Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,431
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Akcje specjalne

    Inna akcja opisana w tej książce jest dziwna i co tu kryć niewiarygodna. Zamieszczam jednak jako ciekawostkę. Miałaby się odbyć wiosną 1944 roku ale dokładnej daty autor nie podaje. Chodziło o zakłócenie transportu samolotów z zachodniej Afryki do Egiptu i dalej na południowy front. Niemcy chcieli przerzucić do Monrowii swoich agentów. W tym celu należało stworzyć bazę gdzie można by dokonać międzylądowania. Wybrano Saharę a na niej byłe, zapomniane włoskie lotnisko. Należało sprawdzić czy się jeszcze do tego nadaje. Wybrano Bf 108. Mały samolot z dwoma ludźmi i zapasami. miał tam wylądować i przygotować miejsce na przyjecie większej maszyny. Oczywiście taki samolot nie doleciałby tam. Tak więc kawał trasy holowano go za He 111. Wylądowali. Miejsce było okay. Parę lotów zdobycznym B 17 pozwoliło zbudować zapasy paliwa. Załoga Bf 108 przez ten czas znaleźli kilka innych lądowisk. Ponoć latem 1944 Niemcy dysponowali siecią lądowisk pozwalających na loty nad Saharą. W końcu przerzucili ludzi do Monrowii ale oni szybko wpadli i wysypali wszystko co wiedzieli o lądowiskach. Alianci rozpoczęli poszukiwania i wszystkie zniszczyli. Teraz pytanie. Czy w w 1944 roku ten szlak miał jeszcze jakieś znaczenie dla Aliantów? Czy jacykolwiek agenci mogli w Afryce Zachodniej doprowadzić do jakichkolwiek znaczących zakłóceń? Czy taka operacja miała jakikolwiek militarny sens i czy dałoby się ją przeprowadzić. Moją nieufność wzbudza fakt, ze wszelkie akcje opisane są w tej książce z iście niemiecką dokładnością. Daty, godziny, nazwiska... Tylko przy tej operacji nie ma żadnych danych.
  2. Listy w butelkach, czy albatros jako listonosz.

    Ponoć w 1852 roku pod Gibraltarem wyłowiono butelkę "nadaną" przez Kolumba w 1493 roku podczas powrotnego rejsu do Europy. Tyle, że cały czas trwa spór czy jest to autentyk czy falsyfikat.
  3. Nie to miales udowadniac. Ja pytalem czy sa jakes dowody mowiace, ze plan Bitwy Warszawskej opracowal Weygand. Ty zas w odpowiedzi rozplywasz sie nad tym jaki to byl dobry strateg. Moze i byl, ale dyskusja nie dotyczy talentow pana Weyganda a tego jaki byl jego REALNY wplyw na ta bitwe. O tym nie napisales NIC.
  4. A mnie jest obcy sposob rozumowania "Tak wedlug mnie moglo byc, wiec tak bylo". Postawiles pewna teze ale juz zadnymi twardymi faktami nie byles w stanie jej udowodnic zamiast tego jak to masz w zwyczaju przez nastepne kilka stron rozwadniales dyskusje opisujac co mogloby sie wydarzyc. Mysle, ze dzialy Ci sie pomylily. Zapraszam do Historii Alternatywnej.
  5. I co? wczesniej Weygand sie z nim kontaktowal w sprawie kontrofensywy?
  6. Czyli reasumujac. Kolega euklides nic nie wie ale swoja opinie na temat Bitwy Warszawskiej ma.
  7. Co nie zmienia faktu, że francuskie rady gdyby próbowano je wprowadzać je w życie skończyłoby się dla nas katastrofą. To polski pomysł na manewr prawym skrzydłem uratował sytuację. A sugestii, że po latach Davies bierze odwet na Weygandzie to już raczej komentować nie będę. Wyjaśnienie zawarte w książce "Orzeł Biały, Gwiazda Czerwona" wydaje mi się sensowne.
  8. Dobra, a teraz prosze o jakies zrodlo, ze Weygand dowodzil. Jego rady zas byly absurdalne. Postulowal by sie okopac i zamienic ta wojne na wojne pozycyjna. Tu calkowicie podzielam poglad kszyrztoffa (rany, ales se nick wybral!) Norman Davies juz dawno rozprawil sie z mitem o tym rzekomym dowodzeniu Weyganda.
  9. Jakies zrodlo mowiace o tych planach zmiany osi natarcia? Bo z tego co wiem to Tuchaczewski chcial zabrac Jegorowowi Armie Konna Budionnego by zapchac dziure na swoim lewym skrzydle. O checi zmiany kierunku nie slyszalem. Wprost przeciwnie. Wygladalo na to , ze Tuchaczewski szedl prosto na Warszawe raportujac "16 wiorst do Europy". A Sikorski dowodzil 5-ta Armia.
  10. Transatlantyki II RP

    To zadziwię Cię jeszcze bardziej. Ostatnie jeszcze i dzisiaj pływają ale to już końcówka. Silniki zasilane gazem je wyparły.
  11. Ciekawe czym inspirował się autor tego kamuflażu? Bo w tym przypadku inspiracji chyba należałoby szukać w Zoo? Zdjęcia ze stronki: http://www.smartage.pl/dazzle-camouflage-nietypowy-kamuflaz-okretow-wojennych/
  12. Transatlantyki II RP

    "Pułaski' oczywiście, że "Pułaski". "Puławski" to był legion (w sumie też rzecz historyczna). Gdy ja pracowałem na parowcach czyli na przełomie wieków to mechanicy na parowcach musieli mieć odpowiedni dyplom. Były dyplomy "parowe" "motorowe" i "kombinowane". Po prostu trzeba było zdać odpowiednie egzaminy. Jak było w latach 30-stych ubiegłego wieku gdy napęd motorowy raczkował, nie wiem. Dyplomy dyplomami ale to są zupełnie inne siłownie i zupełnie inna wiedza jest potrzebna (moim zdaniem motorowce są łatwiejsze do ogarnięcia). Jak widać personel maszynowy dał sobie radę.
  13. Snajperzy II wś

    Normalnym to raczej nie jednak zdarzały się sytuacje, że dziewczyny musiały walczyć jak każdy frontowy żołnierz. Były to raczej sytuacje "podbramkowe". Znacznie częściej działały jako sanitariuszki chociaż nie były do tego przeszkolone. Jednak niektóre snajperki samowolnie przyłączały się do atakujących udziałów. Przykładem może być Roza Szanina. Chyba miała taka konstrukcję, że musiała funkcjonować na wysokiej adrenalinie. (Luba Winogradowa "Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej"
  14. Transatlantyki II RP

    Warto też zauważyć, że dla tych jednostek wybrano silniki spalinowe. W tamtym czasie był to innowacyjny napęd. Z resztą następne dwa nasze transatlantyki też były motorowcami. Napęd ten na dobre się zadomowił. Wygląda na to, że chcieliśmy przejąć większy kawałek tortu budując "Sobieskiego" i "Chrobrego" które miały operować na linii południowoamerykańskiej.
  15. Zamachy na Napoleona

    Nawet Fouche się na niego z tego powodu obraził.
  16. Akcje specjalne

    No właśnie autor opisał jak samolot musiał zawrócić z jakichś powodów. Pasażerowie zamknięci w pojemniku nie wiedzieli co się dzieje. Dodatkowo PAG się nieco rozszczelnił i stracił spadochron. Po wylądowaniu i wyjęciu z tej tubki okazało się, że ich kondycja psychofizyczna pozostawiała wiele do życzenia.
  17. Zamachy na Napoleona

    Podobno dlatego, że woźnica wcześniej się nieco napił, nabrał animuszu i jechał szybciej niż zwykle. Tak więc "Machina Piekielna" eksplodowała gdy powóz Napoleona zniknął za rogiem. Konia czy też muła który machinę dostarczył na miejsce trzymała za uzdę kilkunastoletnia dziewczyna wynajęta przez zamachowców i tym samym skazana przez nich na śmierć (została po niej tylko stopa znaleziona w rynnie pobliskiego domu). Zaś później ponoć cech woźniców wydał imprezę na cześć swojego kolegi który ocalił Napoleona. Pito na niej za to, że główny bohater napił sie w czasie pracy! (Tak przynajmniej twierdzi W. Łysiak)
  18. Transatlantyki II RP

    Bandera to teraz jest zupełnie inaczej traktowana. W zasadzie większość armatorów została wypchnięta z pod europejskich bander (a przynajmniej z pierwszych rejestrów).
  19. Transatlantyki II RP

    Co by nie mówić temat ciekawy. Jak na kraj praktycznie bez morskich tradycji udało nam się stworzyć całkiem ciekawą flotę zdolną utrzymać się na rynku opanowanym przez starych wyjadaczy.
  20. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Jaki tam zastój? Przecież na plaży widać ślady łap Zuzy. Tam jest życie!
  21. Transatlantyki II RP

    No dobra ale one nie spadły z nieba. Wcześniej na przykład były "Kościuszko" "Puławski' czy "Polonia" na której wyrosła kadra na próżniejsze "Pasażery". Bez niej nie było by legendy "Batorego".
  22. Transatlantyki II RP

    No, nie wiem, pasażer to najgorszy rodzaj ładunku jaki można mieć na statku.... A tak z ciekawości, dlaczego artykuł ogranicza się tylko do tych dwóch jednostek?
  23. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Wspaniale zaistnialas! Az sie chce rzucic to wszystko w kat i znowu czmychnac na Krete! (Przepraszam za brak polskich znakow ale z roboty pisze)
  24. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Moja "twórczość" o tyle nie jest monotonna, że zmieniają się tematy mych fotografii. Czasem dosyć radykalnie. Warsztat jednak pozostawia do życzenia ale nigdy nie miałem artystycznych zapędów. Tak z innej beczki. Na Gibraltarze wylądowałem szczęśliwie. Przespacerowałem się z hotelu aż na Point Europa a tam sfotografowałem to co mnie zainteresowało: Do hotelu wracałem już autobusem. Uciąłem sobie przy tym rozmowę z kierowcą (starszy pan). Ów kierowca poinformował mnie, że Sikorskiego załatwili "bloody Russians". Jego żona pracowała w jakimś konwencie i tam opowiadano, że w tym czasie złapano jakiegoś rosyjskiego szpiega. Ciekawe, że gdy tak ze dwa tygodnie temu wracaliśmy z Lwowa do domu to ukraiński taksówkarz wiozący nas na lotnisko zapewniał nas, że Kaczyńskiemu to Putin zrobł "kęsim". Wychodzi na to że "Ruskie" maja ugruntowaną reputację od wschodu do zachodu Europy.
  25. Winston Churchill

    A kto tak pisze?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.