Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Gdybyś jeszcze tą ciołkowatość Ciołka raczył wyjaśnić w odpowiednim temacie, byłbym wdzięczny.
-
A nie dość, że nie jest wzięty, to jeszcze nie pasuje... Od każdego herbu można wywodzić przydomek, czy na Sobieskiego mamy mówić "Jaśka"?
-
Skąd wiadomość o lasce? Wg Długosza Władysław miał długie i cienkie nogi, stąd przydomek.
-
W Quzie RON pisałem o pewnym planie utworzenia "Nowej Polski" jako stanu amerykańskiego z bardzo szeroką autonomią. Czy wg Was taka idea mogła zostać wprowadzona w życie?
-
Paweł Michał. Pisze o tym J. Tazbir, Polacy na Kremlu i inne historyje, Warszawa 2005, s. 360-363. Tak.
-
Stanisław August Poniatowski
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Działania wojenne w Polsce w latach 1764 - 1795 toczyły się w latach: 1768-1772, 1792 i 1794. 6 na 31... Od czasu wyjazdu z Petersburga chyba ok. 1762 r. nie widział carycy do 1787 r., gdy widział ją chyba po raz ostatni. Igraszkować telepatycznie nie można Nadal nie powiedziałeś nic konkretnego. -
Konstytucja 3 maja i Insurekcja czy były potrzebne?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
Nie. Radiostację w Gliwicach zaatakowali sami Niemcy i ciężko to negować. Konfederację barską spowodowali sami Polacy, przez nikogo nieprzymuszani. Polityka zaborców była jaka była, Austria nie posunęła się dalej jak do aneksji Spiszu, Fryc mógł tylko pokrzykiwać na carycę, która była zadowolona z objęciem protekcji nad całą RON. Zaborcy bez konfederacji, nie mieli szans na rozbiór, tym bardziej, że jedno z nich (ale za to najbardziej znaczące) było im przeciwne. I gdzie tak Staś wówczas zdradził? -
Mostowski mieszkał pod Paryżem i marzył o własnym księstwie w Ameryce. W trakcie wojny USA o niepodległość deklarował poparcie dla zniewolonych kolonii i przedstawiał się jako obywatel "Wolnej Rzeczypospolitej" i "senator pierwszego stopnia". W zamian za pomoc otrzymaną od Amerykanów deklarował, pomagać rannym żołnierzom dzięki cudownemu balsamowi. Chciał księstwa (nazwane "Hrabstwem Mostów" lub "Nową Polską") na Florydzie, w Wirginii lub Karolinie, co w jego opinii mogło sprowadzić tam wielu Polaków. Domagał się miejsca w Kongresie, odrębnej jurysdykcji, dziedzicznej władzy w "Nowej Polsce" przez jego rodzinę, prawa do bicia i osobnego wojska. To księstwo byłoby więc związane z USA tylko dzięki miejscom w Kongresie. Amerykanie nie zaakceptowali i nie poświęcili wiele uwagi temu planowi.
-
Stanisław August Poniatowski
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
A co mógł robić oprócz mecenatu? -
Konstytucja 3 maja i Insurekcja czy były potrzebne?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Stanisław August Poniatowski
I? Pierwszy rozbiór był skutkiem konfederacji barskiej. -
W okresie swojego panowania, Katarzyna II kilkakrotnie toczyła wojny z Turcją, a sułtan żywo interesował się sprawą Rzeczypospolitej. W 1768 r. (ku radości konfederatów barskich) sułtan ogłosił wojnę z Rosją. Rosjanie proponowali Polakom udział w wojnie, co z kolei dawało możliwość zwiększenia i polepszenia armii. Ostatecznie król odrzucił propozycję (ponoć sam kilkanaście lat później przyznał, że był to niemały błąd). Do projektu powrócono w 1787 r., gdy powtórnie wybuchła wojna rosyjsko - turecka. Król tym razem sam zaoferował się z pomocą, jednak Katarzyna II - w skutek niezadowolenia pruskiego z możliwości polsko - rosyjskiego przymierza - odrzuciła propozycję. Co sądzicie o takiej opcji? Czy było to lepsze i szybsze wyjście od zwykłego reformowania? Jaka byłaby skala zaangażowania wojsk polskich w walki na południu i wschodzie? Zapraszam do dyskusji.
-
Często się mówi, że Austriacy w latach rozbiorów nas zdradzili, że zapomnieli o Wiedniu 1683 i tak dalej. Często się również mówi, że spośród wszystkich zaborców na rozbiorach skorzystali najmniej i najmniej im się to opłaciło, do tego stracili sojusznika w postaci RON. Ja osobiście jednak doszedłem do wniosku, że wzięcie udziału w rozbiorach było dla Austrii czystą koniecznością. Otóż, przed 1768 r. RON było całkowitą strefą wpływów rosyjskich. Ani Prusy, ani Habsburgowie nie mieli związku z tym żadnych profitów. Jasne więc jest, że polityka zwierzchnictwa dla RON była korzystna tylko dla Rosji i carycy o utrzymanie takiego stanu chodziło. Trudno się jej dziwić, skoro żołnierze rosyjscy mieli np. wolność przemarszu przez terytorium RP. To było groźne dla obydwu państw niemieckich i należało temu zaradzić. Spisz w 1769 r. Austria zajęła na zasadzie "lepiej, żebym miał to ja, niż mój wróg". Po prostu im dalej posunięte na północ były posiadłości austriackie, tym dalsza była konfrontacja z Rosją o Bałkany i najważniejsze dla Habsburgów ziemie. Oczywiście, Austria mogła się temu biernie przyglądać, ale wtedy RON podzieliłyby Prusy i Rosja, ewentualnie Rosja nadal sprawowałaby całkowitą (o ile Polacy by czegoś nie wymyślili) kontrolę nad Polską i nic z tego dobrego by dla Austrii nie przyszło. Więc nie dość, że Rosja miałaby bliżej do Bałkanów (na pewno Galicja Wschodnia należałaby do niej), to jeszcze Prusy by się wzmocniły! Podsumowując: Austria musiała przystąpić do rozbiorów, gdyż do nich kiedyś musiało dojść, a nawet jeśli by nie doszło (lepiej coś dostać niż czegoś nie dostać), to i tak przewaga Rosji na tamtym teatrze działań nie była dla Habsburgów korzystna. Co o tym sądzicie?
-
Wśród przeciwników króla Stasia jeden z argumentów świadczący o słabości i nieudolności Stanisława Augusta. Władca abdykował w Grodnie, w listopadzie 1795 r. Co sądzicie o tym czynie? Był konieczny czy Staszek musiał walczyć o swoje ideały? Zrzekł się tronu z własnej woli czy raczej pod przymusem Rosjan?
-
Lubię go. I tego też. I tego. A tego nie, bo powyżsi trzej razem wzięci nie daliby razem rady napisać tyle nieprawdy co on. To już są źródła, do których należy podchodzić krytycznie. Ze źródłami jest trochę jak z opracowaniami, trzeba przeczytać kilka, żeby coś w miarę dobrze poznać, gorzej jeśli przeczyta się kilka, ale o tym samym punkcie widzenia, bez uwzględnienia innego. Wtedy można się utwierdzić w swoim (czasem fałszywym) przekonaniu, zamykając się na inne.
-
Pytania są wręcz podręcznikowe, a na forum poruszane m.in. tutaj -> https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=2939
-
Władysław bał się go okaleczyć, ze względu na popularność i wpływy Piotra. Wg Długosza zrobił to za namową Agnieszki, którą Włostowic pomówił o zdradę małżeńską.
-
Długosz dość ciekawie tłumaczy pochodzenie przydomka Mieszka III: Mieczysław książę Wielkopolski, dla osobliwszej, już z dzieciństwa okazywanej roztropności Starym nazwany [...].
-
Gdyby nie szkoła, to pisałbym ręcznie tylko w razie konieczności złożenia podpisu... Pisanie klawiaturowe jest szybsze (choć to zależy od człowieka), czytelniejsze i pozwala ćwiczyć paluchy Tutaj obydwie ręce mają swój klawiaturowy obszar działań (no chyba, że ktoś pisze jedną). Co do tematu, jestem praworęczny.
-
Najczęściej podawaną definicją źródła jest to, że jego autorem jest świadek danych wydarzeń (np. Gall Anonim w przypadku rządów Bolesława Krzywoustego) czy też twórca żyjący niedługo po tych zdarzeniach (np. Jan Długosz i Wielka Wojna z Zakonem Krzyżackim). To, bezsprzecznie, można nazwać źródłami. Jednak, przeglądając bibliografie co niektórych książek, można się spotkać z przypadkiem wrzucania do 'rubryki' źródeł prac XVIII - (np. Naruszewicz) czy XIX - wiecznych (np. Szajnocha), których autorzy nie pisali o wydarzeniach dziejących się niedawno przed nimi, a wręcz kilkaset lat zanim się narodzili. Czy prace bardzo stare (np. 150 - letnie), a opisujące jeszcze dawniejsze wydarzenia (np. dziejące się 300 lat temu) można zaliczyć do źródeł czy są to po prostu stare opracowania? Czy źródło to tylko praca/utwór (czy obojętnie coś innego), które powstało z perspektywy "świadka zdarzenia"?
-
Proszę bardzo i gratuluję wyniku
-
Dzieje Szwecji - całkiem fajna synteza, choć nieco krótko potraktowany temat stosunków polsko - szwedzkich. Zacząłem "Wojny kozackie" Romualda Romańskiego.
-
Z Kadłubka i Ibrahima ibn Jakuba w kwestii chrztu nie ma sensu korzystać. Pierwszy nie mówi nic nowego prawdziwego, drugi o chrzcie nie pisze. Natomiast w żadnym razie nie można umniejszać znaczenia roczników i kronik niemieckich, dzięki którym nasza wiedza o Polsce X-XII w. byłaby znacznie mniejsza. Opieranie się tylko na polskich źródłach sprowadziłoby nas na manowce...
-
A to już zależy od tego, co dla kogo znaczy pojęcie dobra państwa. Ci co nie idą na wybory, to albo im się nie chce albo uważają, że nie mają na kogo głosować, bo nie ma takiej partii, która odpowiadałaby im. Załóżmy, że rozpatrujemy przypadek nr 2. Czy powinniśmy głosować na tego, który w pełni nam odpowiada, czy na tego, który nam odpowiada najbardziej z przedstawionych? Jeśli to pierwsze, spełnimy swój obowiązek całkowicie, zagłosujemy tak jak nam rozum podpowiada. Jeśli to drugie, też spełnimy swój obowiązek, ale nie będziemy optowali do końca za tym, na którego głosowaliśmy.
-
Nie ma czegoś takiego jak obowiązek wyborczy. Jest prawo wyborcze.