Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Jeremi Wiśniowiecki

    Nie wiem co ma adminowanie do dyskusji. Nie wiem na jakiej podstawie sądzisz, że król uznawał Jaremę za hetmana, nic na to nie wskazuje. Tak, Jarema nie miał prawa być nazwany hetmanem, bo nigdy nim nie był. Czy sierżant wśród szeregowych jest oficerem? Nie, ale jest dowódcą. Tak samo było z Jaremą - nie był hetmanem, ale nazywano go tak, m.in. dzięki tytułowi regimentarza, ale również dzięki jego umiejętnościom, które predysponowały go do objęcia urzędu hetmańskiego, którego po 1646 r. nie mógł już uzyskać.
  2. Jeremi Wiśniowiecki

    Dlaczego miałby dostać buławę od króla polskiego, skoro był hetmanem wojsk Samozwańca? Nie sprawował jako takiego oficerskiego stanowiska w armii polskiej, ale dowodził (przynajmniej formalnie) całością sił Dymitra II. Któryś z pamiętnikarzy: Budziło lub Marchocki, może nawet obydwaj naraz. Zresztą, taki Jan Piotr Sapieha w swoim diariuszu też jest nazywany hetmanem. Tyle, że można by Jaremę w takim razie nazwać "nieoficjalnym hetmanem", a jeszcze lepiej - regimentarzem. Jakie prawo RON mówiło o tym, że szlachta decyduje o oddaniu buławy hetmańskiej, na dodatek w czasie, gdy wszystkie urzędy hetmańskie są obsadzone? Nie rozumiem dyskusji nad istnieniem hetmańskiego tytułu Jaremy, o ile wiem, on sam się tak nie nazywał. Nie mógł być hetmanem, bo to stanowisko było zajęte przez kogoś innego - i tyle. Tak było w świetle prawa, jak było w opinii publicznej, to co innego.
  3. Jeremi Wiśniowiecki

    Tytułowanie danych dowódców hetmanami, którzy hetmanami nie byli nie jest zresztą takie rzadkie, przykładowo wojsko Dymitra II Samozwańca uznawało księcia Romana Różyńskiego za swojego hetmana, może brało się to z synonimu "hetmanić" = "dowodzić".
  4. Nieznane fakty z historii Polski (od 1918)

    Może zamach na Bronisława Pierackiego?
  5. Książka, którą właśnie czytam to...

    Zgadnij przez kogo zamieszczonego A żeby było na temat, Litwina na razie czyta się wyśmienicie, wprawdzie spis kijowskich posłów i ich struktura nie są wciągające, ale aż bije po oczach ogromna praca włożona w tę książkę.
  6. Książka, którą właśnie czytam to...

    Romański przeczytany, wrażenia takie sobie, więcej tutaj -> https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=386 Obecnie "Równi do równych" H. Litwina i podręcznik geografii do gimnazjum
  7. Gdyby nie było Konstytucji 3 maja?

    Duże terytorium nie oznacza, że jest to świetna inwestycja, Prusy otrzymały najmniej, a na pewno najlepsze ziemie pod względem gospodarczym. Zadziwiająca interpretacja Mogę się zgodzić tylko w przypadku Prus. Austria nie utwardziła swoje panowanie (?) w Europie Środkowej, tylko zyskała kawałek ziem bardzo słabych ekonomicznie, które nie dawały jej nic, oprócz tego, że doprowadzały do utworzenia (ew. poszerzenia) granicy austriacko-rosyjskiej, co było nieopłacalne. Nie wiem skąd opinia o wielkim rozwoju ziem wschodnich, które zabrała Rosja, zwykle spotyka się tezy, że to było dobre ziemie do kolonizacji z powodu nie jej rozwoju, tylko raczej niedorozwoju - podobnie jak Ukraina. Tyle, że za Ukrainą szedł spory potencjał, a popyt na tamte obszary nie był taki duży.
  8. Gdyby nie było Konstytucji 3 maja?

    Jaki interes zaborcy mieli w dobijaniu człowieka ze śmiercią kliniczną? Żeby rozebrać Polskę zaborcy musieli mieć powód. Zabory miały być "karą" za zbyt "prosuwerenne" działania RON. Takimi były: konfederacja barska, Konstytucja 3 Maja i powstanie kościuszkowskie. Gdyby ich nie było to nie byłoby rozbiorów. Nie brałoby się to z "wychowawczego" charakteru polityki Austrii, Prus i Rosji, ale dlatego, że: 1) Rosja była zadowolona z tego, że jest protektorem RON, 2) Austria i Prusy nie chciały walczyć o protekcję nad RON, bo a) nie chciały ryzykować walki z Rosją, b) pojawił się problem rewolucyjnej Francji.
  9. Książka, którą właśnie czytam to...

    Na razie przeczytałem tylko prawie 100 stron, ale do określania ludności na 6 mln już dotarłem. Przychody RON były różne, każdy rok był inny, bo było to uzależnione nie tylko od tych stałych dochodów, ale również wpływów z uchwalonych podatków itp. W każdym bądź razie liczba 12 mln zł nie jest wzięta z kosmosu, podawał ją (a dokładniej bodajże 10-11 mln) również Jan Wimmer. Nie ma nawet bibliografii. W "Wojnach kozackich" przynajmniej były przypisy, z książki na książkę coraz gorzej... Nie podchodzą mi takie "gawędy historyczne", nie jest zwolennikiem pisania na zasadzie "Jarema był w jezuickim kolegium, więc opiszmy jezuickie kolegia".
  10. Książka, którą właśnie czytam to...

    R. Romański, "Jeremi Wiśniowiecki"
  11. Temat pracy licencjackiej z okresu XV - XVIII w

    Petyhorcy - liczebność, występowanie, znaczenie. Źródeł (przynajmniej wykorzystanych) i literatury raczej mało, ale temat niewątpliwie interesujący.
  12. Tekst powstał w ramach akcji "Pamiętamy na okrągło" -> https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=411 Linki: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=586 https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=586 https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=586 Zapraszam do dyskusji.
  13. Znaczenie i rola sejmików

    Nie wiem co Cię w tym dziwi. Tak, masz rację, chodzi tylko o danie zgody na uchwalenie podatków.
  14. Znaczenie i rola sejmików

    A czy faktycznie sejmiki nie pozwalały na uchwalenie pewnej liczby poborów i innych podatków przeznaczonych na pewien cel? Nie o reformy, tylko próbę ich wprowadzenia, pisze o tym Wisner w kontekście propozycji wygłaszanych przed sejmem 1606 r.
  15. Znaczenie i rola sejmików

    Przede wszystkim ziemskie, zwłaszcza przedsejmowe i relacyjne. Czy Waszym zdaniem łatwiej było uchwalić podatki na samym sejmie czy raczej na wspomnianych sejmikach?
  16. Obertyn 1531 - Marek Plewczyński

    Jak dla mnie to jest habek idealny. Ma wszystko czego mu potrzeba: - tło historyczne (w odpowiedniej ilości), - wojskowość obydwu stron, - świetnie się czyta, zwłaszcza opis bitwy jest bardzo rzeczowy, - obcojęzyczna bibliografia, - dobre mapy (!!!), - OdB (wojsk polskich, co do mołdawskich, raczej źródła na to nie pozwalają), - wykorzystanie dużej liczby źródeł.
  17. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    A kto mówi, że nie doprowadziła? Karol jako antypolskiego, a więc i antyzygmuntowskiego, argumentu śmiało mógł używać tego czynnika. Toteż trzeba by się zastanowić, co powinien zrobić nie tylko król, ale również Rzeczpospolita, aby zaatakować swojego północnego wroga Niekoniecznie pod koniec XVI w. Jeśli chodzi o samą kwestię nobilitacji to masz rację, choć... szlachta nie byłaby sobą, gdyby nie była zadowolona z nobilitacji jakiegoś Kozaka Jasne, krytyka nie wyklucza działania, ale nie o to tutaj chodzi. IMHO atak bez należytego przygotowania, poparcia itp. nie miał racji bytu, bo gdyby wszystko obliczać na podstawie możliwości RON, to może moglibyśmy najechać nawet Danię, inna sprawa, czy był sens. Tak, dlatego chodziło mi o to, o czym wcześniej nie wspomniałeś: Przypominam, że terror niczego dobrego by nie przyniósł, to nie była wojna ofensywna, tylko atak mający na celu ratowanie tronu. Zygmunt nie musiał tworzyć od podstaw stronnictwa, on je już miał, jak np. ściętego później Eryka Brahe, czy wygnanych Gyllenstiernów. Próby zajęcia najważniejszych miast i twierdz, jeśli same by się nie poddały, były nieopłacalne z powodów czasowych - wtedy pole do popisu miałby stryj Zygmunta III. Tak samo z powodów czasowych nieopłacalne było wysyłanie czajek z Ukrainy do Szwecji, czy (to już mniej) przemarsz z Inflant do Estonii. Można było takie coś planować później, w latach 20., ale nie wtedy, gdy było jasne, że Karol zamierza zostać królem i należy bronić korony dla Zygmunta.
  18. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    By dotrzeć do Gota, nie trzeba przepływać przez Sund, a przynajmniej nie przez cały i nie przez jego najniebezpieczniejsze fragmenty. Problem leżał w kasie, sądzę, że w tym przypadku jedynym wyjściem było postawienie Rzeczypospolitej przed faktem dokonanym, co spotkałoby się z ogromną krytyką i niczego dobrego by nie przyniosło... Dlatego najlepszym wyjściem byłoby zakulisowy zaciąg najemników (z własnej skromnej szkatuły) i wykorzystanie ataków Szwedów na Inflanty (o ile takowe by nastąpiły) do użycia ich.
  19. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    Pamiętajmy o tym, że siły trzykrotnie większe niż w 1598 r. trzeba było wziąć dlatego, że również siły Wazów "szwedzkich" dość wzrosły.
  20. Nowy link: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=598
  21. Artykuł powstał w ramach akcji Pamiętamy na okrągło -> https://historia.org.pl/index.php/nasze-dzi...mitamy-na-okrgo Link do artykułu -> https://historia.org.pl/index.php/polska-pi...iemiecka-1109-r Zapraszam do oceniania.
  22. Nowy link: https://historia.org.pl/index.php?option=co...&Itemid=593
  23. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    Jeśli chodzi o tych wielu, to m.in. ja Tyle, że była pierwszym krokiem do zerwania unii polsko-szwedzkiej. Zygmunt wyruszając do Krakowa w 1587 r. musiał utrzymać Estonię przy Szwecji (na mocy statutów kalmarskich)... jednocześnie ofiarując ją Rzeczypospolitej (na podstawie paktów konwentów). Przy każdych obradach dotyczących stosunków ze Szwecją w latach 1587-1599 sprawa Estonii tak czy inaczej się pojawiała. Mocno wątpię w to, że Zygmunt chciałby im cokolwiek ofiarować, skoro nie chciał inkorporować Estonii do RON. Poza tym mógł poradzić sobie sam, opierając się na własnych i polskich środkach, niepotrzebna była mu licząca dziesiątki tysięcy ludzi armia, skoro Karol miał ok. 10 tys. żołnierzy. Dlatego przymierze z Danią też było niepotrzebne i tylko skomplikowałoby sytuację. Części Zaporożców tak, bo przecież istniały frakcje propolskie, zwłaszcza w późniejszym okresie za Piotra Sahajdacznego. Ale piszę akurat o tych niezbyt mile ustosunkowanych do Polaków. To, że ci Kozacy byli na służbie króla, podkreślam - króla, nie Rzeczypospolitej, a więc de facto część szlachty zapewne miałaby do monarchy pretensje o łupienie RON przez jego oddziały. To zmniejszyłoby skalę poparcia dla wyprawy do Szwecji. 1) Weź pod uwagę odległość z Zaporoża na Krym i z Zaporoża nad Bałtyk 2) Część Kozaków to chłopi, bandyci i inni tacy, którzy uciekli z obszarów, nad którymi RON miała realną władzę, na teren Ukrainy. Czy mołojcy chcieliby wracać tam, gdzie ich nie chcieli? Powątpiewam. Ja na ich miejscu, dla własnego bezpieczeństwa, pozostałbym przy wyprawach na ziemie turecko-tatarskie. 3) Zazwyczaj Kozacy przed albo już w trakcie wyprawy, najpierw żądali jakiegoś wynagrodzenia lub przynajmniej jego namiastki. To wiązało się z kolejnymi kosztami, które można było lepiej spożytkowań np. zaciągając dodatkowe regularne oddziały Nie żebym miał coś przeciwko udziałowi Kozaków w armii RON, uważam tylko, twierdzenie o błędzie niewykorzystania Zaporożców w wyprawie 1598 za przesadę. Po pierwsze, "posiadanie wielu rzeczy do powiedzenia" to dość ogólne pojęcie. Po drugie, nobilitując w Szwecji podejrzanych typków, którzy na dodatek zasłużyli się w sprawie państwa de facto mocno niechętnego, Zygmunt tylko sprowadziłby na siebie kolejną krytykę. Zaniechania ogólnych działań, tj. podejmowania wyprawy - nie. Powątpiewam, czy musiał od razu oferować Polakom dobra w Szwecji. Zwłaszcza, że sam do tego chętny chyba nie był. Okej, najpierw mi wyjaśnij na czym to leżenie na łopatkach miałoby polegać, tzn. jak Zygmunt miałby rozegrać wyprawę
  24. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    Żeby powiedzieć dlaczego przegrał, należałoby powiedzieć, jak się to stało. Karol uśpił czujność bratanka rokowaniami i zaskoczył go pod Linkoping, która miała charakter bitwy mocno niezorganizowanej. Wniosek: można powiedzieć, że mimo dysproporcji sił, wojsko królewskie było dość liczne, ale słabo dowodzone. Poza tym król stał się ofiarą swojej ugodowej polityki, która wg mnie miała jednak uzasadnienie. Oczywiście w teorii jest to proste, ale praktyka jest tak trudna, że wielu piszących w tym temacie, uznało takie rozwiązanie za mało możliwe. Inna sprawa, czy Duńczycy chcieliby Cię słuchać Ich interes we wspieraniu Zygmunta był nikły. Zygmunt w 1598 r. wyruszył z 85 okrętami. Dużo to czy mało? Pewnie dużo, ale część się rozproszyła, więc przepadłaby i część wojska. Jasne, teoretyczna możliwość istniała, tyle, że istnieje jeszcze kilka spraw: 1) część Zaporożców nie chciałaby pewnie służyć mordercom Nalewajki 2) w drodze, w trakcie płynięcia przez Wisłę, część mołojców prawdopodobnie rozbiegłaby się po kraju w celu zdobycia łatwego łupu, 3) Kozacy mieli już teren działania na południu - wprawdzie nieoferujący nobilitacji, ale korzystniejszy dla Kozaczyzny, bo bliższy i pewniejszy, 4) już w trakcie wyprawy, wynikłyby problemy związane z nobilitacją - obiecywał ją król, ale nie sejm, od którego z biegiem czasu coraz więcej zależało w tej kwestii. A kto powiedział, że ci niezadowoleni chcieliby się w tą imprezę angażować? Szwedzi stanowili w swoim kraju większość, niezadowolonymi większościami trzeba się jednak przejmować. Faktem jest, że na dłuższą metę Szwedzi nie utrzymali dużej części swoich zdobyczy, co nie wystawia najwyższej oceny ich umiejętności zdobywania.
  25. Czy bylibyśmy w stanie zaatakować Szwecję?

    Ale ściąganie wojsk z Ukrainy i wykorzystanie ich przeciw Szwecji, od razu, zaraz na początku działań, to chyba zbyt wysoka cena za powodzenie wyprawy do Szwecji, skoro miało się to wiązać ze złupieniem sporej części kraju. Jako król powinieneś się z tym liczyć Chyba, że była to konieczna konieczność, ale jak pokazała historia - nie było to koniecznością, skoro król tego nie wykorzystał. Powątpiewam, czy Duńczycy tak chętnie ofiarowaliby nam swoje okręty, zwłaszcza, że znaleźliby zastosowanie dla nich we własnych inicjatywach. Co do czajek, próbowano tego w latach 20. i 30., bez skutku. Tak, tyle, że oddawania szwedzkich ziem Polakom wywoływało dwie wątpliwości: - nieobdarowani panowie bracia mieliby pretensje do obdarowanych (tak jak w przypadku tytułów książęcych nadawanych przez cesarza czy stworzenia orderu przez Władysława IV), - nie spodobałoby się to Szwedom. Nie trzeba się było obawiać o wojnę z Habsburgami, skoro nikt nie miał w niej interesu (oprócz Maksymiliana III, ale ten został odizolowany), ani nikt się do niej nie przygotowywał. Zdobywanie dla niemożności utrzymania jest raczej bezsensowne. Brutalność spotkałaby się z niezadowoleniem w Szwecji i obawą w RON związaną z tym, że Zygmunt zacząłby postępować w Polsce tak jak w swoim rodzimym kraju. Wprawdzie podobnie postępował Karol IX, ale ten miał przynajmniej oparcie wśród niższych warstw społeczeństwa.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.