gregski

Oczywiście, a do czego służył?

Myślę też, że postawienie tam zagrody mogłoby doprowadzić do perturbacji międzynarodowych. W końcu tym akwenem były zainteresowane i inne kraje.

Coś na nic nie mam czasu, więc będzie proste. Do czego w lotnictwie służył siarkowodór?

Z tym że: "Strach jest ale zawsze staramy się mieć kwity".

To nie jest problem, czy było więcej czy mniej mchu. Problem polegał czy potrafiono wykorzystać to bogactwo. Jak głosił popularny dowcip gdyby nasz model ekonomiczny wprowadzono na Saharze to po miesiącu brakłoby piachu. Z resztą istniało mniej śmieszne zjawisko. W kraju w którym fedrowano kolosalne ilości węgla nie można go było swobodnie kupić.

No mniej więcej tyle co większość Twoich postów. Poważne źródło. Mniej więcej tak wiarygodne jak Völkischer Beobachter.

A gdzieś próbowałem to robić? Fakt, byli znacznie bardziej krytyczni wobec swoich władz niż "uberallesy" z za zachodniej granicy, którzy na widok rasowego "blondyna" z wąsikiem strzelali kopytami, ryczeli "heil" i wyciągali łapki jak mój dobrze wytresowany wyżeł. [ciach]

Tylko jak to się ma do tytułu tematu w którym obecnie dyskutujemy? Czego by piękne teorie nie głosiły, ludzie ci działali na rzecz Sowietów.

No w każdym razie wstydzić się nie ma czego. A nie zwróciłeś uwagi na dysproporcję sił w tym drugim przypadku? Rozgryzłeś mnie! (Mam kompleks odstających uszu.) A kiedy i czym mieli go podnieść na oblężonym Helu? Owszem, ale przy takiej dysproporcji sił jak we wrześniu to trudno było się spodziewać aby polska flota była w stanie zadać jakieś poważniejsze straty agresorowi. [ciach]

W tamtych realiach? TAK!

Nikt chyba już nie twierdzi, że zatopili. Faktem jest jednak, że Lutjens dostał baty i musiał zwiewać z podkulonym ogonem. A tak z ciekawości, jaka to sztuka podnieść zatopiony w pośpiechu na kilku metrach okręt wielkości trałowca? (Polacy poradzili sobie z Gneisenau który był metodycznie niszczony i ciut większy)

Bo były sprawnie robione. Taki "Kierunek Berlin" ogląda się naprawdę dobrze. W końcu filmy są dla rozrywki nie od tego aby się z nich uczyć historii.

Frustracja społeczna połączona z brakiem doświadczenia politycznego plus profesjonalna kampania kandydata.

No rzeczywiście, grzeczność w Twoim wykonaniu godna królewskich salonów. (A swoją drogą ci nawiedzeni zacofani nieucy spuścili ładne manto zespołowi Lutjensa)

Tak i wszystko to przyniesione przez uśmiechniętych od ucha do ucha gołąbków pokoju i szczęśliwości z Konarmii Budionnego. Jak najbardziej logiczne. Przynależność do organizacji która jest spenetrowana przez wrogą agenturę musi budzić podejrzenia. Do tego jeśli sama organizacja zupełnie otwarcie jest lojalna wobec wrogiego ośrodka władzy (Międzynarodówka z siedzibą w Moskwie) to już jest powód aby całe to towarzystwo wygarnąć i zapuszkować.

.Czym?

A jaka? Napadają nas najeźdźcy i chcą mnie zamordować, ale nie powinienem się martwić ponieważ chcą zamordować nie tylko mnie, chcą wybić wszystkich. Rzeczywiście straszna różnica.

Nie, nie. To taka dygresja do dygresji o uzbrojeniu przeciwlotniczym naszych niszczycieli (Francuzy vs Angliki).

Tak się zastanawiam... jeśli komuniści ze względów światopoglądowych chcieli zlikwidować Państwo Polskie to co by było złego gdyby ten mechanizm zadziałał w drugą stronę?

Znowu nie mam czasu więc na szybko. Okrętowe silniki diesla są tak zaprojektowane aby pracować o okolicach 90-95% mocy maksymalnej. Mniejsze obciążenie im nie służy. Z tego co wiem to trasy ustalało się uwzględniając raporty rozpoznania i wywiadu. Gryf miał wystarczającą prędkość aby stawiać pola defensywne w obrębie naszego wybrzeża. Z postawieniem czegoś u wejścia do zatoki Fińskiej byłyby kłopoty. Co do 40 mm plot. naszych niszczycieli to oprócz ilości rozstawienie również faworyzuje "Anglików".

Godne potępienia są niewątpliwie takie kreatury jak: Władysław Kniewski, Henryk Rutkowski czy Samuel Engel. Terroryści spod znaku Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (od 1925 KPP).

Andreas ma rację. do tytułu tematu: "Prześladowania komunistów" należy dodać "w ZSRR" i będzie pasowało jak ulał. A swoją droga prześladował to Neron Chrześcijan. Komunistów się nie prześladuje, z komunistami się walczy!

Sparta podziwiana owszem byłe, ale z daleka. Żyć się z nią nie dało. Najlepszy przykład, że Messanię podbili oni na początku VIII w. p.n.e. a 4 wieki później w czasie wojny korynckiej Messańczycy ruszyli na swoich okupantów. Przez 4 wieki nie stworzono poczucia wspólnoty. To nadal były dwa wrogie społeczeństwa.

Wicher miał 2 x 40 mm i 2 x wkm. (Co do reszty to może jutro, bo dziś żona ma imieniny i zajęty jestem.)

Zdaje się, że dosłużył się stopnia komandora, ale dowództwa żadnego nie dostał.