Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,429
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Jak zwykle brak odzewu ale ja jak zwykle tym sie nie zrażam i dalej wklejam relację z mojego spaceru. Mam tego jeszcze trochę.
  2. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Coś zniknęły moje zdjęcia z Postimage. Nie wiem dlaczego bo wchodzę na Postimage bez problemu i widzę swoje zdjęcia tam gdzie je wstawiłem. Ot takie zawiłości informatyczne nie do ogarnięcia przez mój prosty rozum. Ale ja nie o tym. Milazzo. Mała mieścina na Sycylii z której schodziłem do domu. Góruje nad nią zamek który udało mi się odwiedzić. Wstawiam więc małą relację z tej wizyty. Jak się spodobało to mam więcej.
  3. To co te ślepaki robiły w takim miejscu?
  4. Najlepszy pancernik II wś

    No co ty? W latach 30-tych to już był głęboki anachronizm.
  5. W książce Dicka Wintersa "Poza Kompanią Braci" autor pisze, że po zniszczeniu baterii w Brecourt znaleziono taśmy z amunicją z drewnianymi pociskami. Wierzyć mi się nie chce ale osoba autora wydaje mi się raczej wiarygodna. Człowiek rzeczowy, konkretny. Żaden "polejwoda". Słyszeliście coś o takim "wynalazku"?
  6. Najlepszy pancernik II wś

    No chyba "Admiral Scheer" był okrętem o którym można powiedzieć, że jego służba zaliczała się do udanych. W czasie swoich rajdów zatopił coś koło 20 statków a co ważniejsze spowodował zakłócenia w systemie konwojów. Działał z powodzeniem przeciw wojskom radzieckim. Na koniec lotnictwo go zatopiło no ale w 1945 roku to raczej nie można załodze brać za złe, że nie dała rady uchronić okrętu.
  7. Flota piracka II Wojny Światowej

    Ja się spotkałem też z określeniem "korsarz" w odniesieniu do niemieckich krążowników pomocniczych. I tak jak w przypadku określenia "pirat" uważam, że jest ono bez sensu. Ot takie propagandowe hasełka.
  8. Ta sobie pomyślałem, że nie ma jeszcze tematu na temat artylerii. A przecież w XIX wieku doszło do zmian które całkowicie zmieniły jej obraz. Od ładowanych odprzodkowo gładkolufowych armat do gwintowanych, odtylcowych z amunicją zespoloną. Zasięg też wzrósł niepomiernie. Na początek dwa pytania dla tych co się lepiej znają. -Czy armatę Parrota można uznać za prekursora armat gwintowanych? Czy było coś wcześniej? -Działko pneumatyczne. Co to było? Jak działało? Wiem, że było na uzbrojeniu armii brytyjskiej pod koniec XIX stulecia.
  9. Artyleria

    Co tam Panzer IV. Mnie ciekawi jak praktycznie można było ładować tą armatę w tej działobitni.
  10. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    Okay! Wygrałeś! (Co to są te dwa okrągłe przekroje przy czubku?)
  11. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    Cytat z książki Łukasza Męczykowskiego “ Polowanie na stalowe słonie” Geschoss 318 (S.m.K.H.Rs.L’spur) “Koszulka z miękkiej stali (Flussstahljomband) miała za zadanie ułatwic wejście pocisku w gwinty broni, a także chronić i scalać całość. Kolejną warstwę tworzył płaszcz z miękkiego ołowiu (Weichblei), który również pomagał w prawidłowym wejściu pocisku w gwint., a poprzez swoją masę dodatnio wpływał na balistykę i zdolności penetracyjne broni. Dopiero pod nim krył się wolframowy rdzeń (Hartkern), którego zadaniem było przebicie pancerza. O ile wspomniane elementy były w zasadzie standardowymi komponentami karabinowego pocisku przeciwpancernego, to na pewno nie była nim niewielka kapsułka z gazem łzawiącym (Reizstoff), ukryta wewnątrz rdzenia. To ona była „tajnym składnikiem” Geschoss 318. Według założeń konstruktorów, rdzeń, przebijając pancerz, miał wciągnąć za sobą kapsułkę do środka pojazdu bojowego. Pojedyncze trafienie nie przysporzyło by załodze więcej trudności niż trafienie zwykłym karabinowym pociskiem przeciwpancernym. Ale kilka lub kilkanaście pocisków S.m.K.H.Rs.L’spur, wpadających do środka czołgu, zwiększyłoby stężenie gazu do tego stopnia, że załoga zmuszona byłaby do zaprzestania walki lub opuszczenia pojazdu. Za rdzeniem i kapsułką znajdowała się masa zapalająca (z trzech stron otoczona miękką stalą), która pleniła rolę smugacza (Leuchtsatz). Dzięki dzięki niej strzelec mógł śledzić zarówno tor pocisku jak i miejsce trafienia. Od ładunku miotającego oddzielała ją niewielka przekładka a tworzywa sztucznego (Mipolam). Dopiero po jej przepaleniu podczas strzału rozgrzane gazy prochowe zapalały smugacz. Musiało się to stać w określonej odległości od wylotu lufy, by nie oślepić strzelającego. Ostatnim elementem był niewielki pierścień z elektronu (Elektron), pomagający utrzymać wszystkie części na swoim miejscu.” Opis miejscami wydaje mi się kontrowersyjny jednak w tekście książki zamieszczono rysunek (z opisami po niemiecku) i wszystkie elementy są na nim ukazane. Ponoć wyprodukowano 9417400 sztuk tej amunicji.
  12. Czołg średni 25TP/KSUST II

    Zdaje się, że w przypadku M3 to Amerykanie nie bardzo potrafili zbudować odpowiednio mocnej wieży a bardzo chcieli mieć w czołgu solidną armatę. Dlatego poszła ona w kadłub.
  13. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    No wiesz, płaszcz, twardy rdzeń, smugacz i to jakiś ze zwłoką, jakiś pierścień magnezowy, kanister z gazem i to wszystko w takim maleństwie. No i jeszcze masowa produkcja. Gdyby jeszcze to działało to by mi naprawdę zaimponowało.
  14. Ręczna broń ppanc podczas II WŚ

    PzB 38 t chyba strzelało używając "Patrone 318". A pocisk zrobiony do tego naboju to była niemal jubilerska robota. I też wiele nie zdziałał.
  15. Bonapartyści- znani i nieznani

    Jeśli temat dotyczy też pisarzy to oczywiście Waldemar Łysiak powinien się załapać.
  16. Artyleria

    Tak dawno nie ruszany wątek postanowiłem odwiedzić zważywszy, że peregrynując w Gibraltarze, niemal dokładnie w Europa Point miałem okazję zobaczyć taką to luśnię: Aż pachnie starą imperialną epoką a człek się dziwi, że półtora wieku temu takie rzeczy potrafiono robić.
  17. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Cichy cmentarzyk w śród gwarnej zabudowy Gibraltaru.
  18. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Stoimy pod tym Tamanem i czekamy na wejście. Tymczasem tak z raz na dzień mamy takie widowiska:
  19. Stosunki polsko-rumuńskie

    Moze dlatego, ze w tym konflikcie Rumunia zachowala neutralnosc. Internowanie bylo wiec jak najbardziej na miejscu. No i jak Bruno zauwazyl Rumunia znajdowala sie pod naciskiem roznorakich sil. Zadnej z nich nie zalezalo na tym by polski rzad nadal dzialal (albo dzialal w tym skladzie).
  20. 4TP – mała wielka rewolucja

    Autor tego artykulu nieco przyszarzowal. Porownanie 4TP do M3 to pomylka. Stuart to pojazd 15 tonowy uzbrojony w armate 37mm. 4TP ma sie nijak do niego. Decyzja o nieprodukowaniu 4TP byla jak najbardziej sluszna. Na przelomie lat 30-stych i 40-stych taki pojazd byl zbyt slaby.
  21. Bitwa na Drodze Duńskiej

    A nie uważasz, że powinien dać PoW więcej luzu? Tak jak trzy dni później zrobił Tovey z "Rodney'em"? Ja wiem, że to była inna sytuacja bo wtedy Bismarck ledwo się ciągnął i do tego nie mógł zmienić kursu. No ale Holland szedł prosto na zbliżenie nie manewrując i tym samym ułatwił Niemcom odkładanie poprawek przy strzelaniu.
  22. Listy w butelkach, czy albatros jako listonosz.

    Z tego co kojarzę to listy w butelkach wykorzystywano do całkiem naukowych badań dotyczących prądów morskich. W połowie XIX wieku amerykańska Admiralicja rozdawała za darmochę książki pod wielce znaczącym tytułem "Sailing Directions" w której były zawarte wszelkie znane informacje dotyczące prądów i wiatrów. W zamian oficerowie musieli wypełniać zawarte w tej książce formularze dotyczące pogody ze szczególnym uwzględnieniem wiatru, i stanu morza. Musieli też od czasu do czasu wyrzucić za burtę wcześniej dostarczone specjalne butelki (pewnie, by marynarze nie musieli sie trudzić opróżnianiem pełnych) z kartką informującą o pozycji i dacie wyrzucenia owej flaszki. Oczywiście gdy zobaczyli kołyszącą się na falach obcą butelkę to mieli ją wyłowić i wpisać do książki wszelkie dane. W amerykańskich portach zapisane i nieco zużyte książeczki można było wymienić na nowe i w dodatku uaktualnione. Dzięki nim okazało się, że aby przemieścić się z punktu A do punktu B niekoniecznie warto było wytyczać rutę w linii prostej. Co więcej. uratowano sporo ludzi gdyż na podstawie wiedzy o prądach można było zawęzić obszar poszukiwania rozbitków. I pomyśleć, że olbrzymi wkład w te badania miały butelki (i to puste). Coś mi się kołacze, że facet który te badania zapoczątkował nazywał się Matthew Moore. Ale pewien nie jestem (mam w domu książkę gdzie to opisano) Zdaje się, że ten gościu był również był tym który postulował otwarcie US Naval Academy.
  23. Akcje specjalne

    Jestem po przeczytaniu książki "Tajny Pułk KG 200" (Peter Wilhelm Stahl). Okazuje się, że pod koniec wojny pułk ten zajmował się również zrzucaniem personelu za linię frontu na tereny wyzwolone przez Aliantów. Robił to tradycyjnie ale też i za pomocą urządzenia zwanego PAG (Personen-Abwurf-Gerat). Była to jakby beczka ze sklejki w którą pakowano troje ludzi w pozycji leżącej. Z jednej strony był upakowany spadochron a z przeciwnej strefa amortyzująca uderzenie o ziemie i schowek na broń i przybory. Podwieszało się to zamiast bomby i jazda! Na rysunku wygląda to koszmarnie. W życiu nie dałbym się w to zapakować.
  24. Akcje specjalne

    Inna akcja opisana w tej książce jest dziwna i co tu kryć niewiarygodna. Zamieszczam jednak jako ciekawostkę. Miałaby się odbyć wiosną 1944 roku ale dokładnej daty autor nie podaje. Chodziło o zakłócenie transportu samolotów z zachodniej Afryki do Egiptu i dalej na południowy front. Niemcy chcieli przerzucić do Monrowii swoich agentów. W tym celu należało stworzyć bazę gdzie można by dokonać międzylądowania. Wybrano Saharę a na niej byłe, zapomniane włoskie lotnisko. Należało sprawdzić czy się jeszcze do tego nadaje. Wybrano Bf 108. Mały samolot z dwoma ludźmi i zapasami. miał tam wylądować i przygotować miejsce na przyjecie większej maszyny. Oczywiście taki samolot nie doleciałby tam. Tak więc kawał trasy holowano go za He 111. Wylądowali. Miejsce było okay. Parę lotów zdobycznym B 17 pozwoliło zbudować zapasy paliwa. Załoga Bf 108 przez ten czas znaleźli kilka innych lądowisk. Ponoć latem 1944 Niemcy dysponowali siecią lądowisk pozwalających na loty nad Saharą. W końcu przerzucili ludzi do Monrowii ale oni szybko wpadli i wysypali wszystko co wiedzieli o lądowiskach. Alianci rozpoczęli poszukiwania i wszystkie zniszczyli. Teraz pytanie. Czy w w 1944 roku ten szlak miał jeszcze jakieś znaczenie dla Aliantów? Czy jacykolwiek agenci mogli w Afryce Zachodniej doprowadzić do jakichkolwiek znaczących zakłóceń? Czy taka operacja miała jakikolwiek militarny sens i czy dałoby się ją przeprowadzić. Moją nieufność wzbudza fakt, ze wszelkie akcje opisane są w tej książce z iście niemiecką dokładnością. Daty, godziny, nazwiska... Tylko przy tej operacji nie ma żadnych danych.
  25. Listy w butelkach, czy albatros jako listonosz.

    Ponoć w 1852 roku pod Gibraltarem wyłowiono butelkę "nadaną" przez Kolumba w 1493 roku podczas powrotnego rejsu do Europy. Tyle, że cały czas trwa spór czy jest to autentyk czy falsyfikat.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.