-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Gwara - zapomniane znaczenia, szczególne perełki językowe
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Nauki pomocnicze historii
Ciekawe że tą pisenkę dawno, dawno temu śpiewała mi moja babcia gdy opowiadała jak to dawniej (czyli przed II WŚ) na wsi bywało. Ciekawe ponieważ moja rodzina od "wieków" siedziała na podwarszawskiej wsi i nie ruszała się poza opłotki swojej parafii. -
Mariuszu ja nawet mogę zrozumieć (fakt, że z trudem) chęć spędzenia urlopu na statku. Nie mogę jednak zrozumieć chęci przebywania w takim tłumie. Przecież gdy taki wycieczkowiec przypływa do portu to chyba wszystkie autobusy są ściągane z okolicy aby upakować wszystkich wycieczkowiczów i zawieźć w jedno - dwa najsłynniejsze miejsca znajdujące się w okolicy gdzie momentalnie robi się jakiś absurdalny młyn. Zabawa zdecydowanie nie dla mnie. Ja już w grupie 10-cio osobowej czuję się nieswojo a przy 20-stu osobach do głowy przychodzą mi mordercze myśli (zwykle ukierunkowane na co bardziej mędzących osobników).
-
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Zara! Chwilunia! Ja się podstaw języka nauczyłem w ogólniaku i potem na studiach. Nauczyłem się na tyle dobrze, że moglem iść i pracować dla zagranicznych armatorów. Moi koledzy podobnie, więc to chyba nie był aż taki wyczyn! -
U mnie we wtorek też jest ale mniejszy. A poza tym piątek jest znacznie ważniejszy bo w piątki też malują pasy. Jak tylko najadą się ludzie na targ to na okolicznych ulicach rozstawiane są pachołki i panowie malują jezdnie. Jeśli zmienimy kalendarz to trudno będzie zgrać ze sobą te dwa tradycyjne wydarzenia.
-
Wielka armia w odwrocie i praktycznie w rozsypce. W przebłysku geniuszu (W. Łysiak) Napoleonowi udaje się operacja forsowania Berezyny i co z tym idzie ratuje on swoja skórę i resztkę Wielkiej Armii. Jednak wcale nie musiało się to udać. Rosjanie mogli zablokować forsowanie rzeki i wsiąść cesarza do niewoli. Jakie byłyby polityczne reperkusje tego faktu? Na pewno Brytyjczycy byli by słabsi. Nie byłoby legendy Wellingtona. Prusacy też nie mieliby tak silnej pozycji. Czy Car zagarnąłby całe księstwo Warszawskie? No ale przecież mimo klęski całe zasoby Cesarstwa Francji były by nietknięte. Sytuacja mocno skomplikowana. Jak na jej tle wyglądałaby sprawa polska? Jakieś pomysły?
-
Tak, ale w jaki sposób? Car byłby największym ze zwycięzców. W zasadzie jedynym. Wysiłki Brytyjczyków ograniczone do peryferyjnej Hiszpanii nie dawałyby im mocniejszej karty przetargowej. Prusacy na ten moment byli sprzymierzeńcami Napoleona (kto wie może i sam Yorck znalazłby się w niewoli). Blucher byłby jednym z wielu przegranych generałów. Austria pobita i upokorzona zaledwie 3 lata wcześniej też nie miałaby zbyt imponującego wpływu na sytuację. Czy w takiej sytuacji Aleksander potrzebowałby się bawić w jakieś kongresy? Czy nie "połknął" by całego Księstwa Warszawskiego? Jeśli tak, to czy Polacy mieli by mocniejszą pozycję w jego Imperium? Jakie mielibyśmy perspektywy na zjednoczenie reszty ziem, choćby pod berłem cara? Czy okrojone Prusy wybiłyby się tak szybko na lidera Rzeszy?
-
No ale tu się rodzi następny problem. W Starogardzie targ jest w piątki. Skąd będzie wiadomo kiedy przyjechać na targ jeśli piątki skasują?
-
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Trudno nie złapać doła, gdy człek się zetknie z naszym systemem edukacji. Ja się zetknąłem z kilkoma przejawami tego systemu. Mój Młody jest w 3 klasie gimnazjum więc nie uczą go myślenia, nie uczą jak pozyskiwać wiadomości, nie uczą jak wykorzystywać już przyswojoną wiedzę. W zasadzie przystąpili do treningu zdawania testów. Trzy bratanice żony są już po maturze którą zdały dobrze (jedna nawet bardzo dobrze). To się zdarza w każdej rodzinie. Moje zdziwienie wzbudziły tylko deklaracje panienek, że udał im się ten wyczyn bez przeczytania nawet jednej lektury obowiązkowej. Koleżanka poprosiła abym pogadał z jej przyszłym zięciem. Po angielsku. Chłop miał mieć spotkanie w sprawie pracy. Praca wymaga kontaktów z zagranicą. Po angielsku. Koleś twierdził, że na lektoracie na studiach (ukończonych 2 lata temu) miał 4 ale brak mu swobody w posługiwaniu się językiem. Dlatego chciał pogadać. Nie pogadaliśmy bo nie był w stanie sklecić poprawnego zdania. (Nawet w Simple Present Tense). Nie wiem czy dostanie tą robotę (i zwisa mi to). Ogólnie gdy się patrzy na nasz system edukacji to (cytując S. Tyma) "Sytuacja sprzyja przeciwko nam". A może to tylko gderania starego ramola? Wszak jak Świat Światem zawsze narzekało się na trzy rzeczy. Brak pieniędzy, młodzież i upadek obyczajów. -
Ze strachem, że ktos mnie może (zupełnie bezpodstawnie) posądzić o złośliwość chciałem zauważyć, że Unia sama z siebie (i bez bicia) przyznaje się do sowieckich inspiracji. (za cholerę nie rozumien dlaczego zapomniała o hitlerowskich?) http://bukojer.salon24.pl/456894,komunistyczne-symbole-na-europejskim-plakacie
-
Przejeżdżając przez Dobrzyków zainteresowałem się dziabaniami niejako na tyłach zasadniczej Bitwy nad Bzurą. Chodzi o dzialania osłonowe 19 pp Odsieczy Lwowa, jego walki z niemiecką 3 DP forsującą Wisłę a potem o polskie próby zlikwidowania niemieckiego przyczółka. Siły 15 DP i 27 DP atakując bez przygotowania i dosyć chaotycznie nie były w stanie pokonać w sumie dosyć jeszcze słabego wroga. Nie wiem, czy to z powodu braku komunikacji pomiędzy jednostkami, czy to z braku wcześniejszego przećwiczenia takich elementów (podczas manewrów w czasie pokoju)? Czy może z powodu chaosu organizacyjnego? W każdym razie moim zdaniem nie wystawia to dobrej oceny naszej kadrze dowódczej za błędy której zapłacono krwią. (Ponad 300 poległych) Co prawda polskie działania uniemożliwiły Niemcom wyjście na tyły walczących nad Bzurą polskich wojsk więc w jakimś sensie był to sukces. Jednak sukces okupiony dużymi stratami.
-
Po głowie chodzi mi jedno greckie powiedzenie. Nie pamiętam jak to szło w oryginale i nie pamiętam kto jest autorem. Po polsku brzmi to "Niczego w nadmiarze" lub "Nic ponad miarę" Komuś się może o uszy obiło?
-
Najkrócej istniejąca flota wojenna. Flota Kanadyjskiej Kolumbii Brytyjskiej. Powstała 5 sierpnia 1914 roku z podniesieniem bandery na dwóch kupionych w USA okrętach podwodnych nazwanych "McBride" i "Paterson". Została zlikwidowana 6 sierpnia 1914 roku z przejęciem owych okrętów przez flotę kanadyjską. Nowe nazwy okrętów to "CC 1" i "CC 2".
-
To pytanie tyle tu wisi, że sam zapomniałem na nie odpowiedzi...
-
Strasznie naiwny ten artykuł. Podstawowe zasady taktyki walki lotniczej sformułował już podczas IWŚ Oswald Boelcke (zginął w 1916 roku). W czasie IIWŚ nadal obowiązywały. A prawdziwa wojna nie ma nic wspólnego z turniejami rycerskimi.
-
Trudno, będzie piętrus. Może nie zbanują Tak to jest jak człowiek patrzy na coś i nie widzi! Starałem się racjonalnie analizować to co wiem o Minojczykach nie zwracając należytej uwagi na formę. A tu jak byk widać skąd się wzięły sielskie pomysły. Na ów koncept o "arkadyjskości" tej cywilizacji miały wpływ freski przedstawiające składanie darów. Porównajcie to z dziełami na podobny temat powstałymi w innych cywilizacjach. Zwykle ludzie niosący dary są w pozach wyrażających szacunek lub nawet czołobitność. W tym przypadku jest inaczej. Młodzieńcy niosący wazy, amfory i inne rzeczy są wyprostowani! Piersi wypięte do przodu, podniesione głowy. Oni kroczą DUMNIE! To nie są niewolnicy drżący ze strachu przed władcą. To są piękni, sprawni i wolni ludzie. Podobnie sprawa się ma z przedstawionymi na freskach dziewczętami. (Swoją drogą jaka to szkoda, że ówczesna moda nie przetrwała do dzisiaj)
-
No tak, wystarczyło tylko przeczytać ponownie ten watek od początku. Wynika z tego, że ludzie musieli oddawać jakieś kontyngenty władcy a to co zostało musiało zaspokoić ich potrzeby. Ciekawe, czy w sytuacjach kryzysowych Centrala redystrybuowała zgromadzone produkty. Wszystko to świadczy o tym, że musiała istnieć administracja dobrze orientująca się w sytuacji oraz efektywny (i pewnie bezwzględny) aparat ucisku władny wyegzekwować powinności. Tak więc raczej nie może być mowy o arkadyjskiej sielskości tej cywilizacji.
-
No tak, ale Ty założyłeś, że Napoleon da drapaka. Dla mnie najciekawsza jest właśnie sytuacja w której wpada on w ręce Cara. Wtedy nie ma Bitwy Narodów, Elby a i Wellington nie jest potrzebny. Pewnie i bez Kongresu Wiedeńskiego by się obyło. Talleyrand nie miałby gdzie popisać się swoim kunsztem. Zastanawiam się jak wtedy potoczyłyby się losy Księstwa Warszawskiego.
-
No to ja będę zadawał pytania. (Niekoniecznie mądre) Czy wiadomo coś o "pozapałacowych" i "pozavillowych" osiedlach Minojczyków? Chodzi mi pozostałości jakichś ściśle wiejsko-farmerskich zabudowań. Jeśli coś takiego się zachowało to czy były tam obiekty o charakterze magazynowym? Ciekawi mnie, czy producent przechowywał wyprodukowaną żywność u siebie czy też musiał ją przekazywać do centrali z której był później żywiony. Druga sprawa to same miasta. W tamtych czasach zwykle część mieszkańców parała się jakąś produkcją rolną. Logiczne więc byłoby gdyby w obrębie domostw takich ludzi znajdowały się jakieś spichrze. Czy coś takiego znaleziono? Bo przyznam się, że ja oprócz centralnych magazynów nic nie zauważyłem.
-
Wydaje mi się, że fenomen skoku nad bykiem roztrząsamy jest przez pryzmat dzisiejszej mentalności. Dzisiaj jeśli masz powiedzmy 25% szans że byk Cię poturbuje to zaniechasz prób jako zbyt niebezpieczne. Jeśli jednak był to akt religijny który dodatkowo determinował Twoje przyszłe losy (Przechodziłeś do następnego poziomu wtajemniczenia) to może jednak da się wytłumaczyć dlaczego takie próby były podejmowane. I jeszcze jedno. Coś co mnie trapi od początku mojej przygody z kulturą minojską. Jej obsesja na punkcie magazynowania żarcia. Oglądałem późniejsze miasta i nie zauważyłem takiej powierzchni magazynowej. Czyżby władcy minojscy trzymali "za twarz" swych poddanych wydzielając im pożywienie?
-
Napęd parowy okrętów / statków
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
W którejś z książki Flisowskiego wyczytałem, że gdy któryś z amerykańskich krążowników zaliczył strzał w ruf i maszynka sterowa wypadła z gry była jeszcze możliwość sterowania za pomocą mięśni. oddelegowano do tego najtępszych chłopów. a i tak musieli dawać sobie piętnastominutowe zmiany bo ta robota powalała każdego osiłka. \niestety nigdy nie widziałem schematu takiego urządzenia. -
Raptem za 9.99 kupiłem książkę Ireneusza Pawlika "Popiersie czyli pomnik biustu" Rzecz o tym jak w różnych czasach i wiekach z tą damska częścią ciała bywało. I od razu muszę Łyzia zasmucić. Z tego co na początku wyczytałem Japończycy nie przywiązywali wagi do tej części ciała!!!
-
Diabli! Nie wiem. Raz zdarzyło mi się pracować na trawlerze ale tam był tylko jeden slip więc i problemów nie było. Z odmianą to raczej secesjonista poradzi. On wszak biegły w piśmie...
-
Kto obgryzł ogon tej biednej jaszczurce? Mandarynka?
-
Jakie rzeczy kolekcjonujecie lub kolekcjonowaliście?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Kolekcjonowanie i modelarstwo
No tak! Ja tu obnażam swoje hobby a temu się to z nudyzmem kojarzy! I to w pażdzierniku! -
Napęd parowy okrętów / statków
gregski odpowiedział widiowy7 → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To wszystko co pokazał secesjonista to maszynki hydrauliczne. Pompy napędzane są silnikami elektrycznymi. Zwykle są dwie pompy ale to nie jest reguła. Widziałem takie z czterema. Jedna pompa jest w stanie poruszać sterem, fakt, że wolniej. Zwykle taka maszynka składa się z dwóch obiegów hydraulicznych, które można izolować od siebie. Ogółem jest trochę opcji zanim wszystko całkowicie wysiądzie.