-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Łodzie pokładowe, pontony, balsa, tratwy i nie tylko
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Tak, to niewątpliwie najsłynniejsza szalupa świata. Zaraz po niej są szalupy z Titanica. Łączy je jedno, były używane w erze z przed wymogu mówiącym o zapewnieniu środków ratunkowych wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie. Dlatego nieszczęśnicy z Bounty musieli siedzieć w takim ścisku. Dlatego też zatonięcie Titanica było taka tragedią. Żeby było ciekawiej wbrew obiegowym sądom Titanic w porównaniu z innymi statkami miał duża ilość miejsc w szalupach w stosunku do ilości ludzi na pokładzie. Konwencja SOLAS wymusiła odpowiednią ilość środków ratunkowych. Zadanie jakie stanęło przed konstruktorami było niebagatelne zwłaszcza, że chodziło nie tylko o ilość ale też o możliwość szybkiego użycia. W czasach przedkonwencyjnych radzono sobie na różne sposoby. Oprócz użycia łodzi w chwili zagrożenia budowano naprędce tratwy i na nich szukano schronienia. Drewniane statki dostarczały wystarczającą ilość budulca. A oto najsłynniejsza tratwa Świata: http://cudaswiata.archeowiesci.pl/2008/09/theodore-gericault-tratwa-meduzy/ -
Łodzie pokładowe, pontony, balsa, tratwy i nie tylko
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Wiesz, na takim Titanicu szalupa miała pojemność coś około 40 osób (lecę z pamięci) a były to czasy z przed konwencji SOLAS. Pasażery budowane po tej katastrofie musiały zapewnić środki ratunkowe wszystkim osobom znajdującym się na pokładzie. W związku z tym łodzie musiały "urosnąć". -
Łodzie pokładowe, pontony, balsa, tratwy i nie tylko
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Tak ale to są zalecenia minimalne. Trzeba by poszukać jak to wyglądało na statkach pasażerskich bo chyba takiej wielkości szalupy zapakowano na ten frachtowiec po przekształceniu go na transporter wojska. Z drugiej strony w czasach wojennych Japończycy niekoniecznie musieli się zajmować liczeniem miejsc w środkach ratunkowych... Po namyśle uważam, że to musiały być małe łodzie. Dlaczego? Ponieważ aby efektywnie spuścić na wodę taka ilość szalup trzeba wyposażyć statek w odpowiednie żurawiki. Przy wielkich, ciężkich łodziach zaczynają one wygadać jak małe dźwigi z całkiem skomplikowanym oprzyrządowaniem. Wątpię, żeby w czasach wojny tak solidnie przebudowywano statek. -
Łodzie pokładowe, pontony, balsa, tratwy i nie tylko
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Historia sztuki wojennej i broni
Różne łodzie widziałem. Do naszej, w sumie nie największej włazi 40 osób. Tyle jest foteli lotniczych z pasami bezpieczeństwa. Myślę, że duże szalupy ze statków pasażerskich zabierały spokojnie ponad setkę. -
Sprzęt polski w rękach najeźdźców
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Niemcy i Rosjanie a wrzesień 1939 r.
OORP "Komendant Piłsudski", "Mewa", "Rybitwa", "Czajka" i "Żuraw" przesłużyły u Niemców całą wojnę. -
Najpierw mam kota dla Fodele. Tym razem chorwackiego. Dla Capricornusa innego żuka (badylek na plecach ma być ponieważ to zwierze jest w ściółce). Secesjoniście w geście sympatii grzyba (bez głupich skojarzeń) Żuk i grzyb z Borów Tucholskich nad Wdą.
-
Działo 102mm (długość lufy 50 kalibrów) oraz karabiny maszynowe 12.7 mm (0.5 cala).
-
Dubel, do wywalenia!
-
Ja dokopałem się, że prowadził 37 słoni i 21 przeszło przez Alpy. 20 sztuk padło podczas ciężkiej zimy, a ostatni gdy leźli przez jakieś bagna (tam gdzie Hannibal oślepł na jedno oko). Co do przechodzenia przez Alpy to nie było to żadne genialne pociągnięcie ale prosta konieczność. Nie miał innej drogi a wybrał się w nią o zbyt późnej porze roku zupełnie nie przygotowany. Nie jest to pociągnięcie za które należałoby padać przed nim na kolana. No ale zamiast trawy można było targać mięcho! To zależy od terenu. Na wąskich górskich ścieżkach mogło być odwrotnie. Hannibal nie sprawdził się zupełnie jako polityk. Mimo zapierających dech w piersiach zwycięstw nie potrafił zbudować żadnej sensownej antyrzymskiej koalicji. Natomiast jako taktyk był świetny. Potrafił wykorzystać teren i sprawić aby wróg postępował zgodnie z jego planami. Podobno jego wywiad dostarczał mu danych na temat rzymskich wodzów, tak więc Hannibal dobierał teren i styl walki w zależności od osobowości wrogiego wodza. No i Kanny. Bitwa która stał się obsesją pokoleń kolejnych wodzów aż po dzień dzisiejszy.
-
Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?
gregski odpowiedział gregski → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
Piszcie proszę skąd to cytaty (no chyba, że to własna twórczość). -
Kto tak pięknie potrafi świntuszyć?
gregski odpowiedział gregski → temat → Biblioteka im. Józefa Ossolińskiego
To ja lecę dalej moim ulubionym Waligórskim: Dorwał niedźwiedź świstaka idąc raz pod górkę. Chcąc na nim świstać jął mu dmuchać w dziurkę. Świstak chodu, lecz zanim schował się do chaty. Krzyknął: Mógłbyś chamie przynieść chociaż kwiaty! -
Po co pilot przy tej technologii? Samolot będzie sterowany "on line".
-
Nie żebym się czepiał, ale I Wojna Bałkańska wybuchła tak circa 3 kwartały później. To o czym piszesz to wojna Turecko-Włoska.
-
Moim zdanie zwyczaje zachowały się głównie pośród kibiców piłkarskich. A poważniej. Wędrówka ludów była procesem szalenie dynamicznym. Klany, czy plemiona łączyły się w większe grupy i rozpadały. Te które odniosły sukces mogły liczyć, że będą się do nich przyłączali zbiegli niewolnicy czy rozbitkowie z innych mniej szczęśliwych grup. Mieszały się krew, języki i zwyczaje. Jak się tak zastanowić to ten proces z większym lub mniejszym nasileniem trwa do dzisiaj.
-
Ja znalazłem, że w chwili wybuchu wojny Bułgarzy mieli jeden sformowany odział lotniczy liczący 3 samoloty i 62 ludzi. Po miesiącu wojny pod koniec listopada mieli już trzy odziały i 21 samolotów. Turcy w momencie rozpoczęcia wojny mieli w sumie 10 maszyn ale personel był właściwie dopiero w fazie szkolenia. Z ciekawostek pierwszy raz znaki przynależności państwowej zostały namalowane na tureckich samolotach na mocy rozkazu z 6 marca 1913 roku (po tym jak turecki samolot został ostrzelany przez własne wojska. Z samolotów prowadzono rozpoznanie, zrzucano ulotki, bombardowano. Bułgarzy pierwszy raz w historii zrobili z samolotu kilka fotek oblężonego Adrianopola. Grecy zaś dokonali pierwszych w historii humanitarnych zrzucając nad oblężoną twierdzą Janina pakunki z lekarstwami i środkami opatrunkowymi. A! byłbym zapomniał! Bułgarzy pierwszy raz w historii dokonali powietrznego ataku na okręt wojenny zrzucając na okręt liniowy "Barbaros Hayereddin" kilka 1/4 kg bomb. Na szczęście dla Turków niecelnie.
-
Flota Anglii i Francji - porównanie
gregski odpowiedział gregski → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ba, i często bywało, że takie zakończenie dla jednej floty bywało zwycięskie a dla drugiej oznaczało porażkę. Pokonana flota nie zrealizowała swoich zadań operacyjnych a zwycięska pokrzyżowała przeciwnikowi plany. Do tego okręty się nie poniszczyły i jak nowe (albo prawie nowe) wróciły do baz. Można powiedzieć, że czysty zysk (o humanitaryźmie nie wspominając) -
Podobno II WŚ w Europie nie do całkiem się skończyła. Miasto Berwick dzielnie opiera się całej potędze niemieckiej...
-
Ostatnio widziałem film o Hannibalu z serii "Ancient behave badly". Według autorów facet był kompletnie do niczego. Wyruszył na Rzym zupełnie nie wiedzieć czemu ciągnąc ze sobą słonie. Od początku przyprawiały armie o spore kłopoty. Ludzie nie byli w najmniejszym stopniu przygotowani do forsowania Alp. Do tego te cholerne słonie opóźniały pochód tak że zajął dwa razy więcej czasu niż powinien Dodatkowo trzeba było tarabanić dla nich ogromne ilości żarcia tak ze dla ludzi nie starczyło. W efekcie Hannibal stracił połowę armii a większość słoni też nie przeżyła. Armie rzymskie które pobił były dowodzone nieudolnie więc i nie dziwota, że mu się udało. Kompletną klęską natomiast skończyła się próba stworzenia koalicji miast italskich przeciw Rzymowi. Jego talenta polityczne równały się zeru. A reputację geniusza wyrobili mu Rzymianie zawstydzeni, że tyle razy przegrywali z patałachem. I co Wy na to?
-
No ja śmiem twierdzić, że sprawę Kuby Jankesi zawalili kompletnie i to na wielu płaszczyznach.
-
Otóż to. Były w składzie Cesarstwa a nie Cesarstwem. Edward the Confessor został przetłumaczony jako "Edward Spowiednik" ... też można, ale ja twierdzę, że w naszej historiografii funkcjonuje jako Edward Wyznawca, więc po co zmieniać
-
Nie martw się, ja też nie chwytam. Zdjęcie zrobiłem w Barcelonie, Jest to fragment wystawy sklepu "indiańskiego". Sprzedawcy mieli zdecydowanie indiańską urodę (jeśli to tak można było nazwać), oraz sprzedawano tam produkty wyprodukowane (podobno) przez Indian obu Ameryk. Kupiłem tam sobie bardzo fajny skórzany kapelusz i zrobiłem zdjęcie wystawy gdyż wydawała mi się oryginalna w swej absurdalności. O motywy doboru bohaterów się nie pytałem. Dwa pióra, bo to kapral. Nasz Capricornus jest starszym strzelcem.
-
"Akcja Wisła" - ocena
gregski odpowiedział Rycerz1984 → temat → Polska Rzeczpospolita Ludowa (1945 r. - 1989 r.)
No dla Czerwonych to dosyć wątpliwe zasługi. Nie dziwię się, że go wywalili. Utopia spóźniona o dwadzieścia kilka lat. Miła, ale jednak utopia... -
Teraz coś specjalnie dla Capricornusa. Mam nadzieję, że mi wybaczy jakość zdjęcia robionego przez szybę wystawową, ale w tym przypadku treść a nie forma się liczy!
-
Czy jest tu ktoś z Kielc? Jesli tak to przepraszam.