-
Zawartość
7,422 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez gregski
-
Szkoda tylko, że tego filmu nie robił Polański...
-
A ta scena? Czyż nie robi wrażenia? Albo taka składanka:
-
A co mielibyśmy kolonizować i jak na to zareagują kolonizowani oraz społeczność międzynarodowa?
-
Temat ma 32 posty. Ja napisałem 11. Czyżbym go zdominował? Przepraszam...
-
Jakbyś jeszcze zrobił w miarę sensowne zdjęcie to może by pomogło bo z tego to ja nic zobaczyć nie mogę.
-
Trójki słucham.
-
Sam Maczek w swoich "Od podwody do czołga" napisał, że to był najpiękniejszy kawałek wojny. Pogoń. W dziesięć dni zrobili ponad 400 kilometrów (w trudnym dla pancerniaków terenie). Chłopaki mieli satysfakcję a logistycy ból głowy. (Nie tylko nasi. trzecia armia Pattona też wyhamowała z powodu braków w zaopatrzeniu). Zdobycie Brestu nijak nie poprawiało tej sytuacji.
-
4 Września Alianci mieli już w swych rękach Antwerpię trzeba było raczej położyć nacisk na oczyszczenie ujścia Skaldy. Bo jeszcze przez dwa miesiące po zdobyciu tego portu (w niezłym stanie) nie można było z niego skorzystać. Dopiero Operacja "Infatuate" otworzyła ten port dla alianckiego zaopatrzenia. We wrześniu Brest był na tak dalekich tyłach że nawet jego zdobycie i szybkie uruchomienie nie miało dla walczących takiego znaczenia jak Antwerpia. Zabrakło chyba jakiegoś szerszego spojrzenia ta to co trzeba zrobić, co warto zrobić a co można odpuścić.
-
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Mój drogi, nie żebym Ci kadził ale nie jesteś przedstawicielem szarej większości więc pewnie i Twoi znajomi nie są. W teorii to może i powinno podnieść poziom ale w praktyce to na pewno obniża statystyki a to grozi cięciem na przykład premii i innych benefitów oraz wytrącenie z błogiego stanu samozadowolenia. Owszem wyziera ale wyziera też sposób w jaki ta wiedza jest weryfikowana. Czym innym jest używanie tej ciężko zdobytej wiedzy w morderczej dyskusji z wymagającym interlokutorem a co innego zakreślanie opcji "A", "B", "C" albo "D". Z resztą z tym przypomina mi się sytuacja z pewnym bardzo zdolnym chłopakiem. Naprawdę mądrym i ciekawym świata. Na koniec podstawówki przechodził test jak wszyscy. Wypadł znacznie poniżej oczekiwań. Poproszono o dodatkowe sprawdzenie i co się okazało. Chłopak był za mądry. Na przykład Było pytanie "Co to za zwierzęta?" I między innymi rysunek dosyć szerokiej ryby z pojedynczymi rzędami łusek przy grzbiecie i na bocznej linii. Odpowiedź wydawała mu się oczywista. Karp! I już stracił punkt bo prawidłową odpowiedzią była "Ryba". Miał kilka podobnych wpadek które zaniżyły wynik. No ale że chłopak mądry. Pracował całe gimnazjum żeby nauczyć się jak zdawać testy (czyli nie być za mądrym) i się udało. I na koniec jeszcze jeden przykład pokazujący jak wygląda poziom nauczania. Piszący te słowa ciężko pracował na reputację LL czyli leniwego lesera, ale zdolnego (podobno nawet do wszystkiego). Mimo to w 1990 roku obronił pracę na Wydziale Elektrycznym WSM w Gdynii. Studia jak studia jakieś tragicznie wymagające nie były ale parę rzeczy trzeba było opanować. Na samym początki matematykę i fizykę bo bez tego dalej w elektrotechnice ani rusz. Po 7 latach zachciało mi się studiować zaocznie na tej samej uczelni na Wydziale Mechanicznym (wymóg rynku). Chłopaki byli zaraz po maturze czyli na bieżąco z licealną matmą i fizą. Ja byłem 13 lat po maturze, przez kilka lat nie bawiłem się takimi obliczeniami a mimo to to do mnie przychodzili abym im wyjaśniał jak się liczy najprostsze pochodne czy całki. Ja wiem że to były studia zaoczne a nie dzienne. (Wiecie czym się różni wróbel od słowika? W zasadzie niczym bo obaj skończyli Wyższą Szkołę Muzyczną. Tyle ze wróbel zaocznie...) no ale tu chodziło o wiedzę ze szkoły średniej! -
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
Secesjonisto, ja się jednak trochę będę upierał przy swoim. kiedyś czytanie było po prostu rozrywką. Człowiek który będąc dzieckiem czytając Maya, Centkiewiczów czy Szklarskiego nabrał biegłości w tej sztuce (rzekłbym biegłości "technicznej") nie miał trudności aby z wiekiem przejść na bardziej wymagające lektury. Teraz ten pierwszy etap "wyskoczył" więc dla wielu ludzi przebrnięcie przez kilkadziesiąt stron tekstu jest mordęgą a kilkaset torturą. (A jak już nie ma tam żadnych obrazków to w ogóle czytać się nie da). Możemy rozdzierać szaty ale chyba tego trendu odwrócić się nie da. Bo w tym celu trzeba by było odwrócić nawyki całego społeczeństwa dotyczące wychowywania dzieci. Podobnie jest z pisaniem samodzielnych prac. W LO do którego uczęszcza mój syn standardowy rozmiar "rozprawki" to dwie (góra trzy) strony w zeszycie. Gdybym ja swojej polonistce w liceum pokazał dwustronicową rozprawkę na temat Makbeta to bym dostał "lufę" nawet bez czytania. Oczywiście czasem prowadziło to do mało-treściwego wodolejstwa ale nawet takie wodolejstwo było całkiem niezłym treningiem. Co do odsiewu to ja się pytam jak go zrobić skoro w przypadku gdy maturę poleje większy procent abiturientów w poprzek kraju podnosi się larum że za trudna i że dopuszczono się rzezi? Z resztą autorom zadań maturalnych (i nie tylko) też miałbym co nieco do do powiedzenia. Albinosie w artykule który raczyłeś zalinkować zostało napisane coś co pokazuje przepaść pomiędzy niewątpliwą elitą światową a tym co się dzieje w polskich szkołach. Tam egzaminem jest rozmowa w której egzaminowany musi w dyskusji umieć przedstawić swój punkt widzenia i obronić go w ogniu kontrargumentów. U nas od podstawówki uczy się rozwiązywania testów. Czyli jak ja to nazywam "wiedzy quizowej". Umiejętności samodzielnego myślenia tam raczej nie ma. No ale aby taką umiejętność zaszczepić to sami nauczyciele i wykładowcy musieliby się nią wykazywać... Ja w swojej (nazwijmy to tak na roboczo) karierze życiowej miałem okazję studiowania na dwóch wydziałach tej samej uczelni (był jeszcze rok studiów na Uniwerku ale to tylko aby uchować się przed armią więc się nie liczy). Spotkałem wielu wykładowców. Jedni dobrzy, inni beznadziejni (Na przykład wykład mógł wyglądać w ten sposób, że koleś podkładał pod kamerę swój przeterminowany nieco skrypt i monotonnym głosem czytał kartka po kartce, a na egzaminie nie wymagał nic innego tylko znajomości tejże wiekopomnej publikacji). Jednak nie spotkałem nikogo kogo mógłbym nazwać Mistrzem, czy Mentorem. No ale to może wynikało też z charakteru tych studiów? Reasumując (przyznaję że mało odkrywczo) mój nieco przydługi wywód. Wszystko co się objawia na górze (uczelnie) ma swoje źródła na dole (podstawówka ale też i wychowanie w rodzinie). Po drodze te złe nawyki są wzmacniane i utrwalane. W tej chwili nie widzę szans na zmianę sytuacji. -
Powrót egzaminów wstępnych na studia? Czy potrzebujemy tylu studentów?
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Matura z historii, olimpiady i studia historyczne
To ja teraz będę obrazoburczy. A może ta cała pisanina po prostu się zdezaktualizowała i obecne młode pokolenie po prostu "nie czuje bluesa"? To dla nich obcy martwy teks? Piszę to przypominając sobie swoje męki gdy swego czasu brnąłem przez "Nad Niemnem". Książka była już wtedy kompletnie anachroniczna (a jej dydaktyzm był wręcz nieznośny). Czytałem tylko dlatego, że kazali no i chciałem nieco zbliżyć się do mentalności epoki. Dlatego w sumie to nawet się młodzieży nie dziwię. Po co się grzebać w jakichś starociach skoro ma się tak aktualne i życiowe pozycje jak Harry Potter czy opowieści o Hobbitach (tym bardziej że są już zekranizowane i nie trzeba się męczyć ze składaniem liter. -
Czeska brygada pod Dunkierką straciła ponad 200 ludzi (zabitych i zaginionych) i prawie 500 rannych. Musiał być gorący ten "biwak".
-
Tu nie chodzi o Krym. Tu chodzi o Ukrainę.
-
Kolego psychiatra prowadzi grupę dla schizofreników (głównie). Długo już prowadzi. Jeden z pacjentów uczęszcza na nią od prawie dwóch lat i oprócz "Dzień dobry" i "Do widzenia" słowa nie powiedział. Do wczoraj. Wczoraj na grupie gawędzili o cholesterolu. Kolega powiedział coś o odkładaniu się w żyłach. Wtedy to nastąpiło! Ów pacjent podniósł palec i powiedział: "Nie, nie panie doktorze. Nie w żyłach, w tętnicach!" Po czy zamilkł. Kolega jest w szoku. Ja mu mówię, że powinien się cieszyć. Przez dwa lata nie palnął żadnego głupstwa! Dopiero teraz i sprowokowało to pacjenta do reakcji.
-
Mam pomysł który może pomóc i nam i Ukraińcom. Ściągnąć tu na rozgrywki ligowe Berkut. Może oni dadzą sobie radę z kibicami?
-
E, tam! Od rozdzielania włosa na czworo i dywagowania czyja "święta racja" jest bardziej święta wolę zastanowić się jaki scenariusz byłby najlepszy dla nas.
-
Canudos - Nowe Jeruzalem
gregski odpowiedział secesjonista → temat → Gospodarka, handel i społeczeństwo
Z ruchem stało się to co musiało. Po serii kompromitujących porażek w końcu zmontowano atak któremu nie można było się oprzeć (artyleria, karabiny maszynowe). Zanim do niego doszło Antonio (czyli wcieleni króla Sebastiana) zmarł prawdopodobnie na dyzenterię. Resztę jego trzódki wyrżnięto niemal do nogi. Ciekawsze jest zdefiniowanie czym był ten ruch. Powstańcy? Chyba nie. W końcu oni nikogo nie zaatakowali to ich zaatakowano. Ruch religijny? Z pewnością. Społeczny? Chyba też. Po upadku Pedra II świat wielu tradycyjnie żyjących wieśniaków się zawalił. Zwróć uwagę, że z dnia na dzień nastąpił kompletny rozdział kościoła od państwa. a do tamtej pory wszelkie rejestry (narodziny, śmierć, śluby, własności) były rejestrami kościelnymi. Zostały unieważnione z dnia na dzień i zostały zastąpione przez rejestry państwowe. Pole do przekrętów zostało otwarte. Zniesiono też niewolnictwo co paradoksalnie zdestabilizowało sytuacje bo nagle pojawiło się kilka milionów nikomu nie potrzebnych ludzi. Polityczny? Chyba nie. Faktem jest, że w republice widzieli dzieło Szatana które obaliło boski porządek cesarstwa to nie mieli oni chyba innych ambicji niż trwanie na swoim zadupiu. W sumie tragiczny kawałek historii ale przynajmniej nobliści maja o czym pisać... -
Precedens to był gdy Serbię obrabowali z Kosowa. Teraz to już tylko epigonizm (tyle, że jak na razie w wersji "soft" bo bez bombardowań).
-
Kiedyś był taki film. "Wag the dog" się nazywał. Zadłużona do bólu Unia ma problem z postawieniem na nogi Grecji, Hiszpanii czy Portugalii. Ukraina to ekonomiczna katastrofa. Do tego Rosjanie nie muszą wyskakiwać z zadnej kasy. Ukraińcy już im wiszą jakieś nieprawdopodobne pieniądze. Wystarczy, że powiedzą "Spłacajcie długi a jak nie to zakręcimy kurek z gazem i ropą. Albo bądźcie dla nas mili to zobaczymy co da się zrobić". Ostatnie wydarzenia na Krymie mogą sugerować, że Rosja czuje że Ukraina jej się jednak wysuwa z rąk. Gdyby byli pewni, że okiełznają Ukraińców to nie podkręcali ruchów separatystycznych na Krymie. Może zaczynają realizować plan minimum polegający na wyłuskaniu Krymu. Może...
-
Tak klikając po obiedzie w necie natrafiłem na coś absolutnie rewelacyjnego: http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/opinie/20140223/kozak-panszczyzna-niedokonczona-sprawa Chciałem nadmienić, że jestem z chłopów i moja rodzina pochodzi ze wsi. Jeśli więc ktoś z państwa jest potomkiem jakiegoś ordynata, obszarnika, lub chociaż zamożniejszego szlachciury i czuje się z tego powodu winny to ja mu owe poczucie winy mogę zmniejszyć podając numer swojego konta. Jeden przelew (tak myślę że przynajmniej pięciocyfrowy) i od razu będzie lżej na duszy! A poważniej, to gdzie leżą granice absurdu? Domaganie się rekompensat za krzywdy z przed półtora wieku wydaje mi się aberracją.
-
Ukraina siedzi w rosyjskiej kieszeni a UE nie ma kasy. Nie zapominajcie o tym.
-
Odszkodowanie dla ofiar systemu pańszczyźnianego
gregski odpowiedział gregski → temat → Historia Polski ogólnie
Dzisiaj w Trójce u Kuby w "Za a nawet przeciw". była dyskusja na temat nowej inicjatywy SLD. Odszkodowania dla osób pokrzywdzonych przez przekształcenia ustrojowe. Jeszcze jedno z krzesełek "Karuzeli Absurdu". Ciekawe czy obejmuje to też członków nomenklatury która nie zdążyła się uwłaszczyć? Ja ze swej strony też chyba złożę żądanie rekompensaty za to że marynarzom się pogorszyło. Nawet Bruno to zauważył : https://forum.historia.org.pl/topic/9496-marynarze-w-prl/ . Ja co prawda ostro z nim polemizowałem ale teraz to jakbym powoli dawał się przekonać. -
A kto pisał, że Narvik leży w Nordland? Ja na sugestię Alexa pisałem:
-
Duże ptaki: I małe ptaszki:
-
Zdrada aliantów (?)
gregski odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → II wojna światowa (1939 r. - 1945 r.)
Gwoli ścisłości to He 51 wycofano z jednostek linowych w 1938. Służyły jeszcze przez jakiś czas w jednostkach szkoleniowych do nauki wyższego pilotażu. We wrześniu 1939 roku w linii było trochę ponad 20 samolotów Arado 68. Przed inwazją na Francję też przesuniętych do szkolenia.