Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Lepiej było czekać aż nas same, bez zaproszenia, rozwalą? To się zdecyduj, czy lepiej utrzymywać stan posiadania czy starać się go poszerzać. Przypominam, że Mieszko podjął jedną (najwyżej dwie) wyprawę na Saksonię, którą żadną miarą nie mógł przyłączyć do Polski. Poza tym nie atakował. Był za tym atakowany dwukrotnie przez Niemcy (1029 r., 1031 r.), Ruś (1030 r., 1031 r.) i raz przez Czechy (ok. 1030 r.).
-
Historyczne Bitwy Bellony - lista waszych życzeń
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Nie znam się na tym. Ciekawie by było, gdyby ktoś opracował temat np. Poznania 1146, a raczej dziejów walki Wygnańca z juniorami. Nie wspominając o tak pomijanych bitwach jak Chojnice 1454... -
Zawsze żyłem w przekonaniu, że to PRL - owska propaganda stworzyła mit szarż Polaków na czołgi by podkreślić polskie bohaterstwo i ofiarność. Z kolei Norbal pisze, że był to wytwór hitlerowskiej propagandy co miało nas upokorzyć. To jak w końcu było?
-
Historyczne Bitwy Bellony - lista waszych życzeń
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Katalog książek, komiksów i czasopism historycznych
Patrząc na magisterkę Dariusza Skorupy byłby idealnym autorem "Buzau 1600". Brakuje "Wiłkomierza 1435", ale patrząc na dzisiejszych, najsławniejszych autorów książek dotyczących kwestii polsko - krzyżackich, ciężko mi powiedzieć, kto by był najodpowiedniejszym autorem. Bynajmniej nie dlatego, że są tacy dobrzy... Szkoda, że nie ma niczego o wyprawie Z3W 1598, ale to temat nieznany, nie wiem kto mógłby coś o tym napisać. Jeśli A. G. Przepiórka zna się równie dobrze na działaniach Dymitra I jak na Dymitrze II to może pisać o tym pierwszym - tyle, że raczej zrobi to w Inforcie. O Dymitrach, zresztą mogłyby powstać dwa habeki: Dobrynicze 1605 i Chodynka 1608, napisane równie dobrze przez Piotra Florka, który pisał o tym doktorat. Cóż, dobrze by było jeszcze napisać Sołonicę 1596, Martynów 1624, Trzcianę 1629... -
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Radziwiłł miał: - O wojnie galijskiej Juliusza Cezara, - Grundliche Beschreibung der freyen Ritterlichen und weltlichen Kunst des Fechsteng Joachima Meyera z rysunkami ilustrującymi walkę bronią białą, - Polemographia Auraico-Belgica. Viva declinatio, ac descriptio omnius proelium, obsidionum, aliarumque rerum memoratu dignum, quae durante bello adversus Hispaniarum regem in Belgii provinciis sub ductu ac moderamine Guilelmi et Mauritii Ill. Auraicorum etc. Principum auspiicis potentissimorum Ordinum Generalium gestae sunt - z opisami bitew Orańskich. Nie ilość, a jakość -
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Tak nieco z inszej strony, Janusz Radziwiłł posiadał księgozbiór w liczbie ok. 180 książek (wg I. Luksaite dokładnie 183), co przy choćby członkach jego rodziny ("Sierotka", Bogusław) nie było imponującym wynikiem (odpowiednio: ok. 1000, ok. 500), tyle, że Janusz gromadził tylko to, co go interesowało. Posiadał: - 34 książki z zakresu teologii, - 31 pism antycznych, - 26 prac na temat dialektyki, logiki, retoryki, fizyki, metafizyki, filozofii, polityki, - 22 dzieł o Europie Zachodniej i Środkowej (zarówno położeniu geograficznym jak i historii), - 4 książki o historii Polski (Kromer, Kadłubek, Gwgnin, Orzechowski) - 12 słowników na temat łaciny, języka hebrajskiego i niemieckiego, - 4 prace o wojskowości i architekturze, - 4 książki z zakresu medycyny, - 1 o magii, - 6 książek z zakresu literatury pięknej i okolicznościowej, - 39 pozostałych (niezidentyfikowane/trudne do zaliczenia do którejś z wyżej wymienionych grup). -
Szkoda, że Derdej nie jest jak wino... Kamieniec wydaje mi się gorszy od Koronowa (którego jeszcze nie skończyłem), choćby dlatego, że w Kamieńcu Derdej rozpatruje kwestię... skuteczności antytureckiego sojuszu chrześcijan z Timurem. Derdej cytuje całe strony, tyle, że nie opracowania, a źródło Makowieckiego. Wprawdzie podejmuje się krytyki Sienkiewicza, w pewnym sensie poprawnej, ale dlaczego tylko w pewnym sensie to tutaj: http://histmag.org/?id=3040 Tam też więcej uwag krytycznych na temat tej książki.
-
Zdecydowanie. Wprawdzie nie jest to opracowanie na miarę objętości (ale tylko objętości) "Wielkiej Wojny" Kuczyńskiego, ale nie rozmiar się liczy. To najlepsze opracowanie najsłynniejszej bitwy w dziejach polskiego oręża. Bez zbytniego wybiegania w przeszłość i przyszłość, z długim, ciekawym opisem wojskowości obydwu stron (bo Nadolski to głównie historyk uzbrojenia). Szkoda, że nie poświęcił więcej miejsca liczebności wojsk obydwu stron, ale to chyba nie na to miejsce.
-
Dla mnie fajne - opis wojskowości na poziomie, opis bitwy nieco na siłę wydłużany.
-
Styl mi nie pasował, co nie oznacza, że temat został zmarnowany. Jerzy Maroń to jeden z najlepszych speców w dziedzinie Tatarów i Legnicy 1241 od wielu lat uczestniczący w dyskusji "czy Długosz zmyślał"
-
I chyba niezbyt szczęśliwe ich "stopniowanie", skoro powtarza liczby wojsk chana i Chmielnickiego za Kubalą. Patrząc (ale nie czytając) za to na Cecorę 1620, wydaje mi się, że Zbaraż jest dużo lepszy.
-
To był element porozumienia z Czechami - do Czech wraca książę czeski (bodaj Sobiesław) i otrzymuje dzielnicę, do Polski wraca książę polski i otrzymuje dzielnicę. Bo nie rządził i niewiele zwiastowało, że kiedyś będzie. A jaka jest w tym jego wina?
-
Czy to, że niczego nie napisałem oznacza odebranie mi prawa do krytyki? "gdyż prace Jasienicy wg mnie to publicystka" O czym Derdej pisze. "Chodziło mi tylko o to, że nie jest łatwo napisać monografię Koronowa przy tak ograniczonym materiale źródłowym, jakim dysponujemy." A czy z braku źródeł autor musi przepisywać inne opracowania? Na historykach podano bardzo trafny przykład Rochali, źródeł na temat tej bitwy praktycznie nie ma, są świadczące o jej odbyciu się, nie ma informacji o tym jak przebiegła, mimo to Rochala nie cytuje całymi stronami Filipowiaka, Miśkiewicza itd.
-
Niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju i... nieco nużący opis miasta Moskwy. Poza tym dogłębne opisanie spraw "okołomoskiewskich", bez wyraźnego oddalania się od nich i opisywania dziejów wielkiej smuty od Dymitra I począwszy.
-
Świetna praca obalająca mit o uniezależnieniu się Rusi od chana dzięki tej batalii. Jest opis obydwu wojskowości, a także tradycyjny, przystępny styl Podhorodeckiego, dla mnie chyba najlepsza jego praca, może dlatego, że piszę z perspektywy laika W Polsce chyba najgłówniejsza książka na temat Rusi i Tatarów przełomu XIV i XV w.
-
Dobre - choć podobno Podhorodecki pomylił datację w jednym z rozdziałów (problemy z zamianą dat z kalendarza juliańskiego na gregoriański). Dobry opis działań wojskowych i politycznych, zwłaszcza między Cecorą a Chocimiem (gdzie ponoć została pomylona datacja...), które to dni często się pomija. Znalazł się tam też opis wojskowości obydwu stron (choć nie jest on wyraźnie wyodrębniony).
-
Z kolei Długosz pisze o tym, że zamordowali go ci, którzy przez niego "cierpieli niedostatek".
-
Ehe... Ponoć za dużo Co po przeczytaniu zaledwie 50 stron, zdołałem zauważyć... Nie chodzi tu o ilość przypisów (bo uważam, że krytyka, iż "przypisów jest za dużo" jest nieco zabawna), czy cytatów, chodzi o długość tych ostatnich. Najczęściej cytowane są: Długosz, Jasienica i Kuczyński. Posiadam wszystkie trzy, po co mam czytać po raz n-ty to samo, gdy nie chcę? Podobno też Derdej lubi sobie pogdybać albo i pofantazjować, no ale to już muszę sam poddać weryfikacji. I tak i tak w świetle książki Mikołajczaka o Grunwaldzie, praca Derdeja wydaje się świetną monografią :wink:
-
I to się nie udało całkowicie. Pomijam tu całą sytuację w polskim obozie (-ach), ale główny cel nie został osiągnięty. O ile Busza może zostać poczytane jako sukces w skali ogólnopaństwowej (zabezpieczenie na kierunku południowym, ale też klęska w skali południowej), to Orynin całkowicie nie - jeśli ktoś był stroną wygraną, to tylko Tatarzy, bo istotą walk w czasie najazdów tatarskich było to, że Tatarzy nie musieli pokonywać wojska koronnego, wystarczy, że je ominęli (czy coś tam innego z nim zrobili) i złupili co się dało, zaś Polacy musieli go zatrzymać czy to na początku (co się rzadko udawało), czy w trakcie powrotu Tatarów z łupem i jasyrem. Żadnego z tychże nie zrealizowano. Pomijam tu realność takich rozwiązań, uważam tylko, że kampania orynińska nie była dla nas zwycięska.
-
Nowatkiewicz napisał dobrą książkę na słabo znany temat, choć często wymieniany. Nie zawsze z autorem się zgadzam np. w kwestii opinii o niemożności pokonania Tatarów, na dowód czego podaje określenie Żółkiewskiego (znajdujące się choćby w moim podpisie) (s. 15). Szkoda, że zapomniał/nie zna zdania "za pana Pretficza wolna od Tatarów granica" - wprawdzie pochodzące z innych czasów, ale autor wyraźnie zaznaczył, że Polacy byli przekonani o nieskuteczności walki z ordyńcami aż do czasów hetmana Koniecpolskiego. Nie wiem do czego odnoszą się liczby rot na s. 18 - czy do kozaków czy do husarii, najprawdopodobniej ogólnie do jazdy w armii RON. Autor podaje ją jako 100 do 200 ludzi. Nie jest to, ani poprawne w stosunku do kozaków (których chorągiew czasem liczyła 60 ludzi), ani ponoć do husarii. Z typowych błędów, należy wymienić nazywanie Wolmara Farensbachem Jerzym (s. 24; choć później jest już dobrze), a na s. 51 wspomniana przez maxgalla pomyłka z oznaczeniem wojsk polskich i tatarskich. A, i jeszcze co do Maxgallowych zarzutów, przyczepię się do jednego: Otóż, to chyba kolejne niezbyt fortunne określenie autora. Ze struktury tego akapitu można wywnioskować, że autor zajmuje się najpierw piechotą, potem husarią, następnie kozakami, a później przechodzi do ogólnej polskiej taktyki, tylko gdzie istnieje granica między tymi ostatnimi tematami? Czy zdanie cytowane przez maxgalla odnosi się do kozaków czy taktyki? Zacząłem "Koronowo 1410" Derdeja.
-
A dla innych katolików święto, w które pójdą się trochę rozerwać.
-
Jeśli chodzi o ten sezon to strzelał bramki Arsenalowi, Interowi i Porto - ok, byli to groźni przeciwnicy i ważne mecze w LM, ale liczba bramek wynosi 4 przy... ponad 50 strzałach. W sezonie 2007/2008 strzelił 8 bramek, to poważna różnica, co było w następnym sezonie? 2 bramki?
-
Kurde, nikt nic nie czyta? Nie wierzę No to sobie dalej monologuję. "Litwa..." to fajny zbiór artykułów na temat historii Litwy (wszystkie dotyczą Litwy od czasów Zygmunta Augusta do Jana Kazimierza, z wyjątkiem artykułu na temat zdrady Witolda), ogromna baza źródłowa autorów, ale dwie ich opinie wydają mi się wątpliwe: - wg T. Kempy wyznaczenie do sądzenia prawosławnych mieszkańców Wilna (1622 r.) przez Zygmunta samych katolików świadczy o jego stronniczości - tak, ale nie należy przeginać w jedną stronę, pamiętajmy o sprawie Kęstortowej, - wg U. Augustyniak Zygmunt III był najbardziej niefrasobliwy ze wszystkich Wazów w kwestii zaciągania wojska bez gwarancji płacy - gdyby tak jeszcze raczyła podać jakieś przykłady... Bo to nie Zygmunt zaciągał wojsko i planował wojnę turecką, to nie za Zygmunta dług państwa wobec wojska nie wynosił 20 mln zł! Korzystając dziś z nadmiaru czasu przeczytałem jeszcze niewielką objętościowo (ok. 100 stron) książkę H. Samsonowicza, "Konrad Mazowiecki" - tytuł nie jest zbyt adekwatny, bo co najmniej połowa książki nie dotyczy ściśle księcia, choć dobrze, że powstała przynajmniej umiarkowana obrona Mazowieckiego, która może przeciwstawić się zalewowi krytycznych opinii. Co do kwestii merytorycznych, nie mam zarzutów. Od jutra biorę się za "Orynin 28 IX 1618" P. Nowatkiewicza.
-
Kuczyński w "Wielkiej Wojnie" co najmniej kilka razy stworzył przypisy zajmujące dosłownie całą stronę. Nie powiedziałbym, że te akurat były jakieś super ważne. Tyle, że z przetłumaczeniem cytatu np. w j. angielskim, czy nawet niemieckim byłoby dużo łatwiej (dostępność słowników, translatorów) niż z łaciną.
-
Błagam, zaledwie część transferów ustalona, ani jeden mecz rozegrany w tym składzie, a tu dzielenie skóry na przeogromnym niedźwiedziu...