
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Nie ma równowagi, jeśli chce się osiągnąć pomoc Austrii i wojnę z Turcją. Ale fakt, to offtop A mógłbyś rozwinąć?
-
Czyli również sojusz. Zygmunt Stary pomimo działań swej żony, nie mógł się wyzbyć choć cienia sympatii dla domu rakuskiego (zjazd wiedeński), co umożliwiły również konflikty polsko - tureckie jak i polskie dążenie do tego, by Austriacy nie połączyli się znów z Moskwą. Batory musiał szukać porozumienie z Habsburgami, bo byli mu potrzebni do walki z Turcją. Poza tym, również musiał uważać na alians habsbursko - moskiewski. Wojna ze Szwecją lub Turcją to również sprawa RON.
-
Nie. Sprytna polityka wynikająca z tego, że Hiszpanią rządziła dynastia, która miała takich samych wrogów jak my.
-
Tak, król przepowiadał mu wielką przyszłość i istotnie taka była. Tylko czy to oznacza, że Koniecpolski miał zawsze wygrywać? Ależ oczywiście, musiał się co nieco nauczyć pod Cecorą, ale trudno mi sobie wyobrazić, by w czasie niewoli niczego się nie nauczył, choćby w teorii. I szczerze mówiąc nie wiem co ma do tego ten skrótowy opis jego życia w latach 1610 - 1624. Wybacz, ale czy zawsze podkomendny musi pytać głównodowodzącego o rady? Bo uważam, że: 1. Żółkiewski źle zrobił pod Oryninem. 2. Ale nie było nikogo lepszego do powstrzymywania Tatarów. Czyli nie krytykuję wyboru Żółkiewskiego, krytykuję zachowanie hetmana. Ale jak zwykle winę ponosi król :roll: ?
-
O uzbrojeniu wojska polskiego na tle litewskiego i przede wszystkim krzyżackiego pisałem m.in. tutaj - https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=2440 Należy zastrzec, że poczet polski, krzyżacki czy jakikolwiek zachodnioeuropejski różnił się od np. moskiewskiego nie tylko ilością (w wojsku moskiewskim 6 - 10 ludzi, w wojskach polskich przeciętna liczba ludzi w kopii to 3, oczywiście bogatsi wojownicy wystawiali więcej strzelców czy nawet kopijników). Ważne jest również to, że nie jest dokładnie ustalony status giermków, ci mogli przynależeć do kopii, ale nie musieli. Jak pisze Nadolski, uzbrojenie zależało w dużej mierze od właściciela pocztu, a dokładniej - grubości jego kiesy. Więc bogaty rycerz mógł wystawić strzelców, którzy bogactwem uzbrojenia będą dorównywać skromnemu kopijnikowi i będą się od niego różnić tylko tym, że walczyli oni kuszą (a nie np. łukiem), a nie, że tak powiem "po rycersku" (choć mimo tego, że główną bronią strzelca była kusza, a kopijnika kopia, to obaj posiadali broń sieczną - odpowiednio zwykle kord i miecz). Bywało też tak, że wystawiano jednolite poczty - złożone albo z samych kopijników albo z samych strzelców. Czasami "poczet" stanowił jeden żołnierz (czy to strzelec, czy rycerz). Poczty polskie nie różniły się jakoś szczególnie od zachodnich pod względem uzbrojenia i wyglądu. Bogatsi panowie kryli konie kropierzami jak i używali w czasie marszu koni marszowych, a w czasie walki, koni bojowych. Polecam pracę Nadolskiego Grunwald 1410, nie dość, że niezłe ilustracje, to jeszcze bardzo dokładnie opisana organizacja polskich sił zbrojnych (i nie tylko).
-
W wojsku litewskim (a tego było mniej od koronnego) sytuacja wybrańców była jeszcze gorsza, a ich liczba jeszcze mniejsza. Nie wiadomo ilu ich walczyło w 1617 r., są dwie opcje: 1. 300 - wg listów przypowiednich. 2. 420 - wg wykazów. Ci wybrańcy stanowiący owe 420 ludzi, to chorągwie: - niejakiego Wierzyńskiego (70 ludzi), - Jana Ukolskiego (100 ludzi), - Krzysztofa Czasławskiego (250 ludzi). W maju 1621 r. ich liczba wynosi 417 ludzi, w sierpniu spada do 294, w listopadzie znów wzrasta do 338, ale w lutym 1622 r. wynosi wybrańcy liczą zaledwie 144 ludzi. W 1625 r. pojawia się 501 wybrańców. Jak wspomniano, hetman Radziwiłł planował stworzyć z piechoty wybranieckiej oddziały inżynieryjne ("kopacze"), co było popierane przez króla Władysława IV. Obecna była również kwestia dezercji w oddziałach wybranieckich np. chorągiew Oldakowskiego w maju 1621 r. liczy 100 ludzi, w sierpniu już tylko 31 (w listopadzie udaje się ją zwiększyć do 57 ludzi); chorągiew Czasławskiego liczy w maju 67 ludzi, natomiast w sierpniu tylko 13 (!). Swoje stany utrzymywały (a nawet zwiększały) chorągwie np. Jana Ukolskiego (od maja do października 1621 r. 150 ludzi, w listopadzie 160) i Waleriana Wojdata (od maja do października 1621 r. 100 ludzi, w listopadzie 121). O innych chorągwiach (np. Andrzeja Snarskiego, Andrzeja Skrobowicza) informacji brak (wiadomo tylko, że od lutego do kwietnia 1622 r. liczyły one odpowiednio 59 i 53 ludzi).
-
Ciekawą (dla mnie) kwestią jest śmierć admirała Dickmanna. Miał on zginąć, gdy walki na "Tigernie" już dogasały, od zabłąkanej kuli. Wg Henryka Olofssona była to kula wystrzelona przez uciekającego "Pelikanena", ale bosman "Świętego Jerzego" (nie pomnę nazwiska) twierdził, że kula pochodziła od "Latającego jelenia", ponieważ "Pelikanen" był zbyt daleko by oddać strzał, a innego okrętu (prócz "Tigerna" oczywiście) szwedzkiego w pobliżu nie było. Najwyraźniej mógł się tutaj ujawnić jakiś brak koordynacji poczynań polskich.
-
Pisałeś, że był odpowiedni kandydat, w postaci Żółkiewskiego i wtedy król nie dał mu buławy. Bo nieradzenie sobie z Tatarami nie wyklucza nieradzenia z własnymi żołnierzami. Gdyby akurat w wyniku omyłki (lub nawet zamierzenie) Tatarzy dopadliby grupy, w której przebywał to by dowodził. Nie jestem przekonany co do jego umiejętności w 1618 r. Wg Ossolińskiego więcej było w jego dowodzeniu efektu "gorącej głowy" niż prawdziwego dowodzenia. Nie od razu człowiek wszystko potrafi, tak samo Koniecpolski nie od razu potrafił wygrywać z Tatarami. Chciałbym jeszcze uzupełnić moje słowa, iż Koniecpolskiemu zdarzało się nie radzić sobie z Tatarami i po Martynowie. Mianowicie, w zimie 1626 r. (!) Tatarzy tylko w początkowej fazie swego najazdu zniszczyli 24 miasteczka i 230 wsie, a co ważniejsze - uszli bezkarnie. Nawet Podhorodecki wystawia tutaj hetmanowi surową ocenę. Aha. Czyli brak możliwości sprawnego i samodzielnego poruszania się, oznacza brak możliwości podejmowania jakichkolwiek decyzji (w tym przypadku nie przyjęcia wariantu bezczynnego czekania)?
-
Trylogia a prawda historyczna
Tofik odpowiedział Pancerny → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Dodam, że Brzozowskiego z powodu swojej opinii spotkały dość duże przykrości i krytyka. -
No a właśnie z ordyńcami sobie nie radził. Ależ bitne chorągwie niewiele wskórają z wodzem - miernotą. Oczywiście jest to zdanie mówiące o teorii, Koniecpolski w żadnym razie nie był miernotą, nawet w czasach młodości i nawet wtedy, gdy walczył z Tatarami. A na jakiej podstawie? Nominacja była za późna, gdy Stach był najlepszy, Zygmunt wielkiej buławy mu nie oddał. Być może wynikało to z mojej błędnej interpretacji, myślałem, że chodziło Ci o to, że był kandydat do buławy wielkiej (czyli Żółkiewski w 1610 r.), a nie do bicia ordyńców. Hetman polny? A kto? Magnaci ówcześni byli bardzo nieodpowiedzialni i nie działali zgodnie z interesem RON. Mam tutaj na myśli głównie wyprawy na Mołdawię i pionierów w tym fachu (Korecki, Wiśniowiecki), którzy zresztą niejednokrotnie dostawali srogie cięgi od wroga. Trzeba było tak od razu :mrgreen: Jak to było? :tongue: Ach, tak... No więc, Żółkiewski postanowił ruszyć pod Cecorę, Zygmunt uznał, że skoro hetman tak postanowił, to w sumie nie ma lepszego wyjścia. No wybacz, ale zapytałeś - odpowiedziałem - a Ty na to "bez komentarza"
-
Po pierwsze - czy Zygmunt powinien odebrać buławę Żółkiewskiemu? Po drugie - jeśli tak, to komu powinien ją powierzyć? Najważniejsze IMHO wątki, poza tym sam się pogubiłem
-
I o czym to świadczy? O tym, że skoro Koniecpolski nie radził sobie z kilkoma, zapewne nie poradziłby z kilkunastoma, to na pewno nie poradziłby sobie z kilkudziesięcioma? Koniecpolski potrafił lepiej bić Tatarów po trzydziestce niż przed. Poza tym do 1618 r. całkiem dobrze sobie radził, może za wyjątkiem Buszy (i tutaj muszę przyznać się do błędu, wielkiej armii Zbarascy nie wystawili w 1615 r., ale właśnie w 1617 r., przed rozejmem pod Buszą). Nawet jeśli nie chciał wojować, to umiał się jakoś tam układać. No tak, masz rację, w czasie bitwy, też była gonitwa, tylko, że to nie było na chama :roll: Zastosowano jakąś strategię i to całkiem niezłą. Przecież Żółkiewski nie był Duchem Św., zawsze trzeba się liczyć z tym, że główny wódz może nie dowodzić w rozstrzygającej bitwie. I zawsze stwierdzam, że to najmniej istotny powód. Poza tym, Zygmunt odbierając buławę Żółkiewskiemu, pośrednio osłabiał swoje stronnictwo, a jeśli nie osłabiał swojego stronnictwa, to wzmacniał opozycję. Bowiem Zbarascy byli wrogami zarówno Żółkiewskiego jak i króla, dobrze mieć na stanowisku hetmańskim wroga opozycji. Przecież trąbisz, że był :shock: No tak, zatkało Nie winą zagranicy, ani Zygmunta było to, że wojna dość szybko się skończyła. Ale po Oryninie gonił Tatarów bez skutku, pod Cecorą również radził sobie co najwyżej średnio. Nawet po Martynowie (!) - bodajże w 1626 r. - Tatarzy śmiało chadzali po ziemiach polskich i nie doznali wielkiej klęski od Lachów. Powiedziałbym, że Chmielecki radził sobie z Tatarami lepiej mając część kwarcianych niż Koniecpolski radził sobie z Ordą mając wszystkich kwarcianych. Co nie zmienia faktu, że w ostatecznym rozrachunku Staszek K. był najlepszym hetmanem (ale pewno nie najlepszym żołnierzem na Tatara... choć na Szweda na pewno)
-
Czy Austria musiała brać udział w rozbiorach?
Tofik odpowiedział Tofik → temat → Stanisław August Poniatowski
A zdołała? Nie. -
Oczywiście, że na nasze. Oczywiście, dowodzenie kilkoma a kilkunastoma chorągwiami to nie ta skala, ale nie powiedziałbym, że Koniecpolski bardziej nadawał się na dowódcę obrony przeciw Tatarom od Żółkiewskiego (przede wszystkim brak doświadczenia). Martynów był wielką gonitwą tylko do momentu, gdy Tatarzy przyjęli bitwę (czego nigdy nie negowałem). Sama bitwa to natomiast nie nudna walka w zwarciu, a uporczywe starania Polaków o wprowadzenie Tatarów w zasięg naszych taborków, co się w końcu udało i ordyńcy zostali zmieceni polską salwą. To, że Żółkiewski nie byłby głównym dowódcą bitwy, nie oznaczało, że przestawał być głównym dowódcą operacji. Być może, tylko powiedz mi, dlaczego się tego tak uczepiłeś? Mówiłem już, że nie jest to główny powód, a wręcz najmniej istotny (a dla Zygmunta na pewno było ważniejsze to, jaka jest sytuacja na południu niż to, co będą o nim sądzić w przyszłości). A który z królów RON (prócz Poniatowskiego) próbował to zmienić? Poza tym, czym dla Ciebie są takie długie wakaty na urzędach hetmańskich? Tak, uważam, że był najlepszy. To, że jego czasy świetności minęły, nie oznacza, że nie był najlepszy. A co do Kłuszyna, po prostu wybrał najgorszy sposób na zwycięstwo (czyt. przy największych stratach) - czyli przełamywanie "na chama" - i tyle. Ani miernoty, ani tym bardziej geniusza to z niego nie czyni. No nie wiem, jeśli Cię to interesuje, to np. wojska Chodkiewicza zdążyły w 1605 r. pod Rygę, zanim ją utracono Pomocy, która pomogła w 1621 r., nie udzielono, udzielono natomiast w ogóle pomocy (jeśli rozumiesz o co chodzi). Pomocy odmówiły Niderlandy, ale: - Grzegorz XV przeznaczył 40 tys. guldenów na wojnę polsko - turecką (dotarły dopiero w styczniu i kwietniu 1622 r., czyli już po pokoju z Osmanem), - Ferdynand II po zwycięstwie w Czechach, zgodził się na odesłanie lisowczyków, możliwość prowadzenia zaciągów w habsburskich posiadłościach przez Polaków oraz wysłanie listu do sułtana z wezwaniem do pokoju, - Jakub I dał nam (jak się później okazało) 3 tys. funtów, do tego zaciągnęliśmy w Anglii regimenty Astona i Butlera (razem 600 ludzi), które przybyły po zakończeniu wojny. Obiecał też powstrzymywać Gustawa Adolfa od rozpoczęcia wojny z RON. Doszło również do pewnych propozycji politycznych, np. papież obiecywał większą pomoc, jeśli RON wstąpi do Ligi Świętej (a nie wstąpiła), a Anglia, gdy RON przystąpi do sojuszu antyhabsburskiego (a nie przystąpiła). Przecież musiał chronić RON przed Tatarami i bez wielkiej buławy. Poza tym, skoro hetman był już taki stary i bezwolny, to wiadomo, że szybko by umarł, tak więc brak wakatu buławy byłby krótki, co oznacza dwie rzeczy: 1. Mianowanie hetmana wielkiego ustanawia fakt, iż szlachta (która była raczej czuła na zdania Król Jegomość sam hetmanem) nie żąda od władcy jego mianowania. 2. Krótki okres braku wakatu sprzyja polityce zniesienia dożywotności urzędów. Przecież pierwszym sukcesem (jako dowódcy) Koniecpolskiego był dopiero Martynów!
-
Na całe szczęście nie dowodził całą armią :roll: Walka z Tatarami to nie pościg na chama i walka bez żadnej strategii czy taktyki, byle tylko odzyskać łup i jasyr. Jak się walczy z Tatarami na serio, to Koniecpolski sam się przekonał po swym powrocie z niewoli. No więc pozostaje plan alternatywny. Ja go tak nie usprawiedliwiam, a jeśli już, to nie jest to główny powód. Przecież napisałem, że Zygmunt nie mógł odebrać buławy Żółkiewskiemu, bo był to wówczas najlepszy wojskowy pośród koroniarzy. Nie zdążył. Już w połowie września, a więc gdy bitwa się dopiero zaczynała, nakazywał magnatom kresowym, pozostającym w kraju (zwłaszcza Zbaraskiemu i Lubomirskiemu), by ruszyli w ślad za wyprawą. Po klęsce nakazał Chodkiewiczowi objąć dowództwo i szykować obronę. Wysyłał również posłów do Niderlandów, cesarza, papieża i Wenecji z prośbą o pomoc. Wybacz, ale znowu muszę to powiedzieć - jeśli nominacja Żółkiewskiego była zła, to kogo byś wolał? A jednak co niektórzy bili Tatarów aż miło.
-
Koniecpolski był szybki, młody i energiczny. Ile zdziałał, wiadomo. Mógł wysyłać poszczególne roty na poszukiwania, w przypadku odszukania ordyńców, dojechać na miejsce i jeśli Tatarzy nie zdołają uciec rozbić ich. Jeśli zaczęli zbierać by się do ucieczki to dowództwo powinien objąć najstarszy stopniem żołnierz. Ależ Stach optował za opcją, za którą optował i Zygmunt nie widział innego rozwiązania, skoro hetman wielki miał być najlepiej poinformowany o niuansach stosunków RON z sułtanem. Pominąłeś co napisałem wcześniej - odebranie buławy po Oryninie niczego nie zmieniało, do blamażu i tak doszło, a co najważniejsze, nie było w Koronie lepszego wojskowego (a przynajmniej jak dotąd się nie ujawnił). Skoro nie pomagał, to po co organizował odsiecz, którą miał dowodzić Chodkiewicz? Hm, jw. Właściwie trudno było przewidzieć, że tłumna pomoc Mołdawian to tylko pobożne życzenia, z drugiej strony wyprawa była źle przygotowana, autorytet hetmański słaby, stąd jej konieczność powinno się postawić pod dużym znakiem zapytania. Zwłaszcza, że stan zdrowia hetmana był zły A co ma piernik do wiatraka? Pomijając nominację Lwa Sapiehy, Zygmunt nie nominował na hetmana złego wodza. Hetmanom z czasów panowania ZIIIW mogą dorównać tylko Sobieski i Janusz Radziwiłł, od biedy Zamoyski i Czarniecki (jeśli chodzi o hetmanów RON).
-
No niech Ci będzie Gdzieś się spotkałem z opinią, że petyhorcy to jazda uzbrojona po husarsku, ale bez kopii. Proszzz 1. Lewe skrzydło: a) Rzut pierwszy: - dwie chorągwie husarskie Tomasza Dąbrowy (razem 200 koni), B) Rzut drugi: - chorągiew husarska zapewne Mikołaja Kossakowskiego (100 koni), - chorągiew arkebuzerska (albo rajtarska albo Rzętowski pisząc "rajtaria" miał na myśli "arkebuzeria") złożona z 3 kornetów (Benedykt Wall - 50 koni, Gerhard Witting - 60 koni, Walter Plettemberg - 50 koni), - chorągiew kozacka zapewne Strzeleckiego (100 koni), c) Rzut trzeci: - 2 chorągwie husarskie Machowskiego (razem 200 koni). d) "Rzut czwarty": - wolontariusze i czeladź Komorowskiego. Wymieniono jedynie: Białłozora (6 koni), Janusza Kiszkę (16 koni) i Adama Talwosza (20 koni). Razem - 200 husarzy, 210 arkebuzerów (rajtarów), 100 kozaków + wolontariusze i czeladź. 2. Centrum: a) Rzut pierwszy: - 2 chorągwie husarskie Wincentego Wojny (razem 300 koni), B) Rzut drugi: - 300 rajtarów (lub innej formacji, dokładnie nie wiadomo jakiej) kurlandzkich, c) Rzut trzeci: - 2 chorągwie husarskie Teodora Lackiego (razem 200 koni). 3. Prawe skrzydło: a) Rzut pierwszy: - 2 chorągwie husarskie Aleksandra Chodkiewicza (150 koni) i Szczęsnego Niewiarowskiego (100 koni), B) Rzut drugi: - 2 chorągwie husarskie Jana Piotra Sapiehy (100 koni) i Wilamowskiego (100 koni), c) Rzut trzeci: - 2 chorągwie husarskie Dymitra Boruchowskiego (100 koni) i Marcina Giedroycia (100 koni). Razem - 650 husarzy. 4. Piechota i działa (wciśnięta pomiędzy lewym skrzydłem a centrum): - chorągiew hetmańska (porucznik Ross; 400 ludzi), - Dzikowskiego (150 ludzi), - Ludwika Gosiewskiego (200 ludzi), - Niewiarowskiego (160 ludzi), - Andrzeja Wilczkowskiego (130 ludzi), - 2 działa. Razem 1040 ludzi i 2 działa. 5. Osłona obozu (na lewo od lewego skrzydła): - 4 chorągwie tatarskie Bogdana (100 koni), Ibraima (100 koni), Mustafy (50 koni) i Sakima (100 koni), razem 350 koni, - 2 działa. 6. Rzętowski wymienia jeszcze 100 - osobową husarską chorągiew Achmeda Tatarzyna i również 100 - osobową chorągiew petyhorską Zachariasza, ale ich nie umiejscawia. Razem 2410 jazdy i 1040 piechoty oraz 4 działa.
-
O walkach z Tatarami wyrażał się, iż trudno ich pobić Poza tym, jak sam widzisz, bardziej doświadczonego w sztuce wojennej nie było. No wybacz, ale problemy zdrowotne (nawet takie) nie wykluczają dowodzenia. A co miał zrobić? Nie. Piszę, że dziś poczytywano by mu to za zarzut. W 1615 r. zaufali. Tylko Turcy (albo Tatarzy) nie zaatakowali. Skoro hetman zadecydował, to po co król miał przeszkadzać? Hetman chyba był lepiej poinformowany (przynajmniej w teorii). Np?
-
Czy internet już jest/może być nauką pomocniczą historii?
Tofik odpowiedział Narya → temat → Nauki pomocnicze historii
Ba - w książkach (vide Sadowa Dzieszyńskiego), szkoda, że tylko do Wikipedii. Całkowicie zgadzam się z Pancernym poza tym. -
Ani nie polska :mrgreen: :lmao: A ja w II nigdzie ich nie widzę. Pewnie jedna z poprawek Wisnera. Dzięki. Więc w pułku Strusia z 400 kozaków robi się 200 kozaków i petyhorców. Hm, masz rację. O uzbrojeniu petyhorców nie można nic pewnego powiedzieć (a może można? ), ale petyhorcy często (ale nie zawsze) używali kopii (prawda, że zazwyczaj innych niż husarskich, np. wspomniane rohatyny czy "oszczepy") co jest zwykle domeną jazdy cięższej.
-
Piastowie. Prawda, że większość opiera się na Kazimierzu Wielkim, ale pokażcie mi drugiego takiego władcę w dynastii Jagiellonów. Nawet Jagiełło i Kazimierz IV się nie łapią. Piastowie nie byli ani obcą dynastią (choć ich część takowa się stała), ani zbytnio nie kupczyli przywilejami, byli najlepszą dynastią na polskim tronie.
-
A w jakim pułku i w jakiej liczbie? W aneksie u Szcześniaka nie ma ich wyszczególnionych. Mam jeszcze pytanie, czy spotkaliście się gdzieś z przypadkiem, gdy historyk włącza petyhorców w skład chorągwi jazdy kozackiej (od której petyhorcy byli przecież ciężsi) lub (chyba co gorsza) w skład chorągwi husarii (np. ze względu na używanie kopii przez petyhorców)? Hm, wg Wisnera Jan Piotr Sapieha dowodził chorągwią, ale husarską, do tego 100 - osobową W II tomie RW Wisner napisał, co ja napisałem :roll: Jeśli chodzi o liczebność (Kircholm 1605, w II wyd. str. 67 - 71) Wisner podaje (wydaje mi się chyba, że na podstawie listów przypowiednich), iż (co następuje ): 1. Pułk Jana Karola Chodkiewicza zawierał: a) chorągwie husarskie: - Jana Karola Chodkiewicza (200 koni), - Radziwiłła Sierotki (200 koni), B) chorągwie kozackie: - Hieronima Chodkiewicza (100 koni). c) poczty (najważniejsze, liczące po kilkanaście koni): - Benedykta Wojny, - Hołowczyńskich, - Aleksandra Chodkiewicza. Łącznie - 400 husarzy, 100 kozaków + poczty. 2. Pułk Janusza Radziwiłła zawierał: a) chorągwie husarskie: - Janusza Radziwiłła (64 koni), - Jana Jerzego Radziwiłła (50 koni), - Mikołaja Naruszewicza (36 koni; niska liczba z powodu strat), - Jana Sicińskiego (68 koni), B) chorągwie kozackie: - Krzysztofa Radziwiłła Pioruna (100 koni), - Janusza Radziwiłła (70 koni), - Jana Jerzego Radziwiłła (50 koni), - Mikołaja Naruszewicza (58 koni), - Piotra Nonharda (15 koni; jw.), - Szczęsnego Niewiarowskiego (150 koni), - Andrzeja Potockiego (27 koni; jw.), - Andrzeja Sapiehy (13 koni; to też raczej poczet), - Krzysztofa Siemaszko (70 koni), - Wacława Szemiota (20 koni; również wątpliwości są), c) poczty: - husarski Jana Druckiego - Sokolińskiego (6 koni), - kozacki Andrzeja Horwatta (3 konie). Łącznie - 224 husarzy, 576 kozaków. 3. Pułk Krzysztofa Dorohostajskiego zawierał: a) chorągwie husarskie: - Krzysztofa Dorohostajskiego (150 koni), - Adriana Łuczylińskiego (50 koni), - Jana Piotra Sapiehy (100 koni), - Tyszkiewicza (100 koni), B) chorągwie kozackie: - Krzysztofa Dorohostajskiego (120 koni), - Jana Piotra Sapiehy (50 koni), - Woropaja (50 koni) - jak Wisner sam pisze, byli to petyhorcy, - Krzysztofa Zienowicza (50 koni). Łącznie - 400 husarzy, 270 kozaków (w tym 50 petyhorców). 4. Działa i piechota zawierały: a) chorągwie piesze (nie pisze, czy cudzoziemskie, czy polskie): - Krzysztofa Radziwiłła Pioruna (dowodzona przez Radoszewskiego; 100 ludzi), - Jana Karola Chodkiewicza (100 ludzi), - Hieronima Chodkiewicza (100 ludzi), - Janusza Radziwiłła (zapewne 100 ludzi), - wybrańcy (liczba nieznana), - Dymitra Boruchowskiego (100 ludzi). Łącznie 500 ludzi + wybrańcy. 5. Pułk Piotra Stabrowskiego zawierał: a) chorągwie husarskie: - Piotra Stabrowskiego (150 koni), - Rudominów, Wawrzyńca (33 konie). B) chorągwie kozackie: - Piotra Stabrowskiego (150 koni), - Aleksandra Kosińskiego (150 koni), - Żaby (100 koni). Łącznie 183 husarzy i 400 kozaków (Wisner chyba się pomylił, bo włączył kozaków w skład husarii, a sam wyraźnie napisał, że oddziały od drugiej chorągwi Stabrowskiego począwszy to kozacy). 6. Pułk hetmana wielkiego litewskiego Krzysztofa Radziwiłła Pioruna zawierał: a) chorągwie husarskie: - Radziwiłła Pioruna (porucznik Jan Jundziłł; 100 koni), - Radziwiłła Pioruna (Sośnicki; 100 koni), - Pioruna (Jerzy Zienowicz; 100 koni), - Andrzeja Sapiehy (13 koni; jw.), B) poczty (wszystkie, oprócz Druckiego - Sokolińskiego i częściowo Lackiego, husarskie): - Jerzego Druckiego - Sokolińskiego (24 konie; petyhorcy), - Działkowskiego (3 konie), - Marcina Giedrojcia (3 konie), - Mikołaja Karaczana (8 koni), - Montigajłów (4 konie), - Aleksandra Rajeckiego (8 koni), - Andrzeja Sapiehy (13 koni), - Teodora Lackiego (12 husarzy i 6 kozaków). Łącznie - 384 husarzy, 24 petyhorców, 6 kozaków. Razem (bez pocztów Wojny, Chodkiewicza, Hołowczyńskich, piechoty Mogilnickiego, wybrańców i Tatarów litewskich): - 1591 husarzy, - 24 petyhorców (nie wiedzieć czemu, nie włącza tutaj chorągwi Worobaja), - 1352 kozaków, - 500 piechoty, - artyleria.
-
Z upływem lat w społeczeństwie szlacheckim utarł się pogląd, iż hetman polny winien po śmierci koronnego, samemu stawać się koronnym. Tak stało się, gdy umarł Jan Zamoyski (co prawda dopiero 13 lat po śmierci Saryusza hetmanem wielkim został Żółkiewski), tak się stało, gdy umarł Żółkiewski (co prawda 12 lat po śmierci Stanisława hetmanem wielkim został Koniecpolski), tak się... nie stało po śmierci Jana Karola Chodkiewicza. 4 lata po jego śmierci (w skali zygmuntowskiej okres czasu raczej mały) hetmanem wielkim nie został hetman polny (K. Radziwiłł), a inny człowiek (bardziej zresztą polityk niż wojskowy, który i tak później nie miał zbyt dużej styczności z wojskiem) - wojewoda wileński, Lew Sapieha. Wywołało to burzę w Rzeczypospolitej, obrażony hetman polny odmówił współpracy (wielki i król zresztą też za wiele możliwości współpracowania nie dawali) i tak spór się ciągnął... Jakie jest Wasze zdanie na ten temat: czy nominacja na hetmana polnego powinna oznaczać jednocześnie automatyczną w przyszłości nominację na hetmana wielkiego?
-
Hm, czyżby petyhorcy to najsłabiej poznana polsko - litewska formacja wojskowa XVII wieku? Wg Wisnera (II tom RW, str. 105) walczyli oni pod Kokenhausen (50 - osobowa chorągiew Woropaja i 24 - osobowy poczet Druckiego - Sokolińskiego) oraz pod Kircholmem (100 - osobowa chorągiew Łowczyckiego).
-
Uzbrojenie husarza w XVII w.
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
Warto jeszcze ws. uzbrojenia husarskiego zagłębić się w listy przypowiednie, jak i zwykłe listy. Np. Zygmunt Waza w liście do Janusza Radziwiłła z kwietnia 1600 r. pisze, że husarz powinien mieć zbroję z zarękawiem i szyszak, kopię, szablę, koncerz, rusznicę kozacką i insze potrzeby ku boju husarskiemu należące. To dość ogólnikowe zalecenie, za to w liście z okienkiem na zaciąg chorągwi husarskiej z 28 kwietnia 1601 r. wymienione są: zbroja, szyszak, zarękawie, koncerz lub pałasz, kopia, szabla, krótka rusznica, prochownica, ładunki, siodło z rzędem, ostrogi, wóz żywnością, rydel, motyka, siekiera, łańcuch, pawęże i inne. Zamiast rusznic zdarzało się używanie (o czym wspominają autorzy wyżej cytowani przeze mnie) pistoletów lub karabinów. Warto podkreślić, że pałasza i koncerza używano naprzemiennie, wg uznania (tzn. nie na zmianę tylko "kto co woli").