Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Stanisław August Poniatowski
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Taki temat jest: https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...mp;hl=grabowska -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Herman też wysłał syna do klasztoru poza obszar swojej władzy. Prawda, że to się na nim później zemściło, bo opozycja użyła Zbigniewa jako głównej broni, ale, ani Herman, ani zapewne Bolesław nie wiedzieli o przyszłych skutkach swoich decyzji w momencie wygnania synów. Około 1001 r. z nikim jeszcze nie popadł w konflikt. Osobiście sądzę, że takie informacje jak miejsce przebywania syna książęcego nie były podawane do publicznej wiadomości, stąd i Henryk mógł o nich wiedzieć. Jeśli wiedział, co też prawdopodobne, to być może uznał, że sens wykorzystania Bezpryma jest niewielki - tronu i tak mu nie przywróci, a pierworodny jeszcze porozumie się z ojcem i narobi jakiego bigosu w Niemczech. Czy każdy władca umiejący w tamtym czasie mówić po łacinie był w klasztorze? Nie wydaje mi się. Co do greki, nie upieram się przy roku 1018, może nauczył się jej w tym samym czasie co łaciny. Ale twierdziłeś, że nie wspomina w ogóle. Przynajmniej tak można zinterpretować słowa: "Rocznik nie wspomina też o Bezprymie". Udowodnij, że Wipon ma rację. Nie jest to do końca możliwe, bo kto tak naprawdę przybył z Rusi, a kto z Niemiec nie jest pewne, ale jak dla mnie, nieznajomość liczby synów Bolesława Chrobrego przez Wipona jest wystarczającym dowodem na to, że kronikarz ma dość słabe pojęcie na temat tego kto jak się w Polsce nazywał. Źródło nie napisało o posiłkach zewnętrznych, co nie oznacza, że ich nie było. O Rusi też nie wspomina. Natomiast na określenie czynu Bezpryma kronikarz powinien użyć słowa traditor (buntownik, zdrajca). Moim zdaniem należy połączyć przekazy Wippona, latopisu i rocznika: - z Wippona: o pobycie Bezpryma (tam Ottona) na Rusi i porozumieniu z cesarzem, ataku cesarza i ataku brata Mieszkowego, - z latopisu: o ataku ruskim w 1031 r., - z rocznika: o ataku cesarza, który nastąpił przed ruskim i "ataku Bezpryma" po ataku Niemiec. Co wtedy uzyskamy? Informację, iż Bezprym porozumiał się z cesarzem i nadszedł wraz z Rusią od wschodu. Uczestnictwa Ottona w antymieszkowym spisku nikt nie kwestionuje, a więc należy przyjąć, że skoro Bezprym szedł ze wschodu, to on szedł z zachodu, czyli z cesarzem. "a Gargamel goni smerfy - też napisałem ot tak sobie" Inna sprawa, co to ma do jakości umocnień wielkopolskich... "- bracia Mieszka I mieli dzielnice (obaj dysponowali samodzielną siłą zbrojną) - Mieszko podzielił kraj między swoich synów - Chrobry podzielił kraj między Mieszka i Ottona (z nieznanych nam - a na pewno istotnych - przyczyn odsunął Bezpryma) - Bezprym dzielił władzę z Otto nem - Mieszko II dzielił władzę z Ottonem i Dytrykiem - Kazimierz Odnowiciel zapewne (źródła są bardzo lakoniczne) podzielił kraj między swoich synów - Władysław Herman podzielił kraj między Zbigniewa i Bolesława - Krzywousty podzielił kraj między swoich synów " Ależ to nie udowadnia przede wszystkim tego, że wszyscy bracia mieli równe prawa. Zwykle występował w kraju władca zwierzchni - tak nie było zapewne tylko w przypadku Mieszka II, Ottona i Dytryka. "Więc twoje słowa: CYTAT cały kraj należał do władcy panującego. są po prostu bzdurą dla tego okresu " Przecież napisałem, że "przyjmując, że tak było", a nie, że "tak było". "Nie zmienia to faktu, że to Chrobry był zwierzchnikiem swoich braci, to od Chrobrego (a nie jego macochy i braci) cesarz domagał się pomocy zbrojnej. Od początku (tj. od zdobycia Krakowa przez Piastów) Gniezno i Kraków miały porównywalną pozycję i senior musiał mieć jeden z tych grodów. Gdyby Bezprym szedł z Rusią - prędzej zostałby osadzony w Krakowie, niż w Gnieźnie" Sprawy Chrobrego dokładnie nie znam, ale cesarz mógł żądać chyba od każdego pomocy zbrojnej, bez względu na status prawny księcia? Natomiast co do tego, gdzie Bezprym by zasiadł, to nie zależało od tego, skąd szedł, tylko od widzimisię cesarza. "Proszę o źródłowe wykazanie, że w X w.: CYTAT inaczej się patrzyło na mord chrześcijan, a inaczej na mord pogan" Czy wojny o Połabie były równie popularne w Niemczech co inne wojny? "1. A mi się to nie wydaje logiczne 2. Co mam obalać - coś co tobie się wydaje? " 1. No to powiedz dlaczego. Ja powiedziałem, dlaczego wydaje mi się logiczne. 2. Tak - powiedz co Tobie się wydaje. Tylko najlepiej z uzasadnieniem, bez Gargamelów. -
Potkowski przeczytany - tytuł jest trochę mylący, bo o samej bitwie jest bardzo mało informacji. Jest za to bardzo szeroki opis podboju Prus, w miarę szeroki opis wojen z Litwą i Polską, opis samej organizacji zakonnej też przyzwoity (wprawdzie, temat wojskowości trochę potraktowany po macoszemu, ale cóż...). Nie mogę się zgodzić z niektórymi twierdzeniami autora, iż: - Wielkie Bezkrólewie zaczęło się w 1256 r. (bo zaczęło się w 1254 r.), - pod Płowcami Polacy odnieśli zwycięstwo (argument, że Krzyżacy się wycofali, nie ma racji bytu!), - Konrad Wallenrod postępował błędnie wobec Polski i Litwy (trzeba było brać to co dawali - skoro Witold oferował pomoc...). Ale poza tym, całkiem ok. Chyba zacznę czytać Głogów 1109 Olejnika.
-
Konstytucja 3 maja i Insurekcja czy były potrzebne?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Owszem, w złym. Zresztą, to trzeci temat o Konstytucji na forum. Sugeruję połączyć wszystkie trzy: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=1780 https://forum.historia.org.pl/index.php?sho...ic=9225&hl= Link zresztą też zły, ale zapewne chodzi o wywiad z Chwalbą. Moim zdaniem ma on rację, inna sprawa, czy uchwalający ustawę mogli wiedzieć o przyszłych wypadkach? -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Trochę mi to przypomina argumenty tonącego Nie wiem, dlaczego wysłanie syna zagranicę było wyjściem idiotycznym, prosiłbym o wyjaśnienie. Nie, po prostu inne były zadania córek, inne synów, stąd inne kierunki edukacji. Córek nie kształcono np. w sztuce wojennej Pisałeś, że rocznik nie wspomina o Bezprymie, teraz piszesz, że sam cytowałeś ten fragment, więc jak? W żaden sposób nie obaliłeś moich tez na temat Wippona. Właśnie nie, bo niby dlaczego invasio znaczy np. atak od wewnątrz (????)? Pomyłki kronikarskie zdarzały się często. A np. Labuda przyjął, że Wippon się pomylił. Pośrednio tak, bo gdyby nie najazd ruski, być może do akcji opozycji wewnętrznej by nie doszło. A ta akcja nastąpiła dopiero po (albo w trakcie) najeździe ruskim. Źródła nie wspominają też o buncie Bezpryma w Wielkopolsce. "Co ma piernik do wiatraka? Konrad wycofał się z wojny ZANIM na Polskę spadł ruski najazd. Wielkopolska - gdyby nie zbuntował się tam Bezprym - byłaby bezpieczną przystanią dla Mieszka" Piernik do wiatraka nie ma nic, o Poznaniu napisałem ot tak sobie, bez związku z wątkiem bezpieczeństwa Mieszka w Wielkopolsce, tylko w związku z sytuacją Konrada II i grodu poznańskiego. "Pierwsze słyszę, by w prawie słowiańskim cały kraj należał do jednego spośród kilku braci. Słowiańskie (w tym polskie) prawo dawało równe prawa dziedziczne wszystkim synom zmarłego" Równe prawa? Może tak, w każdym bądź razie nie egzekwowano ich. "Szkoda, że Mieszko I o tym nie wiedział i dla Chrobrego przeznaczył Małopolskę..." Nie wiadomo czy zrobił to, by podkreślić pozycję Chrobrego jako pierworodnego. Może raczej dla odsunięcia Bolesława od centrum państwa. "W każdym razie pokazuje tyle, że nie ma to związku z religią" Ma związek, bo inaczej się patrzyło na mord chrześcijan, a inaczej na mord pogan. "Rozmawiałes z nimi, że posiadłeś tę ekskluzywną wiedzę?" Nie, po prostu wydaje mi się to logiczne. A, że nie potrafisz tego obalić... -
Dziś uwinąłem się z obydwiema książkami. De Saint-Exupery napisał w sumie niezłą książeczkę, ale mnie to nie zachwyciło. Jeśli chodzi o Krzyżaków to taka średnia książka ze wskazaniem "in plus" - przyzwoite (na szczeblu podstawowym, że tak powiem) opisy wojen polsko - krzyżackich i organizacji zakonu i jego państwa. Za to brak opisu bitwy grunwaldzkiej (przy opisie np. Koronowa) uważam za rażące zaniedbanie - podobnie jak nieskorzystanie z żadnych źródeł (albo przynajmniej umieszczenia ich w bibliografii...). Prawda, że to raczej książka popularnonaukowa, no, ale... Do tego nie zgadzam się z opiniami autorów, iż: 1) Pokój toruński 1411 był klęską polskiej dyplomacji - jego postanowienia nie były niekorzystniejsze niż żądania Jagiełły w lipcu 1410 r. (przed Grunwaldem), a na nic innego wówczas nie było nas stać. 2) Albrecht Hohenzollern musiał ustąpić przed zalewem reformacji w Prusach w 1520 r. - wg mnie on sam na to przyzwalał m.in. przez swoje kontakty z Lutrem. Od jutra: W. Czapliński, Władysław IV i jego czasy E. Potkowski, Grunwald 1410
-
A jeśli to o tym w moim domu (bo jeśli bym napisał "moim kocie", to by mi się pewnie dostało...), to dziękuję w jego imieniu, przekażę mu A "mój" każe sobie otwierać, czasami w nocy każe się zrywać 5 razy i... Aaa, co ja tam będę mówił
-
Do kocich entuzjastów należę od jakiś dwu miesięcy, ale to zdjęcie wprost żąda umieszczenia: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a1103da36dd54040.html Za strzeżenie moich notatek (taaaak, tak nazywam te bazgroły ) i pożyczonych książek dałbym mu medal, ale: 1. Jest niezdyscyplinowany - gdy go prosiłem by stamtąd zszedł (bo złapać go nie było jak ) to tego nie zrobił. 2. Zdezerterował - gdy wyszedłem do innego pokoju, już go tam nie było.
-
Jak to było z tymi pochodami pierwszego maja?
Tofik odpowiedział 4313_1481369817 → temat → Gospodarka, kultura i społeczeństwo
Czy podczas pochodów niesiono też flagi radzieckie? -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
W obecnych warunkach, tj. w roku 1001 raczej tej interwencji nie musiał się spodziewać. Dalekowzroczności w wielu przypadkach można mu odmówić -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Być może to wiedział, ale akurat mógł być pewien swego postępowania i mógł być pewien, że jego syn nie uzyska żadnego poparcia. Ważniejszy jest model edukacji następców tronu bądź innych synów, nie córek. Wspomina: A ów Mieszko po upływie miesiąca został przez swego brata Bezpryma wygoniony nagłym najazdem i zmuszony do ucieczki do Udalryka do Czech. Dlaczego? Po pierwsze imiona polskich książąt nie były dla Wipona na tyle istotnymi informacjami, by o nie dbać. Po drugie w związku z punktem pierwszym, to czy książę nazywał się Mietek czy Marian czy jakoś tam inaczej, nie zmieniało tego, czy czyny Konrada były chwalebne czy nie, a taki był główny wątek dzieła Wipona. Po trzecie, jeśli mi dobrze wiadomo, Wipon pisał swoje dzieło ok. 15 lat po tych wydarzeniach, być może pamięć go zawiodła. Ja słowo "najazd" rozumiem jako atak z zewnątrz. Fakt najazdu ruskiego w 1031 r. jest niepodważalny, a więc dla mnie rozwiązanie jest jedno - Bezprym szedł z Rusią. Tym bardziej, że to uderzenie ruskie było ostatecznym ciosem dla Mieszka. Tak, Czechy były jedyną opcją. Natomiast strata Wielkopolski to moim zdaniem wynik działania opozycji przeciw Mieszkowi, tyle, że nie spowodowanej bezpośrednio przez Bezpryma. BTW Konrad II w 1031 r. był w dużo lepszej sytuacji niż Henryk II w 1005 r., stan wojska też byłby zapewne lepszy, bo do typowej wojny podjazdowej w wykonaniu Polaków pewnie by nie doszło, a więc szanse na zdobycie Poznania były większe. 1. Przyjmując, że Bezprym miał podobną władzę co Mieszko II (oczywiście bez korony) - to proste, po prostu cały kraj należał do władcy panującego. 2. Przyjmując, że kraj podzielono między Bezpryma a Ottona - Wielkopolska była najważniejszą dzielnicą państwa, nic dziwnego, że należała do księcia zwierzchniego. No niekoniecznie. Dla Niemców liczył się przede wszystkim fakt daniny, kwestia religijna była traktowana zależnie od woli i przykład Gerona to dobrze pokazuje. Poza tym mord wywołał rozruch wśród ludności słowiańskiej, która zapewne zareagowałaby mniej ostrzej, gdyby Gero zabił "zdrajców wiary". -
Kto uważa ten uważa. Faktem jest, że najlepsze PR na zachodzie ma nie Kwaśniewski, a Wałęsa. Niezależnie od tego za co.
-
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Ale to było po roku 1001. Córka nie ma tutaj akurat nic do rzeczy. Odnośnie Bolesława, tak nie było go kiedy uczyć, ale mogła być to tylko sprzyjająca okoliczność. Tym bardziej, że wysłanie Zbigniewa prawdopodobnie do Niemczech nie wynikało zapewne z chęci edukowania go. Nie źródła, a źródło, konkretnie Wipon, który zresztą nie zna liczby synów Chrobrego żyjących po 1025 r. Rocznik o Ottonie nawet nie wspomina. Nikt nie informuje o buncie Bezpryma w Wielkopolsce. Racja. Ale chodziło mi raczej o oddzielne państwa. 1. Tak. 2. Kastrował, oślepił. Tyle, że te czyny trudniej było potępić. Otrucie kilkudziesięciu książąt chrześcijańskich pewnie wywołałoby spore oburzenie. -
Nie muszą się odwoływać. Na pewno był w jakimś tam stopniu zaznajomiony z opisywanymi epokami, zdarzeniami, postaciami. Szkoda, że wielokrotnie trzeba stwierdzić, że tylko "w jakimś tam stopniu"... Może kogoś historią zainteresował, w każdym bądź razie na podstawie znanych mi przypadków jego skuteczność na tym polu wynosi 0%, no, ale są jeszcze inne przypadki. Tu nie chodzi o samo prawo wyrażania własnych opinii, bo to ma IMHO nawet zawodowy historyk. Chodzi o to, że Jasienica jest w swoich ocenach wielokrotnie niesprawiedliwy np. jak Bolesław Chrobry wojował ze wszystkimi dookoła to jest wszystko cacy i ekstra, bo to w końcu nas rozsławiało, a jak Zygmunt III wyruszył w 1609 r. "bez zgody sejmu" na wojnę to od razu wielkie halo i wielka zbrodnia.
-
Mały refresh. To co mnie bardzo zastanawia to to, że zawodowi historycy, mimo ok. 50 lat od wydania pierwszych prac Jasienicy, nie ustosunkowali się do nich oficjalnie (albo mi coś umknęło). Jasienicę widziałem tylko (pomijając podręczniki) w bibliografii Kamieńca Podolskiego 1672 P. Derdeja, który zresztą ze wszystkimi stwierdzeniami eseisty się zgadza. Dlaczego nikt oficjalnie nie zgodził się z tezami Jasienicy w sprawie np. Władysława Łokietka, Wielkiej Wojny 1409-1411, Jana Zamoyskiego, Zygmunta III Wazy?
-
Tak. Co nie zmienia faktu, że naginanie prawdy rzadko jest usprawiedliwione. Dziś przeczytałem Kuczyńskiego. Książka bardzo dobra, z ogromem szczegółów (autor napisał chyba wszystko co wiedział), w których można się zresztą łatwo pogubić, napisana z ogromną pasją. Gruntowna analiza przyczyn, przebiegu i oceny Wielkiej Wojny. Autorowi chciało się napisać nawet co nieco na temat takich pierdół jak udział Mołdawian w armii Jagiełły Druga strona medalu to to, że Kuczyński wcale nie wyzbył się swych (moim zdaniem błędnych) ocen, o których już wielokrotnie pisałem. Wspomnę tylko, że w sprawie "wilczych dołów" posiłkuje się Długoszem, który jednak wcale nie pisze, że Krzyżacy wykopali doły pod Grunwaldem. Kronikarz twierdzi tylko, że oni je w tymże okresie znali. Trochę przesadzone wydają mi się też szacunki Kuczyńskiego w sprawie wielkości ówczesnego taboru (ok. 10 tys. wozów). Czasami też autor jest niekonsekwentny np. przed bitwą pisze, że Długoszowa pisanina o płaczu króla przed bitwą to bzdura, a na temat stosunku króla do wiadomości o śmierci wielkiego mistrza przyznaje, że król był zasmucony tą wiadomością (toż to absolutna propaganda! Jak tu się nie cieszyć ze śmierci wroga?!). Niemniej, warte przeczytania. Pozycja podstawowa do dogłębnego poznania przebiegu Wielkiej Wojny 1409-1411. Zaczynam Małego księcia Rzecz jasna z musu, na szczęście jest to dość krótkie, więc może uwinę się do jutra.
-
Literatura - Polska Piastów
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Piastów (966 r. - 1370 r.)
Bierz, które tańsze Posiadam I, myślę, że prof. nie zrobił jakichś ogromnych poprawek i korekt. Z II wydaniem miałem styczność w bibliotece, ale się z nim jakoś nie zaznajomiłem (bo po co, skoro mam tą książkę, tyle, że w poprzednim wydaniu?). Mogę tylko powiedzieć, że I wydanie różni się od II... okładką (no dobra, taki mały żarcik). -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Bolesław niekoniecznie musiał to wiedzieć. Wygnana z kraju Oda z synami nie wróciła, a jeśli już któryś z braci przyrodnich księcia wrócił (bodaj Lambert, przypuszcza się, że został biskupem krakowskim) to bez wrogich zamiarów. Nic nie wskazywało na to, że z Bezprymem będzie inaczej. Kazimierz I był (odpuszczając zapewne nieprawdziwą teorię o Bolesławie Zapomnianym) pierworodnym - podobnie jak Bezprym i Zbigniew. Ze Zbigniewem jest ten problem, że nie wiadomo czy była to troska ojca o edukację pierworodnego, czy raczej chęć pozbycia się go. Herman za to z całą pewnością do klasztoru nie wysłał Bolesława III - drugiego syna, którego pewnie chętniej widziano na tronie. Myślę, że podobnie mogło być w przypadku Bolesława Chrobrego i Mieszka II. Przede wszystkim wzmianka z Annales Hildesheimenes: cesarz zmusił Mieszka długo się opierającego do wydania kraju Łużyczan wraz z kilku innymi grodami, a także zdobyczy, które poczynił w Saksonii w latach poprzednich, oraz do pokoju umocnionego przysięgami. A ów Mieszko po upływie miesiąca został przez swego brata Bezpryma wygoniony nagłym najazdem i zmuszony do ucieczki do Udalryka do Czech. Gdyby Bezprym szedł z cesarzem to wygnanie dokonałoby się od razu, dość długi czas między najazdem niemieckim a osadzeniem na tronie Bezpryma, sugeruje, że brat Mieszkowy przyszedł ze wschodu. Poza tym ruski latopis informuje, że Jarosław Mądry osadził w Polsce swoich. Bo z Twoich słów zrozumiałem, że chodzi Ci o schronienie na północy. Jeśli błędnie zinterpretowałem to sory. Za to trucie słowiańskich książąt i niedotrzymywanie z nimi układów przez Gerona tępione nie było. -
Chrzest Polski- przyczyny i skutki
Tofik odpowiedział {*_*} elta → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Data narodzin Bezpryma na rok ok. 983 jest dość mocno niepewna. Tak, ale o ile np. Thietmar często wspomina o Mieszku, o Bezprymie nie wspomina, ani słowa. Nawet jeśli Bezprym powrócił to nie odgrywał większej roli. Moim zdaniem musiałby mieć nie po kolei, jeśli zostawiłby go w Polsce Pobyt syna zagranicą dawał mu możliwość agitacji na rzecz własnej osoby w krajach ościennych, ale mocno odsuwało od możliwości uzyskania wpływów w kraju. Znajomość łaciny u Mieszka to moim zdaniem wynik edukacji u duchownych, o którą rodzice z pewnością zadbali. Znajomość greki trudniej wytłumaczyć, może to miało jakiś związek z poselstwem polskim do Bizancjum - Mieszko w tym czasie przebywał w kraju i sprawował władzę podczas nieobecności ojca, ale może do Polski przybyli wkrótce jacyś wysłannicy, którzy podciągnęli go w językach. Ależ przecież Bezprym nadszedł z Rusi, a Otto z Niemiec. IMHO raczej nie miał na północy czego szukać. To zależy. Bardzo korzystna byłaby dla nas śmierć Gerona, co osłabiłoby impet niemieckiego uderzenia na wschód i pozwoliłoby na pokój. Ale wszelkie układy z poganami Niemcy traktowali dość lekceważąco. -
Można to tak tłumaczyć. Tyle, że to ludzkie działanie, a my mówimy o hiszpance. O tym, że Amerykanie mają więcej niż jedną bombę, Japończycy nie mogli wiedzieć. Amerykanie pewnie chcieli udowodnić, że bomb mają co najmniej kilka i że mogą zrobić z całego kraju kupę gruzu. Dla mnie nie ma w tym nic dziwnego, ani nic złego. Lepiej, żeby Amerykanie mieli 100 bomb niż ZSRR jedną.
-
Mniej ludzi = mniej kandydatów na dane stanowiska. Czyli szanse na bezrobocie mniejsze. Nie wiadomo akurat co by się stało, gdyby tego w ogóle nie zademonstrował...
-
Hiroszima i Nagasaki były dobrym środkiem do szybszego zakończenia wojny. Popieram każde środki do przyspieszenia pokoju łącznie ze zjawiskiem, nazwanym w "Psach 2" wyrywaniem chwastów Czyli: wobec zacięcia się pewnego narodu w postawie antypokojowej, należy uderzyć wobec niego w podobny ton, tak by jego postawa się odmieniła. Tak. Nie ma nic szczęśliwszego dla ludzkości niż zapoczątkowanie procesu rozszerzania się pokoju (nawet i trudnego). Co do punktów Rezz: 1 to tragedia dla jednego miasta i tak szczęśliwie się skończyło. 2 to wydarzenie też raczej pozytywne dla Finlandii ze względu na zakończenie w postaci rządów Mannerheima. 3 i 8 to wydarzenia niezależne od człowieka, na pewno tragiczne, ale czy datę 2004 (tsunami) też za takową uznamy? Na podstawie punktów 4 i 9 za tragiczną datę można uznać choćby 1912 r. - ze względu na katastrofę Titanica. 5 - hiszpanka trwała do 1920 r., teoretycznie zakładając jej apogeum przypadało na rok 1919. 6 i 7 - nie wiem co tak strasznie tragicznego w śmierci znienawidzonej dynastii i zatonięciu jednego statku.
-
Po lekturze Grzybowskiego, doszedłem do wniosku, że rola Zamoyskiego przy boku Batorego była, zwłaszcza na początku rządów Węgra, duża, ale po 1584 r. stosunkowo malała np. gdy w 1578 r. Saryusz wyjechał w swoje strony, w kancelarii zapanował istny bałagan, a król z typowo papierkową robotą pozostał sam. Batory czasami postępował w RON wysoce nieumiejętnie, niczym słoń w składzie porcelany. Popełnił poważny błąd nie obejmując opieki nad księciem pruskim i później, gdy nie usłuchał stanów (zresztą, stany błagały go o protekcję już przed objęciem opieki przez elektora brandenburskiego). Sejm 1579, mimo sukcesu połockiego, mimo uchwalenia potrzebnych podatków całkowicie zwycięski dla króla nie był, do czego władca po części się walnie przyczynił. Przyjął hołd księcia kurlandzkiego nie czekając na sejm, za bardzo popierał Zamoyskiego i Radziwiłłów, czym zraził do siebie Zborowskich i Chodkiewiczów (później także Stanisława Górkę), nie dostrzegał zasług wojskowych Jana Zborowskiego i Mikołaja Mieleckiego, z powodu czego ostatecznie odstąpili oni od króla, oskarżano go o zbytnie faworyzowanie Węgrów w Polsce. Dość niechętnie odnieśli się Inflantczycy do postaci gubernatora Jerzego Radziwiłła, choć sam zamysł obdarowania tym urzędem takiego zdolnego gospodarza, nie był zły. Batory zaprzestał też kształcenia tłumaczy języków wschodnich, których później było jak na lekarstwo, nie stosowano szyfrów w służbie dyplomatycznej. Odebrał kopalnie soli Hieronimowi Bużeńskiemu i nadał je Prosperowi Provana, a później Sebastianowi Lubomirskiemu, którzy spowodowali, że większość dochodów z żup szły do kieszeni żupnika.
-
Grzybowski przeczytany. Jedna z najlepszych książek jakie czytałem. Gdyby nie takie wyrażenia jak "Wielki Kanclerz" pewnie nie dałoby się odczytać, że autor jest dość pozytywnie usposobiony do Zamoyskiego. Wyważona ocena Zygmunta III jak i pewnie Zamoyskiego, wiele informacji na temat panowania Zygmunta w latach 1588-1592, o rządach Batorego nie wspominając. Oczywiście, są pewne niedostatki: - zbytnie chwalstwo Batorego, mimo, że autor sam podaje dowody na to, że akurat Stefan nie był na tyle wybitny, by mógł zostać tak nazwany, - zbytnie chwalstwo wyprawy inflanckiej Jana Zamoyskiego, która to z pewnością nie była, jak to pisze autor, chlubna, bo oprócz zdobycia paru twierdz (i wbrew twierdzeniu Grzybowskiego, hetman nie wyparł armii Karola na północ - ona sama tam poszła obawiając się starcia z armią koronną) głównego celu nie osiągnięto. Grzybowski prezentuje też dość ciekawą opinię na temat Dymitra I Samozwańca - wg niego człowiek, którego zwykle przedstawia się jako Griszkę Otriepiewa, mógł być carewiczem przede wszystkim ze względu na zadziwiające podobieństwa fizyczne (jedno ramię niższe od drugiego, brodawka na nosie), choć mnie wydaje się to wątpliwe. Niemniej, książka wspaniała. Mam w planach poczytać trochę o braciach zakonnych, więc wziąłem się za Krzyżaków J. Tyszkiewicza i K. Mórawskiego.
-
Głupim czynem? Błędem było być może to, że senior był zbyt słaby i że dzielnica senioralna nie była "całym" terytorium, tylko że przedzielała je Wielkopolska i Kujawy na dwie części. Za to sam pomysł był dobry, przede wszystkim ustalał co faktycznie ma się stać z krajem po śmierci władcy, zarządzał wszelkie normy prawne wobec danych sytuacji. Rozbicie dzielnicowe to nie jest wina Bolesława, który postawił sobie za cel pozostawić państwo spokojne i jednolite, a nie podzielone i niespokojne. To wina jego następców. I doprawdy, nie wiem, gdzie podziała się logika w twierdzeniu, że Bolesław III był najgorszym władcą średniowiecza - wiele miernot pozazdrościłoby mu takich osiągnięć jak: zjednoczenie państwa, zwycięska wojna z Niemcami, podbój Pomorza Wschodniego, zhołdowanie Pomorza Zachodniego, utrzymanie niezależności polskiego Kościoła, wytrzymanie wrogości koalicji rusko - węgiersko - czeskiej bez większych strat (zwłaszcza terytorialnych lub, że tak powiem, prawnych). Samego statutu IMHO też nie można oceniać negatywnie. Na dalszą ewentualną dyskusję zapraszam przede wszystkim tutaj: https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=286