Skocz do zawartości

gregski

Użytkownicy
  • Zawartość

    7,430
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gregski

  1. O wprowadzaniu (i usuwaniu) gatunków.

    Jenot mi się przypomniał. W zasadzie jest to zwierzątko dalekowschodnie. jedna przed II wojną Sowieci zainstalowali go w europejskiej części swojego imperium. Tu jenot poczuł sie dobrze i zaczął się rozłazić. Gdy w latach 80-tych jeździłem na wakacje w suwalskie to słyszałem opowieści o pojawiających się jenotach. Dziś występują w całej Polsce. UWAGA! Jenot jest ponoć konkurentem Szopa Pracza (co może zainteresować niektórych forumowiczów).
  2. O wprowadzaniu (i usuwaniu) gatunków.

    Dąb jak dąb, ale borowik wysmukły zwany również amerykańskim wypiera nasze rodzime prawdziwki. Nie wiem czy to dobra wiadomość czy nie ponieważ jeszcze nie sprawdzałem jak smakuje.
  3. Otóż jeden kapitan z którym pracowałem twierdził, że w jego rodzinnej Galicji dzik tak sie rozmnożył że są z nim problemy.
  4. O wprowadzaniu (i usuwaniu) gatunków.

    Co tam park? A kuchnia włoska bez pomidorów? Węgierska bez papryki? Polska bez ziemniaków?
  5. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    National Museum of the American Indian. Co ważne, wstęp na za darmochę. Powiem tak, jak na muzeum dedykowane tylko Indianom, w kraju gdzie byli oni rdzenną ludnością to zbiory moim zdaniem skromne. No ale coś niecoś tam było. c.d.n.
  6. O wprowadzaniu (i usuwaniu) gatunków.

    Moi brytyjscy koledzy nie wiedzieć dlaczego są bardzo przejmują konfliktem wiewiórek. Ponoć jest linia której szara wiewiórka jeszcze nie przekroczyła. Szkoci z dumą twierdzą, że leżą na północ od tej linii i u nich wszystkie wiewiórki są rude. Jeśli chodzi o Brytanię to słyszałem, że tam nie było ślimaków więc Rzymianie je sprowadzili bo to był dla nich przysmak. A na jakiś wyspach należących do Hebrydów walczą z jeżami które jakoś się tam dostały.
  7. O wprowadzaniu (i usuwaniu) gatunków.

    Australia ma jeszcze i inny problem "Cane Toad". Sami sobie ta ropuchę sprowadzili a teraz próbują ja wyłapać (humanitarnie). https://www.ekologia.pl/wiadomosci/rosliny-i-zwierzeta/australia-lapie-ropuchy,8226.html A my zaczynamy się borykać z innym zwierzątkiem które Bruno pewnie zna. http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C404357%2Cszop---sympatyczny-pluszak-i-grozny-szkodnik.html
  8. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Przyznam się, że nie wpadły mi one w oko. Z jednej strony byłem zainteresowany przedmiotami z które mógłbym skojarzyć z moją młodzieńczą lekturą Coopera czy Maya. Z drugiej strony zaś byłem mocno zdziwiony mizerią jaka występowali w ichnich muzeach. Gdy odwiedziłem "Skrzydło Amerykańskie" zobaczyłem głównie wytwórczość w rodzaju wcześniej zaprezentowanych misiów. Sztuka rdzennych Amerykanów zajmowała raptem jedną salę. No ale jeśli chodzi o tekstylia to zobaczyłem indiańską wersję Tkaniny z Bayeux. Żeby nie było, że mnie tylko militaria interesują wklejam zdjęcia dwóch przepięknych kołysek/nosidełek dla dzieci. No ale żeby tak zupełnie nie odwrócić się od militariów dorzucę coś jeszczę.
  9. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    No to lecę dalej z indiańskimi akcesoriami jakie miałem okazję zobaczyć. Przyznam się, że bardzo mnie one zaciekawiły. Wcześniej nie miałem nigdy okazji zobaczyć indiańskich artefaktów z Ameryki Północnej.
  10. Jakieś źródła na poparcie tej tezy?
  11. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Z niedźwiedziami mówisz? No dobra. Jak dla mnie to jest miś Yogi z rodziną. Ale autor o nim nic nie wspomina. Myślałem o Capricornusie bo on ma takie indiańskie ciągoty.
  12. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    A teraz coś zupełnie innego. Specjalnie zrobione dla Capricornusa i specjalnie dla Capricornusa wstawiane. Artefakty zauważone w Metropolitan Museum of Art. Mam jeszcze trochę zdjęć więc starczy na kilka postów. A na koniec planuję coś co jest na prawdę wisienką na torcie. ... ale nie uprzedzajmy wypadków...
  13. Ja Cię bardzo przepraszam ale: Po pierwsze proszę o przykład działań operacyjnych całości francuskiej floty w tym okresie. Lub chociaż większych eskadr. Po drugie, jeśli twierdzisz, że wyznacznikiem kompetencji i wyszkolenia floty jest fakt, że okręty nie pogubiły się na Atlantyku to ja nie bardzo mogę z Tobą dyskutować bo operujemy na zupełnie różnych poziomach abstrakcji. Po trzecie, nie wiem dlaczego uważasz Napoleona za idiotę. Przecież jeśli to byłoby takie proste to zbudowałby flotę i podbił uparty Albion a nie trudził się z montowaniem blokady kontynentalnej (z resztą dziurawej).
  14. Ale to było przed rewolucją, w jej trakcie z kompetentnych oficerów nie zostało wielu w służbie (oraz przy życiu). Nie mógł. Nie miał wyszkolonego personelu marynarki wojennej. Nie miał okrętów, których budowa trwa długo i jest bardzo kosztowna (a wyposażanie jest równie czasochłonne i kosztowne). Wreszcie nie miał szansy na to by zgrać załogi, eskadry i flotę w jedno ciało bo nie miał szansy ćwiczyć na pełnym morzu. Royal Navy skutecznie blokowała główne bazy.
  15. Nie mogła przygotować inwazji z braku przeszkolonego personelu.
  16. Bo w 44 roku trzeba było oczyścić drogę wodną do Antwerpii, a w czasie I wojny ostrzał wystarczyłby by obezwładnić skoncentrowane na wyspie siły. Ot, i cała różnica.
  17. Austro-Węgry jako sojusznik

    A w jaki sposób brak sojuszu z Austro-Węgrami miałby miałby pomóc Niemcom? Ja widzę same komplikacje.
  18. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Co ty? To maleństwo 40 tyś ton. Największy na jakim pracowałem był 10 razy większy. Imponujące. Zwłaszcza ich stan.
  19. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Chyba masz rację. Pobuszowałem nieco i wydaje mi się, że ta armata z przodu to O'Hara's battery https://en.wikipedia.org/wiki/O'Hara's_Battery. Ta z tyłu to będzie Lord Airey's Battery https://en.wikipedia.org/wiki/Lord_Airey's_Battery. Pasują mi one do miejsca w którym robiłem zdjęcia.
  20. Bułgaria a Druga wojna światowa

    Stojan Stojanow w książce "Messerschmitty nad Sofią" opisuje relacje niemiecko-bułgarskie. W pewnym sensie były one nieco dziwne. Wyglądało jakby te dwa państwa prowadziły niejako "równoległe" wojny.
  21. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Spróbuj wstawić zdjęcia tutaj: http://tinypic.com/ Ja te zdjęcia robiłem ze statku w czasie gdy bunkrowaliśmy.
  22. Byłem w Rio, byłem w Bajo

    Taki mały suplemencik do Gibraltaru. Nie miałem czasu ani możliwości by dotrzeć do tych baterii. Nawet nie wiem co to za armaty. Zdjęcia zrobione z morza. Dystans był spory ale powietrze przejrzyste więc zdjęcia wyszły lepiej niż się spodziewałem.
  23. Szpiedzy - aspekty etyczne i prawne

    Zaraz, zaraz. Kloss zwodził Brunera a bohaterem był i nikt nie miał zastrzeżeń do jego moralności. (O Stirlitzu i Mullerze nie wspominając) Jak wszędzie wszystko zależy od punktu widzenia. Nasz jest agent i jest on sprytnym, bohaterskim herosem. Richard Sorge był w 100% bohaterem, moralnie czystym jak łza. Ichni jest szpion, odrażający, oślizły, kłamliwy, ot taki pies łańcuchowy światowego imperializmu (teraz się pewnie epitety nieco zmieniły).
  24. Piraci - cicha wojna u wybrzeży Somalii

    Szukałem w necie i nic o załodze. Myślę, że to potrwa. Zmiękczanie negocjatorów trwa. Są jeszcze koszty nieuwzględnione w tym cenniku. Taki "Sirius Star" był w niewoli niemal 3 miesiące. Na ten czas wypadł z charteru, a w tamtym czasie dzień charteru to było co około 170 tyś $. Mało tego. Gdy statek ruszał z Zatoki Perskiej baryłka kosztowała niemal 120$, gdy statek uwolniono cena spadła do 70-80$. A na burcie były 2 miliony baryłek.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.