Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Wazowie

    Odnośnie Zygmunta III wiele zagadnień omówiono w wyżej wymienionym temacie. Pierwszym ważniejszym wydarzeniem w polityce wewnętrznej był sejm inkwizycyjny, na którym rozdmuchano sprawę wazowsko - habsburskich knowań (odsyłam do tematu). Pomijając kilka całkiem ważnych lat, wybuchł rokosz Zebrzydowskiego (właściwie lepiej nazywać go chyba sandomierskim rokoszem, ale jak kto woli), który zakończył się zwycięstwem monarchy (odwrotnie rokosz Lubomirskiego 60 lat później), ale nie takim, że opozycja stała się słaba, a stronnictwo królewskie silne. Co dobrego w polityce wewnętrznej zrobił Zygmunt III? Z pewnością to, że jako pierwszy król elekcyjny podniósł kwestię poważniejszych reform ustrojowych (np. głosowanie większością na sejmie), czy wojskowych (ale raczej nie odnośnie walki armii, a jej funkcjonowanie np. utworzenie większej armii stałej, nie samych kwarcianych). Co zrobił złego? Z pewnością w początkach panowania był za bardzo uległy i za bardzo przystosowany do jakichś schematów (dożywotnie nominacje hetmanów), czasami postępował ryzykancko i mu się udawało (sprawa wojny z Rosją), czasami działał zgodnie z własnym widzimisię (pominięcie Krzysztofa Radziwiłła przy nominacji hetmana wielkiego litewskiego). W końcu, w 1592 r. doprowadził do znacznego spadku autorytetu monarszego - tyle, że skutków tego nie widać, już ok. 30 lat później. Nie był królem idealnym chyba w żadnym aspekcie, nie był również władcą beznadziejnie słabym. Dla mnie to bardzo dobry władca, popełniający błędy, ale jednak co najmniej jeden z najlepszych w historii RON.
  2. A dlaczego? Gadamy o szlachcie/rycerstwu w XIV wieku. I tak by było podobnie w kwestii z nadaniami. Podejrzewam, że w ponad 85% nie szlachta. A że nie były ono możliwe, to i nadania nie były możliwe.
  3. Witold wygrywa nad Worsklą

    Mazury (w całości) w średniowieczu nigdy do nas nie należały, należały do Prus, a te Krzyżacy podbili w XIII wieku. A wszystko zaczęło się od (najpóźniej) naszej (nieudanej skądinąd) wyprawy na ziemię chełmińską (1329 r.).
  4. Wazowie

    To zależy co Cię interesuje.
  5. To nie było takie proste. Tacy ludzie jak Korecki, co najmniej raz przegrali, a i tak nadal pakowali się w naddniestrzańskie awantury, więc jak przekonać do zmiany tych planów magnatów za okresu hetmaństwa Zamoyskiego? My dziś wiemy, że z punktu widzenia kraju było to niepotrzebne, bo mieliśmy ważniejsze sprawy, ale oni nie myśleli podobnie. No i właśnie to jest sprawa kluczowa. Za Zamoyskiego takich większych problemów nie było, za Żółkiewskiego się obudziły. Tylko co z takimi recydywistami zrobić? Ściąć tak jak Zborowskiego i skończyć z naklejką "Tyran"? Każdy wyrok z pewnością nie byłby zbyt popularny (w sensie dobrze działający na PR, popularny to on by był na pewno, tyle, że czy korzystnie?). Nie tylko Smoleńsk, mieliśmy również ziemię czernihowską i siewierską. Ich dobre przygotowanie mogło zatrzymać nadchodzącą armię moskiewską (tak jak zrobił to Smoleńsk - inne twierdze tej ziemi nie wytrzymały). W realu tak faktycznie było - Smoleńsk stawał się tą "Alzacją i Lotaryngią" polsko - rosyjską, tyle, że my, jak zwykle, źle strzegliśmy swojego.
  6. Ciury obozowe

    Pewien jestem, że im obiecano Czy wypłacono, nie pamiętam, chyba nie, bo skąd wziąć na to pieniądze? Dług wojsku był za Jana Kazimierza (zwłaszcza w latach 60.) największy w historii XVII wieku.
  7. To już zależy od tego kto panował w Rosji... Oczywiste jest, że Rosja wyszła z Wielkiej Smuty bardziej poobijana niż my, dlatego nie mogła dłużej trwać w kryzysie i musiała się zgodzić na utratę Smoleńska, na przykład dlatego, że w realu się zgodziła. Nie musisz pamiętać, takiego czegoś nie było Od lat 90. XVI wieku, sprawy południowo - wschodnie spadały automatycznie na barki hetmana wielkiego koronnego. O ile Zamoyski potrafił zagwarantować nasze wpływy (choć nie wiem po co się tam pchał) w Mołdawii i obronić przed Michałem Walecznym, to Żółkiewskiemu trudno było sobie poradzić naraz z grupką magnatów wyprawiających się do Mołdawii, Kozakami i jeszcze Tatarami najeżdżającymi kresy. Król zresztą, w okresie największego natężenia wypraw magnatów, miał ważniejszą sprawę - Wielką Smutę w Rosji. Choć istnieją podejrzenia, że poparł wyprawę starosty felińskiego Stefana Potockiego w 1612 r. - ewentualnie: poparł, a w chwili wyruszenia wyprawy cofnął poparcie (odsyłam do Skorupy).
  8. Lisowczycy mieli swój udział, ale więcej poczyniła zaraza w szeregach siedmiogrodzkich. Później, Habsburgowie przeważali (aż do nadejścia Szwedów). Do 1620 r. kilkakrotnie istniała możliwość poddania się nam stanów śląskich, jednak nie skorzystano z tego. Chodzi mi głównie o panowanie Zygmunta Starego, gdy Bona próbowała przeforsować plan wymiany swoich księstw włoskich na Śląsk. Planu Polacy nie zaakceptowali, a stany śląskie ostatecznie za króla uznały Ferdynanda Habsburga. Wówczas, nasze stosunki z Habsburgami były najzwyczajniej złe (za Zygmunta III - przeciwnie), trwały utarczki o Węgry (wspieranie Zapoyli), nieźle się nam układało z Turcją...
  9. Zabicie Św. Stanisława

    Tylko, że to najprawdopodobniej legenda w stylu "jaki ten król zły, zabił kapłana w trakcie mszy" Po prostu została utworzona dla podkreślenia niewinności biskupa i okrucieństwa oraz zepsucia króla. Nie trzeba nowych źródeł, choć na pewno by się przydały. Przede wszystkim, jak już wielokrotnie wspomniano, Gall otwarcie napisał o Stanisławie - zdrajca. O królu napisał tylko tyle, że "szpetnie dochodził swych praw" (czyli, że Bolek ewidentnie przesadził). Oczywiście, mogło to być spowodowane cenzurą - prawda mogła być inna. Tyle, że jeśli byłaby inna, to czy nie mógłby napisać: "My zaś nie usprawiedliwiamy biskupa, ani króla" bez rzeczownika "zdrajca"?
  10. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Czyżby Twój kolega nazywał się Mularczyk? Sam mam kolegę o takim nazwisku, ale nie podejrzewam go o posiadanie choćby magistra z historii. Taką teorię sformułował już Jerzy Mularczyk, ale spotkała się ona bardziej z polemiką niż poparciem... M.in. ze strony Maronia (str. 145). Mularczyk sugeruje, że z Tatarami walczył jedynie orszak książęcy - tym samym ignoruje zdecydowaną większość źródeł mówiących o wysokich stratach chrześcijan... Mularczyk opiera się na Historii Tartarorum (inaczej tłumacząc co niektóre zdania).
  11. Odezwa Wlk. Ks. Mikołaja

    Jak wspomniano, u Polaków często dochodziło i dochodzi do nadinterpretacji. Wielki książę wspomina bowiem tylko o zajęciu wszystkich ziem polskich przez Rosję oraz ustanowieniu tamże (na ziemiach polskich) szerokiej autonomii. W 1915 r. (po ewakuacji m.in. Królestwa Polskiego) 600 tys. żołnierzy, do tego ok. 1 mln Polaków w Rosji, z czego ok. 30% (300 tys.) to mężczyźni. W sierpniu naczelne dowództwo niemieckie i naczelne dowództwo Austro - Węgier wydało jeszcze odezwę do Polaków, w której po walce z "azjatyckimi hordami" obiecywali wolność i niepodległość.
  12. Książka, którą właśnie czytam to...

    Miejscami wydaje mi się, że Bona jest jakby na uboczu (a zaczyna się opis panowania Zygmunta Starego), niemniej, Wójcik - Góralska napisała niezłą książkę, choć jej główną cechą jest brak krytyki dla królowej. Cały grudzień upłynie mi na czytanie ponad 500 - stronicowych cegieł lub ich fragmentów (jeszcze bym zdzierżył, gdyby dotyczyły np. Polski Wazów lub Piastów...). Zaczynam od Najnowszej historii Polski, t. I, Wojciecha Roszkowskiego (stare wydanie - na stronie tytułowej widnieje podpis: Andrzej Albert, poza tym z tego co wiem, tą historię wydaje się już w następującej kolejności: 1914 - 1945, 1945 - 1980, 1980 - 2005; ja natomiast mam dwa tomy: 1914 - 1945 i 1945 - 1993). Przyda się w Losach, ale nie widzę innej motywacji do czytania tej książki, oprócz tego, że pozostał jeszcze miesiąc czasu... Choć, gdyby się tak spodobało, to może i II tom bym połknął.
  13. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    W związku z tym, że nie wiem czy historię będę studiował... W przypadku Legnicy można mówić o przykładowych faktach (przykładowo): - odbycie się bitwy, - uderzenie Tatarów w I fazie bitwy, - śmierć księcia Henryka, - klęska wojsk chrześcijańskich. Nie znamy dokładnie przebiegu (w czym oczywiście się z Maroniem zgadzam) bitwy, co wcale nie uniemożliwia budowania wizji tego przebiegu. I da się wyodrębnić prawdopodobniejszą wizję od mniej prawdopodobniej. Właściwie jedyną niewiadomą jest uzyskanie przewagi przez polskie skrzydło. Czy to odbyło się przez "odbicie się od dna" (np. Nowiński), czy przez równą (a następnie wygraną przez nas) walkę (np. Nadolski)? Już lepszym przykładem jest Cedynia, o której faktycznie wiadomo tylko tyle, że przyszedł Hodon i przegrał.
  14. Ale jest status quo na zewnątrz przy możliwości uzyskania zdobyczy. Sam Mniszech i kilku innych nie wydłużyliby kryzysu moskiewskiego jeszcze o kilka cennych lat. Do tego pamiętajmy, że wojna z Moskwą to też paradoksalnie próba powiedzenia szlachcie, że Zygmunt nie myśli tylko o sobie - mógł bowiem obejść Smoleńsk i zaatakować Moskwę oraz próbować objąć tron rosyjski, ale zdecydował się odzyskiwać terytoria stracone przez Jagiellonów. Czy fakt, że magnaci południowo - wschodni sami ponosili koszty swych wypraw do księstw naddniestrzańskich, odstraszał ich od tego? Przez takie prywaty, cierpiał autorytet króla jak i pozycja państwa, bowiem utwierdzał się pogląd, że król tylko panuje, a nie ma mocy rządzenia.
  15. Najgorszy z Sasów

    Dochodzę do wniosku, że August II miał nieprawdopodobnego pecha. Co innego August III, ale mam zamiar za kilka miesięcy przeczytać biografię tego władcy pióra Jacka Staszewskiego, który nie należy do krytyków Sasa... Boje August - Leszczyński rozpoczął ten drugi (a właściwie strona Leszczyńskiego). Dodam, że wybór Augusta był bardziej jakby prawomocny - mimo tego, że wielu ludzi przekupił i musiał wybór na króla przypłacić zmianą wiary, to wybierało go więcej niż 800 szlachciców i 4 senatorów. Zajęcie Inflant było w naszym interesie - fakt faktem, August mógł chcieć je mieć za swoje księstwo, ale lepiej, żeby je miał Wettin niż Karol XII. No i to jest właśnie ten pech.
  16. No i się zgodzili niby na Dymitra I, bo przecież do koronacji doszło. Tyle, że finał był inny (podobnie mogłoby by być z Władysławem). Toż to przecież Dymitr Rurykowicz! Może i było to błędem, jak mówisz, ale również (jak mówisz) nic byśmy z tego nie zyskali. Unia nie gwarantowała nam zdobyczy terytorialnych (pamiętajmy, że w umowie dot. Władysława, zapisano punkt, iż Polacy mają oddać wszystkie zagarnięte zamki i ziemie), a Mniszech zapewne nie miałby sił wspierać Dymitra (tym razem jako cara). Potrzebna była państwowa ręka.
  17. Oczywiście, masz rację, tyle, że... Moim zdaniem pod względem PR (że tak powiem) wojna rosyjska została dobrze rozegrana, ale od początku. Wpierw awantura moskiewska była sprawą jedynie magnatów wschodnich, król nie wiedział jeszcze czy opłaca się w to pakować, ale pewne (nie całkowite) sukcesy Mniszcha i reszty pozwoliły poprzeć inicjatywę dymtiriad. A więc - nieśliśmy bratnią pomoc. Dodam jeszcze, że na zachodzie rozgłoszono, że idziemy tam krzewić katolicyzm, co na zachodzie nam tylko pomogło. Zygmunt zamierzał osadzić w Moskwie "własnego" cara - tyle, że ani siebie, ani kogoś z rodziny. Któryś z Dymitrów, jako kompletnie obcy, głupkowaci ludzie nadawali się znakomicie. I do tego dążono. A do regularnej wojny też oficjalnie znalazł się powód - głównie ws. złego traktowania Polaków w Rosji przez Moskali.
  18. Bitwa pod Kircholmem 1605

    Strach to zaledwie cząstka sukcesu. Oczywiście, Szwedzi wielokrotnie dostawali od nas po tyłkach, więc miało na nich to wpływ, bo jakie jest prawdopodobieństwo zwycięstwa z przeciwnikiem, z którym przegraliśmy (przykładowo) 10 razy? Pierwsza sprawa to to, że oficjalnie (czyli wg listów przypowiednich) husarze nie musieli używać skrzydeł (co nie najbogatsi towarzyszy zapewne i tak nie chcieliby opróżniać swoich kieszeni). Druga sprawa to to, że pojedyncze chorągwie używały skrzydeł, o czym również źródła informują (no chyba, że to legendy). Ale to bardziej do tematu o uzbrojeniu husarskim (zresztą, to już było tam omawiane). Trzecia sprawa to to, że pędząca husaria mogła również bez skrzydeł straszliwie przestraszyć Szwedów :roll: Choć zależy która, bo początkowy atak husarii (300 husarzy Wojny z 300 Kurlandczykami) raczej wroga zbytnio nie przeraził.
  19. Widzę dwie możliwości: albo Władysław jest (próbuje być) samodzielny i ginie w zamachu albo staje się marionetką bojarską. Tyle, że robią to o wiele skuteczniej (co nie znaczy, że im wychodzi) i nie robią tego w każdym aspekcie (jak Jasienica). Podhorodecki, Grzybowski, Polak (sprawy wschodnie), Skorupa (jeśli chodzi o sprawy południowo - wschodnie) - niejednokrotnie krytykują Wazę, ale potrafią dojrzeć jego zalety jak i gdzieniegdzie go usprawiedliwić, choć oczywiście nie mają co do Zyzia takiej opinii jak Wisner na przykład. Oczywiście, Wisner też nie jest idealny (takiego historyka, przynajmniej jeśli chodzi o przełom XVI i XVII wieku nie ma), ale (jeśli chodzi o kwestie polityki) jest najlepszy (subiektywnie rzecz ujmując).
  20. Poczytanie czegoś lepszego niż Jasienica.
  21. Jest gdzieś temat o tym, czy Władysław IV mógł utrzymać się na tronie rosyjskim, również co nieco napisano o tym w temacie o Zygmuncie III. Dla mnie, to jedno z najlepszych posunięć króla Zygmunta, dowód jego dalekowzroczności, realizmu politycznego i zwykłego sprytu. Wiedział, że Rosjanie nigdy nie pogodzą się z obcym władcą na tronie, więc po co maczać w tym palce?
  22. https://forum.historia.org.pl/viewtopic.php?t=5574 <- pomocny temat. Turków raczej na próżno szukać w RON, no chyba, że jako Karaimów lub pośród Kozaków (którzy Rusinami byli "tylko w większości", nie wszyscy Kozacy byli Rusinami). Prędzej Tatarów (w WKL, jak wiadomo), a sytuacja tychże (pod względem prawnym) nie była wesoła - że wspomnę o konstytucjach mówiących o zakazie małżeństw mieszanych (chrześcijanin z muzułmanką i odwrotnie; nie odbyło się to zapewne bez zgody samych Tatarów), czy zakazie pełnienia funkcji rotmistrza przez Tatara w chrześcijańskiej chorągwi (z kolei chrześcijanie nie mogli służyć w tatarskich chorągwiach). Inna sprawa, że było to rzadko przestrzegane, nawet na wysokich szczeblach (vide wojsko Krzysztofa Radziwiłła). Z pewnością, Polacy nie tolerowali wszystkiego co obce, że wspomnę np. o zagranicznym "noszeniu się" Henryka Walezego.
  23. Zygmunt I Stary - ocena

    Władysław Pociecha jako zadania Zygmunta Starego wymienia: 1. Utrzymanie stanu posiadania na wschodzie. 2. Likwidacja sprawy krzyżackiej. 3. Obrona Czech i Węgier przed Habsburgami. 4. Obrona ziem południowo - wschodnich przed Turkami i ich lennikami. Sprawa nr 1 - nie wypełnił, utracił m.in. Smoleńsk. Sprawa nr 2 - zlikwidował, ale tylko po części. Sprawa nr 3 - zrobił chyba wszystko co się dało, nikt nie wiedział, że Habsburgowie przeżyją Jagiellonów. Sprawa nr 4 - zadanie po części wypełnione: Polska nie poniosła strat terytorialnych, ale też nic nie zyskała (prócz pokoju oczywiście), a Mołdawia nadal pozostała w strefie wpływów tureckich. Moim zdaniem Pociecha zapominaj jeszcze o dwu sprawach: - potrzeba zmian (bardzo ważna), - zacieśnienie związku polsko - litewskiego. Już za Zygmunta Starego wykształcił się ruch egzekucyjny postulujący w większości korzystne dla państwa zmiany. Ruch nie otrzymał poparcia króla. Unia może nie była istotnym problemem, ale zabezpieczeniem, w końcu Zygmuntowi urodził się syn, gdy ten pierwszy miał 53 lata... Wprawdzie daleko mu do rekordu Jagiełły, ale alarm na pewno był.
  24. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Tylko co? O czym? Grunwald to zupełnie inna sprawa, w tej sprawie nieznane są raczej przyczyny takich, a nie innych decyzji (np. ucieczka Litwinów). Takie sprawy jak np. istnienie wilczych dołów zostały dawno obalone/potwierdzone.
  25. Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?

    Ehe. Czyli fakt to nie prawda? Więc skąd twierdzenie, że na podstawie jednego (a faktycznie - co najmniej kilku) źródła nie da się (lub nie warto) nic napisać?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.