Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Cholera wie, dlaczego. Może, dlatego, że Imperium Brytyjskie nie dało rady wymordować kilkadziesiąt milionów swoich obywateli w dwadzieścia lat? Może, dlatego, że nie istniała tam cenzura? Może, dlatego, że funkcjonował tam system demokratyczny a władza sądowa oddzielona od ustawodawczej i wykonawczej? Może jeszcze parę takich dupereli jak wolność osobista, wolność gospodarcza czy wolność słowa? No też się dziwię, że ludzie widzą jakąś różnicę.
  2. II wś Niemcy i ZSRR pokoj/sojusz

    Nie specjalnie. Aby zawiązać sojusz trzeba mieć wspólne interesy. W tamtym czasie USA była poza zasięgiem Stalina. Tak więc na tym sojuszu zarobiliby Japończycy a Sowieci praktycznie nic. Dlatego też nie dało się uniknąć wojny sowiecko-niemieckiej. Pomijam fakt, że oba bliźniaczo podobne systemy polityczne nie mogły egzystować obok siebie. Powód był bardziej prozaiczny. Obiektem pożądań Stalina był "Związek Socjalistycznych Republik Europejskich" a co za tym idzie jego uwaga zwrócona była na zachód. Hitler zaś marzył o zdobyciu Lebensraum i dlatego potrzebował wschodu. Do zderzenia musiało dojść.
  3. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Przecież napisałem: I jeszcze: W Londynie byli i politycy i politykierzy. W Moskwie nie było ani jednych ani drugich. Były tylko agenci Stalina (a w najlepszym razie jego marionetki)
  4. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku

    Nie, żebym się czepiał, ale są wśród nas i Panie.
  5. Ulubiony polityk

    Takie kłopoty to ZSRR miał od początku swojego powstania, czyli tak ponad 60 lat. Pewnie pociągnął by jeszcze następne 60 gdyby nie to, że ten cowboy z za oceanu nie dał sie wziąć na lep słodkich słówek sowieckiego łgarza. Zamiast tego dogadał się z Saudyjczykami. Ci zaczęli pompować jak szaleni i cena ropy spadła do 8 bucks'ów za baryłkę co znacznie ograniczyło Sowietom dochody . Następnie zaczął rozmieszczać w Europie Tomahawki , Pershingi i Cruise?y nie wspominając o jego planach ?Gwiezdnych Wojen? które przyprawiły Sowietów o gęsią skórkę na? (no już mniejsza z tym na czym). W każdym razie nie byli oni w stanie dotrzymać kroku Jankesom i Gorbi postanowił zreformować niereformowalne. Wtedy wszystko zaczęło się sypać. To w takim wieeelkim skrócie i uproszczeniu. Regan był tym człowiekiem który w olbrzymim stopniu przyczynił się do rozpadu wschodniego ?więzienia narodów?. No i to wspomniane wcześniej poczucie humoru! Więc się pytam raz jeszcze: "To jak Go nie lubić?"
  6. Ulubiony polityk

    Gorbi miał problemy, bo mu je Regan stworzył. Gdyby w Białym Domu nadal zamieszkiwał jakiś wymoczek w rodzaju Cartera to pewnie Gorbi omamiłby go na tyle, że dostałby chwilę wytchnienia i my pewnie męczylibyśmy się z jakaś "pierestrojką" może nawet do dzisiaj.
  7. Ulubiony polityk

    Fakt! To go nieco obciąża! (Swego czasu Bohdan Smoleń narzekał: "Ten Regan to jest świnia! Miał mnie żywić a jak ja wyglądam?! Co on łaskę robi, czy co?") No ale z drugiej strony facet potrafił sprecyzować swoje cele (które tak się składało, że miały kapitalnie znaczenie dla USA). Potrafił je zrealizować i jeszcze do tego miał Taaakie Poczucie Humoru! A przy okazji zawdzięczam mu to , że jestem wolnym człowiekiem. To jak go nie lubić?
  8. Powstanie Manca

    Spotkałem takie liczby ale podejrzewam, że jak w większości przypadków są przesadzone (kiedyś obśmiałem się gdy gdzieś wyczytałem, że pod Grunwaldem walczyło w sumie pół miliona ludzi). Z resztą różnica 100 czy 200 tysięcy nie ma większego znaczenia. Z tą liczbą się nie spotkałem. Szczerze, to nie wydaje mi sie prawdopodobna. Sądzę raczej, że Pizarro mógł mieć w Limie 20000 wszystkich Indian. Jakie byśmy liczby nie przyjęli to i tak przewaga liczebna Inków była przytłaczająca. Mieli też oni czas aby się nieco przyjrzeć Hiszpanom i znaleźć remedium na ich niezwykle skuteczne sposoby walki. A już nie mogę sobie wytłumaczyć jak to się działo, że Inkowie wielokrotnie byli zaskakiwanie przez Hiszpanów! W swoim własnym kraju! W takim terenie! Posiadając tak wspaniały system posłańców!
  9. Ulubiony polityk

    To jakaś epidemia chyba? Bo mam dokładnie to samo! Ja to w sumie lubię i cenię jednego, ale on już nie żyje i do tego był „made in USA”.
  10. Gwardia Ludowa "walczy" 1942-1944

    Gdyby powołanie PPR i GL było aktem suwerennej decyzji polskich komunistów można by jeszcze jakoś bronić te organizacje. Jednak nic takiego nie miało miejsca. Zostały powołane przez wrogie nam mocarstwo które raptem 3 lata wcześniej dopuściło się wobec nas aktu niesprowokowanej agresji i które w brutalny sposób represjonowało naszych obywateli. Ich członkowie byli niczym innym jak tyko marionetkami w rękach Stalina. Elementem który w sposób dodatkowy obciąża tych ludzi jest fakt, że ogromna część kierownictwa zaznała już sowieckiego raju a mimo to nie miała skrupułów aby brać udział w planie zniewolenia polski na modłę ZSRR. Nie mogę się powstrzymać od drobnej dygresji. Samo powstanie PPR sporo mówi o ludziach w to zamieszanych. Jak w każdej porządnej bandzie każdy chciał zostać hersztem więc towarzysze musieli rozwiązać ten początkowy problem przy pomocy broni palnej. Jaka to szkoda, ze nie było więcej pretendentów. Śmiem twierdzić, że tak jak nie można człowieka świadomie kolaborującego z Niemcami nazwać przyzwoitym człowiekiem tak samo nie można tą nazwą zaszczycić nikogo kto świadomie działał w tamtych organizacjach. (pomijam tu przypadki gdy chłopak, chciał walczyć, zwiał do lasu i jak raz pech chciał napatoczył się oddział GL) Tak więc jakie kolwiek porównania do rządu londyńskiego i AK są zupełnie nie na miejscu. Dużo złego można by powiedzieć o władzach II RP i ich wojennej kontynuacji ale na pewno nie to że były agenturą któregoś z wrogich nam państw. Tu się grubo mylisz! Przypomnij sobie niemieckie akcje odwetowe na kielecczyźnie w czasie działania oddziału majora ?Hubala?. Gdyby Polacy usłuchali namów Stalina rozgłaszanych przez jego GL?owskich agentów i wywołali coś na kształt masowej ruchawki to skończyłoby się to ogólnonarodowa masakrą. (Swoja drogą wydawało mi się, że nie jesteś jakimś szczególnym entuzjastą Powstania Warszawskiego a marzyło Ci się coś takiego na większą skalę) PS. Tak przez ciekawość. W którym miejscu ta nazwa jest nieneutralna? Czyżby nazwa "Gwardia Ludowa"?
  11. Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku

    Nie napiszę nic co mogłoby się równać temu co napisał Secesjonista. krótko Wesołych Świąt Wszystkim! Przeżyjcie ten czas dobrze PS. Moja lapidarność wynika z lenistwa.
  12. Studia jakie wybrać

    No, to już wiemy, bo dwa razy napisałeś. Tylko wtedy gdy młode chłopaki zaraz po szkole trafią razem ze mną na ten sam statek. Trudno mi powiedzieć. W pracy radzą sobie nieźle, więc czegoś ich tam uczą. No popatrz! Musiałem przegapić!
  13. Studia jakie wybrać

    Akademia Morska w Gdyni 1 Robota jest i to na całym świecie więc nie jesteś uzależniony od jednego rynku pracy. Płacą też nieźle. 2 Ja się dostałem i skończyłem więc każdy może. 3 To już zależy tylko i wyłącznie od Ciebie.
  14. Ulubiony polityk

    A skąd wiesz, że nazwiska były kryterium wyboru? Może na przykład wygląd? A tej historii nie znam. Możesz coś więcej podrzucić?
  15. Gry uczą?

    Pewnie, że uczą! Właśnie walczę w "Rome Total War". Jestem Kartagińczykiem, rozwaliłem Rzymian a teraz znęcam się nad Egipcjanami. Szkoda, że Hannibal nie może tego zobaczyć! PS. Tym co mnie nie znają chcę napisać, że to ironicznie było.
  16. Co ze sobą nosicie...

    Obecnie mam zwykle popakowane po kieszeniach: Dwa śrubokręty (płaski i krzyżakowy) Szwedzik ośmiocalowy Scyzoryk Pęk kluczy z przypiętym pendrivem Notes z długopisem Bawełniane rękawiczki robocze Małą latarkę Często mały miernik uniwersalny A na dokładkę mam przez szyję przewieszone ochraniacze na uszy które zakładam, gdy przebywam w maszynowni.
  17. Z kim lubicie rozmawiać?

    A to gratuluję wyników! Ja osobiście niejednokrotnie toczyłem walkę wewnętrzną z samym sobą i muszę ze smutkiem przyznać, że wielokrotnie ją przegrywałem.
  18. Mały offtop będzie. Przepraszam, ale muszę. Wiesz Vapnatak, w zasadzie masz rację, ale z drugiej strony, jeśli użyje prostego tłumaczenia iudex - sędzia to większości na myśl przyjdzie Anna Maria Wesołowska (w najlepszym przypadku) albo taki facet ubrany na czarno i biegający po boisku z gwizdkiem w zębach. A tak poważnie to pewne słowa z czasem, jeśli nawet zupełnie nie zmieniły znaczenia to przynajmniej kojarzą się inaczej. Przyznam się, ze spędziłem z 10 minut nad klawiaturą rozmyślając, jakiego określenia użyć. Zastosowałem (chyba rzeczywiście niezbyt fortunnie) wyraz "król". Teraz jak sądzą użyłbym "przywódca" chyba bardziej pojemne.
  19. Zgadza się. O, jest jeszcze wiele innych określeń. Podobnie jak i wyraz "poddani" nie jest precyzyjnym określeniem. Tak na prawdę to niewiele wiemy o prerogatywach poszczególnych grup w społeczeństwach germańskich tamtych czasów. Po prostu chciałem być zwięzły.
  20. Coś na szybkiego, bo wychodzimy w morze. Gdy Hunowie zagrozili konfederacji Trewingow ich król zarządził prace budowlane przy wznoszeniu fortalicji w oparciu, o które chciał się bronić przed najazdem. Niestety jego poddani mieli ciut inne zdanie w tej kwestii. Zaciukali dzielnego króla a sami drapnęli, czym prędzej na ziemie Cesarstwa. Pamięta może ktoś imię tego króla?
  21. Liczymy do 1000

    A ja myślałem, że najsławniejsze jest WD-40! Moja liczba to 220 V
  22. Bitwa pod Cajamarcą

    Chyba, gdy wrócę do domu to będę musiał przeczytać tą książkę jeszcze raz. Ponownie zastrzegam się, że pamięć może nie zawodzić, ale za Chiny Ludowe nie przypominam sobie żeby padały tam takie liczby. Autor, o ile pamiętam, podawał, że Manco podczas powstania potrafił zmobilizować 100-200 tysięcy wojowników, co wydaje mi się rzeczą całkiem możliwą. Nic to! Tak mnie to zaintrygowało, że po 3 miesiącach z pewnością ponownie sięgnę po tę książkę.
  23. Bitwa pod Cajamarcą

    Z moim statkowym Internetem to mogę sobie tylko pomarzyć o otwarciu tego linku.
  24. Bitwa pod Cajamarcą

    Wiesz, pomyślałem sobie, że dosyć ważną poszlaką byłaby informacja dotycząca czegoś jak inkaska etykieta. Czy król zwyczajowo poruszał się w eskorcie wojowników czy w normalnych warunkach towarzyszyli mu jedynie "cywile". Tyle, że w tej chwili nie mam pojęcia gdzie szukać takich informacji.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.