Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Książka, którą właśnie czytam to...

    Besalę czytam (a nawet studiuję ) nadal, ale Chrystianizację Litwy udało mi się dziś przeczytać. W zasadzie jest to zbiór tekstów Zenonasa Ivinskisa (na temat Litwy od śmierci Giedymina gdzieś do pokoju z Krzyżakami w 1422 r.) i ks. Jana Fijałka (na temat kościoła rzymskokatolickiego na Litwie) ze wstępem Jerzego Kłoczowskiego i krótką notką bibliograficzną (na temat kościoła rzymskokatolickiego na Litwie) autorstwa Zbysława Wojtkowiaka. Rozdziały autorstwa ks. Fijałka i Ivinskisa są bardzo stare (pracę litewskiego historyka wydano w 1978 r., ks. Fijałek swoje wywody pisał jeszcze przed I WŚ), a fragmenty ich prac wyjęto z ich dzieł. Co do wartości merytorycznej, nie mnie oceniać słowa Fijałka (bo nie dość, że się nie znam na kościele rzymskokatolickim na Litwie, to jeszcze mnie to nie interesuje), ale u Ivinskisa wyczuwa się (przynajmniej w części) mocną odrębność litewską, widoczną szczególnie w kwestii Grunwaldu. Ogólnie, myślę, że książkę (a raczej zbiór poszczególnych szkiców) warto polecić). Dzisiaj, może jutro, zaczynam Odsiecz wiedeńską 1683 roku Jana Wimmera.
  2. Tyle, że dzięki swoim układom, Litwa nie musiała walczyć z nikim. Oczywiście w teorii, bo nie każdy przystąpił do umów kiejdańskich, doszło do wewnętrznych walk, a sami Szwedzi nie sprawiali wrażenia sojuszników, ale moim zdaniem, lepsza taka postawa, aniżeli postawa czysto wojenna. A to już sytuacja skrajna, do tego pełnienie roli raczej oddziałów pomocniczych niż stricte zbrojnych. Tzn. Szwedzi mieli najszerszy obszar działań w RON... Więc z dóbr radziwiłłowskich się zaopatrywali, ale tylko w pewnym procencie. Zresztą, zbytnio się tym nie chwalili i robili to raczej po cichu, bo po co to nagłaśniać? Natomiast w początkowym okresie konfederacji, konfederaci pod wodzą Kmicica (a właściwie Kmicica, Judyckiego, Jesmana i Szczygielskiego) na przełomie sierpnia i września utrzymywali się z rabunku praktycznie tylko dóbr księcia, było to na tyle poważne, że już 26 sierpnia (konfederacja została zawiązana 23 sierpnia, ale oczywiście rabunki prowadzono już wcześniej) Radziwiłł nakazywał Harasymowiczowi unieszkodliwienie ich wszelkim sposobem. A kim był Gosiewski? Miałby spokój. BTW nie pisałem o poddaniu się, tylko o porzuceniu armii (zresztą, po Szepielewiczach nieistniejącej, a to, że ją odbudowano to duża zasługa hetmana). Nie do końca. Po pierwsze nikt nie zakładał w 1655 r., że Karol Gustaw będzie dążył do rozbioru RON. Prędzej sam siebie rozkaże, czy w jakikolwiek inny sposób wymusi, wybrać siebie królem. Po drugie brak dowodów na to, że faktycznie chciał oderwać Litwę od Korony. Powtórzę się, ale najbardziej prawdopodobne jest to, że przez całe życie dążył tylko do równości Litwinów z Koroniarzami, a to, że oderwał tych pierwszych (choć nie wszystkich) od tych drugich (choć nie wszystkich) miało zupełnie inne podłoże polityczne. Hm, gdzie? Zacytuję Wisnera: Aby uświadomić, jak długo książę przewlekał rokowania, trzeba wskazać, że układ kiejdański zostął zawarty niemal dziesięć tygodni po ryskim (10 sierpnia 1655). Już po porzuceniu kraju przez Jana Kazimierza (12 października 1655). W chwili, gdy Szwedzi zajęli Warszawę (8 września), oblegli, a potem zdobyli Kraków (odpowiednio 25 września i 17 października). Gdy wojsko koronne po przegranych bitwach z połączonymi siłami moskiewsko-kozackimi (pod Gródkiem, około 30 kilometrów na zachód od Lwowa, 29 września) i szwedzkimi (zwłaszcza pod Wojniczem, około 80 kilometrów na wschód od Krakowa, 3 października) podjęło pertraktacje i po kilkunastu dniach przeszło w służbę Karola Gustawa (część 16 października, pozostali 31 października 1655). [...] Wreszcie, układ kiejdański zawarto w przeddzień przedstawienia warunków poddania się pod protekcję Karola Gustawa przez województwa: krakowskie i sandomierskie (21 października). I tu leży kolejny problem. Mianowicie, czy Radziwiłł faktycznie nie pozostał wierny królowi. Formalnie - nie pozostał. Król oczywiście również tak myślał, mówiąc później wiele negatywnych rzeczy przeciwko niemu. Ale czy to nie była po prostu gierka Radziwiłła? Przecież każdy w obozie hetmańskim prędzej czy później zdał sobie sprawę, że lepiej dla swobód szlacheckich będzie, gdy zapanuje król Jan Kazimierz, aniżeli Karol Gustaw. Chyba, że dorobił się takich profitów jak dajmy na to Bogusław Radziwiłł, ale i ten w końcu zdołał (z trudnościami) powrócić na służbę RON (a właściwie, lekko wymignąć się od odpowiedzialności czy też nie ponieść konsekwencji za pozytywne czyny - jak kto woli).
  3. Podział zamiast Unii...

    1. To żaden argument. 2. Nie do końca, gdyż można było osiągnąć kompromis tyle, że w sprawie osadzenia na tronie dziedzicznej dynastii - choćby jakichś de Valois...
  4. Unia realna na przestrzeni kilku lat nie była możliwa. Tym bardziej, że nikt (chyba nawet król) do niej nie dążył. Rządy Zygmunta w Szwecji = zmiażdżenie opozycji ks. Karola + brak polskich żądań odnośnie Estonii. Gdyby te warunki spełniono, możliwa stałaby się wojna przeciw Rosji, dzięki której Szwedzi mogliby zyskać np. Nowogród, a RON Smoleńsk, Siewierszczyznę i Czernihowszczyznę (oczywiście, nie trzeba się było zamykać tylko w tych ziemiach).
  5. Przecież nie mógł naraz walczyć z Moskwą i Szwecją. Nie wiem, czy są czy nie, to zależy od człowieka, w każdym razie pisałem o tym, że w XVII wieku 50 - i 55 - latków nie uznawano za zdolnych do uprawiania wojaczki (oprócz bycia oficerem). No nie do końca - bo przecież zarówno Szwedzki, jak i Moskale i konfederaci mieli inne źródła utrzymania. Moskwa jeszcze jako tako utrzymywała się z własnych pieniędzy, Szwedzi jeszcze z innych dóbr, najwięcej na dobrach radziwiłłowskich zaopatrywały się konfederacje, ale nie takie jak np. tyszowiecka tylko zwykłe żołnierskie (której jednym z przywódców był Samuel Kmicic). Hetman wielki uznał, że Gosiewski jest widocznie "mądrzejszy" (zwłaszcza, że miał poparcie króla, ale tego nietrudno się domyślić) i pozostawił go z tym problemem. Jeśli dla księcia ważniejsze były kwestie prywatne to mógł już w 1654 r. po zniszczeniu armii litewskiej pod Szepielewiczami porzucić armię i zasłonić się kwestią tego, że szlachta nie chce walczyć, a Jan Kazimierz lekceważy sprawy wschodnie. A jakie były plany hetmana? I dlaczego historia miałaby się potoczyć inaczej? Czy uzyskanie przez Radziwiłła dóbr na Podlasiu byłoby na tyle wielkim i decydującym wydarzeniem, że zmieniłoby bieg wojny? Powątpiewam. W 1655 r. poddanie (a nie oderwanie) Litwy pod kuratelę szwedzką było usprawiedliwione, rok wcześniej - nie do końca (pod czyjąkolwiek kuratelę). Więc co miał zrobić Radziwiłł? Walczyć do końca?
  6. Takie rozwiązanie nie było możliwe. Przypominam, że dołączenie trzeciego narodu (oczywiście pojęcie narodu w odniesieniu do Szwecji jest dość upraszczające, w Szwecji ludności było 1,3-1,5 mln, z czego Szwedów było tam o ok. 100 tysięcy więcej niż Finów, więc różnica nie jest duża) oznacza unię realną. Sama unia personalna o niczym nie świadczy - związku polsko - litewskiego w latach 1385 - 1569 nie nazywano Rzeczpospolitą, podobnie RTN nie nazywano unii polsko - szwedzkiej 1594 - 1599 (lub 1592 - 1599, ale to zależy czy liczymy od śmierci Jana Wazy, czy koronacji Zygmunta), ani polsko - saskiej 1697 - 1763. Przede wszystkim, jeśli mówimy o tym, czy coś miałoby być lepsze czy gorsze, to odpowiedź jedna - wyszłoby to nam na lepsze. Zawsze brak wroga i kolejny sojusznik jest korzystny dla państwa. To zależy jeszcze od tego, czy: a) Zygmunt utrzymuje tron po 1599 r. b) Zygmunt odzyskuje tron w toku wojny polsko - szwedzkiej
  7. Ta dyskusja jest tak stara... Ale chodzi o rezygnację z przywilejów w okresie "potopu" oczywiście? Jeśli tak, to było to oczywiste, że szwedzkie rządy nie będą bliskie demokracji szlacheckiej. I nie potrzebne były do tego "zapewnienia" hetmana wielkiego. To, że liczba zdolnych do noszenia broni jest mniejsza. Oczywiście, WKL było zdolne do wystawienia większej niż 10 tys. armii, mój błąd, chyba gdzieś w podobnych latach wystawiło 30 tys. Tyle, że 10 tys. to teoretyczna liczba porządnego, że tak powiem, wojska. Oczywiście, zaciąganie wszystkich, w tym gołoty i szlachty zagrodowej, było jakimś wyjściem, ale nie przeciwko dobrej armii szwedzkiej - taki zaciąg był porównywalny z powoływaniem pospolitego ruszenia, a pospolitacy więcej broili niż dobrze czynili. Do tego, z tym bogactwem Radziwiłła to nie do końca tak, w 1655 r. jego dobra łupili Szwedzi, Moskale i konfederacje żołnierskie (Szwedzi i konfederaci równocześnie). Przecież robił to i bez tego, więc w czym problem? Radziwiłł czasami potrafił zachować się ponad podziały (choć pewnie nie przychodziło mu to bez trudu), wiedział, że lepiej, by jego chorągwie miały żołd niż gdyby on miał powód do wichrzenia przeciwko królowi. Hehe, wykrojenie Podlasia do księstwa radziwiłłowskiego niczego nie wyrokowało - po "potopie" tak czy inaczej ta ziemia wróciłaby do Korony, to pewne. Nikt za prawomocne nie uznawałby rozporządzeń Karola Gustawa. Porównaj sytuację w roku 1654 z sytuacją w roku 1655. Niekoniecznie, czasami prawo nie przewiduje pewnych wypadków i trzeba działać na żywioł.
  8. Historia - co to jest?

    Jeśli Napoleon postawił takie zdanie jako tezę to z łatwością można ją obalić No dobra, trochę zbyt dosłownie to zinterpretowałem. Historia to po prostu nauka o przeszłości, o dziejach ludzkości i procesach z tym związanych - taka jest najprostsza definicja. Historia niczego nie uczy, bo nie takie musi być jej zadanie - z historią mamy się zapoznawać, a nie edukować w sensie filozoficznym, czy psychicznym. Nie ma nas uczyć jak postępować itd., bo nie takie jest jej zadanie, ale ludzie właśnie powinni ją poznawać i uczyć się z niej jak postępować (oczywiście nie w stylu "Hitler jadł o 7:00 śniadanie, to ja zjem o 5:00"). BTW jeżeli jesteśmy już przy definicjach Napoleona to o historyku (lekko offtopując, taki temat już jest) powiedział on, że jest to nadczłowiek, gdyż jest (powinien raczej...) wolny od wszelkich uprzedzeń i nienawiści. Opierając się na takiej definicji trzeba by było powiedzieć, że większość historyków (amatorów czy zawodowców) historykami nie jest.
  9. Dres

    Kto to jest dres? Czy przez założenie dresu - ubioru człowiek staje się automatycznie dresem - człowiekiem? Czy dresy są groźni dla społeczeństwa? Jakie wokół nich krążą stereotypy? Zapraszam do dyskusji.
  10. Henryk IV Probus (Prawy)

    Urodził się w 1257 r. W wieku 13 lat otrzymał księstwo wrocławskie. W latach 1282 - 1287 toczył się spór Henryka z wrocławskim biskupem, Tomaszem. W 1283 r. Henryk wtrącił Przemysła II do więzienia i wymusił na nim oddanie księstwu wrocławskiemu ziemi rudzkiej. W 1288 r. Probus przejął - po śmierci Leszka Czarnego - Kraków i zawarł z Przemysłem II tzw. układ o przeżycie (w razie śmierci jednego z zawierających traktat, drugi przejmuje jego ziemie). Henryk marzył o koronie, lecz jej nie doczekał. Nie miał też dzieci. Nagła śmierć w wieku 33 lat pozwoliła snuć historykom hipotezy jakoby Henryka IV otruto. W 1290 r. po śmierci Probusa, Kraków przeszedł pod władzę Przemysła II, a Wrocław pod władzę Henryka, księcia głogowskiego. Co sądzicie o tej postaci, która za cel postawiła sobie zdobycie polskiej korony, a podobno nie potrafił mówić po polsku?
  11. Polacy niewolnikami Żydów?

    http://www.youtube.com/watch?v=lfbfCXUQipw No niestety Bryśka nie tylko młodzi. Zwrócę uwagę tylko na ostatnie zdanie (bo niektórzy, jak ja przez większość odtwarzań, mogą mieć problem z wychwyceniem) tego filmiku: HITLER ICH ZA MAŁO SPALIŁ A kogo to już można wywnioskować z kontekstu.
  12. No to mówię od razu, że w sprawie Janusza Radziwiłła nie mam zamiaru nikogo przekonywać Tak, półtora roku temu byłem skłonny przyznać rację tym, którzy twierdzili, że Radziwiłł miał jakieś poważne związki z Sicińskim. Moim zdaniem istnieją poszlaki, ale nie ma dowodów na winę Janusza Radziwiłła, poza tym, jak wspomniałem Radziwiłł w swej opozycyjności nie był osamotniony. A przede wszystkim zerwanie sejmu nie było na rękę bardzo wielu osobom, w tym jemu. Reasumując, IMHO w sprawie Sicińskiego nie można nikogo oskarżać.
  13. Polacy niewolnikami Żydów?

    Patrząc na ostatnie lata II RP to wyglądało to raczej tak, jakby to Żydom było bliżej do miana niewolników - patrz getto ławkowe na przykład.
  14. Nie do końca, bo prędzej czy później do bitwy walnej i tak by doszło, chyba, że Radziwiłł schowałby się w zamkach, ale: 1) Nasza zdolność obronna w tej kwestii była bardzo słaba (co udowodniło np. oblężenie Smoleńska) 2) Na głowę Radziwiłła posypałyby się oskarżenia, że zamiast bronić kraju, tchórzy Nie wiem czy przeważają, nie liczyłem. W każdym razie, istnieje jeszcze coś takiego jak czynnik - że tak powiem - obiektywny, czyli niezależny od "zainteresowanego": w tym przypadku Janusza Radziwiłła. To nie znaczy wrogowie. A czy Radziwiłł się starał? Chłodno patrząc mógł przyłączyć Litwę do Rosji już w 1654 r., przecież to miałoby poparcie co najmniej części szlachty litewskiej (Pokłoński). Prawo czasami jest do rzyci albo nie wyjaśnia pewnych spraw, w przypadku ucieczki króla i decyzji Radziwiłła bierzemy pod uwagę to drugie. A więc, Radziwiłł nie miał czasu na zwoływanie najważniejszych osobistości litewskich i roztrząsanie sprawy co powinno się zrobić i kto powinien to zrobić. Trzeba było jak najszybciej działać. Wybacz, ale odnoszę dziwne wrażenie, że nie potrafisz napisać posta bez jakiejś, choćby najmniejszej, wycieczki osobistej, no ale nie mnie to oceniać. Co do meritum. Z. Wójcik, obrońca Jana Kazimierza, pisał (za W. Czaplińskim), że prawdopodobieństwo, że Radziwiłł przekupił Sicińskiego jest duże, gdyż: 1) Radziwiłł chciał ostrzec Jana Kazimierza przed tym, by nie dawał nikomu innemu buławę wielką (po śmierci Kiszki) jak właśnie jemu 2) Sejm zdjął wyrok infamii ze Słuszki, którego nań skazała komisja będąca pod przewodnictwem Radziwiłła 3) (to już poszlaka wskazana przez samego Wójcika) Radziwiłł był wrogiem króla i nie ważył się prowadzić korespondencji z Rakoczym i Chmielnickim Punkt 1. na pewno jest najtrafniejszy, co nie znaczy, że trafny. Książę na pewno był ambitny, ale mógł być pewny swego, że choćby król nie chciał, musiał go nominować - nie po tym co książę robił dla Litwy i jaki rozgłos zdobył. Punkt 2. - hm, Radziwiłł oczywiście miał prawo do złości, bo skazał Słuszkę za to, że ten wziął pieniądze na zaciąg chorągwi i nie zrobił tego. Niemniej, jednak była to sprawa zbyt błaha, by ją tak wywyższać. Punkt 3. jest akurat najłatwiejszy do zbicia (o ile to tak można nazwać). Frymaczenie koroną polską zdarzało się Radziwiłłowi jeszcze za rządów Władysława IV, ale niemal pewne jest, że robił to z polecenia królewskiego (bo co z własnej woli?), gdyż władca chciał dostać poparcie siedmiogrodzkie w nadchodzącej wojnie z Turcją. Za panowania Jana Kazimierza (choć zapewne już bez królewskiego poparcia), Radziwiłł powtórzył ten wybieg, chcąc nastawić Siedmiogrodzian tym razem przeciwko Kozakom. Co do kontaktów z Chmielnickim, hetman najpóźniej od 1652 r. zdecydował się pójść drogą ugody względem Chmielnickiego, gdyż nie widział sensu wojowania z Kozakami w takiej złej sytuacji. Reasumując, działania Radziwiłła (zagraniczne) były dla RON korzystne (choć nieco zakulisowe), a król miał wielu wrogów, więc dlaczego ich się nie oskarża o przekupstwo Sicińskiego? Jeszcze jedno, już A. Rachuba zwrócił uwagę, że na "zbrodnię" Radziwiłła brak dowodów, Wisner zwrócił natomiast uwagę, że sejm 1652 miał uchwalić podatki, dzięki którym, żołd mogły otrzymać chorągwie dowodzone przez Radziwiłła.
  15. Co mógł zrobić pod Szkłowem, żeby zmniejszyć straty? Przy tak wielkim (co najmniej 1:5, najwyżej 1:10) stosunku zbyt wiele nie dało się zrobić, Rosjanie już wtedy mogli rozbić w puch armię litewską. Przecież wspomniałem o Szepielewiczach (inna nazwa bitwy to bitwa pod Ciecierzynem). Zresztą, przewaga mogła być jeszcze większa niż pod Szkłowem, do tego pierwsze starcia były dla Litwinów pomyślne, książę walczył osobiście, a działa udało się uratować, niestety wynik bitwy był taki, że armia WKL praktycznie przestała istnieć i to nie z powodu nieumiejętności księcia, ale przewagi wroga. Walki o Wilno 7 sierpnia 1655 r. znowuż nie były wynikiem nieumiejętności dowódcy. Przede wszystkim, doszło do kolejnych kłótni z Gosiewskim (tym razem jak ustawić obronę i kto ma nią pokierować), wyjazdu biskupa Tyszkiewicza itd. Co oczywiste, Rosjanie mieli przewagę. Boje 7 sierpnia były w dużej mierze nierozstrzygnięte, ale to było już za dużo dla wycieńczonych Litwinów, którzy postanowili opuścić stolicę. Później Radziwiłła (zadziwiające, że ominęło to Gosiewskiego) oskarżano o zdradę, król w 1657 r. posunął się do twierdzenia, że hetman oddał miasto bez walki, co było oczywistym oszczerstwem. Jeśli chodzi o atak na Mohylew w 1655 r. jest to zarzut najsłuszniejszy, co nie znaczy, że całkowicie słuszny. Radziwiłł zdobył miasto, ale nie zdobył zamku, nie pomogła nawet pomoc Pokłońskiego - Litwina, który przeszedł na moskiewską stronę w 1654 r. Generalnie, nasza sytuacja zaopatrzeniowa, ludzka i finansowa nie była najlepsza. Reasumując, w większości wybrałeś bitwy, w których Radziwiłł nie mógł zrobić nic więcej. Jeśli chodzi o jego obiektywną ocenę, to dlaczego skupiłeś się na bitwach, w których odnosił niepowodzenia? Bo jego dokonania polityczne okazały się trwalsze od dokonań wojskowych. A dajmy na to wspomniany Wiśniowiecki? Większość partii antykrólewskiej to ludzie przyjaźnie nastawieni do księcia. W 1638 r. Janusz nie bronił arian (których miał ponoć nie lubić) tylko - jak pisze Wisner - niezmienności Rzeczypospolitej. W 1640 r. zwycięstwo katolików było połowiczne, bo żądano również odsunięcia księcia od brania udział w obradach sejmowych, fakt faktem usunięcie zboru z Wilna było porażką radziwiłłowską, ale król nie chciał sobie zawracać tym głowy, ponieważ wojnę z sułtanem uznawał za pewną. Nie było więc jak wywalczyć zwycięstwo w tej sprawie. O reszcie napisz dokładniej - gdzie, jak i kiedy. Co do sprawy dowództwa, przynajmniej król nie wywinął mu takiego numeru, jaki wywinął Zygmunt III Krzysztofowi Radziwiłłowi w 1625 r. Myślę, że rozchodzenie się sejmów było niekorzystne również dla drugiej strony - Jana Kazimierza. A więc była to sytuacja patowa. Postulat równości Litwy i Korony oczywiście nie był zły i nie równał się zdradzie. Jeśli było inaczej, to za zdrajcę trzeba uznać Jana Karola Chodkiewicza, który w 1607 r. (o czym wielokrotnie wspominałem) wolał odrębność litewską niż królewskie reformy. A ugoda zborowska to było niezamiatanie pod dywan? Jak pokazała sprawa Unii Hadziackiej wprowadzenie tak poważnych reform w stosunku do Ukrainy było żałośnie mało możliwe. Najlepszym wyjściem w takiej sytuacji było jak najszybsze całkowite stłumienie rewolty Chmielnickiego. ""Ugodowej postawy"?Raczej słabości państwa, wojska i króla." Ugodowa postawa potwierdziła te aspekty. "Jak nie wiesz to radze doczytać. Szwecja chciała opanować jak największy teren Litwy ale nie na drodze wojny, lecz poddania się jej pod protekcje Karola X Gustawa." ... i? " biggrin.gif naprawde dobry tekst. Nasz bohater ratował Litwe kosztem Korony za co Polacy powinni go szanować. biggrin.gif " Wybacz, naprawdę nie rozumiem co jest takiego złego w tym, że Radziwiłł chciał ziem na Podlasiu i czy miało się to skończyć czymś złym dla Korony. Znamy wiele przypadków, gdy magnaci litewscy posiadali dobra w Koronie i odwrotnie. "Ale w 1649 otrzymał rozkaz od króla udania się pod Zborów, nie wypełnił go a potem wiele razy wypominał królowi że pod Zborowem monarcha się nie popisał." Po pierwsze, zarzuty Radziwiłła w stosunku do króla (przyznaję) są uzasadnione, ale tylko częściowo. Król bowiem dał się złapać ze spuszczonymi spodniami, ale później próbował robić jak najwięcej, by to zaniedbanie naprawić. Po drugie, jeśli wojsko pod dowództwem Radziwiłła poszłoby pod Zborów klęska byłaby tym bardziej większa, więc wyszło to RON tylko na dobre. "Hetmani litewscy nie mieli prawa zawierania układów rozejmowych to dlaczego Radziwiłł zabawił się w polityke?-kolejna niesubordynacja?" Litwa kilkakrotnie łamała to prawo, np. w 1587 r. Niemniej jednak, w roku 1655 (jeśli o to Ci chodzi) nastąpił kompletny paraliż państwa i nikt tak naprawdę nie myślał o kruczkach prawnych, a o ratunku - więc jak książę mógł postąpić? "Ojj przepraszam najmocniej oczywiście chodziło mi o Cesarstwo Rosyjskie wink.gif " Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że Radziwiłł pogodził się z utratą Wilna. "Nie zrozumiałeś mnie - tam było napisane że wejdą albo tu albo tu. Janusz nie wykluczał możliwości że Korona z pozostałą częścią Litwy to przetrwa." Nadal nie rozumiem.
  16. Przypisy i zapisy bibliograficzne

    Wiadomo, że w każdym rozdziale numeracja przypisów musi iść od początku. Wiadomo również, że, gdy w przypisie podajemy literaturę to nie piszemy cały czas np. "A. Nowak, xxx, Warszawa 2008" (zależnie od sytuacji - dodać np. "s. 59") tylko "A. Nowak, x... [lub też op. cit.], s. 23. Czy ten skrócony zapis trzeba stosować aż dana pozycja pojawi się po raz pierwszy w książce (czy to wystarczy?) czy też każdy rozdział musi być, że tak powiem, pod tym względem niezależny i zawsze na początku każdego rozdziału musimy podać pełny zapis danej książki, a dopiero potem skrócony? Czy jest to obowiązkowa zasada czy zależnie od woli? Mam nadzieję, że w miarę porządnie to sformułowałem
  17. Wenden, Selbork...

    "Jedynie czym moge sie pochwalic to , to ze moj przodek w linii prostej walczyl pod J.K Chodkiewiczem w 1605r. " Wiesz, w której chorągwi? Nazwy 'pancerny' w przypadku Cecory, jak zapewne wielu wie, użył również p. Kacper Śledziński za co dostało mu się po uszach Od biedy IMHO można dopuszczać ten termin, bo dotyczy prawie tej samej formacji. P.S. OFFTOP
  18. Najgłupsza decyzja w historii

    @Kubag - zapraszam do poczytania tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=2421 i wypowiedzenia się tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=3906 @Draom - tylko kogo najgorsza decyzja? Naszego wymiaru sprawiedliwości, który niesłusznie (z tego co zapamiętałem ze słów Szenica) "zbanował" Radziejowskiego? Radziejowskiego, który nie miał co zrobić i chciał się zemścić (ludzka rzecz) na własnych wrogach? Raczej to pierwsze niż drugie. Poza tym zgadzam się z Kadrinazim, że przyczyny "potopu" były o wiele bardziej złożone niż działalność jednego skrzywdzonego magnata.
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    Orłowski przeczytany, więcej na ten temat zapodałem tutaj - http://www.historycy.org/index.php?showtop...mp;#entry512036 Besalę jeszcze czytam, bo robię wypis najważniejszego info z tej pozycji (niestety pożyczana, a nie kupiona). W zastępstwie Orłowskiego zaczynam czytać "Chrystianizację Litwy" pod red. Kłoczowskiego.
  20. Czego teraz słuchasz?

    Requiem for a dream - http://www.youtube.com/watch?v=e2Ma4BvMUwU...e=rec-HM-rev-rn
  21. "Wcale nie był niezłym wodzem, jego dokonania w walce z Rosjanami nic szczególnego nie pokazały." To może najpierw zapoznać się z wojskową działalnością księcia, a dopiero potem oceniać? Jednym z pierwszych bojów Radziwiłła z Rosjanami była bitwa pod Szkłowem, gdzie kilkadziesiąt tysięcy (MEW, tom III, podaje, że 70 tys., ale zaznacza - jak w wielu miejscach - że "podobno", sądzę, że 40 tys. to dane prawdopodobniejsze) Rosjan Czerkasskiego spotkało się z ok. 7 - tysięcznym wojskiem Radziwiłła. Chyba wszystkie chorągwie atakowały nie mniej niż 5 razy i w końcu udało się pokonać Rosjan (straty: Litwa - 700 - 1000 ludzi, Rosja - 3000 - 8000), ale było to zwycięstwo tylko pyrrusowe - i na takie było Janusza tylko stać! Szepielewicze to zdarzenie, którego nie dało się powstrzymać, nie przy takiej przewadze. "Politykiem był jeszcze gorszym, przez całe swoje życie nie dokonał niczego na skale panstwa (tzn. jego reformy na sejmach były kolejno odrzucane)." Jeżeli odrzucanie projektów reformacyjnych na sejmach ma być wyznacznikiem tego, kto jest jakim politykiem, to co najmniej 70% polskich polityków XVII - wiecznych nie było dobrych. Poza tym, polityka nie miała być terenem działań Radziwiłła, ponieważ nie był kanclerzem. Taka konieczność pojawiła się dopiero wtedy, gdy kraj był kompletnie sparaliżowany i gdy przyszło co do czego, Radziwiłł postąpił wg wszelkich prawideł real politic - gdy na państwo idzie dwóch wrogów lepiej pogodzić się z jednym i sprowokować do uderzenia na to pierwsze drugie. "Marzył o samodzielnej Litwie - pierwszy dowód na zdrade. " Nie do końca. Nie chciał tylko, by WKL znalazło się pod butem Korony. "Nie mówcie że nie było szans na zwycięstwo skoro RON wkońcu wygrała tą wojne" Z takimi skargami to już nie do Radziwiłła, a większości polskiej i litewskiej szlachty. Warto wspomnieć, że wszystko zaczęło się od fatalnego powstania Chmielnickiego - gdy partia Ossolińskich parła do pokoju z Kozakami, Radziwiłł i Wiśniowiecki twardo obstawali przy twierdzeniu, że bunt trzeba stłumić orężem. I mieli rację. ", poza tym Szwecje nie interesowało WKL tylko Inflanty. " Nasze Inflanty były wtedy tak żałośnie małe, że nie miały żadnego znaczenia dla naszego wybrzeża. Karola interesowało wybrzeże RON, a to, że poszedł dalej to bezpośrednia przyczyna naszej 'ugodowej' postawy. "Szwedzi wiedzieli że ich siły zbrojne przeceniane przez Litwinów nie zapanują nad terytorium litewskim jeśli szlachta zwróci sie przeciwko nim." Nie wiem czy dobrze wiedzieli, wiem, że jeśli wiedzieli, to w każdym razie o tym zapomnieli. "Ok dobrze byli jeszcze Rosjanie - ale oni zatrzymali się w chwili wkroczenia wojsk skandynawskich" ... a później przyłączyli się do koalicji antyszwedzkiej... "Radziwiłłowie chcieli oddzielnych księstw lennych sobie - te ziemie zaś znajdowały się na terenie WKL i Korony (Podlasie) więc prosze nie mówcie że Janusz nie był zdrajcą skoro "ratował" pewną część Litwy kosztem Korony!" A co złego w tym, że chciał ziem na Podlasiu? "Kim on był w tym państwie że mógł interpretować co jest dobre a co jest złe - królem?carem? Był poddanym króla Polskiego, dowodził wojskiem i miał zwierzchników nad sobą. W chwili gdy odmawia wykonania rozkazów pojawia się niesubordynacja." Otóż w 1655 r. Janusz nie otrzymał żadnych rozkazów od króla co robić i jak robić w obliczu napastnika szwedzkiego. Gdy Szwecja wchodziła na Litwę, można powiedzieć, że był najwięcej znaczącym tam człowiekiem, zwłaszcza od momentu, gdy król znalazł się na Śląsku. Więc po pierwsze, nie złamał żadnych rozkazów królewskich, po drugie na całkowitą ugodę ze Szwedami poszedł dopiero wtedy, gdy większość wojska koronnego była już na służbie Karola, a król był zagranicą. "Skoro udowadniacie że ratował Litwe to dlaczego w skład przyszłych Radziwiłłowskich ziem nie wchodziło Wilno?! To znaczy że ratowali tylko część Litwy? Tą część gdzie rządzili? To tak jakby ratować Korone bez Warszawy albo Krakowa, co to za ratowanie? Janusz zadowolił się częścią ziem i pogodził się że Wilno zostanie pod panowaniem Moskwy. W razie wymarcia rodu dobra Radziwiłłów (ich księstewka lenne) miały powrócić do korony Szwedzkiej bądź, co także należy podkreślić - do Polski i WKL. To znaczyło że Radziwiłł postanowiłł stworzyć swoje księstewko niezależnie od wyniku końcowego wojny? WKL nie miało przy Szwedach cienia suwerenności!!!" To co wejdzie w skład księstwa radziwiłłlowskiego zależało tylko od Szwedów. Wilno było zbyt istotne dla nich (tj. Szwedów), by je sobie odpuścić. Nie rozumiem zdania o tym, że Radziwiłł zadowolił się częścią ziem, a Wilno miało przypaść Moskwie. Po pierwsze niczego od Karola nie dostał, po drugie jaka Moskwa? Ws. dóbr Radziwiłłów - co miał Radziwiłł napisać? Że w razie śmierci, jego dobra mają przypaść RON? I Karol by się na to zgodził? Bez żartów.
  22. Stosunki Polski z Zakonem Krzyżackim

    Należy zauważyć, że to zwycięstwo jest mocno naciągane, ale jak kto woli.
  23. Janusz Korwin Mikke

    Stojąc wczoraj w autobusie usłyszałem jak ktoś gadał o jakimś jego nowym tekście, w którym napisał, że jeśli Murzyn wygra z białym w biegach czy innym sporcie to nie jest rasizm, ale jeśli Murzyn jest gorszy w szachach to z rasizmem już mamy do czynienia. Niewątpliwie miał rację. To tak dla naświetlenia jego ostatniej twórczości
  24. Perełki uczniowskie...

    Hehe, to też perełka uczniowska? Pod względem historii może, ale moja średnia (choć to ponoć najgorszy wykładnik wiedzy) wynosi 4,73. Nie samą historią edukacja się karmi (niestety)
  25. Perełki uczniowskie...

    Jakiejś pani w Big Brotherze zadano pytanie kto to był Józef Piłsudski i jeszcze się rzucała, że nie uznano jej odpowiedzi, iż był on malarzem (do znalezienia na youtube). No, ale to nie jest perełka uczniowska. Jeszcze w podstawówce starszy kolega miał odpowiedzieć, że Polacy walczyli pod Grunwaldem z żakami - pewnie jakaś przed-PRL - owska bójka ze studentami I jeszcze jedno, nie mogę oprzeć się śmiechowi, gdy widzę w zeszytach kolegów takie słowa jak "chołd", "skótki" itp.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.