Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Gdzie, co, za ile?

    Mnie nie pytaj Wystarczy, że na historykach niezbyt pochlebnie się o niej wyrażają. Mnie nie nastrajają optymistycznie mapy - w tytule rejony są trzy, mapy są dwie ;|
  2. Z tych czytanych przeze mnie (zaznaczam, że przeczytałem mniej niż połowę) na wyróżnienie zasługują: - Cedynia 972, P. Rochala: świetna zdolność do wyciśnięcia wszystkiego z tematu, wzór dla średniowiecznych habeków, w których źródła są bardzo lakoniczne i przeciętny autor opisałby daną sytuację nie na 200, a na 30 stronach... I co ważne - Rochala nie stosuje strategii zapełniania tekstu byle czym, - Grunwald 1410, A. Nadolski: choć krótki, to stanowiący świetne wprowadzenie do tematu, już na wstępie obalający wiele mitów, - Kircholm 1605, H. Wisner: tak, tak, bitwa została krótko opisana, ale prof. nie należy do tych autorów z grupy Rochali. Tak, tak, nie ma opisu wojskowości szwedzkiej, ale... Ale nie ma innej syntezy wojny 1600-1611 (pomijam tu syntezy o tytułach typu "Wojny polsko-szwedzkie" czy "Rapier i koncerz" Leszka Podhorodeckiego będące niczym innym jak zwyczajnym przekrojem przez wszystkie konflikty z północnym sąsiadem [ówczesnym]), nie ma innego tak dobrego uzupełnienia dla pracy Herbsta o etapie 1600-1602, - Moskwa 1612, T. Bohun: niewiele jest prac, w których bibliografia ma więcej źródeł niż opracowań - na dodatek obcojęzycznych. Niewiele jest habeków, które z taką dokładnością opisują wszystkie elementy danego zagadnienia, - Smoleńsk 1632, D. Kupisz: czytało mi się doskonale, dokładne omówienie problemu, interesujący fragment o próbach uzachodnienia wojska rosyjskiego, - Szypka i Plewna 1877, B. Brodecki: habek stary, autor pisze w myśl zasady braterstwa Słowian Tylko co z tego? Nic nie przesłoni poruszenia całkowicie nieznanego u nas tematu, opisania XIX-wiecznej wojskowości obydwu stron, dokładnego opisu działań... Co do pracy W. Mikuły, IMHO bardzo dobra, tyle, że tam skupienie się na temacie jest aż za duże - nie ma rozdziału o wojskowości, książka "zaczyna się" bodajże gdzieś od oblężenia Warszawy (nie mam książki przy sobie). Niezorientowany czytelnik może mieć problemy, zwłaszcza, że nie czyta się łatwo.
  3. Wasza biblioteczka

    "Na skrzydłach" to rozwinięty "Fenomen" tj. opis husarii (oczywiście krótszy niż w "Fenomenie"), a do tego omówienie kilku szarż husarskich na XVII-wiecznych polach bitew (Kłuszyn, jedna z szarż pod Chocimiem, Mohylew, Wiedeń itd.). Ja ściągnąłem z oficjalnej strony R. Sikory. Ale nie o tym temat
  4. Najlepszy Waszym zdaniem HB-ek

    https://forum.historia.org.pl/index.php?showtopic=9579
  5. Gdzie, co, za ile?

    A ja głupi poczekałem i... kupiłem O_o To się nazywa tzw. "magia HB".
  6. Wasza biblioteczka

    Najlepsze? Przypominam sobie "Na skrzydłach husarii" Sikory, kilka książek Nadolskiego... Ale jeśli Cię interesuje, zagadaj na PW, podaj emaila to podam Ci jakowąś listę.
  7. Gdzie, co, za ile?

    Mnie by się w końcu przydało wybrać po zeszyty, ale jest to tak bardzo odpychająca i negatywnie nastawiona inicjatywa... Żeby było na temat, ostatnio na Gandalfie się wzbogaciłem o: Czerska D., Dymitr Samozwaniec, Wrocław 2004 - 18 zł Wisner H., Władysław IV Waza, Wrocław 2009 - 25 zł Dyskant J. W., Zatoka Świeża 1463, Warszawa 2009 - 20 zł Centek J., Verdun 1916, Warszawa 2009 - 21 zł Derdej P., Westerplatte - Oksywie - Hel 1939, Warszawa 2009 - 20 zł Bogacki M., Broń wojsk polskich w okresie średniowiecza, Zakrzewo 2009 - 30 zł II-wojennych habeków bym pewnie nie kupił, gdyby nie nazwiska autorów... Jeden mnie ciekawi, a drugi... hm, drugi w sumie też
  8. Książka, którą właśnie czytam to...

    Ostatnimi czasy przeczytałem tylko "Ogniem i Mieczem" (lektura przednia, ale nie wybitna) i habek Zieleńce Derdeja. Aktualnie zacząłem "Cecorę 1620" Śledzińskiego, ale kupiłem ją zakładając, że dostanę książkę o Cecorze, a rozpisywanie się na najbliższych stronach na temat sytuacji Węgier przed i po śmierci Ludwika Jagiellończyka nie nastraja optymistycznie, więc tego gniota mogę pomęczyć trochę dłużej niż inne habeki, zwłaszcza, że nie mam zbyt dużo czasu na czytanie.
  9. Mój ulubiony okres historyczny to

    Dzisiaj mógłbym powiedzieć, że najbardziej interesuje mnie średniowieczna (głównie polska) wojskowość i polityczno-wojskowa (z przewagą tego pierwszego) sytuacja RON, głównie za Z3W. No, ale pewnie po jakimś czasie to i tak się zmieni.
  10. Czy w historii był podobny przypadek wypłacania odszkodowania państwu A przez państwo B po kilkudziesięciu latach?
  11. Stereotypy Polaków o Polsce

    Nie wiadomo czy nie ma, sam nie byłem na zachodniej Ukrainie, ale osoby tam wyjeżdżające (te które spotkałem) twierdziły, że wiele ukraińskich chałup to po prostu zabite dechami dziury, co jest: 1) prawdą, 2) przesadą wynikającą z dość lekceważącego podejścia do wschodniego sąsiada (np. rower w złym stanie = rower z Ukrainy ).
  12. Stereotypy Polaków o Polsce

    Cóż, sądziłem, że to oczywiste, ale już tłumaczę: skoro piszę w temacie o polskich stereotypach, to chodzi mi o polskie Podkarpacie.
  13. Stereotypy Polaków o Polsce

    No patrząc na mapę to nie
  14. Finanse Kazimierza Wielkiego

    Jakieś papiery zapewne były, ale raczej nie w takim stylu i takiej objętości jak np. krzyżacka Księga Żołdu. A jeśli Długosz miał wiedzieć o jakichś przychodach i wydatkach, to chyba tylko odnośnie czasów Kazimierza Jagiellończyka, ale nie przypominam sobie, by się nad tym rozwodził. Podobnie jak nad sprawami swoich ulubieńców i czasów 100 lat przed nimi, nie rozwodzili się Gall, Kadłubek i inni.
  15. Tytuł: Zieleńce - Mir - Dubienka 1792 Autor: Piotr Derdej Wydawnictwo: Bellona Rok wydania: 2008 Ilość stron: 176 ISBN: 978-83-11-11039-7 Drugie dziełko P. Derdeja, po Koronowie i przed Kamieńcem oraz Warszawą. Moim zdaniem - najlepsze (nie czytałem Warszawy), choć nie wiem czy dobre w skali ogólnej. Podobnie jak i w innych swoich książkach, tak i tutaj Derdej nie nawala w kwestii ilości bibliografii (ogółem, prawie 10 stron). Na wstępie Derdej zaznacza, że jest uczniem Łojka, Skowronka i Zahorskiego... Szkoda, że w książce jest za dużo Łojka, a za mało, albo i w ogóle, Skowronka. Stąd się też bierze teoria o możliwościach obrony nad Wisłą (do której mnie autor nie przekonał). Podobnie jak w innych swoich książkach, Derdej nie wspomina nic o wojskowościach obydwu stron, gdzieś tam są jakieś małe OdB, jakieś stany uzbrojenia, ale w niewielkiej ilości co nie rekompensuje poważniejszych braków. Niestety, autor pokpił też sprawę ilustracji - tylko dwie dotyczą działań zbrojnych. Zabrakło co najmniej kilku map (nie wiem na ile to wina autora, a na ile Bellony) m.in. przedstawiającej bitwę pod Mirem (a w ogóle, to mapy w tym habeku i tak są mniej niż średnie). Opis wojny ogólnie przyzwoity, choć opisy najważniejszych bitew są nieco chaotyczne, w kwestii Zieleniec zabrakło chyba nawet podania ilu żołnierzy walczyło po stronie polskiej oraz jakie były ogólne straty obydwu stron. Szkoda, że Derdej nie pofatygował się porównać relacji źródłowych na temat strat pod Mirem zbywając to ogólnikowym zdaniem: szacunki są niemożliwe, bo źródła są niekompletne i sprzeczne. Wielka szkoda, tym bardziej, że autor nie próbuje raczej wyjść poza ustalenia i zdania innych naukowców - tutaj miał dobrą okazję do odmienienia tego (choć jak pokazuje przykład Koronowa, nierzadko źle się to dla niego kończy...). Dlaczego praca o wojnie 1792 jest najlepszą książką Derdeja? W porównaniu do Koronowa dlatego, że nie ma wielu długich cytatów, fantastycznych, nieuzasadnionych teorii, ani tak wielu błędów i lekkich niedoróbek bibliograficznych (a przynajmniej, nie potrafię ich wychwycić w Zieleńcach). W porównaniu do Kamieńca dlatego, że w Zieleńcach autor pisze na temat. W porównaniu do obydwu, dlatego, że bibliografia jest większa
  16. Zieleńce - Mir - Dubienka 1792

    Niezbyt. Coś tam pisze o planach obydwu stron, ale nic poza tym, jeśli chodzi o jakąkolwiek taktykę i strategię w tamtym czasie. Nie mówię już o uzbrojeniu, wyposażeniu, umundurowaniu ówczesnego wojska... O tym nie ma absolutnie nic. Przy okazji bitwy pod Dubienką, jakieś 3 strony zajmuje mu rozwodzenie się nad jego chwałą i sławą tzn. coś w stylu, "Dubienka utorowała Kościuszce drogę do sławy" i dzięki temu w 1794 r. stał się postacią nr 1 w Polsce, m.in. dlatego, że nikt inny nie mógł nią być. Co ciekawe, na następnych stronach, Derdej krytykuje Kościuszkę (co się chwali) za zbytnie przenoszenie wzorców amerykańskich na polskie pola bitew. Żadnej nie znam, bo XVIII-wieczna wojskowość polska mnie nie interesuje, ale patrząc po tytułach (podaję tylko te dotyczące wojskowości ogólnie, nie biografie, nie pamiętniki, nie korespondencje, nie monografie wojny 1792): Źródła Materiały do historii wojskowości polskiej (1791-1793), red. L. Finkl, "Bellona" 1919, t. 2, s. 254-263, 321-326 Polska sztuka wojenna w latach 1764-1793, opr. A. Juszczyński, M. Krwawicz, Warszawa 1957 Polska sztuka wojenna w okresie powstania kościuszkowskiego, opr. A. Zahorski, Warszawa 1960 Opracowania Cytowski J., Wychowanie wojskowe w Polsce w XVIII wieku, Warszawa 1975 Gembarzewski B., Rodowody pułków polskich i oddziałów równorzędnych od r. 1717 do r. 1831, [Warszawa] 1925 Krzeczunowicz K., Ułani Księcia Józefa. Historia 8 pułku ułanów ks. Józefa Poniatowskiego 1784-1945, Londyn 1960 Kukiel M., Z dziejów organizacyi wojsk polskich (1717-1864), b.m.w. 1916 Pawłowski B., Od konfederacji barskiej do powstania styczniowego. Studia z historii wojskowości, Warszawa 1962 Ratajczyk L., Kierownictwo wojskowe i doktryna wojenna Rzeczypospolitej przed Sejmem Czteroletnim, "Zeszyty Naukowe WAP" 1973, nr 76, s. 251-268 Ratajczyk L., Problemy doktryny wojennej w Konstytucji 3 maja, (w:) Studia historyczne Stanisławowi Herbstowi na sześćdziesięciolecie urodzin, "Zeszyty Naukowe WAP" 1967, nr 48, s. 69-78 Ratajczyk L., Sprawa rozbudowy regularnego Wojska Polskiego u schyłku XVIII wieku i jego rola w patriotycznym integrowaniu społeczeństwa, "Dzieje Najnowsze" 1983, t. 15, nr 3, s. 3-20 Ratajczyk L., Wojsko i obronność Rzeczypospolitej 1788-1792, Warszawa 1975 Sułek Z., Wojskowość polska w latach 1764-1794, (w:) Zarys wojskowości polskiej do roku 1864, t. II, Warszawa 1966 Tomczak E., Taktyka artylerii konnej według regulaminu Tadeusza Kościuszki, "Studia i Materiały do Historii Wojskowości" 1962, t. 8, cz. 1, s. 213-241 Walter-Janke Z., Wojska koronne po zakończeniu działań wojennych 1792, (w:) Zwycięstwo czy klęska, red. H. Kocój, Katowice 1984, s. 17-36 Zahorski A., Uzbrojenie i przemysł zbrojeniowy w powstaniu kościuszkowskim, Warszawa 1957 Przy tym dokładnym przeglądzie przekonałem się, że wspomniany Solovev jest chyba... jedyną rosyjskojęzyczną pozycją w bibliografii
  17. Zieleńce - Mir - Dubienka 1792

    Są, m.in. Solovev z 1863 r. A jakby co, to większość bibliografii nie zajmują takie pozycje jak "Historia Polski..." czy "Historia Rosji..."
  18. Ano nie musiał, tylko patrz punkt 3) moich wątpliwości. Nie trzeba zresztą dodawać, że początek większego wpływu broni palnej na sztukę wojenną to dopiero XVI w. - mniej więcej od początku wojen włoskich, około Padwy. U nas, jak to zwykle bywało, ten początek nastąpił później. No, ale popełniłem błąd, bo nieściśle ująłem to co miałem na myśli
  19. No nie do końca tak. Pamiętajmy, że najmniejsze działa krzyżackie miały kaliber mniejszy niż 12 cm, a więc i proporcje w porównaniu do dział polskich były inne. W kwestii dział oparłem się w całości na Szymczaku, tyle, że jak widzę, dość nieopatrznie użyłem uogólnienia "inne działa", powinno być raczej "inne działa 'ciężkie'", bo oczywiście, tak jak piszesz, najmniejsze działka nie miały takich problemów z szybkostrzelnością. Tak więc przyznaję się do błędu. Tutaj to już mam sporo wątpliwości: 1) Dlaczego puszkarze mieliby szukać pracy w Koronie mając pewną posadkę w Zakonie? 2) Brak wiadomości o jakichkolwiek zagranicznych (z Francji i Anglii) puszkarzach (których Jagiełło bardzo sobie cenił). 3) Czasy dużego znaczenia armaty w wojnie stuletniej to chyba dopiero okres po śmierci Joanny d'Arc.
  20. Stereotypy Polaków o Polsce

    Spotkałem się nawet z nazywaniem Podkarpacia Ukrainą.
  21. Teoretyczna szybkostrzelność niestety nijak ma się do salw spod Grunwaldu. Po pierwsze: w przypisie piszę o polskich armatach, pod Grunwaldem strzelały działa krzyżackie. Po drugie, o ile pod Malborkiem Polacy z pewnością używali największych dział, to pod Grunwaldem Krzyżacy użyli na pewno mniejszych odpowiedników. I w końcu po trzecie - Krzyżacy mieli nie tylko więcej dział, ale zapewne były one innego rodzaju - stąd taka, a nie inna szybkostrzelność. Armaty używane w bitwie zapewne nie wyróżniały się zbyt wielkim rozmiarem
  22. Dlaczego mielibyśmy wątpić w ich istnienie? Pewne jest, że Mieszko I nie był pierwszym Piastowicem rządzącym władztwem po śmierci samego Piasta - ktoś musiał być ich poprzednikiem. Skoro źródła odnotowały, że było ich trzech o następujących imionach, to pewnie tak było. O ile wiem, początek teorii o Siemowicie, Lestku i Siemomyśle wywodzi się z Galla - przypominam, że dla niego liczbą symboliczną jest 7, a nie 3, więc nie ma tu mowy o pewnym "legendaryzowaniu" i ubarwianiu początków dynastii.
  23. Dzięki za opinię, ale nie żebym ja był jakoś szczególnie mądry z dużą wiedzą Co do Kuczyńskiego, niezależnie od jego poglądów, jest absolutnie podstawowy i sądzę, że jeśli ktoś chciałby poznać cały przebieg Wielkiej Wojny, to pierwszym krokiem do tego, mimo wszystko, jest sięgnięcie po tą pozycję. Inna sprawa, że wiele jego poglądów jest już przestarzałych, wiadomości na temat wojskowości bardzo skąpe, a cała wojna w wielu miejscach przedstawiona dość jednostronnie, choć to charakterystyczne dla większości książek. Choć bibliografia zawiera ponad 40 pozycji, to na pewno należałoby ją powiększyć - zabrakło dokładniejszych opracowań Mariana Biskupa, artykułów Stanisława Herbsta i Wiesława Majewskiego, nie wspominając o Kronice Konfliktu i szwedzkim historyku Svenie Ekdahlu... Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, że z dostępnością tych pozycji jest różnie, a w kwestii Ekdahla pojawia się sprawa mojej znajomości j. niemieckiego.
  24. Nowy link: https://historia.org.pl/index.php/polska-ja...ackim-1409-1411
  25. Mieszko III Stary

    Mieszko Stary jest postacią kontrowersyjną - przez jednych uważany za niezłego władcę dążącego do wzmocnienia władzy książęcej, a także do ukrócenia wpływów możnych i zmniejszenia władzy książątek dzielnicowych. Przez drugich jest uznawany za słabego władcę nieumiejącego porozumieć się z możnymi. Urodził się ok. roku 1125, przed śmiercią Bolesława Kędzierzawego czynnie go wspierał w walce z Wygnańcem. Po jego śmierci w 1173 r. objął tron krakowski i oddał całą ziemię sandomierską bratu, Kazimierzowi II. Dążąc do wzmocnienia swej władzy popadł w konflikt z możnymi (do tego doszły częste zmiany monety) i został wygnany z Krakowa i Wielkopolski (1177 r.; w Krakowie władzę objął Kazimierz II, a w Wielkopolsce mieszkowy syn Odon). Mieszko uciekł do Niemiec, jednak nie udało mu się uzyskać pomocy cesarza. W 1181 r. z pomocą Pomorzan i swych wielkopolskich stronników odzyskał tron wielkopolski. 10 lat później korzystając z zaangażowania Kazimierza w walkach na wschodzie, Stary przejął Kraków, jednak jeszcze w tym samym roku powtórnie został z niego wygnany przez powracającego brata. W 1194 r. umarł Kazimierz, jednak Mieszko jako zdecydowanie najstarszy nadal nie otrzymywał tronu. Postanowił dochodzić swych praw zbrojnie i w 1195 r. doszedł do bitwy nad Mozgawą, w której został ranny, a jego syn Bolesław zginął (książę wielkopolski nie odzyskał tronu). Przekonał do siebie wdowę po Sprawiedliwym, Helenę i objął tron w Krakowie w 1198 r. gdzie utrzymał się do śmierci (w 1202 r.). Jak oceniacie jego politykę wzmacniania władzy królewskiej? Jak oceniacie go jako wodza i polityka? Co o nim sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.