-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
To jest też jedna z podstawowych rzeczy. Jako Nordycy mieli zagwarantowane dobre traktowanie. Gdyby agresorem był ZSRR to by ich rozkułaczyli aż by furczało. Z zamożnego społeczeństwa nie zostałoby wiele.
-
Wiesz, tu chodzi też o inne rzeczy. O ile odlanie kuli wyglądać będzie podobnie to produkcja formy już nie, gdyż o ile pamiętam pocisk też "na wejście" miał przekrój sześciokątny. Do tego ładowanie. Pocisk Minie wystarczy wrzucić do lufy i w czasie wystrzału sam się dopasuje do lufy i gwintu. W przypadku karabinu Whitwortha pocisk trzeba było wsunąć do lufy w odpowiedniej pozycji i w trakcie dopychania go będzie się on obracał. Nie wiem czy nie istniało ryzyko zaklinowania go w razie zbyt energicznego wpychania?
-
Ba! Żeby jeden. Whitworth opracował chyba z pół tuzina różnych gwintów na rożne okazje.
-
Poza tym, z przyczyn geograficznych łatwiej było zmontować desant w północnej Norwegii niż północnej Jutlandii.
-
No to wtedy Niemcy rzuciliby adekwatne siły by pokonać Norwegów w miarę szybko.
-
Ciekawą konstrukcja był Karabin Whitwortha, a to z racji tego, że lufa nie była klasycznie gwintowana ale o gwincie sześciokątnym. Zastanawiam się czym się kierował konstruktor odchodząc od tradycyjnego gwintu i czy nie było to czasem technologicznie trudniejsze do wykonania. No i karabin ten ma swoje (niewielkie) miejsce w polskiej historii.
-
Wydaje mi się że zasadnicze wzmocnienie armii duńskiej miałoby sens tylko wtedy gdyby Dania była związana silnym sojuszem z Wielką Brytanią i Francją oraz gdyby istniała szansa (oraz plany) na szybką i skuteczną pomoc. Dzięki silnej armii Duńczycy mogliby zyskać czas na zorganizowanie akcji przez zachodnich sojuszników. W sytuacji deklarowanej neutralności zbrojenie się na potęgę nie miało sensu.
-
Ostatnie dwa rzeczywiście z za płotu. Wcześniejsze ze wzgórza od strony kościółka Agios Panteleimonas. Aparat to Sony DCS-HX 300. Służy podczas wyjazdów samolotem gdyż oferuje niezłe rezultaty przy niewielkich wymiarach i wadze co w podręcznym bagażu nie jest bez znaczenia.
-
Komos koło Matala w południowej Krecie. Port i pałac minojski. Niestety niedostępny dla turystów. Nadal trwają prace wykopaliskowe. Dosyć niemrawe bo kasy brak ale ponoć jakiś Kanadyjczyk robi co może (tak przynajmniej twierdzi Fodele) Z tego co zdołałem się dowiedzieć to zachowała się tylko część tego kompleksu. Resztę zabrało morze. Z resztą wystarczy na plaży pogmerać trochę noga w piasku by wykopać ułamki charakterystycznej minojskiej ceramiki.
-
No tak ale i strona niemiecka z przyczyn ideologicznych traktowała Duńczyków tak jak traktowała. W przypadku podludzi wyglądało to inaczej.
-
No tak ale bez wsparcia lokalnych partyzantów nie mieliby co marzyć o tej akcji. Ponoć w sumie w cała operacje było pośrednio i bezpośrednio zaangażowanych ponad 400 Kreteńczyków. A i filmie nie słyszałem, dzięki za info.
-
To co działo się na Krecie też spędzało sen z powiek lokalnym siłom okupacyjnym. Zasadzki, pół-figuralne bitwy a jako kulminacja porwanie głównodowodzącego gen. Heinricha Kreipe (co prawda podstawowym celem był rzeźnik Krety gen. Friedrich-Wilhelm Müller ale przed wykonaniem akcji został odwołany ze stanowiska i zamieniony przez Heinricha Kreipe) Już samo porwanie i wywiezienie Niemca do Egiptu to materiał na film wojenny.
-
Tak zadali klęskę ale po niemal czterech wiekach. Trudno by ktoś był aż tak dalekowzroczny. Czy możesz sobie wyobrazić jak świat będzie wyglądał na 2-3 wieki? Przecież Rzym ukarał Germanów poprzez kampanię Germanika. Na tamten moment wszystko wyglądało dobrze Poza tym jacy Germanie? Przecież było ich wiele plemion. Fakt zajęcia terenu po Łabę nic nie załatwiał bo za Łabą były następne plemiona które również były potencjalnie groźne. I już na koniec Rzym upadł bo z jednej strony był naciskany z zewnątrz a z drugiej strony wewnętrznie dojrzał do upadku.
-
Oczywiście zajęcie kraju aż po Łabę było możliwe. W końcu Germanik pobił Arminiusa, dotarł na pobojowisko w Lesie Teutoburskim. Pogrzebał szczątki poległych Rzymian, orły odzyskał. Siły na zajęcie kraju miał. Pod koniec kampanii Tyberiusz odwołał go do Rzymu. Czy słusznie? Chyba tak. Plemiona germańskie zostały spacyfikowane, granica uspokojona na lata. Nie było na co marnować środków. Przesunięcie limesu na Łabę w dalszej perspektywie niewiele zmieniało.
-
A nad Wisłą siedzieli Goci, wiec nadal miałbyś agresywnych sąsiadów, tylko teren do ochrony byłby większy. Ekonomia.
-
Do tego dochodzi ekonomia, Więcej kosztowało utrzymanie silnych garnizonów w podbitej Germanii niż potencjalny zysk jaki można by wydusić z w sumie dosyć prymitywnej gospodarki.
-
Rzym - czy mógł pozostać Republiką?
gregski odpowiedział Gryfon → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Chyba od czasów Mariusza musiało to pójść w tym kierunku. -
Ależ on już ma zawód. Politolog to specjalista od obsługi dyskontów. "Biedronka" czy "Lidl" bazują na takich fachowcach. Niestety nasz Florek nie poszedł tą drogą kariery. Postanowił uprawiać żebractwo. Co do podejrzenia o to że jest "agentem wpływu" to nie sądzę aby coś w tym było. Jako tako przeszkolony agent wpływu nie wypisywałby takich głupot bo powiedzmy szczerze, na kogo mogą mieć wpływ takie dyrdymały? Chyba tylko na przedszkolaków.
-
Sposoby walki o niepodległość i walki z wynaradawianiem
gregski odpowiedział piterzx → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Tak trochę na marginesie tego tematu zdarzało się, że "wynaradawiali" się ludzie przysyłani przez zaborców by zmieniać stosunki narodowościowe na ziemiach polskich. Taki los spotkał rosyjskich osadników sprowadzonych do królestwa i którzy zamieszkiwali pięć wsi: Konstantynówka, Zakroczymskaja, Aleksandryjskaja Kolonia, Kosewka i Szczepiórka. Około 1840 zbudowano te wioski od podstaw i sprowadzono do nich około 400 osób z guberni pskowskiej. Zbudowano dla nich cerkiew św. Aleksandry. Po latach badacz epoki paskiewiczowskiej, książę Szczerbakow pisał: "Ludność rosyjska pod Zakroczymiem utraciła swą narodowość, a żadnego nie wywarła wpływu na sąsiadujących z nią włościan polskich. Mówiąc wyraźniej, Rosjanie spolonizowali się a Polacy wcale nie zruszczeli." (Violetta Wiernicka "Rosjanie w Polsce. Czas zaborów 1795 - 1915") -
Tak trochę przy okazji dnia dziecka przypomniała mi się kultowa (moim zdaniem) kreskówka "Gucio i Cezar". Pamiętam, że pacholęciem bedąc oglądałem ja na czarno-białym telewizorze marki Neptun.
-
Właściwie to trochę mało danych by postawić diagnozę. Potrafił być bardzo brutalny i mocno przesadzać w karaniu ale gdy ochłonął natychmiast starał się naprawić szkody wyrządzone swoim zachowaniem. To raczej nie objaw dwubiegunówki ale wybuchowego temperamentu i problemów z zachowaniem kontroli. Z drugiej strony wiadome było, że miewał ciągnące się dniami "humory". Gdy w domu od rana chodził w pełnym umundurowaniu lepiej było do niego nie podchodzić. Gdy zaś spędzał czas w ubraniu nieformalnym oznaczało to, że miał doby humor i można było wtedy sporo z nim "załatwić". To już bardziej pod dwubiegunówkę podchodzi. Dwa ostatnie wpisy zostały przeniesione z tematu: "Paweł I". secesjonista
-
Ależ dajcie już spokój naszemu kochanemu Leosiowi. Chłopiec na co dzień jeździ co najwyżej hulajnogą. Po prostu naoglądał się filmików na Youtube (tak jak inny nasz użytkownik) i stał się ekspertem od szybkiej jazdy. Jako efekt uboczny pojawiają się u niego "mokre" sny (budzi się spocony ze strachu) i aby odreagować stres chłopiec dzieli się z nami swoimi nocnym marami. I to chyba wszystko. Trzeba dzieciaka zrozumieć, przytulić...
-
Bruno, Obawiam się też, że mat podchorąży Gregski nie będzie ci nabojów z plecaka podawać.
-
O! Takie numerki jak na tych czołgach mamy na tarczach coby strzelającym na zawodach się nie myliło. Czy te czołgi są ponumerowane z tego samego powodu?
-
Dlaczego inni mieliby mieć lepiej od nas? Niech pisze i u nich...