-
Zawartość
7,441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Ręczna broń ppanc podczas II WŚ
gregski odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
No wiesz, płaszcz, twardy rdzeń, smugacz i to jakiś ze zwłoką, jakiś pierścień magnezowy, kanister z gazem i to wszystko w takim maleństwie. No i jeszcze masowa produkcja. Gdyby jeszcze to działało to by mi naprawdę zaimponowało. -
Ręczna broń ppanc podczas II WŚ
gregski odpowiedział Iwan Iwanowski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie - ogólnie
PzB 38 t chyba strzelało używając "Patrone 318". A pocisk zrobiony do tego naboju to była niemal jubilerska robota. I też wiele nie zdziałał. -
Jeśli temat dotyczy też pisarzy to oczywiście Waldemar Łysiak powinien się załapać.
-
Tak dawno nie ruszany wątek postanowiłem odwiedzić zważywszy, że peregrynując w Gibraltarze, niemal dokładnie w Europa Point miałem okazję zobaczyć taką to luśnię: Aż pachnie starą imperialną epoką a człek się dziwi, że półtora wieku temu takie rzeczy potrafiono robić.
-
Cichy cmentarzyk w śród gwarnej zabudowy Gibraltaru.
-
Stoimy pod tym Tamanem i czekamy na wejście. Tymczasem tak z raz na dzień mamy takie widowiska:
-
Moze dlatego, ze w tym konflikcie Rumunia zachowala neutralnosc. Internowanie bylo wiec jak najbardziej na miejscu. No i jak Bruno zauwazyl Rumunia znajdowala sie pod naciskiem roznorakich sil. Zadnej z nich nie zalezalo na tym by polski rzad nadal dzialal (albo dzialal w tym skladzie).
-
4TP – mała wielka rewolucja
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Autor tego artykulu nieco przyszarzowal. Porownanie 4TP do M3 to pomylka. Stuart to pojazd 15 tonowy uzbrojony w armate 37mm. 4TP ma sie nijak do niego. Decyzja o nieprodukowaniu 4TP byla jak najbardziej sluszna. Na przelomie lat 30-stych i 40-stych taki pojazd byl zbyt slaby. -
A nie uważasz, że powinien dać PoW więcej luzu? Tak jak trzy dni później zrobił Tovey z "Rodney'em"? Ja wiem, że to była inna sytuacja bo wtedy Bismarck ledwo się ciągnął i do tego nie mógł zmienić kursu. No ale Holland szedł prosto na zbliżenie nie manewrując i tym samym ułatwił Niemcom odkładanie poprawek przy strzelaniu.
-
Listy w butelkach, czy albatros jako listonosz.
gregski odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Z tego co kojarzę to listy w butelkach wykorzystywano do całkiem naukowych badań dotyczących prądów morskich. W połowie XIX wieku amerykańska Admiralicja rozdawała za darmochę książki pod wielce znaczącym tytułem "Sailing Directions" w której były zawarte wszelkie znane informacje dotyczące prądów i wiatrów. W zamian oficerowie musieli wypełniać zawarte w tej książce formularze dotyczące pogody ze szczególnym uwzględnieniem wiatru, i stanu morza. Musieli też od czasu do czasu wyrzucić za burtę wcześniej dostarczone specjalne butelki (pewnie, by marynarze nie musieli sie trudzić opróżnianiem pełnych) z kartką informującą o pozycji i dacie wyrzucenia owej flaszki. Oczywiście gdy zobaczyli kołyszącą się na falach obcą butelkę to mieli ją wyłowić i wpisać do książki wszelkie dane. W amerykańskich portach zapisane i nieco zużyte książeczki można było wymienić na nowe i w dodatku uaktualnione. Dzięki nim okazało się, że aby przemieścić się z punktu A do punktu B niekoniecznie warto było wytyczać rutę w linii prostej. Co więcej. uratowano sporo ludzi gdyż na podstawie wiedzy o prądach można było zawęzić obszar poszukiwania rozbitków. I pomyśleć, że olbrzymi wkład w te badania miały butelki (i to puste). Coś mi się kołacze, że facet który te badania zapoczątkował nazywał się Matthew Moore. Ale pewien nie jestem (mam w domu książkę gdzie to opisano) Zdaje się, że ten gościu był również był tym który postulował otwarcie US Naval Academy. -
Jestem po przeczytaniu książki "Tajny Pułk KG 200" (Peter Wilhelm Stahl). Okazuje się, że pod koniec wojny pułk ten zajmował się również zrzucaniem personelu za linię frontu na tereny wyzwolone przez Aliantów. Robił to tradycyjnie ale też i za pomocą urządzenia zwanego PAG (Personen-Abwurf-Gerat). Była to jakby beczka ze sklejki w którą pakowano troje ludzi w pozycji leżącej. Z jednej strony był upakowany spadochron a z przeciwnej strefa amortyzująca uderzenie o ziemie i schowek na broń i przybory. Podwieszało się to zamiast bomby i jazda! Na rysunku wygląda to koszmarnie. W życiu nie dałbym się w to zapakować.
-
Inna akcja opisana w tej książce jest dziwna i co tu kryć niewiarygodna. Zamieszczam jednak jako ciekawostkę. Miałaby się odbyć wiosną 1944 roku ale dokładnej daty autor nie podaje. Chodziło o zakłócenie transportu samolotów z zachodniej Afryki do Egiptu i dalej na południowy front. Niemcy chcieli przerzucić do Monrowii swoich agentów. W tym celu należało stworzyć bazę gdzie można by dokonać międzylądowania. Wybrano Saharę a na niej byłe, zapomniane włoskie lotnisko. Należało sprawdzić czy się jeszcze do tego nadaje. Wybrano Bf 108. Mały samolot z dwoma ludźmi i zapasami. miał tam wylądować i przygotować miejsce na przyjecie większej maszyny. Oczywiście taki samolot nie doleciałby tam. Tak więc kawał trasy holowano go za He 111. Wylądowali. Miejsce było okay. Parę lotów zdobycznym B 17 pozwoliło zbudować zapasy paliwa. Załoga Bf 108 przez ten czas znaleźli kilka innych lądowisk. Ponoć latem 1944 Niemcy dysponowali siecią lądowisk pozwalających na loty nad Saharą. W końcu przerzucili ludzi do Monrowii ale oni szybko wpadli i wysypali wszystko co wiedzieli o lądowiskach. Alianci rozpoczęli poszukiwania i wszystkie zniszczyli. Teraz pytanie. Czy w w 1944 roku ten szlak miał jeszcze jakieś znaczenie dla Aliantów? Czy jacykolwiek agenci mogli w Afryce Zachodniej doprowadzić do jakichkolwiek znaczących zakłóceń? Czy taka operacja miała jakikolwiek militarny sens i czy dałoby się ją przeprowadzić. Moją nieufność wzbudza fakt, ze wszelkie akcje opisane są w tej książce z iście niemiecką dokładnością. Daty, godziny, nazwiska... Tylko przy tej operacji nie ma żadnych danych.
-
Listy w butelkach, czy albatros jako listonosz.
gregski odpowiedział Bruno Wątpliwy → temat → Historia ogólnie
Ponoć w 1852 roku pod Gibraltarem wyłowiono butelkę "nadaną" przez Kolumba w 1493 roku podczas powrotnego rejsu do Europy. Tyle, że cały czas trwa spór czy jest to autentyk czy falsyfikat. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Nie to miales udowadniac. Ja pytalem czy sa jakes dowody mowiace, ze plan Bitwy Warszawskej opracowal Weygand. Ty zas w odpowiedzi rozplywasz sie nad tym jaki to byl dobry strateg. Moze i byl, ale dyskusja nie dotyczy talentow pana Weyganda a tego jaki byl jego REALNY wplyw na ta bitwe. O tym nie napisales NIC. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
A mnie jest obcy sposob rozumowania "Tak wedlug mnie moglo byc, wiec tak bylo". Postawiles pewna teze ale juz zadnymi twardymi faktami nie byles w stanie jej udowodnic zamiast tego jak to masz w zwyczaju przez nastepne kilka stron rozwadniales dyskusje opisujac co mogloby sie wydarzyc. Mysle, ze dzialy Ci sie pomylily. Zapraszam do Historii Alternatywnej. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
I co? wczesniej Weygand sie z nim kontaktowal w sprawie kontrofensywy? -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Czyli reasumujac. Kolega euklides nic nie wie ale swoja opinie na temat Bitwy Warszawskiej ma. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Co nie zmienia faktu, że francuskie rady gdyby próbowano je wprowadzać je w życie skończyłoby się dla nas katastrofą. To polski pomysł na manewr prawym skrzydłem uratował sytuację. A sugestii, że po latach Davies bierze odwet na Weygandzie to już raczej komentować nie będę. Wyjaśnienie zawarte w książce "Orzeł Biały, Gwiazda Czerwona" wydaje mi się sensowne. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Dobra, a teraz prosze o jakies zrodlo, ze Weygand dowodzil. Jego rady zas byly absurdalne. Postulowal by sie okopac i zamienic ta wojne na wojne pozycyjna. Tu calkowicie podzielam poglad kszyrztoffa (rany, ales se nick wybral!) Norman Davies juz dawno rozprawil sie z mitem o tym rzekomym dowodzeniu Weyganda. -
Bitwa warszawska - komu przypisywać zwycięstwo?
gregski odpowiedział bartecki → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Jakies zrodlo mowiace o tych planach zmiany osi natarcia? Bo z tego co wiem to Tuchaczewski chcial zabrac Jegorowowi Armie Konna Budionnego by zapchac dziure na swoim lewym skrzydle. O checi zmiany kierunku nie slyszalem. Wprost przeciwnie. Wygladalo na to , ze Tuchaczewski szedl prosto na Warszawe raportujac "16 wiorst do Europy". A Sikorski dowodzil 5-ta Armia. -
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
To zadziwię Cię jeszcze bardziej. Ostatnie jeszcze i dzisiaj pływają ale to już końcówka. Silniki zasilane gazem je wyparły. -
Działania decepcyjne poszczególnych stron (o kamuflażu, drewnianych czołgach itp.)
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ciekawe czym inspirował się autor tego kamuflażu? Bo w tym przypadku inspiracji chyba należałoby szukać w Zoo? Zdjęcia ze stronki: http://www.smartage.pl/dazzle-camouflage-nietypowy-kamuflaz-okretow-wojennych/ -
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
"Pułaski' oczywiście, że "Pułaski". "Puławski" to był legion (w sumie też rzecz historyczna). Gdy ja pracowałem na parowcach czyli na przełomie wieków to mechanicy na parowcach musieli mieć odpowiedni dyplom. Były dyplomy "parowe" "motorowe" i "kombinowane". Po prostu trzeba było zdać odpowiednie egzaminy. Jak było w latach 30-stych ubiegłego wieku gdy napęd motorowy raczkował, nie wiem. Dyplomy dyplomami ale to są zupełnie inne siłownie i zupełnie inna wiedza jest potrzebna (moim zdaniem motorowce są łatwiejsze do ogarnięcia). Jak widać personel maszynowy dał sobie radę. -
Normalnym to raczej nie jednak zdarzały się sytuacje, że dziewczyny musiały walczyć jak każdy frontowy żołnierz. Były to raczej sytuacje "podbramkowe". Znacznie częściej działały jako sanitariuszki chociaż nie były do tego przeszkolone. Jednak niektóre snajperki samowolnie przyłączały się do atakujących udziałów. Przykładem może być Roza Szanina. Chyba miała taka konstrukcję, że musiała funkcjonować na wysokiej adrenalinie. (Luba Winogradowa "Snajperki. Dziewczyny z Armii Czerwonej"
-
Transatlantyki II RP
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Warto też zauważyć, że dla tych jednostek wybrano silniki spalinowe. W tamtym czasie był to innowacyjny napęd. Z resztą następne dwa nasze transatlantyki też były motorowcami. Napęd ten na dobre się zadomowił. Wygląda na to, że chcieliśmy przejąć większy kawałek tortu budując "Sobieskiego" i "Chrobrego" które miały operować na linii południowoamerykańskiej.
