Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Mnie się podobało, ale raczej nie bardzo.
-
Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego - ogólnie
Tofik odpowiedział piterzx → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Podkreśl postacie, daty, miejsca bitew związane z wojnami polsko - szwedzkimi. -
Chyba nie zrażałaby do siebie RON, zabierając jej część terytorium? Każda groźba wojny dla Rosji, oznaczała konieczność poprawnych stosunków z RON - Polska zawsze mogła być rosyjskim sojusznikiem. Inna sprawa, że Prusy nie chciały się angażować w niepewną wojnę rosyjsko - turecką, a Austria nie miała powodów do atakowania Rosji. Nie uważam, że jest to mała liczba, ale też nie uważam, że jest to cała szlachta. Zbyłem tylko teoretycznie - chciałem pokazać, czym skończyła się koncepcja Czartoryskich. Koniunktura nie była sprzyjająca! Nie potępiam uczestników, prócz przywódców, którzy to zapoczątkowali, nie potępiam ofiarności i bohaterstwa, potępiam pomysł. Wg nich - a przyszłość zweryfikowała ich mniemanie o psie carycy. Nie wiadomo, sam przed chwilą stwierdziłeś, że zbytnio go nie lubili, więc co bardziej zapalczywi, by się pewnie na to poważyli. Ci, którzy ulegli konieczności. To zapraszam tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...c=5757&st=0 i tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=3022 Mnie zaś przystąpienie do konfederacji targowickiej wydaje się uzasadnione, wywołanie konfederacji barskiej - całkowicie przeciwnie (no, ale kto tam wie, co wymyślą szlacheckie łby).
-
Załóżmy, że senat, a zwłaszcza Denhoffowa przekonują króla do pozostania w kraju i dalszym rządzeniu. Czy to w jakiś sposób zaważy na naszej sytuacji? Jak ułożą się stosunki z Turcją? Czy Jan Kazimierz podejmie wysiłki zmierzające do odzyskania tronu szwedzkiego?
-
Co by było, gdyby Jan Kazimierz nie abdykował?
Tofik odpowiedział Tofik → temat → Historia Polski alternatywna
Tak się tylko pytam Ciekawi mnie, czy doszłoby do tureckiego ataku 1672, a jeśli już by doszło, to jak wyglądałaby współpraca Sobieski - władca, chyba dużo lepiej niż Wiśniowiecki - Sobieski. -
Luźne rozważania na temat RON-u
Tofik odpowiedział widiowy7 → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Niesława sejmów [polskich] była powszechna w całej Europie, toteż jeszcze do niedawna wyrażenie "polski sejm" oznaczało potocznie w języku szwedzkim kłótliwe i burzliwe zebranie, które niczego nie załatwia i stanowi tylko stratę czasu. L. Podhorodecki, Wazowie w Polsce, Warszawa 1985, s. 465. Nie najlepszą ocenę wystawiało to naszemu parlamentaryzmowi. -
W jaki sposób brak działań w latach 1764 - 1772 miał przynieść zastój cywilizacyjny? Po pierwsze rozbiór bez konfederacji nie miał uzasadnienia. Po drugie dla Rosji lepsza była protekcja nad całą RON niż włączenie części terytorium RON. Tak podkreśliłeś, że aż przesadziłeś A czym opór skończył się dla opozycji? Jak nie potępiać czegoś, co było bezsensowne, od początku nie miało szans na powodzenie i doprowadziło do rozbioru? Ładny mi akt rozpaczy, gdyby chciał porwać Repnina, to bym zrozumiał, ale Bogu ducha winnego króla? Nie konfederaci, tylko głupawy Kuźma. Myślę, że król, Kołłątaj, Potocki i inni mieli świadomość, że rozbiór jest nieunikniony. Debilami i naiwniakami byli tylko twórcy Targowicy.
-
Polityki nawet nie skończyłem czytać, bo mnie znudziła, poza tym musiałem szybko oddać. Dziś przeczytałem Wazów. Ciekawi mnie dlaczego nie ma tam przypisów, czy przez autora czy przez wydawnictwo (raczej to drugie). W zasadzie jest to kwintesencja poglądów Podhorodeckiego na temat Zygmunta III (że to tak określę ) i głównie w tej sprawie mam uwagi. - na s. 38 pisze, że Zygmunt lubił wszystko co niemieckie, po pierwsze co w tym złego, po drugie lubienie niemczyzny nie przekreśla lubienia polskości, przecież sam Podhorodecki kilka stron wcześniej pisał, że na dworze sztokholmskim przebywało wielu Polaków ściągniętych tam przez Katarzynę Jagiellonkę, - na s. 39 pisze, że Zygmunt był nieufny, małomówny itd. W nieufności nie ma nic złego, to była raczej rozwaga, małomówność to też nie jest wada, ale teorię o "niemym monstrum" obalili m.in. Wisner, Besala, Grzybowski, - na s. 50 pisze, że częstokroć radził się szwedzkiego dworu i Anny Wazówny - tak, ale brak dowodów na to, że za ich sprawą dokonał czegoś extra złego, - na tej samej stronie pisze, że dwór szwedzki Zygmunta liczył 100 osób - nieprawda, bo liczył, jak pisze Michalewicz, 70 osób (widocznie Podhorodecki nie dotarł do tekstu Michalewicza), - na s. 51 pisze, że nie lubił Polaków, lubił absolutyzm - a jakieś dowody? - na s. 71 pisze, że tłumaczenie króla ws. niemożności zapobiegnięcia tumultom było obłudne - po pierwsze władca nie miał zbyt rozwiniętej władzy sądowniczej, po drugie nie odpowiadał za poczynania katolików, po trzecie tumulty występowały przed i po nim, - tym razem uwaga bardzo pozytywna: szczegółowy opis wyprawy szwedzkiej Zygmunta! - na s. 92 pisze, że Michał Waleczny najpierw pozbawił Mohyłę tronu mołdawskiego - błąd, bo Waleczny najpierw zajął Siedmiogród, - na s. 107 pisze, że Konstancja Habsburżanka niechętnie odnosiła się do królewicza Władysława - nie do końca, bo pod koniec życia Zygmunta, bardziej wspierała Jana Kazimierza niż przeszkadzała Władysławowi, - na s. 109 powtarza bajki o absolutyzmie u Wazy, - na s. 110 daje wiarę słowom Piaseckiego o wielkich wpływach jezuitów - a dowody na nie? - na s. 130 pisze, że Zygmunt nie przedstawił projektu wojny moskiewskiej na sejmie - błąd, król to zrobił, ale nie podjęto na ten temat dyskusji, - na tej samej stronie pisze, że Zygmunt na serio chciał nawracać Rosję - a dowody? - na s. 142 pisze, że król przed wyjazdem Władysława na słynną wyprawę na Moskwę się rozpłakał; kilka stron temu pisał, że Władysław podlegał szykanom na punkcie jego ubioru polskiego (szkoda, że autor nie uargumentował tego źródłowo) - więc jak w końcu? - na s. 147 pisze, że ZIIIW skłaniał się do przystąpienia do Ligi Świętej - szkoda, że nie objawia się to w jego czynach i zamierzeniach. Nie chciał tego nawet w 1620 r., - na s. 148 pisze, że wyprawa Potockiego 1612 odbyła się za zgodą i wiedzą króla - nie jest to pewne, jeśli król dał na to zgodę, to możliwe, że Żółkiewski również, - na s. 151 pisze, że traktat z cesarzem 1613 nie został ujawniony aż do 1615 r. - został ujawniony w 1613 r., ale wywołał niewielkie poruszenie, bo uznano, ze dla Zygmunta był to pakt przeciwko Szwedom (w końcu też teoretyczni jego poddani), - na s. 154 pisze, że lisowczycy przyczynili się do uratowania Wiednia - było o tym tyle razy na forum, że nie chce mi się pisać, - na s. 155 pisze, że Zygmunt rozkazał Żółkiewskiemu w 1620 r. wejść do Mołdawii - on mu dał w tej sprawie tylko wolność działań, - na s. 156 przesadza pisząc, że Zygmunt swoimi prohabsburskimi poczynaniami przyczynił się do wojny z Osmanem, bo przecież układ 1613 nie był antyturecki, - na s. 158 pisze, że w 1620 r. cesarz nie pozwolił na zaciągi w swych krajach - to dziwne, bo przecież Habsburgowie odesłali lisowczyków i pozwolili na prowadzenie zaciągów, mimo tego, że było to po części dla nich niekorzystne (oni sami też prowadzili wojnę)... - na tej samej stronie pisze, że pomoc papieska w tym czasie była mała - 40 tys. guldenów piechotą nie chodzi, - na s. 161 pisze, że opieszałość królewska przyczyniła się do sukcesu ordy w 1621 r. - ale przecież sam wcześniej wcześniej pisał, że to pospolite ruszenie było opieszałe! - na s. 164 pisze, że król nie pozwalał na większe kwoty dla kwarcianych - by pozwolił, gdyby takowe się znalazły, - na s. 166 pisze, że Szwedzi w 1617 r. opanowali Parnawę i Dynemunt - bardzo skrótowo potraktował tą kampanię, zapomniał, że Szwedzi opanowali jeszcze trochę twierdz i wszystko stracili, prócz Parnawy, - na s. 359 oskarża Radziwiłła o przekupienie Sicińskiego - moim zdaniem niesłusznie, - na s. 380 pisze, że Radziwiłł 18 sierpnia podpisał układ w Kiejdanach - chyba pomylił z układem w Jaszwojnie. Wczoraj zacząłem Trybun ludu szlacheckiego W. Sobieskiego (opr. S. Grzybowski), dziś/jutro zacznę Józefa Poniatowskiego J. Skowronka.
-
U nas zachowanie ocenia się na podstawie zebranych punktów np. pomożesz przy zniesieniu ławek po jakimś przedstawieniu: masz +10 punktów; będziesz rozrabiał na lekcji: -50. Udział w konkursie to +15, więc poszedłem :] Nieeee, byli młodsi, ja po prostu jestem głupszy Chyba tak, bo to tak jakby zdobyć na teście humanistycznym 50 p. Zresztą, może Bozia da celujący w II i III kl. z historii, to może to coś pomoże
-
W roku szkolnym 2007/2008 finalista kuratoryjnego konkursu z województwa podkarpackiego. Ogółem, miejsce bodaj coś ok. 50. na 300 osób (z czego kilka nie przystąpiło). W roku szkolnym 2008/2009 laureat kuratoryjnego konkursu z województwa podkarpackiego. Miejsce 9. (od 9. do 11. osoby miały równą ilość punktów). Poza tym załapałem kilka blamaży, jak np. 10 punktów (na 40) w tegorocznym konkursie kuratoryjnym z matematyki (choć podobno był to mega trudny test, ale w następnym roku za nic nie pójdę), z j. niemieckiego załapałem podobno w tamtym roku ponad 60%, w tym roku nie załapałem 50%.
-
Losy żołnierza i dzieje oręża polskiego - ogólnie
Tofik odpowiedział piterzx → temat → Olimpiady i konkursy przedmiotowe
Pisałem w Miejscu Piastowym, etap gimnazjalny oczywiście. Mam pewne wątpliwości co do drugiego pytania (na reszcie się nie znam), dotyczącego postaci, dat i bitew związanych z wojnami polsko - szwedzkimi. Pojawiło się tam nazwisko Stanisława Żółkiewskiego, bo przecież w latach 1601 - 1602 walczył w Inflantach (Zygmunt III po dymisji Zamoyskiego nawet proponował mu dowództwo), zwyciężył pod Tallinem (Rewlem). Za to Sztumskiej Wsi i Kiejdan nie podkreśliłem, bo to miejsca układów, a chodziło o miejsca bitew (np. Trzciana). Jeśli mi tego nie uznają, mogę im zacytować co najmniej 4 historyków potwierdzających moje zdanie; nie będę cierpiał dla prawdy historycznej -
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Tofik odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Mhm. Zadawaj. -
W latach 1773 - 1787 doszło do całkowitego zastoju (czy też bardziej: oczekiwania na dobrą koniunkturę) w naszych działaniach. Czy to jakoś odbiło się na naszej sytuacji? Tak, tyle, że w tym stopniu, że koniunktura przyszła dzięki cierpliwości. W żadnym stopniu przez te 14 lat nasza sytuacja się nie pogorszyła. Tak - i to jest najlepszy dowód na to, że Rosja waha się nad rozbiorami, których bardzo żądają Prusy. I nie należało tego burzyć, bo wywiezienie posłów opozycyjnych była wystarczającym dowodem. Mówisz o szlachcie jako ogóle, podajesz liczbę 200 tys. głów, tymczasem stanowiło to ok. 1/5 całego narodu szlacheckiego. Czartoryscy się odwrócili, bo król nie chciał być im podległy. I Kołłątaj. A kim wybitnym może się pochwalić Bar? Pułaskim? Tym królobójcą i człowieka pozbawionego choć trochę zmysłu politycznego?
-
Coś tam mi kołacze, że gdzieś w latach 60. czy 70. (?) przeniósł swą siedzibę do Moskwy, ale po chrzcie Litwy wrócił do Kijowa.
-
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Tofik odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Proszę podać imiona wszystkich członków rodziny Żółkiewskich biorących udział w oblężeniu Zawołocza (1580). -
Quiz-Polska Okresu Wolnej Elekcji
Tofik odpowiedział Tofik → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Kosińskiego (1591), Fedorowicza (1630), Chmielnickiego (1648), Pawluka (1637), Sulimy (1635), Nalewajki (ew. Nalewajki i Łobody; 1595). -
Podporządkował, ale w latach 60. większość czasu przebywał w Italii i politykę wschodnią prowadził wszechwładny Geron. To już rozpoczął Henryk Ptasznik.
-
"Braveheart" ocena filmu
Tofik odpowiedział prusak311 → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Syn Edwarda II i Izabeli Francuskiej, ojciec "Czarnego Księcia", za jego rządów rozpoczęła się wojna stuletnia. -
Oczywiście, ale zacytuję Kuczyńskiego: [...] jesienią roku 1382 lub w początkach 1383 między Jagiełłą, Skirgiełłą i Korybutem z jednej strony a Dymitrem Dońskim i jego stryjecznym bratem Włodzimierzem Andrzejewiczem z drugiej została zawarta umowa, regulująca, zapewne (bo treść dokładna tej umowy jest nieznana), wzajemne spory i utwierdzająca pokój między Wielkim Księstwem Litewskim i Wielkim Księstwem Moskiewskim. Konsekwencją tej umowy miało być małżeństwo Jagiełły z córką Dymitra Dońskiego, na temat czego prowadziła układy z Dymitrem matka Jagiełły, wielka księżna Julianna. [...] W układzie wielkiej księżnej Julianny z Dymitrem Dońskim było wyraźnie zaznaczone, że wielki książę Jagiełło, gdy się ożeni z księżniczką moskiewską, "ma uznawać wolę w. ks. Dymitra i ma się ochrzcić w obrządku prawosławnym i chrzest swój podać do wiadomości powszechnej". Jednak ścisłe wykonanie tych punktów z jednej strony degradowałoby suwerennego władcę Litwy do poziomu silniejszego książątka lennego, takiego, jakim był na przykład Andrzej Olgierdowicz połocki, a z drugiej nie zabezpieczałoby Jagiełły i ochrzczonych wraz z nim, przypuszczalnie, Litwinów od najazdów krzyżackich, ponieważ prawosławnych uznawano w tym czasie za schizmatyków, niewiele różniących się od pogan. Ponadto Jagiełło dobrze pamiętał, jak za życia ojca, wielkiego księcia Olgierda, metropolita prawosławny, Aleksy, rzucał klątwę na książąt ruskich, którzy nie postępowali zgodnie z wolą i polityką wielkiego księcia moskiewskiego. Gdyby więc przyjął prawosławie, a następnie sprzeciwiał się polityce wielkiego księcia Dymitra, to nie ulegało wątpliwości, że mógłby podpaść klątwie kolejnego z metropolitów, którzy w sprawach politycznych ślepo ulegali władzy świeckiej. Stąd, prowadząc pertraktacje ze stroną moskiewską, szukał Jagiełło korzystniejszego dla siebie rozwiązania i znalazł je - w Polsce.
-
"Braveheart" ocena filmu
Tofik odpowiedział prusak311 → temat → Katalog filmów i seriali historycznych
Największa wpadka merytoryczna filmu to chyba śmierć w podobnym czasie Wallace'a (Walesa, jak gdzieś kiedyś zobaczyłem ) i króla Edwarda I. Edward III jako syn szkockiego bohatera to chyba też lekka przesada. -
Kuczyński przeczytany. Całkowicie zgadzam się z poglądem Jadwigi Krzyżaniakowej i Jerzego Ochmańskiego, że Kuczyński miał zdolności do przesady i dowolności. Chwalca Jagiełły jakich mało - potrafi wszelkie zasługi przypisać Władysławowi, absolutny brak krytyki władcy, zawsze znajdzie powód do wytłumaczenia go (czasami przekonująco jak np. w kwestii zabójstwa Kiejstuta, czasami nie do końca). Czasami odnoszę wrażenie, że Kuczyński to taki polski odpowiednik Ivinskisa - wychwala swojego, mało zostawia dla obcego. Ogólnie rzecz biorąc, książka niezła, ale nie jest to stricte biografia, tylko wybranie kilku zagadnień z życia Litwina (związki małżeńskie, cechy, dowodzenie wojskiem, politykowanie i chyba coś tam jeszcze). Kilka uwag by się znalazło: - s. 13: wg autora Witold został litewskim bohaterem niejako z konieczności. Po prostu w tamtych czasach nikogo lepiej nadającego się nie było (Zygmunt Kiejstutowicz, Świrdygiełło, Jagiełło i inni). Otóż, IMHO Kuczyński się myli, bo przecież Witold w gruncie rzeczy walczył o zachowanie odrębności i zależności Litwy - nie wierzę, że na poważnie myślał o przyjęciu zwierzchnictwa krzyżackiego. Nie wierzę w to, że zakon mógł to zwierzchnictwo utrzymać, - s. 111: mamy ciąg dalszy antypanegiryku o Witku - mianowicie, że nie miał zdolności dowódczych, co Kuczyński podpiera następującymi argumentami: a) Worskla - bez wątpienia wielka klęska, b) wojny z Jagiełłą - tak, ale przecież chyba Witold co najmniej kilka grodów zdobył, c) Grunwald - to, czy Litwini i Rusini zaczęli uciekać świadomie czy nie, nie zostało ustalone, d) wojna 1406 - 1408 i niezdobycie Pskowa oraz Nowogrodu - no tak, ale w wojsku litewskim było chyba jeszcze mniej piechoty niż zazwyczaj w polskim, Psków i Nowogród to też nie było parę chat otoczonych palisadą zbudowaną ze spróchniałych dech. Poza tym Witold sprawował przez kilka lat kontrolę nad tymi miastami i nie ulega wątpliwości, że przyczynił się do tego, że za czasów jego panowania WKL osiągnęło największy zasięg terytorialny. Kuczyński dodaje, że nie zdobył korony czeskiej - no tak, ale nie wiadomo czy był to poważny plan czy raczej blef (coś jak zażądanie korony carskiej dla siebie przez Zygmunta III) uzgodniony z Jagiełłą, mający sprawdzić jakie są w Czechach szanse na prawdziwe rządy, - s. 120: Kuczyński podaje tutaj dane odnośnie sił obydwu stron w bitwie grunwaldzkiej (IMHO strona krzyżacka trochę zawyżona, ale niech już tak będzie, bo nie ma do tego czym podeprzeć) i pisze, że szanse były wyrównane, bo Krzyżacy posiadali "więcej pancerzy i lepszą broń". Otóż, Polacy byli uzbrojeni podobnie jak Krzyżacy, a reszta była tylko lżej uzbrojona. Czy znaczy, że gorzej? Przykład tatarski pokazuje, że lekka jazda nie znaczy "jazda gorsza od ciężkiej", - s. 123: na naradzie w Brześciu król o wszystkim decydował, Trąba i Witold mieli głos doradczy. I znów, mamy tutaj do czynienia ze zbytnim zawyżaniem pozycji i roli Jagiełły. Przede wszystkim, Trąba, owszem, mógł mieć głos doradczy, ale nie był bezwolnym słuchaczem, ale Witold? Ich pozycja była w tym przypadku raczej równa, - s. 129 - 130: Krzyżacy przybyli na pola grunwaldzkie najpóźniej 14 lipca - tego już się nie da obronić. 13 lipca bowiem wojska Jagiełły i Witolda spaliły Dąbrówno, o tym fakcie wielki mistrz mógł się dowiedzieć najpóźniej 14 lipca. Uwzględniając ogromne zaskoczenie, całkowitą dezorientację krzyżackiego dowództwa (po 'incydencie' kurzętnickim Ulryk nie wiedział gdzie podąża i gdzie jest Władysław), przygotowania do wymarszu (zorganizowane mocno naprędce) i dużą odległość między Lubawą (miejscem stacjonowania wojsk krzyżackich) a Stębarkiem (ok. 40 km - spod Kurzętnika do Wysokiej, odległość podobna, wojska Jagiełły musiały taką drogę przebyć zapewne w ciągu całego, co najmniej większości, dnia) należy powiedzieć, że pod Grunwaldem von Jungingen pojawił się najwyżej kilka godzin przed Jagiełłą. Nie ma więc mowy o żadnych dołkach itd. (zwłaszcza, że podstawa źródłowa tego poglądu jest słaba), - s. 132: autor wspomina o udziale piechoty w bitwie. Pisałem już o tym na forum, nie chce mi się powtarzać, - s. 140: winą za brak kasy obwinia przywileje Ludwika. O tym też pisałem - przywilej koszycki "uregularniał" wpłaty, - s. 141: przed pokojem toruńskim 1411 zakon nigdy nie zwracał Koronie ziem. A pokój kaliski 1343 to niby co? Tyle tego paplarstwa, chyba starczy Wydanie specjalne Polityki 2/2008 - o odzyskaniu niepodległości
-
I nie wygrał powstania styczniowego. Nieudacznik! I taki on niepokojowy był, polski Hitler wręcz (zęby wyrywał poganom)! I zszarganie imienia Bonapartego, o którym wspomina się w polskim hymnie. I jakie zboczone listy pisał! Jaki z niego przykład dla dzieci?! I zwolennik poligamii przez pewien czas. No dobra, pozwoliłem sobie trochę pożartować, bo te ostatnie pomysły PiS - owskie są naprawdę śmieszne. Nie jestem, ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem tej partii (choć Kaczyńskiego nie-prezydenta nawet lubię za dogryzanie Lisowi). Zresztą odrzucenie tego pomysłu, to nie tylko zasługa PiS, gdyby wszyscy radni PO się w tej sprawie zjednoczyli (tak jak PiS) to projekt by przeszedł. Staram się trzymać z dala od stolca popularnie zwanego polityką, ale chyba się nie da. Jak pokazuje ten temat na każdego można znaleźć haka - nawet na Zygmunta III, że np. bigamistą (zmyślonym czy nie) był. Na Jana Pawła II, że zamiast wysłać na blok wschodni siły NATO i ONZ, to gadał o pokoju (no dobra, znowu se żartuję). Na Herberta, że nie układał śmiesznych piosenek na członków PZPR na wzór przeróbki Jozina z Bazin (znowu...). Przeciętny obywatel słysząc nazwisko Brzechwy pewnie powie: "Brzechwa? Ten od bajek?", a nie "Brzechwa? Ten chwalca stalinizmu?". Zresztą, głównie od uczniów powinna ta sprawa zależeć. O ile na patrona nie wybiorą jakiegoś Hitlera, czy Bieruta, no, ale do tego chyba nie doszło.
-
https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=404 https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=575
-
Mogła, ale było to mało korzystne. W rokowaniach tych, Dymitr dawał jasno do zrozumienia, że po chrzcie w obrządku wschodnim, Litwa będzie podlegać Moskwie.
-
Nie jest, po prostu tamten nauczyciel jest przekonany o wielkiej misji dziejowej swego podręcznika i ściągi.pl. Osobiście, pisząc z głowy zadanie z historii, chyba nigdy nie dostałem niższej oceny od tych, którzy plagiatowali. To też zależy od postawy nauczycieli - u mnie jest akurat tak, że historyczka tylko załamuje ręce, polonistka za kopiowanie ze ściągi daje od razu pały, a geografista śmieje się z tych, którzy skopiowali 30 stron zupełnie niepotrzebnych. Aspekt "w podręczniku było tak i podobnie miało być tutaj" u mnie nie występuje, ale przyznam, że całkiem śmieszny jest. Ciekawe co by było, gdybym temu nauczycielowi pisał odpowiedź do zadania "Co sądzisz o Zygmuncie III Wazie"? Dostałbym jedynkę, bo nie ma tak jak w podręczniku?