-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Słusznie! Fakty powinny być znane! Ktoś podpisał deklaracje współpracy i został TW - taki fakt powinien być znany. Ktoś donosił na rodzinę, przyjaciół, kumpli i zostało to opisane w papierach bezpieki - taki fakt tez powinien być znany. Ktoś brał za taka działalność srebrniki, o przepraszam! Złotówki oczywiście! - Ten fakt tez powinien być znany. A teraz my na podstawie tych faktów wyrobimy sobie opinie o delikwencie. Ja swoja, a Ty swoją. Nie muszą być zbieżne, ale oparte na faktach! O nic innego mi nie chodzi.
-
Wspominałem Hemara a nie Herberta! Ale jak już to: Nie zrezygnował z możliwości przekazania. Przecież docierało i dotarło. Zrezygnował z oficjalnego rozgłosu i dopieszczania przez władze, czyli tego co większość artystów lubi najbardziej (w sumie to dosyć próżny gatunek ludzi). Może to była 'licencja poetica"? O ranyyy! Co on takiego nagadał? Ok! Sorry! Spróbuje się poprawć "Pisał paszkwile skierowane przeciwko ... ." PS Zastanawiam się kiedy nas obcyndolą za offtopy
-
Polska a 'rozbiór' Czechosłowacji
gregski odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Myślę, ze tak. W każdym razie nie mniej. 38 rok odpada, za wcześnie i pora roku nie ta. Poza tym musiałby się przygotować na prawdziwą wojnę nie miałby co liczyć na to, że zastraszenie się uda (a PzKpfw 38(t) służyłyby w dalszym ciągu Czechom). -
Zgadzam się, dlatego powinno się otworzyć archiwa zgodnie z restrykcyjnymi przejrzystymi regułami i skończyć z tym ?wypadaniem trupów z szaf?. Teraz ktoś wyciągnie jakiś strzęp i delikwent nawet jeżeli niewinny musi udowadniać, że nie jest wielbłądem. Ostatni przypadek dotyczący Zanussiego świetnie to pokazuje. Trudno mu zarzucić, że był kapusiem ale swoje chłop pewnie przeżył. A co do samego Brzechwy to oczami wyobraźni widzę jak na akademii szkolnej ku czci patrona szkoły obok sztandaru stoi panienka w białej koszulce i granatowej spódniczce i lekko stremowanym głosem recytuje: "Patron naszej szkoły pisał piękne, zabawne i pouczające wierszyki dla dzieci takie jak "Kaczka dziwaczka" oraz "Pali się". Oprócz tego wychwalał system stalinowski i pluł na polskich patriotów" To nie lepiej nazwać szkołę imieniem Mariana Hemara? Swoją drogą ciekawe, czy jakiejś się "dorobił"?
-
To, po co w ogóle bawić się w historię? Nie lepiej skończyć z tym grzebaniem w przeszłości i iść na piwo? Może bardziej komfortowo, ale nie dla mnie. Chcę czytać i o Zagórskim i Pileckim, o strajkach robotników w 70-tym i strajkach chłopskich w 37-mym, o "internatach" z 1981 i Berezie. Interesuje mnie czy Kościuszko pod Maciejowicami był „narąbany jak messerschmitt”, dlaczego Jagiełło tak marudził po Grunwaldzie i czy Zamojski rzeczywiście „brał”. Również chce wiedzieć, czy brązowy kolor pewnych publicznych postaci to spiż czy coś bardziej pospolitego i śmierdzącego. To też należy do naszej historii. Nierzadko bolesnej ale naszej.
-
Polska a 'rozbiór' Czechosłowacji
gregski odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Wallenrod, ja pisałem wyraźnie, że to nie zapobiegłoby konfliktowi. Mam wrażenie, że Hitler przeorientowałby priorytety. Po takich wypadkach pewnie wziąłby nas na celownik z dwóch powodów. Po pierwsze mógłby uznać, że bezpieczniej będzie „odstrzelić” silniejszy element tego tandemu . Po drugie wiedziałby, że sojusz Polski i ZSRR nie wchodzi w grę i łatwiej będzie mu zneutralizować Stalina (albo nawet wziąć go do spółki). Dlatego jak wspominałem byłoby to „kupno” czasu. Moglibyśmy zacieśniać współpracę z Czechosłowacją (aż do sojuszu), przezbrajać armie i wszystko. Nasze możliwości były ograniczone. Tak naprawdę wszystko zależałoby od tego jak ten „kupiony” czas wykorzystają zachodni Alianci . -
To pewnie będą wybrzeża cieśniny Beringa! Myślę, że jakiś posterunek tam był!
-
Ja osobiście nazywam to wychyleniem sie wahadła sympatii społeczeństwa. Plus brak wiedzy historycznej i myślenie stereotypami. Cóż można zrobić? Chyba tylko nagłaśniać, popularyzować, odbrązawiać. Tylko jak to robić żeby dotarło do ludzi, żeby ich zainteresowało? Nie mam pojęcia! W formie gier komputerowych, czy co?
-
W czasach mojej szkoły średniej do jeziorka znajdującego sie w okolicy wpuszczono kilka ton karpia takiego około 0.5 - 1 kg. nie zastosowano żadnej karencji na łowienie. Zakończyło się rzezią. Ludzie dostali amoku nie szanowali żadnych limitów i w kilka dni wyłowili to wszystko, bo ryby przyzwyczajone do warunków w stawie hodowlanym rzucały się na przynętę jak świnie na koryto. Zastanawiałem sie, jaką z tego mieli przyjemność. Trochę później będąc już na studiach jeździłem z kumplem do jego babci na suwalską wioskę. Dla wędkarzy tam był raj. W jeziorach można było spotkać dzikiego pełnołuskiego karpia (tzw. sazana). To była już całkiem inna historia! Bardzo ostrożny i pierońsko silny. Raz udało mi sie takiego przypadkiem złowić (polowałem na lina). Coś około 1.5 kg a ciągnął jak lokomotywa! Przy 15 wezłach to chyba się nie da. Poza tym nasze łapanie ryb ma charakter hobbystycznego spotkania towarzyskiego na rufie. Ot, taki relaksik zamiast oglądania głupawych filmów.
-
Tej wędki nie wyrzucaj tylko oddaj do muzeum! Łowimy tylko, gdy stoimy na kotwicy. Ryby żerują głównie na płytkich miejscach no i te kilkanaście węzłów urwałoby zestaw albo rękę. Ależ skąd! Tylko dociekliwy.
-
Wiesz, ten podbierak troche mi nie pasuje ale duża płoć jest waleczna, a Inga może być filigranową kobietką.
-
Polska a 'rozbiór' Czechosłowacji
gregski odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ani przez moment nie łudzę się, jaki byłby wynik takiego starcia. Chodziło mi o to, że Hitler nie był szaleńcem, o co go posądzano. Wnikliwie analizował sytuację a gdy podjął decyzje działał szybko i bezwzględnie. W tym wypadku mógłby sie przestraszyć perspektywy konfliktu światowego, na który nie był gotowy. Z tego, co pamiętam to generałowie wspominali coś o 1942 roku, jako o roku osiągnięcia gotowości do wojny. W 1938 roku był pewien, że poplasterkuje Czechosłowacje i połknie bez wystrzału. (Jestem przekonany, że podobnie myślał w 1939 roku, gdyż scenariusz był podobny i tak naprawdę nasz opór był nielogiczny.) Dając poważne polityczne wsparcie Czechom nie dość, że krzyżowaliśmy plany Niemców to jeszcze przypieraliśmy do muru Francję gdyż nie mogłaby ona stać bezczynnie, gdy dawaj sojusznicy, którzy w założeniach maja szachować Niemców wypadają z gry. W dwadzieścia lat po pierwszej przegranej wojnie maja następną o światowym zasięgu, walkę na dwa fronty na nie swoich warunkach i Stalina, który nie wiadomo jak się zachowa. Moim zdaniem jest wysoce prawdopodobne, ze by odpuścił na jakiś czas i postarał się stworzyć lepszą koniunkturę na takie posunięcia. -
No rzeczywiście zabrzmiało trochę dwuznacznie, ale przecież nie dla wędkarzy! Co do połowów Ingi to po wnikliwym przeanalizowaniu tekstu podejrzewam, ze kobiecie nie chodziło o troć a o płoć! Jedno i drugie ma łeb, płetwy i łuski to nie dziwne, że się pomyliła, szczególnie, że i nazwy podobne! A na statku łapiemy „z ręki”. Tyle, ze w przypadku większych ryb trzeba zakładać robocze skórzane rękawice, bo żyłka tnie jak nóż. Tylko sardynki łapie się goła ręką, bo to małe a i wyczucie potrzebne żeby zaciąć.
-
Przecież napisałem, że mamy kłusownika! A szczupak przegryza? Tak samo trzeba używać stalowego przyponu (w morzu ryby generalnie mniej płochliwe i nie trzeba wydziwiać z czymś delikatnym). Ja przez lata polowałem spławikówką na białą rybę, ale kumpel przekonał mnie do spinningu. Od kilku lat bawię się właśnie głównie spinningiem tyle, że preferuję gumki
-
No to mamy w swoim gronie kłusownika!
-
Polska a 'rozbiór' Czechosłowacji
gregski odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Z mojego czy FSO? Jeśli chodzi o mnie to chciałem tylko zauważyć, że pomimo niewątpliwej przewagi Hitler w roku 1939 zachowywał się dosyć ostrożnie. W 1938 problem leżał bardziej w sferze politycznej niż militarnej. W tamtym czasie Niemcy były znacznie słabsze niż w 1939 roku i miałyby przed sobą dwa państwa, nie byliby ugadani ze Stalinem i mieliby wątpliwości, co do postawy Francji. Dlatego uważam, ze gdyby Hitler zobaczył, że przeciwnicy tworzą zwarty blok i licytują twardo pewnie by odpuścił. Nie zapomniałby o swoich planach (taka już jego zbójecka natura), ale odłożyłby na później. Wtedy wszystko zależałoby od postawy Aliantów. Dostalibyśmy 2-3 lata. Jakby zostały wykorzystane? Kto wie? -
Tak, o ile PRL był normalnym krajem, z resztą wiesz przecież dobrze na czym polegały kontakty z SB. Przecież napisałem: oraz: Nie ujmuję mu niczego z jego nadzwyczajnych dokonań naukowych, natomiast uważam, że człowiekiem jest nikczemnym. A i owszem zdarzają się, co innego wszakże potknięcie a co innego upadek w bagno! Poza tym jeżeli nawet uznasz taki epizod za potknięcie to powiedz mi ilu z tych potkniętych po 90 roku przyznało się do błędów i przeprosiło? Chyba niezbyt wielu? Zwykła taktyka to najpierw siedzieć cicho, potem gdy sie sprawa rypnie zaprzeczac tak długo jak się da a na koniec obrazić się na tych którzy wywlekil prawdę na jaw.
-
To ja nie poznałem! Przepraszam!
-
Polska a 'rozbiór' Czechosłowacji
gregski odpowiedział Gnome → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Mam wrażenie, że gdybyśmy udzielili wsparcia Czechosłowacji Hitler w 1938 roku nie odważyłby sie rozpocząć wojny. Miał za plecami Francję, o której nie wiedział jak się zachowa w przypadku, gdy jej dwaj sojusznicy zostaną zaatakowani. Wehrmacht też jeszcze nie był jeszcze tak silny jak rok później (przecież się dozbroił na Czechach). A przecież w 1939 roku Niemcy najpierw "załatwili" sobie współdziałanie ZSRR no bardzo liczyli na nierozprzestrzenienie sie konfliktu. Hitler był niemile zaskoczony, gdy Alianci wypowiedzieli wojnę. Tyle, że taka akcja nie byłaby zażegnaniem konfliktu a jedynie jego odroczeniem. Hitler pewnie przełknąłby ta gorzką pigułkę ale planów by nie zmienił tylko zaczął się do nich lepiej przygotowywać. Pytanie jak Alianci wykorzystaliby ten czas? -
Na pewno masz racje, jeżeli chodzi o skład społeczny wojska. Uważam jednak, że trudno tu mówić o zasługach i o świadomym udziale w powstaniu. Komisja poborowa wyciągnęła chłopaka z chałupy, sierżant wytresował (jak sam celnie zauważyłeś) i poszli na wojnę. Ale czy naprawdę uważali, że to ich wojna? Przyznam, że nie wiem.
-
A jakiż to niesamowity stan trzeba osiągnąć, żeby wiedząc, że ktoś kradnie moc nazwać go złodziejem? Masz pecha, że rozmawiasz z prostym marynarzem a nie dzielącym włos na czworo jajogłowcem. Nie potrzebuję przez nikogo zostać namaszczony na jakiś "autorytet moralny”, aby nazwać bandytą osobnika, o którym wiem, ze dopuszczał się rozbojów. Analogicznie człowiek, który robił rzeczy plugawe jest szubrawcem.
-
Tak mam przekonanie, że w tym i w kilku innych przypadkach sytuacja jest jednoznaczna. Nie wiem, co rozumiesz poprzez "czystość moralną”, ale możesz kopać w archiwach do woli i bądź pewien, że nic podobnego o mnie nie znajdziesz. A jestem przekonany, że środowisko Wyższej Szkoły Morskiej w Gdyni w latach 80-tych na pewno było pod obserwacja SB, jestem też przekonany, że gdybym popatrzył w teczki to pewnie zmieniłbym zdanie o paru kolegach. Cóż jest to dla mnie głęboki cios ale zniosę to mężnie! Wyłapałeś jakieś kłamstwa? jeśli tak to podziel się ze mną bo ja przeoczyłem. Czy mógłbyś rozwinąć myśl bo chyba nie bardzo rozumiem.
-
I bardzo dobrze, ze o tym wiemy! Od tego są między innymi historycy, aby takie rzeczy znajdować. Jeżeli chcemy ocenić jakąś postać to trzeba znać jej dokonania. Te dobre i te złe. Jakoś trudno jest podchodzić do sprawy na zasadzie „No cóż popełniał łotrostwa, ale przecież napisał to i to, więc nie ma, o czym mówić”. Tak jak Szymborska oprócz wierszy uznawanych za wspaniałe (opieram się na opinii żony, ponieważ jakoś do mnie nie docierają) ma na sumieniu paskudne kawałki i o tym także trzeba wiedzieć. Wolszczan (przy nim grzeszki Kopernika SA po prostu śmieszne), który jest światowej klasy naukowcem jest również moralna szmatą. I tak dalej, i tak dalej! Trzeba wiedzieć, czy wynosi się na piedestał bohaterów, czy skurwysynów "*)" , to jest podstawowa sprawa dla higieny psychicznej Narodu! Poza tym czy Historia ma polegać na znajomości tak trzeciorzędnych rzeczy jak osiągi Me 109 i kaliber dział Yamato? Ludzi ocenia się za całość a nie za wybrane fakty z życia. Twoja ocena konkretnego człowieka może być inna niż moja, ale fakty musimy znać obaj. "*)" Bardzo proszę o nie usuwanie tego słowa. Wiem, że jest mocne, ale naprawdę bardzo adekwatne do miejsca, w którym zostało użyte.
-
Trudno, ale i tak lepiej raz niż wcale. Wkleiłem bo może inni nie oglądali, a warto.
-
Myślę, że kryterium etniczne nie ma w tym względzie większego znaczenia. Brzechwa oprócz pięknych wierszy pisał rzeczy haniebne. Obejrzyjcie cały program, bo warto. http://www.tvp.pl/publicystyka/tematyka-sp...zysera-18032009