-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Organizacje i stowarzyszenia młodzieżowe w PRL
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Jak najbardziej istniało coś takiego jak HSPS. Bluzy takiej bardziej khaki (ale mogę się mylić bo jako typowy facet odróżniam tylko 3 kolory) i gustowne czerwone krawaty. Jak pamiętam z ostatnich klas podstawówki adresowana była do starszych nastolatków bo pojawiali się w tym niektórzy uczniowie klas ósmych. Później już tego nie widziałem al akurat gdy byłem w pierwszej klasie liceum to Jaruzelski zrobił wojnę i należenie do czegokolwiek stało się w moim środowisku "de mode" -
Dlaczego Renesans rozpoczął się we Włoszech?
gregski odpowiedział Estera → temat → Nauka, kultura i sztuka
Oczywiście, że kasa! Handel przynosi krociowe zyski. Aż się chciało konsumować. A jak tu konsumować gdy w modzie średniowieczne pustelnictwo, umartwianie, posty i włosiennice? Toż trza było zmienić modę! A jaka moda pojawia się od czasu do czasu? Oczywiście moda RETRO! Pojawiła się moda tak bardzo retro, że sięgnięto do antyku. Było na co wydawać kasę i cieszyć się życiem. A że przy okazji "art needs money" więc i wykwit sztuki był nieunikniony. -
Może to rzeczywiście kwestia sympatii a może ... choroby. Przynajmniej jeśli chodzi o osobę pana Marxa. Otóż w 2007 roku na łamach "British Journal of Dermatology" profesor historii medycyny pan Samuel Shuster napisał, że są przekonywujące dowody iż pan Marx cierpiał na hydradentis suppurativa (ropnie mnogie pach). Jej oznaki miały być widoczne już w 1864 roku gdy 46 letni Marx w Londynie pracował nad swoim Das Kapital. Choroba ta mimo, że jest przypadłością dermatologiczną podobno daje również powikłania psychiczne takie jak poczucie osamotnienia, odrzucenia, czy wykorzystania. Nie wiem czy to tłumaczy jego stosunek do Polaków ale za to wyjaśnia dlaczego w ogóle stworzył coś takiego jak "Kapitał". Swoją drogą, gdy człek pomyśli, ze miliony ludzi zginęły z powodu owrzodziałych pach to nie wiadomo śmiać się czy płakać...
-
Czy Polsce potrzebny jest jeszcze antykomunizm?
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Od momentu gdy zacznie mdlić... -
To, że lalka/manekin miał odnosić się do trędowatych nie trudno jest się domyśleć. Natomiast za Chiny Ludowe nie wpadłbym na to, że bidulka chce się życia pozbawić. Poczucie odrzucenia i owszem instalacja ta przywołuje. Przywołuje dokładnie tak samo jak widok ciśniętych w kąt niekompletnych manekinów podczas remontu sklepu odzieżowego. Podczas mojego pobytu na Spinalondze na głowie manekina przysiadła mewa. wyglądało to tak jakby chciała wycieńczonemu rozbitkowi wydziobać oczka. A swoją drogą to miejsce jest na tyle upiorne, że nie trzeba go jeszcze dodatkowo udziwniać.
-
W moim przypadku uznałem je za bezsensowne. A swoją drogą zastanawiam się co miał znaczyć ten niekompletny manekin sterczący z blanków? Bo w lustrach to chociaż można było koafiurę poprawić...
-
A brano takich?
-
Czy te dane dotyczą ludzi którzy stanęli przed komisjami poborowymi, czy też tych którzy koniec końców do armii trafili? I jeszcze pytanie dotyczące chust (może nieco naiwne). Czy to co tam się znajdowało miało li tylko znaczenie dekoracyjne czy istniała jakaś głębsza symbolika i z tych obrazków można było coś ciekawego wyczytać?
-
Obejrzałem ów film. Nie przeszkadzały mi, jakieś drobne techniczne wpadki. Trochę przeszkadzały siermiężne animacje komputerowe (ale nie za bardzo). Najbardziej przeszkadzało mi, że jest to film bardzo naiwny, moim zdaniem aż do śmieszności. Cóż nie będzie on moim ulubionym filmem.
-
Wyczuwam pewną irytację ale z tego co słyszałem rysuje mi się dosyć ponury obraz jakości poborowych w ostatnim okresie PRL-u i później. Osobiście widziałem statystyki robione w czasie gdy wrzała dyskusja nad uzawodowieniem wojska (niestety szukałem ale nie mogę w tej chwili znaleźć) a dotyczące wykształcenia poborowych. Jak dla mnie była przerażająca. Ludzi z maturą to było kilka procent. Reszta to pół na pół z wykształceniem zawodowym oraz z podstawowym i niepełnym zawodowym. Potwierdzała to małżonka która co i rusz dowiadywała się, że Paryż jest stolica Londynu albo musiała odstąpić od przeprowadzania testów ponieważ delikwent nie był w stanie przeczytać poleceń ze zrozumieniem. To były też czasy kiedy to doszło do kilku wypadków gdy zdesperowani żołnierze użyli broni i kilka osób zginęło. Wtedy wojsko zaczęło się bać "psychicznych". Zaowocowało to szturmem na poradnie zdrowia psychicznego. Chłopaki w wieku 17-18 lat rejestrowali się w przychodni i odwiedzali ją kilkunastokrotnie i w ten sposób mieli wystarczającą ilość wpisów aby je przełożyć na komisji. Stąd opinie jakie słyszałem a dotyczące tego, że do wojska idą tylko pierdoły nie potrafiące się z tego wymigać. Oczywiście nie wiem jak to wyglądało od środka. Opieram się tylko na tym co przeczytałem i usłyszałem.
-
No tak, jeden udaje Greka a inny siedzi jak na tureckim kazaniu...(i do tego goły jak święty turecki)
-
To ja mam trzy pytania. Pierwsze natury technicznej. Słyszałem, że wojakom do czegoś tam potrzebne były centymetry krawieckie. Ciekaw jestem do czego? Drugie też częściowo techniczne. Widziałem nie raz chłopaków wypuszczonych na wolność. Nosili specjalnie przygotowane chusty. Kto je robił? Przyznam się, że niejednokrotnie bylem pod wrażeniem kunsztowności wykonania. Trzecie: Czy nie sądzisz, że na fakt powstawania zjawiska fali miała wpływ mizeria panująca w wojsku. Mniej kasy na szkolenie i wyjazdy wiec chłopaki nie byli "zajechani" w wystarczającym stopniu, znudzeni i mieli za dużo czasu więc bawili się w takie głupoty. Dodatkowo zastanawiam się czy brutalizacja życia wojskowego nie wynikała również z poziomu poborowych. Opieram się tu na opowieściach znajomych ale też i na relacjach żony, która swego czasu rutynowo badała poborowych. Wydaje się, że w fazie schyłkowej PRL-u do wojska szedł dosyć prymitywny element. Jeden z oficerów który został przeniesiony z jednostki do naszego studium przyznał się, że chłopaków z matura to ze świeca było szukać. Moja żona zaś stwierdziła, że do wojska idą tylko tacy idioci którzy nawet nie potrafią się z niego wymigać. Masa wtórnych analfabetów a i pierwotni też się zdarzali.
-
Rzuciło mi się tutaj w oczy całkiem popularne zjawisko socjologiczne polegające na tym, że ludziom potrafi wyłączyć się myślenie jeśli usłyszą opinie wygłaszane przez osoby uchodzące za autorytety. Pan Bukowski wyraził swoją opinię i tyle. Wcale nie znaczy, że musi to być odbierane jak papieskie obwieszczenie ex cathedra. Człowiek jest sfrustrowany (sam bywam gdy mi się zdarzy nadziać na co głupsze rozporządzenia) więc spuścił ciśnienie i tyle. Bukowski to jeszcze "pół bidy", najbardziej irytuje mnie gdy jakiś śpiewak wypowiada się na tematy o których ma takie samo pojecie jak większość przechodniów a stado baranów pada na twarz przed jego egzegezami bo człowiek jest sławny. Zdumiewa mnie, że tak duża liczba ludzi skłonna jest powtarzać sądy wyrażane przez różnych celebrytów zamiast samemu przez chwilę pomyśleć. Owszem można pomylić się w swoich sądach ale przynajmniej to będzie własny błąd a nie papugowany cudzy.
-
Nie martw się, nie tylko Ty! Ja co prawda pobierałem wiedzę militarną w Studium Wojskowym przy WSM w Gdyni ale jedyny kontakt z "falą" jaki sobie przypominam to zabawne dialogi z różnymi wojakami jakich czasem mieliśmy okazję spotykać a to na strzelnicy, a to na poligonie w Jasieniu, a to na wyjazdowych zajęciach na Oksywiu. Dialogi typu: "-Te! Ile masz do wyjścia?" "-No, ja to ze 2-3 godziny. A ty?" Raz tylko na Oksywiu gdy czekaliśmy na zajęcia na poligonie pożarowym a nasz porucznik się gdzieś ulotnił wybuchła mała awanturka z pewnym "kapitanem po wypadku" (bosmanmatem) który tym obiektem zawiadywał.
-
Fakt! Bezdany mi się omskły. Czyli klamrą mogą być Józef Wincenty i Maria z Billewiczów Piłsudscy jako rodzice obydwu panów.
-
Ale raczej Bronisław niż Józef
-
Dajcie spokój! Może chłopak nie ma nóg?
-
Czy Polsce potrzebny jest jeszcze antykomunizm?
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Oczywiście, że jest potrzebny. Komunizm to zło. Nawet jeśli jest on w defensywie, złem nadal pozostaje. Niezbędne jest więc istnienie postaw będących w opozycji do niego. -
Sprzedam serwis historyczny - historyk.eu - zarabiający!
gregski odpowiedział Focus → temat → Hyde park
Sugerujesz, że Jarpen dorobił się na naszej krwawicy? -
Sprzedam serwis historyczny - historyk.eu - zarabiający!
gregski odpowiedział Focus → temat → Hyde park
No, ja mam do wydania nawet z 50 riali! Kto da więcej? -
Sprzedam serwis historyczny - historyk.eu - zarabiający!
gregski odpowiedział Focus → temat → Hyde park
Co znaczy "PR - 4" ? -
Miologiczną proweniencję ma również Puszka Pandory (kilka lat temu zmodyfikowana twórczo przez jednego z naszych parlamentarzystów na "Puszkę z Pandorą). Nie miała ona jednak nic wspólnego z produkcją konserw, gdyż w oryginale była to gliniana beczka zawierająca wszelkie nieszczęścia a na samym dnie Zeus (o czym mało kto wie) raczył był włożyć nadzieję. Po bitwie kanneńskiej z gardeł Rzymian wyszedł okrzyk: "Hannibal ante portas" czyli "Hannibal u bram" (chociaż niektórzy tłumaczą ten okrzyk jako "Hannibal bez portek") a oznaczający wielkie i bezpośrednie niebezpieczeństwo.
-
A skąd się wzięło "austriackie gadanie"? Rozumiem że z Galicji ale w jakich okolicznościach powstało?
-
Organizacje i stowarzyszenia młodzieżowe w PRL
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Ja przez jakiś czas należałem do ZHP (2 połowa lat 70-tych). Po prostu wychowawczy-ni była szkolną opiekunką ZHP więc ciupasem wszystkich zapisała bo musiala mieć wyniki. Nigdy na żadnej zbiórce nie bylem. Nigdy nie dorobiłem się żadnego munduru, czy berecika. Mój jedyny związek z harcerstwem to zakupy w Składnicy Harcerskiej. (tak, tak, było coś takiego). Tak już zupełnie na marginesie idąc za przykładem Lancastera też się zdekomunizuję. Mam wstydliwą kartę w życiorysie. BYŁEM (przepraszam za wyrażenie) CZŁONKIEM PRON! Na usprawiedliwienie mam tylko to że zostałem tam zapisany bez swej wiedzy wraz z całym Związkiem Wędkarskim (wtedy prawie milion luda). Kiedy mnie wypisano nie mam pojęcia... -
Nie pomnę już o jaki zabytek chodziło (wiek podeszły więc i pamięć nie ta) ale pamiętam jak podczas zwiedzania jakiegoś pałacu pani przewodnik powiedziała, że podczas kręcenia "Królowej Bony" filmowcy powbijali gwoździe w szesnastowieczne framugi aby zainstalować filmowe dekoracje. Zarzekała się też ze już nigdy w tym pałacu żaden film nie będzie kręcony.