-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Dokładnie! Coś z 12 Dywizji Pancernej SS "Hitlerjugend".
-
Albinos, nie histeryzuj! Toż to tylko "Newsweek.pl", czegoż więc się spodziewasz? Jakiejś głębszej analizy, czy refleksji?
-
Nelson, Nelson! Dopisz co ustrzelił, żeby inni nie pomyśleli, że uznaję pytanie po znajomości
-
Widiowy Nic właśnie! Gregski sie nie pomylił i nie chodziło mu o "Dragona" (Pytałem o Royal Navy) Dla ułatwienia dodam, że chodziło o dywizję SS.
-
Znaczenie niemieckiej kontrofensywy w Ardenach.
gregski odpowiedział Arkadiusz Siemion → temat → Front Zachodni
Wielokrotnie zastanawiałem się nad sensem tej ofensywy i musze sie przyznać, że powody, dla których ja podjęto pozostają poza możliwościami mojego pojmowania. Załóżmy przez chwilę, że wszystko poszło według niemieckich planów i Antwerpia padła. I co dalej? Czy naprawdę ktokolwiek wierzył w możliwość zawarcia separatystycznego pokoju? Mocarstwa rozkręciły na maksa swój potencjał, przestawiły go na wojenne tory. Po serii porażek (nie rzadko upokarzających) osiągnęły znacząca przewagę. W końcu zmasakrowawszy swego wroga rzuciły go na kolana. I teraz, gdy ten ledwo dychający wróg resztką sił wymierzył (fakt, ze bolesny) cios Roosvelt z Churchillem mieliby przyznać: "No dobra, dla nas jesteś nadal za silny. Mamy dosyć, pogódźmy się!" Myślę, że nawet mający kłopoty z percepcją rzeczywistości Hitler nie był na tyle naiwny, aby w to wierzyć. Dlaczego zdecydował się na wystawienie na ryzyko zniszczenia jednych z ostatnich swoich jednostek o dużych możliwościach ofensywnych? I to w sytuacji, w której Sowieci stali na słabo obsadzonej przez Niemców linii Wisły i szykowali się do następnego ataku. -
Skończyłem właśnie "1939 Zaczęło sie we wrześniu" Tomasza Łubieńskiego. Zirytowała mnie ta książka. Koleś strasznie się wymądrza. Z perspektywy kilkudziesięciu lat to wszystko wydaje mu sie proste.
-
14 czerwca 1944 roku Royal Navy odniosła sukces w walce z niemieckimi dywizjami pancernymi. Co to za sukces i jaki okręt go odniósł?
-
FP-45 Liberator
-
Flota kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej. Powstała 5 sierpnia 1914 roku z podniesieniem bandery na dwóch kupionych w USA okrętach podwodnych nazwanych "McBride" i "Paterson". Została zlikwidowana 6 sierpnia 1914 roku z przejęciem owych okrętów przez flotę kanadyjską. Nowe nazwy okrętów to "CC 1" i "CC 2". Pytanie do wzięcia przez chętnego.
-
"Jaś nie doczekał" (w tym przypadku "Grześ nie doczekał się odpowiedzi") U 31 Chcecie wiedzieć więcej to se sami znajdźcie. Pytanie leży na ziemi. Kto ma ochotę niech podniesie.
-
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
O ile wiem nikt nikomu nie zabrania pracować i zarabiać ile, kto pragnie. Nikt też nie zmusza aby żebrać o zasiłki. Każdy, kto chce mieć lepiej może się o to starać. Jeśli mu się nie udaje to głównie, dlatego, że ograniczenia są w nim samym (wykształcenie, energia, inteligencja, chęć do pracy, itp.) a nie, dlatego, że ktoś (lub coś) z zewnątrz mu nie pozwala. To jest ta subtelna różnica. -
Blędy polityczne stron walczących w II w.ś.
gregski odpowiedział FSO → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Sowa: Pierwsze, do przełknięcia (z wielkim trudem). Hitler w tamtym czasie jeszcze nie był mega zbrodniarzem (wyrżnął zaledwie paru kamratów z SA) Drugie, nie do przełknięcia. Stalin już dał się poznać, jako bandzior na niespotykaną skalę. O ile w wyniku współpracy z Hitlerem nasza suwerenność byłaby w oczywisty sposób ograniczona to w przypadku ZSRR skończyłoby się na statusie republiki związkowej. Trzecie, bez sensu. Taki sojusz Pigmejów nic nie znaczył bez mocarstw zachodnich. -
Co i gdzie studiujecie lub studiowaliście?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Studia historyczne
To ja trochę bardziej egzotycznie: Wyższa Szkoła Morska w Gdyni (obecnie Akademia Morska) Wydział Elektryczny, kierunek Elektrotechnika Okrętowa. A potem jeszcze dla sportu zaocznie Wydział Mechaniczny, Eksploatacja Siłowni Okrętowych na tej samej uczelni. -
A propos dowcipu to parytet ze względu na IQ byłby całkiem śmieszny.
-
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Pamięć. Dziwna rzecz jak różni ludzie różnie pamiętają te same rzeczy. Poczucie godności, to też dziwna rzecz. Jedni czują się poniżeni rzeczami których drudzy nie zauważają. Może to kwestia osobistej wrażliwości? Jeśli tak to może jestem nadwrażliwy? Dla mnie jest upokarzające, gdy nie mogę wejść do sklepu i po prostu kupić kilka podstawowych produktów higienicznych. Upokarzający jest dla mnie bieg po piętrach na otwarcie „Domów Towarowych” (użyłem cudzysłowu gdyż ani to były domy ani towarowe) „Centrum” a następnie wydzieranie sobie z rąk pudełek z butami. Łapałeś jakikolwiek rozmiar. Potem starałeś się wymienić z innymi myśliwymi (trudno mi napisać klientami) na właściwy. Upokarzające jest dla mnie wystawanie godzinami za podstawowymi produktami spożywczymi. Upokarzające jest dla mnie kupowanie u rolnika pół prosiaka a potem przewożenie go do domu nocą na rowerach bocznymi, polnymi drogami. (W razie wpadki groziła konfiskata narzędzia przestępstwa więc nikt nie ryzykował transportu tej kontrabandy limuzyną marki Syrena 105.) Upokarzające jest płaszczenie się przed sprzedawcą i nierzadko dawanie łapówek aby móc „kupić” pralkę, telewizor, lodówkę, meble … …. mógłbym tak jeszcze długo, ale chyba nie ma potrzeby bo jeśli ktoś nie jest w stanie pojąć na tych kilku przykładach o co mi chodzi to nie pojmie nawet gdy przedstawię ich setkę. O innych sprawach jak prawo do swobodnego poruszania się, czy wyrażania przekonań i opinii nie chce mi się pisać. Wszyscy o tym wiedzą, a jak to oceniają to już kwestia ich własnych poglądów i wrażliwości. -
Sporym problemem są kandydaci do władz samorządowych. A raczej ich (nazwijmy to) jakość. Mam wrażenie, że ludzie którzy odnoszą w życiu sukcesy, maja pomysły, posiadają w sobie odpowiednia dozę energii nie są zupełnie zainteresowani działalnością publiczną. Sam mam paru sensownych kumpli, którzy gdy ich pytam dlaczego nigdy nie startowali w wyborach samorządowych pukają się w czółko i pytają „A na cholerę mi to potrzebne?” Generalnie nie wierzą, że da się coś zrobić a tylko wietrzą kłopoty. W efekcie kandydatami zostają … jakby to napisać, żeby nikogo nie obrazić?... to się chyba nie da nie obrazić… No głąby kandydują którzy nie mają żadnego pojęcia o otaczającym ich świecie. Wśród owych głąbów sporą grupę stanowią osobnicy nadal uwikłani w spór Solidarność – PZPR i przez ten pryzmat oceniający wszystko co się dzieje. Są oni podgrupą działaczy – starych pierników żyjących w świecie z przed ponad 30 lat którzy zamiast bawić się z wnukami starają się urządzić klub seniora w radach miasta, czy gminy. (ludzi w wieku 30 kilku lat jest zastraszająco mało) Są też nawiedzeni frustraci (albo jak kto woli sfrustrowani nawiedzeńcy) którzy mają na wszystko receptę (zwykle tą samą) tylko nikt nie pozwala im ją zastosować o pogłębia tylko ich frustrację. Chlustają więc żółcią na boki i torpedują co się da. Są też cwaniacy którzy wyrabiają „chody” i którzy maja nadzieję (często nie bezpodstawną) dzięki owym chodom wydoić nieco lokalny budżet. Niestety, dzięki często minimalnej frekwencji cała ta swołocz (przepraszam jeśli pominąłem jakąś grupę) ma szansę na elekcję przy pomocy głosów „krewnych i znajomych Królika”. Smutny to obraz ale nie wydaje mi się abym mocno przesadził.
-
Jak pokazuje przykład naszego (i nie tylko naszego) parlamentu żadne kwalifikacje nie są potrzebne a wiedza to nawet może szkodzić. I tak samo jest z polityką drogi FSO. Zupełnie tak samo. Jedni sie nią interesują inni nie. Jedni interesują się w sposób raczej bierny czytają, szukają informacji etc. inni starają sie brać aktywny udział (przypadku historii będzie to grzebanie w źródłach i pisanie nowych pozycji a w przypadku polityki kandydowanie, agitowanie itp.) W jednej i drugiej dziedzinie trzeba chcieć brać udział. A na "Historii" z tym kiepsko, (ale o "tem potem") FSO, wydajesz się być bystrym obserwatorem, więc pewnie zauważyłeś, że są dziedziny życia, którymi bardziej interesuje sie płeć piękna, ale tez są takie dziedziny, które przyciągają w większej mierze panów. W takich sprawach jak: moda, motoryzacja, sport, haft artystyczny czy wędkarstwo próżno oczekiwać, aby przekrój poprzez populację zainteresowanych, jeśli chodzi o płeć rozkładał się, ?fifty-fifty?. Mam nadzieję, że nadążasz za moim tokiem (powiedzmy na to) rozumowania. Bardzo możliwe jest to, ze polityka też jest taką dziedziną, w którą zainteresowanie nie jest takie samo w śród kobiet jak mężczyzn. Jeśli założysz odgórnie jakiekolwiek ograniczenia to jest bardzo prawdopodobne, że doprowadzisz do krzywdzącego rozdziału miejsc na listach. A teraz pogrożę palcem ?Historii.org?! Droga Historio! Przejrzałem listę moderatorów. Jest ośmiu. I żadnej kobiety! Uważam, że to skandal! Taki seksizm się tu szerzy, ze aż wstyd! Mamy dwa wyjścia z tej trudnej i wstydliwej sytuacji. Pierwsze, prostsze, to po prostu wylać połowę obecnych moderatorów a w zwolnione miejsce przyjąć panie. Drugie trochę bardziej kłopotliwe, ale całkiem realne, to ? zmiana płci. Obecnie medycyna radzi sobie z takimi problemami. Z resztą zmiana z mężczyzny na kobietę jest łatwiejsza. Ciach i po ptaku? to jest - po krzyku. Może problemem być wybór, kto ma się poddać tej operacji. Proponuję zagrać w ?marynarza?. Drogi FSO. Muszę Cie zmartwić. Sprawdziłem również grupę senatorów. Cóż sytuacja jest identyczna! I moje rady są identyczne. Zerknąłem też w ? Administratorów? W ich przypadku nie ma, co grać w marynarza. Wystarczy rzucić monetą. Można też te wszystkie głupoty o parytetach wyrzucić prosto do kosza i szybko i nich zapomnieć!
-
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Wiesz Bruno, zastanawiałem się nad tym parę razy, ale wyszło mi, ze nie chciałbym cofnąć sie w czasie. Nawet, jeśli w ramach bonusu oznaczałoby to dodatkowe 30 lat życia. Wspominam ten czas z pewnym obrzydzeniem. I musze przyznać, że owo obrzydzenie pojawiło się po bankructwie PRL-u. Pojawiło się, gdy zobaczyłem jak może wyglądać inna rzeczywistość. Wcześniej nie miałem większego porównania. To trochę tak jak z jazdą "maluchem". Przemieszczasz się i ciesząc, że w ogóle masz, czym. Potem przesiadasz sie do porządnego samochodu i dopiero wtedy czujesz różnicę i zastanawiasz się jak wytrzymywałeś w tamtym gównie? To samo dzieje się ze mną. I czasem nie chodzi o wielkie sprawy. Paradoksalnie jedną z rzeczy, jakie pamiętam to fakt, że studiując na WSM w Gdyni musiałem, pod groźbą wyrzucenia, brać udział w pochodach pierwszomajowych. Podpisywać listy obecności i kwitować odbiór szturmówki wciskanej obowiązkowo. Czułem się naprawdę upodlony. Z takich cegiełek składa się gmach wspomnień o PRL-u. Są też inne wspomnienia, niektóre wielce przyjemne, ale nie dotyczą Polski Ludowej, jako takiej oprócz czystej chronologii. Upadek PRL-u przyniósł mi WOLNOŚĆ! Pewnie dla wielu z Was zabrzmi to strasznie patetycznie, ale tak to czuję. Ja wiem, ze dla wielu to żaden zysk. Wolność nie jest łatwą rzeczą. Niektórzy twierdzą, ze trzeba się nauczyć jej używać. Podobno SA tacy, którzy nigdy się nie nauczą. Może Przypomina mi się rozmowa z jednym byłym niewolnikiem wyzwolonym po wojnie secesyjnej. Skarżył się on na swój los w mniej więcej taki sposób: „Kiedyś pan mnie karmił i ubierał, dawał dach nad głowę, a jak byłem chory to mnie leczył. Czułem się jak człowiek, ważny, potrzebny. Teraz mogę zdechnąć pod płotem jak pies i nikogo to nie obchodzi.” Ja w każdym razie nie zamierzam wzdychać z nostalgią za tamtymi czasami tylko, dlatego, że parę osób tęskni do obroży i łańcucha, gdyż jednocześnie z nimi mieli zagwarantowaną budę i pełna miskę. -
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jednych śmieszy deprecjonowanie a innych apologizowanie PRL-u. To już zależy od indywidualnego poczucia humoru. -
A co im przeszkadza obecnie sprawdzać, kto zacz jest na liście? Krewny, koleś czy inny przydupas jakiegoś działacza? Oprócz wszystkiego jak dla mnie jest nie do pojęcia jak w wolnym kraju można nakazywać jakiejś organizacji, kogo ma wystawiać na listach wyborczych. To jakaś aberracja! Pomyśl chwilę, co by sie stało, jeśli założylibyśmy partię "Historyków. org"? Wśród zarejestrowanych użytkowników kobiety są w zdecydowanej mniejszości. Jeśli weźmiemy pod uwagę użytkowników aktywnych, piszących na bieżąco jest jeszcze gorzej. Jakich mielibyśmy wystawić kandydatów? Sprawa druga. Czy administracja forum ogranicza kobietom w jakiś sposób dostęp do forum? Nic mi o tym nie wiadomo. Zaryzykuję twierdzenie, że są one mniej tym zainteresowane. Wyobraź sobie teraz, że aby "uzdrowić" ową dyskryminującą kobiety sytuację rejestrujemy w proporcji 1:1. Albo, żeby było jeszcze bardziej sprawiedliwie posty też zamieszczamy w takiej proporcji. Możesz coś napisać pod warunkiem, że jakaś kobitka dla równowagi też coś napisze. Podoba Ci się takie rozwiązanie?
-
Ja jeszcze trochę pomarudzę o konsekwencjach tej bitwy. Otóż mam taki nieortodoksyjny pogląd, że w tej jednej bitwie odniesiono dwie porażki. Pierwsza porażka, francuska, na szczeblu operacyjnym. Nie powiodło im się forsowanie Dunaju i w związku z tym wojna się trochę skomplikowała no i przedłużyła o ponad miesiąc. Szczęśliwie dla nich Austriacy nie potrafili tego wykorzystać. Ani politycznie, ani militarnie. Druga porażka, austriacka, na szczeblu strategicznym. Mimo sprzyjających warunków nie udało się zniszczyć poważnych sił francuskich, które to zniszczenie postawiłoby Francuzów w niezwykle trudnym położeniu (militarnym i politycznym). Karol chyba zdawał sobie sprawę z okazji, jaka przepadła i pod Wagram próbował powtórzyć schemat w tym sensie, że chciał pozwolić na sforsowanie Dunaju przez część sił francuskich, aby dokonać tego, co nie udało sie pod Aspen. Podobno cesarz miał skomentować jego plan słowami: „A to dobre tylko nie wpuść ich za wielu" (podaje z pamięci) Pytanie do znawców epoki: Czy walczące strony próbowały tworzyć na Dunaju jakieś znaczące flotylle wojenne? W sumie aż się o to prosiło!
-
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Napisałem : gdyż uważam, że tak czy owak w ciągu roku, góra dwóch podobne regulacje zostałyby prowadzone. Oczywiście dla pojedynczych ludzi wyglądających wolności gospodarczej jak kania dżdżu każdy miesiąc miał znaczenie. Z resztą uważam, że te zmiany nie należały już do PRL-u chociaż ich autorzy i chronologia tak sugerują. Otóż ci ludzie wiedzieli, że system się wali i przygotowywali grunt pod zupełnie nowy rozdział. Bardzo możliwe, że marzyli o czymś takim co obecnie dzieje się w Chinach. -
Co dało obywatelom obalenie komunizmu?
gregski odpowiedział wandapanda → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Złośliwi twierdzą, że komuchy (specjalnie używam tego określenia, aby odróżnić tych ludzi od komunistów) wprowadzili to prawo, bo już wtedy przewidywali, że to są ostatnie podrygi realnego socjalizmu i w nowej rzeczywistości sobie przeznaczyli rolę businessmanów. Ja zaś twierdzę, że gdyby to zrobiono w 1982-83 to by było COŚ! W 1988 było już bez znaczenia. -
Jaka przyszłość polskiej lewicy?
gregski odpowiedział szpek_chomik → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Każdy ruch przeciw KRUS-owi to pchanie kilkunastu procent elektoratu w ramiona PSL. I to takiego elektoratu, który lewica ma nadzieje przejąć. Tak, więc nie bardzo wyobrażam sobie, aby z tej formacji wyszły jakieś inicjatywy postulujące likwidację KRUS-u. -
Z tego, co pamiętam to na Me 262 latały raptem chyba 3-4 Gruppe i to dopiero w 1945 roku, (co prawda Komando Novotny weszło do walki na jesieni 1944 ale był to ewidentny falstart i jednostka ta szybko została wycofana do ponownego przeszkolenia). W tym czasie w Rzeszy wszystko się sypało i możliwe, ze jednostka myśliwska dostała maszyny myśliwsko-bombowe, które trzeba było przerobić. Zauważ jedną rzecz, przeróbka była w zasięgu możliwości mechaników w jednostce i była możliwa do dokonania w warunkach polowych. Wnioskuję, więc, ze różnice konstrukcyjne pomiędzy wersjami nie musiały być dramatycznie wielkie.