Skocz do zawartości

Pancerny

Moderator
  • Zawartość

    3,715
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Posty dodane przez Pancerny


  1. Słowo się rzekło, kobyłka u płota

    Tak znałem piąte przez dziesiąte.

    Ta jest dobra:

    Przed bitwą pod Wiedniem (12 IX 1683 r.)wielki wezyr Kara Mustafa wysłał królowi Janowi III Sobieskiemu kwartę maku z komentarzem, że jego wojska są tak liczne jak owe ziarnka maku. Król w odpowiedzi wysłał Turkowi kwartę pieprzu z komentarzem: w tej kwarcie jest mniej ziaren pieprzu niż maku, ale spróbujcie je zgryźć


  2. A płyta "Gusła"-to zupełnie inna płyta niż "Powstanie Warszawskie".Mroczna płyta,baśniowa.Teksty nawiązują do starych wierzeń pogańskich i chyba Dekalogu.Naprawdę dobra płyta,ale znowu pełno cytatów,ale powoli przyzwyczajam się do tego.A ''Gospel"na pewno kupię.

    P.S.-I utwór "Klucznik" chyba przez pomyłkę trafił na tę płytę.


  3. Król Stefan Batory nie znał języka polskiego i z otoczeniem najczęściej porozumiewał się po łacinie. Kiedyś zagadnął biskupa lwowskiego: "Jakże ty księże zostałeś biskupem w kościele łacińskim, skoro słabo mówisz po łacinie?" "Tak samo jak Wasza Królewska Mość został władcą Polski nie znając wcale polskiego." – padła odpowiedź.

    "wyjść na tym jak Zabłocki na mydle".

    A zna ktoś może opowieść o "kobyłce u płota"?


  4. Barwny okres w historii na pewno zaowocuje wesołymi historiami o królach,szlachcie i nie tylko.Wszystkich chętnych zapraszam.

    To ja zacznę:

    Do niejakiego pana Rakowskiego, szlachcica znanego ze sknerstwa, kiedyś przybył w odwiedziny starosta Strutyński, który przywiózł ze sobą ślusarza. Na pytanie zdumionego gospodarza odpowiedział: "To dlatego, że u Waści zawsze zapodziewają się gdzieś klucze od piwniczki i nie moglibyśmy zakosztować ukrywanego tam świetnego wina"


  5. Teraz o księdzu Józefie Wryczu:

    W 1933 r. na uroczystościach 250. rocznicy wiktorii wiedeńskiej kanclerz Austrii przyjął ks. J. Wryczę z pełnymi honorami jako oficjalnego przedstawiciela Polski. Nie zgłosił się bowiem na czas przedstawiciel rządu polskiego gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski i nie zarezerwowano mu miejsca. Kompromitację zatuszowano, ale ks. J. Wrycza popadł w niełaski sanacji.


  6. W lipcu 1974 roku przybył do Polski z wizytą oficjalną ówczesny Sekretarz Generalny Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego, Leonid Breżniew. Z tego powodu natychmiast po stolicy zaczęły krążyć dowcipy. Zacny "gensek", powitany z bałwochwalczą czcią, został obwieziony po Warszawie. Kolumna samochodów przejeżdża jakąś ulicą: "To ulica Wielkiego Leonida" – gość pokiwał głową z uznaniem. "A to jest Skwer Towarzysza Breżniewa" –: uśmiechnął się. "A to jest Plac Zbawiciela" – Oj, nie przesadzajcie towarzysze, nie przesadzajcie" – skromnie skwitował Breżniew.

×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.