gregski

Pierwszego czerwca będę w Katowicach na ślubie chrześniaka i tak sobie pomyślałem, że moglibyśmy zostać w tych okolicach dzień czy dwa dłużej i zobaczyć co nieco. W internecie sprawdziłem ofertę muzealna i wygląda dosyć cienko. Może ktoś z Was ma pomysł co tam można zobaczyć tak aby zainteresowało to całą rodzinkę.

Korona do denka a potem to wszystko na trzon. Pierścienie i dławicę zakłada się bezpośrednio przed montarzem tłoka w silniku. A do tego czasu siedzi se taki wygodnie na drewnianych blocznach przepasany metalowymi opaskami wyłożonymi gumą. Tu jest widok na głowice silnika głównego a w prawym dolnym rogu rozłożony stojak tłoka (zwany przez niektórych gorsetem)

Dzięki serdeczne! Coś sobie wybierzemy.

Ja wiem, że na przełomie V i IV wieku wypuszczano się poza Morze Śródziemne ale były to to raczej ekspedycje jak dzisiejsze loty w kosmos. Dla ateńskiego zjadacza chleba było to "za siedmioma rzekami, za siedmioma górami, za siedmioma morzami...". Z resztą później Kartagińczycy będą starali się zamknąć innym nacjom żeglugę poza Słupy Herkulesa (dosyć skutecznie) i przez dłuższy czas tamte rejony uchodziły za "kraj Świata". Idealne miejsce na idealną zagubioną cywilizację.

Do czyszczenia i owszem. A oto gotowy, wyczyszczony zapasowy tłok wędruje na swoje stanowisko spoczynkowe

Ot, łódeczka (340m długości, 60m szerokości, 22 zanurzenia pod ładunkiem, wolna burta 8 m i masa załadowanego stateczku to jakieś 350 tysiecy ton)

Nie to nie była beretta. Zgrabny bardzo lekki karabinek z plastikową kolbą, za to nabój daj Boże zdrowie! Taki przerośnięty kałach (też 7.62mm). Mieli dwa rodzaje magazynków. Na 4 i na 10 naboi ale wkladali odpowiednio 3 i 8 aby nie forsować sprężyn. A co do celownika to wspominali o refleksach światła odbitych od wody, zbyt długim czasie ustawiania odległości co dyskwalifikuje w dynamicznie zmieniającej się sytuacji oraz właśnie zaparowaniu! Karabiny przechowywane były na mostku (klimatyzowanym). Po wyniesieniu na zewnątrz w ciepłą i wilgotną atmosferę byłyby bezużyteczne.

Samopowtarzalnych oczywiście! No, dystanse na których nastąpiłaby ewentualna wymiana ognia nasi fachowcy oceniają na 600-500 yardów. Sam karabin podobno bije celnie na 1000 yardów. Nie wiem czy to prawda bo lekkie toto jak zabaweczka.

To nie antenki tylko rurki przez które strzyka olej polewając od środka denko tłoka w celu jego chłodzenia.

Ależ Widiowy ona się po prostu tak czai!

To teraz będzie denko tłoka. Ten w niebieskim, ten poruszony to oiler Jimmy. Poruszony bo on zwykle w ruchu i nadążyć za nim trudno. Ten w białym to trzeci mechanik Nestor. A tu fitter Jose dopieszcza koronę tłoka. Ten z kolei nie jest z tych co sie za szybko ruszają. Zostały mi jeszcze zdjęcia gotowego tłoka. Pytać retorycznie?

O! Wygląda dosyć ciekawie...

Tak z ciekawości to co myślisz na temat Chauchat? Opinię ma przechlapaną ale czytałem, że późniejsze egzemplarze wyposażone w zamknięte magazynki spisywały się całkiem nieźle.

Głupio tak zamieszczać zdjęcia robione telefonem tuż pod pracami Bavarskiego ale nie o walory artystyczne tu chodzi a raczej o ciekawostkę. Oto obiecany wcześniej trzon tłoka: Dla zainteresowanych. Mam jeszcze koronę, denko i kompletny tłok. Zapodać?

To nasza Figa (reaguje też na Zgaga)

W Gniewie co niedziela w południe pokazują jak ochędożyć harmatę.

Kochany wypraszam sobie! Moim instruktorem był starszy churonży marynarki (sam sie tak przedstawiał) S... Wybitny specjalista wszechnauk militarnych (Pozwolę sobie zacytować mój ulubiony passus z jego wykładów "Oooobywateleee! Taka bomba napalmowa jak pier.....e to się rozdrabnia na drobne!") A co do TT i P-64 to strzelaliśmy niewiele ale na podstawie wyników mojego plutonu mogę stwierdzić, że wszyscy z TT-ki osiągali znacznie lepsze wyniki.

Jam też nie byk a odczucia dotyczące TT i P-64 mam podobne. Dodatkowo z TT-ki udawało mi się w coś trafić, z P-64 to tylko fartem.

Dla Japończyków też.. Jednak amerykańskie pancerniki napakowane artylerią przeciw lotniczą strzelającą pociskami wyposażonymi w zapalniki zbliżeniowe były się w stanie bronić przed atakami lotniczymi (konwencjonalnymi i kamikadze). Z reszta nie tylko pancerniki...

A pewny Ty jesteś? A ile amerykańskich pancerników (pomijając Pearl Harbor) zatopiło japońskie lotnictwo?

A co z takimi wihajstrami montowanymi na lufie o nazwie "tłumik odrzutu? Jak to działa, gdzie to można zastosować, i jak to jest efektywne?

Oczywiście, ze to tylko legenda. Jakieś ziarno prawdy może w niej być, ale wcale ni musi to być nic takiego co odpowiada opisom przedstawionym przez Platona. Ot przetrwała wieść o świetnie funkcjonującej cywilizacji (jakaś Kreta albo coś podobnego) więc w legendach się ja postarza ( w myśl, że stare dobre czasy są tym lepsze im starsze) oraz przesuwa na kraj Świata (Słupy Heraklesa były wtedy taka granicą poznanego Świata). Idealizuje się klimat, geografię, stosunki społeczne itd, itp, opowiada się gawiedzi dokładając do tego swoje projekcje i marzenia o Świecie idealnym. I mamy Mit Atlantydy gotowy

No musiało "kopać" skoro powstała hakownica którą hakiem opierano o mur obronny i ów hak brał na siebie odrzut. Z tego co wiem to kolba jest późniejszym wynalazkiem.

Zawsze można rozebrać jako samowolkę budowlaną...

Ciekaw jestem jak wygląda sytuacja z innym celtyckim językiem, a mianowicie walijskim. W portach Walii wszelkie napisy są dwujęzyczne. W szkołach uczą walijskiego ale z tego co wiem od moich walijskich kolegów nie ma większej szansy na to aby znalazł się on w szerszym użyciu.