-
Zawartość
7,441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Nawet Fouche się na niego z tego powodu obraził.
-
No właśnie autor opisał jak samolot musiał zawrócić z jakichś powodów. Pasażerowie zamknięci w pojemniku nie wiedzieli co się dzieje. Dodatkowo PAG się nieco rozszczelnił i stracił spadochron. Po wylądowaniu i wyjęciu z tej tubki okazało się, że ich kondycja psychofizyczna pozostawiała wiele do życzenia.
-
Podobno dlatego, że woźnica wcześniej się nieco napił, nabrał animuszu i jechał szybciej niż zwykle. Tak więc "Machina Piekielna" eksplodowała gdy powóz Napoleona zniknął za rogiem. Konia czy też muła który machinę dostarczył na miejsce trzymała za uzdę kilkunastoletnia dziewczyna wynajęta przez zamachowców i tym samym skazana przez nich na śmierć (została po niej tylko stopa znaleziona w rynnie pobliskiego domu). Zaś później ponoć cech woźniców wydał imprezę na cześć swojego kolegi który ocalił Napoleona. Pito na niej za to, że główny bohater napił sie w czasie pracy! (Tak przynajmniej twierdzi W. Łysiak)
-
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Bandera to teraz jest zupełnie inaczej traktowana. W zasadzie większość armatorów została wypchnięta z pod europejskich bander (a przynajmniej z pierwszych rejestrów). -
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Co by nie mówić temat ciekawy. Jak na kraj praktycznie bez morskich tradycji udało nam się stworzyć całkiem ciekawą flotę zdolną utrzymać się na rynku opanowanym przez starych wyjadaczy. -
Jaki tam zastój? Przecież na plaży widać ślady łap Zuzy. Tam jest życie!
-
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No dobra ale one nie spadły z nieba. Wcześniej na przykład były "Kościuszko" "Puławski' czy "Polonia" na której wyrosła kadra na próżniejsze "Pasażery". Bez niej nie było by legendy "Batorego". -
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No, nie wiem, pasażer to najgorszy rodzaj ładunku jaki można mieć na statku.... A tak z ciekawości, dlaczego artykuł ogranicza się tylko do tych dwóch jednostek? -
Wspaniale zaistnialas! Az sie chce rzucic to wszystko w kat i znowu czmychnac na Krete! (Przepraszam za brak polskich znakow ale z roboty pisze)
-
Moja "twórczość" o tyle nie jest monotonna, że zmieniają się tematy mych fotografii. Czasem dosyć radykalnie. Warsztat jednak pozostawia do życzenia ale nigdy nie miałem artystycznych zapędów. Tak z innej beczki. Na Gibraltarze wylądowałem szczęśliwie. Przespacerowałem się z hotelu aż na Point Europa a tam sfotografowałem to co mnie zainteresowało: Do hotelu wracałem już autobusem. Uciąłem sobie przy tym rozmowę z kierowcą (starszy pan). Ów kierowca poinformował mnie, że Sikorskiego załatwili "bloody Russians". Jego żona pracowała w jakimś konwencie i tam opowiadano, że w tym czasie złapano jakiegoś rosyjskiego szpiega. Ciekawe, że gdy tak ze dwa tygodnie temu wracaliśmy z Lwowa do domu to ukraiński taksówkarz wiozący nas na lotnisko zapewniał nas, że Kaczyńskiemu to Putin zrobł "kęsim". Wychodzi na to że "Ruskie" maja ugruntowaną reputację od wschodu do zachodu Europy.
-
Następne powiedzenie które już chyba nie funkcjonuje. Przypomniał mi je Jarpen Zigrin w swoim poście o zarobkach przed wojną. Otóż mój dziadek opowiadał jak tuż przed wojną został maszynistą i dostawał ponad 400 złotych i za te pieniądze żyło mu się "jak za cara". Dziadek specjalnie nie mógł pamiętać wiele z czasów carskich bo urodził się w 1904 roku. Wynika z tego, ze takie powiedzenie musiało funkcjonować w społeczeństwie.
-
No właśnie. Dlaczego luksusowy hotel wziął nazwę od brytyjskiego miasta?
-
Restauracje i dania II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
No zrazy po nelsońsku to u mojej teściowej (Boszszsze jaka kuchnia, a teść podlewa!). A bryzole to moja żona robi (z czosnkiem albo z jajeczkiem). Próbowałem dorównać, ale jeszcze muszę praktykować (nie mam tego wyczucia czasu). -
Pojawił się problem w określaniu szerokości geograficznej. Przy pomocy kwadrantu dało się ją wyznaczyć. Jeśli znało się szerokość geograficzną celu podróży to na tej podstawie można było znaleźć odpowiedni kurs (choć to nie tak do końca prawda). W czasach gdy nie było opracowanych tabel astronomicznych i nie było możliwości precyzyjnego pomiaru czasu, do wyznaczania szerokości geograficznej najpraktyczniej było dokonać pomiaru wysokości Gwiazdy Polarnej. Tyle, że gdy dotarło się gdzieś do południowego Sierra Leone to ta gwiazda przestawała się pojawiać na niebie.
-
Przypomniało mi się, że na wybrzeżu afrykańskim istniał jeszcze jeden rejon którego minięcie wiązało się z pewną traumą. Znajdował się on mniej więcej na wysokości dzisiejszego Sierra Leone.
-
Fikcyjni bohaterowie w literaturze - na ile fikcyjni?
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Historia literatury
James Bond to chyba taki Frankenstein. Fleming dał mu imię i nazwisko swojego kumpla (ornitologa). Drugą osobą która miała inspirować autora był Dušan "Duško" Popov. Serbski podwójny agent pracujący i dla Abwery i dla MI6. Miał on dezinformować Niemców w ramach operacji "Double Cross System". Dodatkowo Duško przejawiał skłonności do martini (wstrząśniętego, broń Boże zmieszanego). Następną osobą która posłużyła Flemingowi do konstrukcji Agenta 007 miał być szef wywiadu brytyjskiego w USA William Stephenson. Jakie cechy zostały wykorzystane nie wiem. Również sam autor miał coś dołożyć ze swoich cech. No i mamy postać superagenta. (opierałem się na wywiadzie krytyka Jacka Szczerby) -
Nasza twórczość historyczna
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog artykułów historycznych użytkowników
To czym jest materia bez źródła informacji? -
Katedra Ormiańska we Lwowie. No i kamienie nagrobne. Ormiańskie ale napisy kute po polsku... Z tego co podsłuchałem to Ormianie są bardzo wdzięczni Janowi Pawłowi Drugiemu gdyż dzięki jego pomocy odzyskali dostęp do swojej katedry.
-
Przemysław Urbańczyk w "Mieszko Pierwszy Tajemniczy" opisuje jaki bałagan istniał w ówczesnej nomenklaturze. Tak wiec moim zdaniem tytuł "Iudex" nie musi dziwić. Z resztą z tego co wiem to Rzymianie swego czasu tak nazywali germańskich wodzów. Może po wiekach pojechano o tym schemacie?
-
Rozumiem, że Kulczykowie chleba nie jedzą a jeśli nawet to i tak można ich ograbić z majątku? No i kto będzie decydował gdzie kończą się bogacze a zaczynają "ludzie=zwykli zjadacze chleba, lud, społeczeństwo"? Bo się może okazać, że ja też jestem bogaczem ponieważ ciężką pracą dorobiłem się paru rzeczy. Tyberiuszu chcę Cię też poinformować, że na naszych statkach już dawno są i komputery i maszyny. Ludzi nadal potrzeba. Tak jak wcześniej wspominałem niezależnie od bzdur wypisywanych w tych wszystkich teoretycznych wypocinach przemoc jest wpisana w system komunistyczny gdyż non stop musisz trzymać ludzi "za ryj" i ich kontrolować. Inaczej znowu jednostki będą się wybijać ponad tłum albo po prostu uciekną z "komunistycznego raju". Dlatego skala przemocy musi być nieporównywalnie większa niż w starym dobrym kapitalizmie.
-
Kapitalizm będzie odmawiał postępującej mechanizacji? Nie bardzo rozumiem. No widzisz, już sam nie zaliczyłeś ludzi bogatych do Homo Sapiens. Czyli komunizm równa się dehumanizacji. Pytanie jakie będzie kryterium bycia bogaczem. Czy posiadanie trzech par portek i dwóch par butów nie będzie wysyłało człowieka pod murek?
-
Daj Boże żeby nie. Mój drogi, przemoc jest immanentną tego systemu. Najpierw musisz okraść ludzi z ich własności. Zakładając, ze niektórzy będą się bronić musisz stosować przemoc. Potem musisz trzymać pod butem zdolniejszych, bardziej pracowitych i bardziej rzutkich by nie wyrośli ponad mierzwę. Znowu przemoc jest niezbędna. Na koniec ludzie będą głosować nogami więc musisz zatrzymać ich na swoim terytorium, znowu stosując przemoc.
-
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
Ja im się nie dziwię, że pozbyli się polskich armatek. Mieli swoje trzydziestki siódemki. Naboje były inne. W warunkach frontowych łatwo pomylić dostawy i bateria mogła dostać złą amunicję bo ktoś paru cyferek nie doczytał. -
Moim skromnym zdaniem, techniczne środki by tego dokonać Inkowie mieli. Pytanie czy wiedzieli jak wykorzystać wiatry i prądy. Moim zdaniem, jeśli przyjmiemy, że rzeczywiście sam król popłynął na taką wyprawę to znaczyłoby, że Inkowie doskonale wiedzieli co robią bo nie sądzę by monarcha rzuciłby wszystko w diabły i popłynął w nieznane. Podobnie nie sądzę by zaryzykowano wyprawienie w nieznane jakiejś większej floty. Na ekspedycję odkrywczą starczyłoby kilkanaście tratew z towarami na wymianę i trochę wojowników jako eskorta.
