Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,422
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. Napoje świata

    A dlaczego z kartonika? Tym bardziej, że przecież można pić "mleko prosto od krowy". (Chociaż to podobno niebezpieczne jest, Raz, gdy jeden gościu pił takie mleko, krowa z nienacka się położyła i go zadusiła!) Co prawda nie próbowałem, ale słyszałem, że po brzozowej oddech był najświeższy.
  2. Pewnie tak, ale jeśli w takim kraju jak Libia zdarzają się problemy w zaopatrzenie w paliwo to tubylcom może to "huśtać gula".
  3. Piraci - cicha wojna u wybrzeży Somalii

    No tak tylko, ze teraz "newralgiczne" jest pół oceanu. Konwoje przez Zatokę Adeńską to stara sprawa. Miałeś być o określonej porze w określonym miejscu, aby przejść ten akwen w towarzystwie okrętu wojennego, Statki zjawiały się regularnie. Navy rzadziej. Większość marynarzy uważa, że gro działań to działania pozorne i tak naprawdę to piratom należy się dobierać do tyłka na lądzie.
  4. No nie wiem. W poprzednim rejsie na statku był libijski drugi oficer. Opowiadał, że ceny w Libii z każdym dniem idą w górę a z robotą kłopoty. Twierdził też, że takie rzeczy jak ochrona zdrowia, czy podstawowe media (dostawy energii, wody gazu) coraz bardziej się sypią. Nie miałem oczywiście możliwości zweryfikowania tych opowieści.
  5. Piraci - cicha wojna u wybrzeży Somalii

    No wiesz, tylko, że piraci w tej chwili grasują po całym Oceanie Indyjskim! Ostatnie ataki odnotowano niedaleko wybrzeża indyjskiego. Nie da się zaprowadzić systemu konwojów na taka skalę.
  6. Studiując na WSM czasem dorabiałem sobie w stoczni. Pracowałem w większości na statkach budowanych dla ZSRR. Montowany tam był zwykle osprzęt zachodni, głównie niemiecki (Siemens, Bosch). Często zastanawialiśmy się razem ze stoczniowcami. Po jakim kursie rozliczamy się z Rosjanami za te statki?
  7. No i całą frajdę diabli wzięli! Może kiedyś i mnie się uda. No dobra, do rzeczy. Temat w sumie nie „mój”. (Zbyt depresyjny jak na moją delikatną konstrukcję psychiczną). Zabrałem głos ponieważ „zahaczyłem” się na kilku detalach. Jedne dotyczyły stwierdzeń FSO (znowu on jako element sprawczy), że ochotnicy byli godni szacunku ponieważ walczyli w obronie legalnego rządu oraz byli ludźmi ideowymi. Jako przykład przywołałem SS-mannów aby pokazać, że legalny rząd może być bandycki a idee niegodziwe. Wcześniej zaś sprowokowany zamieszczonym przez Samuela zdjęciem sztandaru napisałem drugiej strony, gdybym jakimś cudem trafił do takiej jednostki i gdybym został obdarzony takim sztandarem i gdyby tliły się we mnie resztki patriotyzmu to musiałbym zacząć zadawać sobie poważne pytania. Kilka postów dalej napisałem mocniej: Powiedzmy sobie szczerze. Każdy lewicowiec który miał odrobinę przyzwoitości, gdy zobaczył w jakie bagno się wpakował musiał dojść do jakichś refleksji (vide George Orwell). Jeśli żadna samodzielna myśl nie zmąciła takiego umysłu to znaczy, że idiota albo bydle. (Do czego to doszło, że nikt mnie nie cytuje tylko ja sam muszę!) I nadal podtrzymuję te słowa. Każdy z nas dokonuje setek i tysięcy wyborów. Niektóre są niestety mało udane. Rozumiem, że zachęceni propagandą znaleźli się ludzie gotowi przyłączyć się do walki. Nie widzę w tym nic co mogło by ich deprecjonować. Zdecydowanie twierdzę jednak, że deprecjonował tych ludzi fakt, że w dalszym ciągu uczestniczyli w tym szaleństwie. (No chyba, że jest z nimi tak samo jak z tymi nieszczęsnymi SSmanami których wspomnienia się teraz czyta. Żaden z nich o żadnych zbrodniach nie miał pojęcia a już nie daj Boże w żadnych nie uczestniczył) A no ma, bo jeśli w następnych latach walczyli i pracowali na rzecz zbrodniczego systemu, którego wygląd dokładnie poznali w Hiszpanii to dobrze o nich nie świadczy. (nawiasem „30 lat później” to lata 60-te kolega myślał o znacznie węższym przedziale czasowym) Na marginesie, mam takie pytanie do kolegów bardziej zorientowanych w tym temacie. Czy jest znany jakiś przykład „polskiego Orwella”? Nie chodzi mi oczywiście o porównywalny format człowieka ale o fakt przewartościowania postaw.
  8. Napoje świata

    Nie miałem wyjścia i musiałem się przemóc. To jest praktycznie nie do dostania. Załatwili trochę swoimi kanałami specjalnie, aby mnie poczęstować Nie mogłem odmówić. Mleko nie jest moim ulubionym napojem, ale złe nie było.
  9. Napoje świata

    A mleko wielbłąda próbowaliście?
  10. Literatura której nie ma- czyli Wasze życzenia

    Ja to poczytałbym sobie o siłowniach okrętów z czasów II WŚ. Zwykle w opisach temat ten jest traktowany po macoszemu. Podobno, bo mało ludzi sie na tym zna i nie będzie zainteresowanych czytelników. A jednocześnie o armatach i pociskach wypisywane są całe elaboraty tak jakby wszędzie byli wykwalifikowani artylerzyści! Potrafią rozwodzić się na temat każdego pocisku. Jego elementów, wadze i tym podobnych pierdółkach. Jakby było, o czym! Pocisk jak pocisk! Strzelisz - przywali - to dobrze! Chybiłeś? Trza jeszcze raz! I nad czym tu deliberować? A jak ja swego czasu chciałem dowiedzieć się, w jaki sposób na niemieckich niszczycielach z kotłami na 100 i 60 barów generowano parę niskiego ciśnienia to "poległem". Mimo, że moim zdaniem jest to bardzo ważny element eksploatacji siłowni, szczególnie w warunkach bojowych to informacji jak na lekarstwo.
  11. Napoje świata

    Jeszcze przez dwa tygodnie będę na etapie kawy z kardamonem (bo nie mam wyjścia).
  12. Wiesz, ale ja straszny egoista jestem... No właśnie tego nie jestem pewien i dlatego napisałem: Rozumiem, że są to zasady (czy też kryteria) uniwersalne. Jeśli nie i jeśli mogą być stosowane tylko wobec sił i zjawisk, które kolega FSO lubi to mi to trąca podwójną moralnością i takimiż podwójnymi standardami. W takim przypadku "łapanie za słówka" i kpina jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli jednak te zasady (czy też kryteria) mają mieć zastosowanie uniwersalne to staram się wykazać ich idiotyczność. Gdyż na przykład polscy żołnierze wrześniowi już się na te kryteria nie łapią. Co, jak co ale Sanacja demokratyczna nie była a i sposób, w jaki doszła do władzy od legalności był daleki, (czego nie można zarzucić takiemu Hitlerowi). W tej wypowiedzi starałem się zawrzeć mą niepewność, co do intencji kolegi FSO, oraz fakt, że można je rozumieć na dwa sposoby. Oj, tak! Pewnie wynikającą z tego, że któryś z nas ma kłopoty z językiem polskim. Osobiście podejrzewam, że to ja. Po czterech miesiącach samotnego pobytu wśród Arabów mogłem się trochę odzwyczaić od (w miarę) precyzyjnego używania języka ojczystego. (Ale się staram!). To właśnie usiłuję napisać! I to nie ja tak "postawiłem sprawy" tylko inny kolega. Oto parę cytatów: "Nie zmienia to faktu, że fakt iż walczyli w obronie legalnej republiki, legalnych władz - jest czymś naprawdę chwalebnym. To jedno. Druga sprawa - jeżeli ktoś walczy w obronie legalnego [!] rządu danego kraju, jako ochotnik, wiedząc że w kraju może być potępiony - to jest to jego decyzja z która trzeba się zgodzić i docenić. Nawet jeśli jest to rząd lewicowy, a ochotnicy związani z lewicą i bywa, że tą skrajną. Dokładnie z tych powodów jakie wymieniłem będę uważał, że ci którzy walczyli w obronie Hiszpanii nie byli przestępcami, nie byli godnymi porady czy wyśmiewania się. Oni wierzyli w to co walczyli, oni szli na wojnę bo chcieli pomóc. Tak naprawdę to, że walczyli w obronie istniejącego i legalnego państwa powinno być to im poczytane za plus, nie zaś wykpiwane bo walczyli komuniści. Ci ochotnicy często wierzyli w to co robili, wierzyli w ów system, (Cholera, Gdyby moje posty poddawano tak wnikliwej obróbce to moje EGO poszybowałoby do nieba!) A o tym to proponuję abyś podyskutował z FSO. On się strasznie ucieszy a ja będę miał frajdę czytając! Bywa, że przez zbyt skomplikowaną formę treść nie dociera do adresatów. (Za co pokornie proszę o wybaczenie)
  13. Ba! Kiedy to takie przyjemne, a marynarz na obczyźnie też chce mieć trochę rozrywki. No dobra spróbuję wyjaśnić swoje motywy. Otóż kolega FSO kilkakrotnie, (więc nie ma mowy o przypadkowym "chlapnięciu" tak i zarzut o łapanie za słówka jest jakby niezbyt celny) stawał na stanowisku, że tym ludziom należy się szacunek przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego, że walczyli w obronie idei, w które wierzyli. Po drugie, dlatego, że walczyli w obronie legalnej władzy. Rozumiem, że są to zasady (czy też kryteria) uniwersalne. Jeśli nie i jeśli mogą być stosowane tylko wobec sił i zjawisk, które kolega FSO lubi to mi to trąca podwójną moralnością i takimiż podwójnymi standardami. W takim przypadku "łapanie za słówka" i kpina jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli jednak te zasady (czy też kryteria) mają mieć zastosowanie uniwersalne to staram się wykazać ich idiotyczność. Gdyż na przykład polscy żołnierze wrześniowi już się na te kryteria nie łapią. Co, jak co ale Sanacja demokratyczna nie była a i sposób, w jaki doszła do władzy od legalności był daleki, (czego nie można zarzucić takiemu Hitlerowi). PS. Mam nadzieję, że w miarę jasno wyłuszczyłem swoje stanowisko. Jeśli jednak nadal pozostaję niezrozumiały to spróbuję ponownie, tym razem bez użycia zdań złożonych.
  14. Ależ FSO toż ten opis jak ulał pasuje do członków SS! Wojowali w imieniu legalnego rządu, za idee, w które wierzyli. Służyli w różnych formacjach. Od regularnych dywizji pancernych aż po personel obozów koncentracyjnych. Wygląda z resztą, że tym ostatnim należy się największy szacunek, bo nawet Himler był wstrząśnięty po tym jak był świadkiem procesu gazowania. A oni musieli tak, co dzień i to wytrzymywali! Tacy byli Ideowi! A poważnie to mnie osobiście guzik obchodzą motywacje. Dla mnie ważne są metody i ostateczny rezultat działań. Tak więc czuję zdecydowana niechęć do tego towarzystwa spod czerwonych sztandarów (niezależnie od tego, czy te sztandary ozdobiono swastyką, czy sierpem i młotem).
  15. Chorwacja dla turysty

    Do Dubrownika warto pojechać na jeden dzień, ale nie więcej. Osobiście polecałbym znaleźć jakąś cichą mieścinę, wynająć tam mieszkanko i zwiedzać jeżdżąc po okolicy. Drogi pobudowali takie, że my możemy tylko pomarzyć, więc nie ma problemów z przemieszczaniem się. Chorwacja jest jednym z moich ulubionych wakacyjnych krajów. Byłem tam kilka razy i zawsze znalazłem coś nowego do zobaczenia. Niestety od roku, 2000 (kiedy byłem tam pierwszy raz) strasznie się skomercjalizowała (i podrożała)
  16. Piwo w Egipcie?

    Piwo po winobraniu? Coś pokręciłeś. Lepiej to sprawdź.
  17. Kuchnia za granicą - polecane potrawy i wskazówki

    Za alkohol do potrawy to tu grożą publiczne baty. Tak jest źle widziany!
  18. Kuchnia za granicą - polecane potrawy i wskazówki

    Jakby ktoś zawitał do Arabii Saudyjskiej to polecam Mandy z koziołka. Ważne, aby koziołek był młody, góra 9 miesięcy. Starszy zaczyna "trącać". Niestety nie ma niczego chrześcijańskiego do popicia a czerwone wino aż się prosi!
  19. "Życie" każdego rajdera w dużej mierze zależały od jego zdobyczy. Mimo, że starano się organizować zaopatrzeniowce to jednak chyba nigdy, jako takie nie zapewniły możliwości swobodnego operowania rajderowi. Musiał on we własnym zakresie uzupełniać swoje zapasy żywności a przede wszystkim paliwa. Gdy przez dłuższy czas nie było ciekawej zdobyczy sytuacja stawała sie krytyczna. Z opisów działań tych okrętów rzuca się w oczy, że w pierwszym rzędzie na zdobytych jednostkach szukano i zabezpieczano paliwo. Czasem z tragicznym skutkiem. Podejrzewa się, że eksplozja, która zakończyła żywot "Karlsruhe" została wywołana przez zawartość baryłek zrabowanych na jednym ze zdobytych statków (do końca nie wiadomo, smar, czy surowa ropa). Owa zawartość miała właśnie zostać zużyta, jako paliwo.
  20. Zwierzaki

    Łaciata Menda to bezczelny kot który mieszka tam gdzie mu wygodniej. Trudno powiedzieć czy tu chodzi o pokojowe nastawienie. On je "zabija" namolnością!
  21. Książka, którą właśnie czytam to...

    Peter Heather "Upadek Cesarstwa rzymskiego"
  22. Jak najbardziej, to jest bardzo dobry powód do takiego traktowania. Czyli luksus. Bo po pierwsze unikneli oni w ten sposób śmierci z rąk swoich sowieckich kamratów. A po drugie w porównaniu jak zostali po wojnie potraktowani żołnierze AK albo ci powracający z zachodu i z niemieckiej niewoli to w sumie pieszczota była. Powiedzmy sobie szczerze. Każdy lewicowiec który miał odrobinę przyzwoitości, gdy zobaczył w jakie bagno się wpakował musiał dojść do jakichś refleksji (vide George Orwell). Jeśli żadna samodzielna myśl nie zmąciła takiego umysłu to znaczy, że idiota albo bydle. Pogarda jest więc jak najbardziej na miejscu.
  23. Humor

    To jast Dobry początek!
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.