-
Zawartość
7,441 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
No właśnie obawiam się, że jeśli chodzi o lektury to pani Tokarczuk może być Orzeszkową-bis. "Księgi Jakubowe" to chyba ponad 900 stron. Przyznam się, że nie czytałem. Moja żona zaś przeczytała kilka książek autorstwa Olgi Tokarczuk i podobały się jej ale jak mówi to jednak nie ta liga co Miłosz czy Szymborska.
-
Speedy dał się podpuścić a ja dostałem potwierdzenie, że ktoś to ogląda!
-
I ostatni post dotyczący USS "Interpid" Sikorsky-HH-52-Seaguard Sikorsky-HRS-Chicksaw Vought-F-8-K-Crusader Tego "latawca" to znacie. (Chociaż może powinienem napisać, że nie wiem co to jest. Wtedy ktoś pospieszyłby z wyjaśnieniami a ja miałbym dowód, że ktoś to ogląda). I jeszcze jeden znany obiekt. A następny fotoreportaż równie egzotyczny chociaż zupełnie zmieni miejsce i temat!
-
No to powoli kończmy ten temat Grumman F-14D Kfir Lockheed A-12 Mc-Donnell-F-4-N-Phantom-II Mc-Donnell-F3-H-2-N-Demon Teraz Polonica. Samoloty z Polski w egzotycznych malowaniach. Mig-17-Lim-5 Mig-21
-
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Wracając do sprawy przysięgi. W studium raz na miesiąc mieliśmy tak zwaną "Pogadankę dla niemowląt" czyli zajęcia polityczno-wychowawcze z zastępcą dowódcy Studium do spraw politycznych, komandorem N. Chłop chciał być "równiachą" i przekonywał nas, że możemy dyskutować o wszystkim i jak zapewniał nie wyobraża sobie by cokolwiek wyszło poza ściany sali w której odbywają się zajęcia. Przed przysięgą zarzucił nam pogadankę o zaszczycie jaki nas spotka. Gadał, gadał i gadał a na koniec zaapelował byśmy jakiś głupot nie robili bo szkoda se życia komplikować bo za odmowę złożenia przysięgi grozi nam to i owo. Na koniec zajęć jak zwykle zapytał czy są pytania czy jakieś komentarze. Ku jego (i naszemu) zdziwieniu kolega Rysio zapytał czy będąc "we wojsku" obowiązuje nas kk? Komandor opowiedział że owszem, że jak nawywijamy to nas prokurator ścignie. Wtedy nasz Rysio zacytował jakiś paragraf mówiący o tym, że przysięga pozyskana szantażem, podstępem czy groźbą jest z mocy prawa nieważna i zapytał jak to się ma do przysięgi wojskowej i groźby więzienia za odmowę jej złożenia. Komandor chwilę pomilczał i powiedział, że pytanie Rysia to jedna z tych głupot przed którymi nas ostrzegał a poza tym to już koniec zajęć. Tak więc zajęcia skończyliśmy z wewnętrznym przekonaniem, że przysięga wojskowa jest nieważna z mocy prawa i już nawet nie dyskutowaliśmy o sojuszniku wpisanym do jej roty. -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Raz się zdarzyło. Do studium przyjechała ciężarówka i kapitan S. zabrał nas czterech na Witomino do jakiejś jednostki po beczkę paliwa z którego miał być robiony napalm. Niestety dostaliśmy diesla zamiast benzyny. Pojechaliśmy z tym na Oksywie i tam pod okiem pewnego bosmana w specjalnej wannie przystąpiliśmy do dodawania jakiegoś proszku. W międzyczasie pojawiło się dwóch - trzech oficerów z kanistrami którym bosman w stanie najwyższego wzburzenia używając obrazowego języka wyjaśniał że te sk......ny dali diesla zamiast benzyny i że gówno z tego wyjdzie a nie napalm. Coś palącego z tego wyszło. Dojechała reszta kompanii i zrobiliśmy te ćwiczenia ale bosman do końca pozostawał w stanie silnego emocjonalnego wzburzenia i opierdzielał nas bezustannie. Rozumieliśmy go bo to były czasy "kartkowe" na paliwo. -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ha! Wiedziałem, że taki specjalista od broni ABC jak nas chóronży S. (taki stopień wojskowy nam podał) nie zrobiłby pomyłki. Opis działania bomby napalmowej był niezbyt skomplikowany: "Ooobywateeele! Taka bomba napalmowa jak pie....nie to się rozdrabnia na drobne". -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Nie, nie choroba a termin wojskowy objaśniony na zajęciach z taktyki prowadzonych przez komandora J. Otóż "Godzina W" to moment w którym jaja naszych wojsk zawisną nad okopami nieprzyjaciela. Pamiętam jeszcze opis działania bomby napalmowej z zajęć dotyczących broni ABC. Właściwie to czy napalm zalicza się do broni ABC? -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Zupełnie na marginesie tak by nieco rozluźnić atmosferę. Czy wiecie co to jest "godzina W"? (To też wiedza wyniesiona ze Studium Wojskowego) -
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Tomaszu, Armii Radzieckiej to chyba już raczej nie uświadczysz to i problemu nie masz. Co do legalności przysięgi to mam anegdotkę z czasów Studium Wojskowego. Ale to już jak wrócę do domu bo nie chce mi się tego pisać z telefonu. -
Okręt, statek wojskowy, okręt wojenny - o problemach terminologicznych
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Marynarka
Kontrtorpedowiec - niszczyciel taka wymienność raczej mnie nie razi. W końcu nie jest to błędna terminologia. Co najwyżej anachroniczna. Statek-okręt już tak. Jestem na wakacjach. Żeby mieć co czytać na lotnisku kupiłem Militaria. Są tam dwa artykuły poświęcone krążownikowi pancernemu Blücher i pancernikowi Schleswig - Holstein. Autor anglojęzyczny. Tłumacz w opisie używa zamiennie terminów statek - okręt, a mnie jak to czytam zęby bolą. Inna sprawa że pacholęciem będąc czytałem, że starano się wprowadzić inną terminologię. Okręt miał być pełnomorski a statek śródlądowy. Niezależnie od przeznaczenia. Raczej się nie przyjęło. -
A na pokładzie: AV -8-C Harrier Bell AH-1J SeaCobra Bell-UH1A Iroquois Dassault-Etendard-IVM F-16 Grumman-A6E Grumman-E1B Tracer Grumman-F9F-8
-
W hangarze Avanger ...i Fury ... oraz dwie maszyny których nazwy za pomniałem sfotografować. I działko oerlikona Mam nadzieję, że oglądacie te zdjęcia. Tak wiem pewnie się kryguje i domagam pochwał... no cóż już taki jestem...
-
O szkoleniu wojskowym i garść wspomnień związanych z wojskiem w PRL
gregski odpowiedział Tomasz N → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Ja wyszedłem do cywila jako Mat Podchorąży i tak już zostało. Przyznam się, że pasuje mi ten stopień wojskowy chociaż moim zdaniem jest nieco za wysoki w stosunku do moich kompetencji militarnych. -
Coś z podpokładu (ale niewiele). Fueling station czyli stacja benzynowa dla samolotów. Steam acumulator, czyli... hmm... akumulator pary dla katapulty To nie wiem jak nazwać. Dziobowe pomieszczenie kabestanów? Brzmi o tyle głupio, że na normalnym statku to windy i kabestany są na pokładzie. No i poglądowa ekspozycja silnika odrzutowego.
-
Dlatego napisałem, ze frustrują mnie te zewnętrzne linki. No ale co robić? Mam nadzieję, że zanim te zdjęcia znikną to parę zainteresowanych osób je zobaczy. No to wchodzimy do środka. Mostek. Strasznie prosty by ie powiedzieć prymitywny. Kabina nawigacyjna Wachtowa kabina kapitana (w oryginale "sea capitan's cabin") czyli miejsce gdzie "stary" może się przekimać gdy w okół "się dzieje" i trzeba mieć rękę na pulsie. Kambuz Mesa podoficerska Kubryk Ostatnie zdjęcia robione przez szybę i nijak nie dało się uniknąć refleksów.
-
Strasznie frustrujące są te zewnętrzne linki. Właściwie cały temat jest bez sensu bo zdjęcia wyleciały. Ja jednak spróbuje podzielić się z Wami fotkami z wycieczki po USS "Interpid". Może chwilę przetrwają... Najpierw z zewnątrz.
-
I ostatnie zdjęcia. Wieża zegarowa.
-
Okręt, statek wojskowy, okręt wojenny - o problemach terminologicznych
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Marynarka
Statek to będzie ship albo teraz częściej vessel. Okręt to warship. -
Wiesz, miasteczko stare. Domy pewnie budowane w XIX stuleciu. Jednak klasztor i kościół to chyba jednak zbudowano z solidnej palonej cegły. Dalszy ciąg kościoła.
-
Teraz kościół San Martin. Wygląda na to, że był jakby trochę inaczej ostrzeliwany.
-
Na zdjęcia lotnicze nie macie co liczyć. Cieszcie się zdjęciami klasztoru Świętego Augustyna.
-
No więc to było tak: Pierwszego dnia gdy przejeżdżaliśmy koło Belchite lało jak z cebra. Wyjść z samochodu sie nie dało. Bazowaliśmy wtedy w Saragossie i zwiedzaliśmy miasto. Rozczarowało mnie ono i nie tylko dlatego, że żadnego rękopisu nie znalazłem ale po Segowii, Zamorze czy Salamance wydawało mi sie bez charakteru. Gdy opuszczaliśmy Saragossę udało mi się namówić żonę byśmy podjechali do Belchte raz jeszcze. Tego dnia mieliśmy w planie dotrzeć do Pampeluny a po drodze wpaść do San Juan de la Peńa by zerknąć na Św. Gralla który tam się znajduje. Koło 10 dotarliśmy do Belchite tylko po to by się dowiedzieć, ze zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem i zaczyna się o 12. Nie mieliśmy czasu czekać ale pani powiedziała, ze można obejść miasteczko (ogrodzone) dookoła i coś tam zobaczyć. Tak też zrobiliśmy. Gdy wracaliśmy do samochodu, przy głównej bramie zobaczyliśmy pewnego karlistę który rozstawiał sie ze swoimi akcesoriami. Zagadałem Okazało się, ze ma na imię Jesus i oprowadza wycieczki. Bardzo nas namawiał ale niestety nie mogliśmy poświęcić dwóch godzin ze względu na napięty plan. Z Jesusa bardzo polubiłem (głównie od momentu gdy powiedział, że świetnie mówię po hiszpańsku). Opowiedział trochę o samej bitwie. Trochę o reactingu który odbywa się regularnie w Belchite. Opowiadał, że przyjeżdżają też i Polacy. Gdy powiedziałem, ze Polacy to głównie walczyli w Brygadach Międzynarodowych trochę się żachnął i odpowiedział, że teraz odtwarzają karlistów. Znaczy się jako naród zrechabilitowaliśmy sie w oczach Jesusa. No i tyle Teraz przedstawię Wam samego Jesusa a w następnych postach zamieszczę zdjęcia które udało mi się pstryknąć.
-
Udało się ze zdjęciam. Zapraszam na wycieczkę po Belchite To takie ogólne widoczki. Mam jeszcze "szczególne" które powoli bedę zamieszczał. (O ile oczywiście macie ochotę oglądać)
-
Jeśli te jednostki pływały pod "White Ensign" były dowodzone przez oficerów Royal Navy i załogi były zmilitaryzowane to w myśl prawa morskiego były to okręty. Wtedy na przykład przepisy SOLAS i MARPOL ich nie dotyczyły. (Mogli pompować za burtę co chcieli.)
