-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Napęd parowy okrętów / statków
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Jak pamiętam ze szkoły to jest element przez który trzon steru przechodzi przez kadłub. Przyznam się jednak, że w życiu zawodowym nigdy nie słyszałem tego terminu. -
Napęd parowy okrętów / statków
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To jest coś co porusza sterem (obraca go). Obecnie jest to urządzenie hydrauliczne (oczywiście mowa o wiekszych jednostkach). -
Jakie rzeczy kolekcjonujecie lub kolekcjonowaliście?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kolekcjonowanie i modelarstwo
A jak się nie spodobają Ja strasznie delikatny i czuły na krytykę jestem! No dobra spróbujmy http://imageshack.us/a/img268/6359/img1023ca.jpg To jest ten hiszpański galeon. -
Jakie rzeczy kolekcjonujecie lub kolekcjonowaliście?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kolekcjonowanie i modelarstwo
A mam oczywiście Santa Marię. Mayflower też się znajdzie. I arabskie dhow. I wenecka polacca. I hiszpański galeon San Francisco (największy bo robiony podczas Ramadanu). I jeszcze parę innych. Kilka rozdałem w ramach prezentów. Z tym zamieszczaniem zdjęć to mi idzie jak krew z nosa. A ostatnio "żaby" się zbiesiły i zalogować się nie mogę więc zniechęcony jestem. -
Jakie rzeczy kolekcjonujecie lub kolekcjonowaliście?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kolekcjonowanie i modelarstwo
Ja ostatnio drewniane modele żaglowców które sam produkuję w tempie jedna jednostka na rejs. -
Na WP wyczytałem, że ten film jest "moherowy". Zupełnie nie wiem o co autorce artykułu chodziło ale przyznam się, że ta opinia na tyle mnie zaciekawiła, że chyba wybiorę się do kina.
-
Zwyczaj wywieszania flagi kraju który się wizytuje
gregski odpowiedział Kadrinazi → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
A w takiej Arabii Saudyjskiej to ze wschodem słońca trza wciągnąć saudyjską flagę na przedni maszt a z zachodem słońca ją opuścić. I biada jeśli podczas tej operacji flaga dotknie pokładu! W sumie wszystko to w XXI wieku nieco anachroniczne i co tu nie mówić upierdliwe. -
Wiersze o Powstaniu Warszawskim (moje)
gregski odpowiedział Krzysztof Drzazga → temat → Literatura, sztuka i kultura
Mnie też. Autora trema zżarła i się wycofał? -
"Olbrzymi kapitał polityczno-moralny,który przełamuje obojętność świata"
gregski odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Może za wcześnie było...? No coś powiedzieć musieli. Co mieli gadać? Że wszystko było na nic? Że te ofiary nic nie znaczą, że idą za druty "za frajer"? Trza było powiedzieć coś podnoszącego na duchu. -
"Olbrzymi kapitał polityczno-moralny,który przełamuje obojętność świata"
gregski odpowiedział Wolf → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Czy wierzyli tego nie wiem (i nikt tego nie wie). Natomiast jest niezbitym faktem, że nawet najkrwawsze klęski stają się czasem symbolami mającymi ogromny wpływ na świadomość narodów i na poczucie patriotyzmu. Wystarczy wspomnieć Termopile czy Alamo. Czy takim symbolem było PW? Trzeba by się zastanowić... -
A co w tym dziwnego? Ten rodzaj filmów służy li tylko rozrywce. A przy okazji uświadomi innym jaką rolę odegraliśmy. Ale są! i parę kopi też.. Że współczesny to nawet lepiej bo się będzie lepiej z Polską kojarzył. A to gdzie on patrzy to i tak nikt nie zapamięta. A to akurat bardzo częste zjawisko, wystarczy przywołać tu naszą "Bitwę Warszawską" A to weź i nakręć! Bo pouczanie obcych, że za swoje własne pieniądze kręcą film o nie tym co trzeba polskim zwycięstwie jest (jak na mój gust) lekką bezczelnością.
-
Myślę, że historia budowy londyńskiego Metra pokazuje, że przy ówczesnej technologii przekopanie się pod kanałem nie było możliwe. W Londynie podczas budowy pierwszych odcinków "Tube" trzeba był zdemolować to i owo na powierzchni. Nie dawało się wszystkich prac wykonać "od dołu".
-
Bez malkontenctwa proszę. W założeniach to film przygodowy (coś jak nie przymierzając "Pearl Harbor" czy "U ileś-tam") a nie historyczny a do tego zrobiony w wielkim rozmachem więc i jakaś "wpadka trafić się może. Dla nas ważne aby film fajnie się oglądało żeby w świat poszła wiadomość, że mamy jakiś wkład w europejską historię.
-
Kontakty minojczyków z światem zewnętrznym
gregski odpowiedział Furiusz → temat → Grecja minojska-mykeńska
Z postu nr 17 No chyba, że towar idący w drugą stronę był nietrwały (żywność, tekstylia itp). A z postu nr 24 Czy w tamtym czasie można mówić o rozróżnieniu funkcji na okręt wojenny i statek handlowy. To chyba wynikało z innego charakteru i innej filozofii państwa. Dosyć specyficznego musisz przyznać. Takiej fiksacji na militarne wychowanie (a raczej tresurę) i tak totalne podporzadkowanie się interesom państwa to chyba nigdzie nie było. Jeśli Minojczycy byli narodem handlującym i utrzymującym szerokie zewnętrzne kontakty to na pewno nie mogli podzielać podobnej do Spartan filozofii życia społecznego i funkcjonowania państwa. Jeśli założymy przez chwilę, że Minojczycy nie musieli fortyfikować swych osiedli gdyż ich murami była flota to musimy przyjąć, że było jakieś ciało koordynujące poczynania poszczególnych ośrodków minojskich. W sytuacji "kazdy sobie rzepkę skrobie nie za bardzo udałoby się wywalczyć i utrzymać panowanie na morzu. -
Nie świętujmy plugawych zwycięstw (dymitriad)?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Czytam, czytam! Borys Godunow siedział na bardzo chwiejnym tronie i trzeba było ten tron czynić jeszcze bardziej chwiejnym wspierając niezadowolonych bojarów. Może nie była by to Wielka Smuta ale za to Długa Smuta. A jakie to DŁUGOFALOWE sukcesy nam ta wojna przyniosła? Za chwile mieliśmy naszych wrogów skonsolidowanych, okrzepłych i gotowych do wyrywania nam naszych posiadłości (i jeszcze dyszących chęcią zemsty). Ponownie, jaki był długofalowy zysk z tego wtargnięcia? Tak, to cieszy ale jaki był polityczny efekt tych zwycięstw? 7 listopada 1612 roku Rosjanie tryumfowali wyganiając nas z Kremla i zyskując poczucie siły. Dostali wiatr w żagle. Wzbogacili się o rodzimą dynastię popieraną przez ogół narodu walczącego z zewnętrznym wrogiem. -
Nie świętujmy plugawych zwycięstw (dymitriad)?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Plugawe to w żadnym razie nie jest. Raczej źle politycznie rozegrane co obróciło się przeciw nam i z tego tytułu zbytni tryumfalizm nie jest usprawiedliwiony. (Chociaż miło powspominać jak się Szweda i Moskala lało) -
Nie świętujmy plugawych zwycięstw (dymitriad)?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
O ile z samego Kłuszyna możemy i powinniśmy być dumni to z Dymitriad już nie gdyż przyniosły zaczyn klęski. Pozwoliły Rosjanom skonsolidować się w poczuciu zagrożenia wspólnym wrogiem. W naszym interesie leżał stan "Wielkiej Smuty". Czyli świętowanie taktycznego zwycięstwa (może raczej operacyjnego) i jednocześnie strategicznej klęski nie jest czymś co chciałbym polecać. -
Kiedyś czytając o piratach spotkałem się z taką sugestią. Jednak była to tylko sugestia nie poparta dowodami. Podejrzenia o istnieniu takiej sieci wzbudzał fakt, że piraci bardzo często pojawiali się w odpowiednim miejscu i czasie aby zagarnąć łupy. Moim zdaniem przy ówczesnym sposobie komunikacji to mało prawdopodobne, szczególnie, że piraci nigdy nie wytworzyli jakiejś organizacji o szerszym niż lokalny zasięgu. Wydaje mi się ze są dwa wytłumaczenia niezłego poinformowania piratów. Pierwszy to zwykła plotka. Klapanie jęzorem ma wiekową tradycję a marynarze (moim zdaniem) nalezą do czołówki kłapiących. Drugi to sezonowość ówczesnej żeglugi która była uzależniona od wiatrów i prądów. Po prostu wiedziano, kiedy i jaka trasą należy popłynąć na przykład z Kuby do Europy żeby to zrobić jak najbardziej bezpiecznie i szybko. A że piraci byli zwykle świetnym żeglarzami więc czatowali tam gdzie trzeba i kiedy trzeba.
-
No i za militaryzację kolei co zaowocowało tym, że można było pozyskanymi siłami manewrować.
-
Tak, ale tylko w małżeństwie!
-
Się nie unoszę tylko wykazuję bezsens takiego porównania. A kultury od prostego marynarza się nie spodziewaj. Walę prosto z mostu bez owijania w bawełnę.
-
Tak? A czy ktoś pilnuje aby z męskiego sracza skorzystało tyle samo facetów co kobitek z damskiego?
-
Co prawda do było do secesjonisty ale nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że w takim razie taki poseł ze swoimi wyborcami może powołać MIASTO WOJEWÓDZKIE!
-
Wyświechtane, owszem, ale ja też je lubię. Wiesz Bruno, takie indywiduum po zabiciu teściowej to sobie chociaż ręce umyje bo jak ma się na ulicy pokazać? (a nawiasem to nie sądzę aby po takiej robocie ktokolwiek miał ochotę i czas popylać do lokalu wyborczego) Śmiem twierdzić, że jeśli dla oddania głosu rusza się z domu, czasem w paskudnej pogodzie to znaczy, że ma się jaka taką motywację czyli w jakiś sposób taki człowiek jest zaangażowany w to co robi. Jeśli chodzi o głosowanie przez internet to uważam, że sprzyja to dosyć przypadkowemu, bez refleksyjnemu by nie napisać bezmyślnemu głosowaniu. Moje zdanie jest proste, żeby nie napisać prymitywne: "Masz swoje prawa więc rusz dupę aby z nich skorzystać a nie czekaj aż ci wszystko pod ryj podstawią". A poza tym moje stanowisko świetnie wpisuje się w kampanię zachęcania społeczeństwa do aktywności fizycznej. SIEDZĄCY TRYB ŻYCIA CICHYM ZABÓJCĄ!
-
Sprawa parytetów jest idiotyczna do bólu więc nawet trudno z nią rozsądnie polemizować. Z reszta ten problem rozwiązują jednomandatowe okręgi wyborcze, Nie ma tam list i nie ma lepszych i gorszych miejsc. Zasady są proste. Trzeba zebrać więcej głosów niż konkurenci. I płeć nie ma tu żadnego znaczenia. Co do głosowania przez Internet to jestem zdecydowanie przeciwny. Uważam, że fakt głosowania w lokalu wymusza chwilę refleksji. Zakładam, że niewygoda związana z tym, że trzeba osobiście udać się w to miejsce jest sprawia, że idą tam ludzie mniej więcej świadomi tego co chcą zrobić. Wolę nie myśleć jak świadomie zagłosuje indywiduum które właśnie skończyło oglądać w sieci pornola (i jeszcze mu się ręce trzęsą) i już myśli że zaraz po akcie głosowania pójdzie do lodówki po piwko na ochłodzenie emocji.