Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Przekład Raczyńskiego jest tutaj -> http://books.google.pl/books?id=ZDwrAAAAYA...2&ct=result A przekład polski z 1980 r. jest tutaj -> https://www.atticus.pl/index.php?pag=poz&id=12355
  2. Ale w 1980 r. wydana została chyba wersja pl? Jest jeszcze XIX - wieczne tłumaczenie Raczyńskiego, ale niedokładne (zresztą Raczyński nie tylko ten przekład zepsuł).
  3. Jadwiga - ocena

    Wg Kuczyńskiego, w 1386 r. znał tylko ruski i umiał pisać w tymże języku. Kolejnych języków król dopiero się uczył (np. łaciny).
  4. Książka, którą właśnie czytam to...

    Obydwie książki dziś przeczytane. Zaletą książki Bieńkowskiej są spoko ilustracje, podjęcie nieznanego tematu, całkiem fajne opisanie go, skorzystanie z pozycji w większości obcojęzycznych (tyle, że cała bibliografia liczy zaledwie 14 pozycji, choć może bardziej po prostu z małego zainteresowania tym tematem wśród historyków?). Niewątpliwą wadą jest niemal całkowite pominięcie aspektów wojskowych (+ za rysunki żołnierzy, ale to nie wszystko), brak jakichkolwiek opisów funkcjonowania armii Walecznego, zasad rekrutacyjnych itd. Opisy przebiegów bitew są mało szczegółowe - opisanie Buzau na zasadzie: "wojska przyszły na pole bitwy, Polacy rozpoczęli ostrzał, ruszyli do ataku i wygrali, Michał stracił wielu ludzi" woła o pomstę do nieba! Nawet Cutrea de Argesz została szerzej opisana. Dałbym słabą 4. Co do Olejnika mam bardziej pozytywne wrażenia, co nieco dowiedziałem się na temat stosunków polsko niemieckich 963-1157. Przyjemny styl, autor nie jest bezkrytyczny wobec polskich działań. L. Podhorodecki, Wazowie w Polsce i S. Kuczyński, Król Jagiełło.
  5. Polska racja stanu

    No właśnie, często się zastanawiam czy dziś mamy prawo do krytyki szlachty XVII - wiecznej, skoro chciała tego samego co my dzisiaj - dobra przede wszystkim samych siebie, dopiero potem nas obchodzi ile z tego mają finanse kraju itd. Liczy się przede wszystkim własna osoba. Nic się nie zmieniło właściwie. Mówi się o tym, że szlachta tchórzyła i nie chciała walczyć, ale chciałbym widzieć jakby to było teraz. Takie historyczne skojarzenie mi przyszło Poniekąd związane z kwestią czy dobro narodu = dobro państwa.
  6. Leszek Biały - ocena

    Leszek bardzo lubił piwo, ale chyba nie aż tak by poświęcać swoją miłość do tego trunku dla polityki. Najprawdopodobniej uznał, że krucjata w Ziemi Świętej nic mu nie przynosi (i słusznie uznał), ale zaproponował atak na Prusów. Było to korzystne zarówno dla Polski (eliminacja niszczących pogranicze najazdów pruskich) jak i dla papieża (likwidacja ośrodka pogaństwa w Europie).
  7. Timur

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Timur
  8. Dymitr Iwanowicz

    Córkę Nagoja akurat pogryzł, więc do czynienia z ostrymi przedmiotami mamy dwa razy, IMHO wystarczające jest prawdopodobieństwo, by uznać, że dokonało się to podczas jakichś zabaw, w pierwszym przypadku, gdy np. carowa chciała go jakoś uspokoić lub wyrwać ten gwóźdź.
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    Biografia Żółkiewskiego pióra Podhorodeckiego jest odzwierciedleniem poglądów tego autora na najważniejsze postacie tamtych czasów: krytyka Zygmunta III, choć bez przesady; pochwały Zamoyskiego, choć bez przesady; ciągłe pochwały Żółkiewskiego (z małymi wyjątkami). Takich typowych błędów merytorycznych jest całkiem dużo (przez co książka zbliża się poziomem do Wiednia 1683), np.: - autor twierdzi, że Zborowski Samuel cały czas wichrzył przeciwko Batoremu - otóż nie, bo po co szedł na wojnę moskiewską? Nic wówczas nie słychać o jego wichrzeniu, - szacuje straty polskie pod Byczyną na 1 tys., a Maksymiliana - na 3 tys. Ciekawym z jakiego źródła korzystał, jako, że Niemcy i Polacy walczyli po obydwu stronach, a ofiary rozpoznawano głównie po sposobie ostrzyżenia, to oszacowanie strat nie jest tak proste, - w pewnej części książki pisze, że Zamoyski zmarł 3 marca, - Podhorodecki pisze, jakoby Żółkiewski i król sprzeciwili się Chodkiewiczowemu planowi pościgu rokoszan po bitwie guzowskiej. Nie wiem z jakiego źródła korzystał Podhorodecki, ale z listu Chodkiewicza do Janusza Radziwiłła (zapewne z roku 1608, bez miejscowości, nawet tytuł jest błędny, bo brzmi, iż list kieruje się do rąk księcia Krzysztofa [zapewne syna Pioruna], ale nie ma innej możliwości jak wysłanie listu do Janusza) wynika, że to Żółkiewski radził Chodkiewiczowi ruszyć za pobitymi litewskimi rokoszanami, - pisze, że bojarów przyciągały polskie swobody - jak wynika ze słów Maskiewicza, bojarstwo uznawało polski ustrój za "swawole" i uznawali, że ich los zależy tylko od gosudara... - pomysł osadzenia na tronie moskiewskim Władysława zrodził się jeszcze za życia Dymitra I (!) - a jakieś podstawy ku temu twierdzeniu? Do tego dochodzą zwyczajne opinie, z którymi się nie zgadzam (choć IMHO mają w sobie coś z błędów merytorycznych) jak: - powszechnie powtarzane frazesy o królu (fanatyk, nieme monstrum, pies jezuitów itd.), - twierdzenie, iż w 1609 r. wojna z Rosją była zgubna - jeśli już to bardziej dla Rosji, bo ta była w gorszej sytuacji od naszej, - Podhorodecki zakłada, że plan wojny Żółkiewskiego AD 1609 był najwłaściwszy - otóż nie, bo opierał się na idei unii, a ta była niemożliwa do zrealizowania. Realizując plan sapieżyński Zygmunt udowadniał też szlachcie, że nie chodzi mu tylko o samego siebie, - krytyka królewskiej polityki moskiewskiej (jeszcze ujdzie, ale i tak się nie zgadzam) i pruskiej (to już nie ujdzie, bo co mógł zrobić?). Ech, w zasadzie to nie wiem czy tą książeczkę można nazwać dobrą, nie wiem czy dorasta do pięt BKD - ówce o Zamoyskim (choć ta nic nie wnosi do tematu, ale nie taki był cel tej serii)... Osobiście bardziej sobie cenię obszerniejszą, dokładniejszą i bardziej krytyczną wobec hetmana biografię autorstwa Jerzego Besali (nieidealna w ogóle, idealna w porównaniu z Podhorodeckim). K. Olejnik, Cedynia, Niemcza, Głogów, Krzyszków
  10. Kanclerz Wielki Koronny Jerzy Ossoliński

    Ossoliński był też przez dwa miesiące namiestnikiem Prus Książęcych (lipiec - wrzesień 1635 r.) i zasłynął tam dobrym przygotowaniem kraju do obrony (w związku z nadchodzącą wojną ze Szwecją, która nie nadeszła - 16 września podpisano rozejm w Sztumskiej Wsi, w związku z czym Ossoliński oddał namiestnictwo Magnusowi Denhoffowi) i zaprowadził tam ład przyczyniając się też do poprawy pozycji króla w oczach stanów pruskich.
  11. Dymitr Iwanowicz

    D. Czerska (podobnie jak R. Skrynnikow) za najbardziej prawdopodobną wersję śmierci Dymitra przyjęła przypadkową ranę podczas ataku padaczki. W 1591 r. Dymitr przeszedł najprawdopodobniej 4 ataki: - podczas Wielkiego Postu (zranił matkę gwoździem), - zaraz przed 14 kwietnia (zranił córkę Andrzeja Nagoja), - 12 maja, - 15 maja (śmierć). 14 maja Dymitr poczuł się lepiej i carowa pozwoliła mu pobawić się z rówieśnikami (Pietruszka Kołobow, Bażenko Tuczkow, Iwaszko Krasieński, Griszka Kozłowski) pod opieką Ariny Tuczkowej (mamka), Wasylisy Wołochowej (niańka) i Marii Kołobowej (garderobiana). Dziś pewnie taką zabawę uznano by za choć trochę niebezpieczną, bo polegała na rzucaniu nożem w koło narysowane na ziemi. W czasie zabawy Dymitr dostał ataku i zranił się w szyję, co spowodowało śmierć. Gdy carowa zobaczyła swego syna martwego, własnoręcznie zaczęła bić Wołochową i oskarżała Osipa (syna Wołochowej) i Nikitę Kaczałowego (zięcia Wołochowej) o zabicie carewicza.
  12. A od czego się zaczęło? Od słabości wewnętrznej.
  13. Quiz Polska Piastów

    Najwyższy czas wznowić zabawę. Może ktoś chętny?
  14. Jeszcze dwie sprawy (godzinę temu byłem w szkole i sami rozumiecie...): Jagiełło na pewno popełnił błędy przesadzając z liczbą przywilejów (bo np. Jedlnia okazała się całkowicie niepotrzebna - bo i tak Jadwiga zmarła w 1431 r., ale nie mógł tego wiedzieć). Z Kazimierzem jest ten problem, że gdyby nie wydał przywileju 1454 to szlachta, ani nie zapłaciłaby za wojnę, ani by na nią nie poszła. Artykuły henrykowskie musiałby podpisać każdy inny król elekcyjny, niekoniecznie Henryk. Mówiąc prościej, błędne koło. Otóż nie, bo przyczyny zewnętrzne wynikły z przyczyn wewnętrznych. Słabości zewnętrzne nie byłyby tak silne, gdyby nie wewnętrzne. Szkoła krakowska ma zdecydowaną większość racji.
  15. Przywilej koszycki nie był pierwszy i nie był tak niekorzystny jak się wydaje m.in. poradlne zmniejszono z 12 gr do 2 gr, ale to 12 gr było wpłacane nieregularnie, a 2 gr - regularnie. Szlachta nie musiała uczestniczyć w naprawie fortyfikacji, miała otrzymywać żołd za wyprawy zagraniczne itd. - czyli ustępstwa nie są aż tak duże.
  16. https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=1658 <- o sprawie Śląska za Jagiełły tutaj. Natomiast całkowicie zgadzam się z Bronkiem, prawda, że wysiłki Kazimierza zmarnowali później jego potomkowie, jednak czy nie można było sobie pozwolić na choć trochę działania na wschodzie?
  17. Paweł Włodkowic

    Jeden ze światlejszych umysłów średniowiecznej Polski, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, zręcznie bronił sprawy polskiej na soborze w Konstancji. Co o nim sądzicie?
  18. Ta dyskusja zaczyna przypominać próbę wyjścia ślepego z labiryntu Przede wszystkim, nikt nie określił co znaczy "średniowieczna bitwa". Oczywiście, można to segregować wg ram czasowych, ale nie o to chyba tutaj chodzi. Jak wspomniał Lu Tzy, taką typową bitwą złożoną z serii pojedynków rycerskich może być Bouvines... ale wtedy wyjdzie, że takowych bitew było najwyżej kilka.
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    Skowronek [...] dał [...] świetnie napisaną, oryginalną biografię księcia Poniatowskiego (1984 r.). W czasach otwierających się rosyjskich archiwów przedwczesna śmierć [1996 r.] Jerzego Skowronka, wyjątkowo wytrwałego w zbieraniu źródeł i zorientowanego w międzynarodowych aspektach epoki, zdaje się jeszcze dotkliwsza. A. Nieuważny, "My z Napoleonem", Wrocław 1999, s. 275 Skończyłem "Hołd pruski" - cóż powiedzieć, książka dobra, masa faktów, całkowicie nietrafne opinie (krytyka polskiej polityki pruskiej po Starym, nazywanie Starego władcą wybitnym, mimo tego, że Bogucka sama dostarcza dowody na to, że inkorporacja w 1525 r. była najbardziej możliwa w całych dziejach polskich). Dorzucam Michała Walecznego D. Bieńkowskiej.
  20. Paweł Włodkowic

    Nie wiem czy wyprawy na Prusów współorganizowane też przez Konrada Mazowieckiego i Henryka Brodatego można uznać za przejaw pokojowych metod wobec pogan u Leszka
  21. Przytaczam różnice w granicach w 1655 r. a 1667 r.
  22. Starałeś się zanegować twierdzenie o tym, że RON za Jana Kazimierza była silniejsza od Rosji. No, ale to OT.
  23. Prywatne wojska magnackie

    Ale czy w 1581 r. można mówić o czasach wojska ordynackiego? Chyba nie, skoro ordynacja nie istniała
  24. W 1655 r. Rosjanie zdobyli Wilno. Czy Wilno należało do nich w 1667 r.?
  25. Unia Polski z Litwą

    Widać, braki w mojej wiedzy Sama kwestia posiłków podesłanych pod Worsklę jest o tyle ciekawa, że nie wiadomo do końca czy Spytko z Melsztyna prowadził grupę polskich krzyżowców czy raczej polskie oddziały posiłkowe wysłane przez Jagiełłę. Jeśli to drugie (co nie jest niemożliwe, a nawet bardzo prawdopodobne, nie pamiętam gdzie to przeczytałem, ale któryś z badaczy popierał taki pogląd) to kontrowersyjna staje się polityka Jagiełły - owszem, od panowania nad ordą (do czego drogą miała być Worskla) praktycznie automatycznie (lekko upraszczając) daje panowanie nad Moskwą (o ile coś się nieprzewidzianego nie zdarzy; oczywiście, nie twierdzę, że wówczas Tatarzy mieli jakieś wielkie zwierzchnictwo nad Rusią, na pewno nie to co przed Kulikowym Polem chociażby, ale stopień wasalstwa Rusi był większy niż w roku 1480 r., gdy wówczas przestał praktycznie istnieć). Mam jednak wątpliwości, czy dowodząc taką potęgą Witold nadal chciałby odgrywać rolę ważnego władcy, ale dopiero po Jagielle? Wyprawy ruskie to już raczej prawdziwe posiłki. Niemniej, od śmierci Jagiełły brakuje wsparcia polskiego dla Litwy (podobnie zresztą jak wspólne działania przeciw Krzyżakom - wojna 1431-1435 jest ostatnią wojną przeciwko zakonowi prowadzoną razem przez Koronę i WKL). Jest to przerwa ok. 100 - letnia. Za czasów Witolda na pewno strefy wpływów i granice Litwy sięgały najdalej. Ale czy ogólna sytuacja była taka świetna? Za Olgierda Litwa przynajmniej była całkowicie niezależna, a tak Witold był bądź co bądź, uzależniony od Jagiełły. Jagiełło mógł robić coś bez zgody Witolda, Witold nie mógł robić czegoś bez zgody Jagiełły, choć ich współpraca była naprawdę zgrana i dobrze prosperująca. IMHO twierdzenie, że wielkość Litwy umarła wraz z Witoldem nie rozmija się zbytnio z prawdą, ale żeby urodziła się wraz z nim? Nie, bo lata 50. to chyba nie jest okres przeogromnej potęgi WKL
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.