Tofik

Obiło mi się o uszy, że templariusze zostali tylko wytępieni we Francji. Byli templariusze przebywający w Portugalii - zmienili nazwę (nie pamiętam na jaką, może Różokrzyżowcy, ale oni związani raczej z Zakonem Syjonu) i istnieli, tylko niestety nie wiem do kiedy (Benson coś o tym wspomina). Jak wrócę napiszę coś więcej (o ile znajdę coś). [ Dodano: 2007-07-20, 20:03 ] Ci templariusze to Rycerze Chrystusa. Benson o nich pisze tak: "Kiedy na początku XIV wieku papież nakazał likwidację zakonu templariuszy, jego polecenie wykonano właściwie tylko na terenie Francji. W innych krajach templariuszom udało się ukryć przed prześladowcami, wstępując w szeregi innych zakonów. W Portugalii wystarczyła im zmiana nazwy na Rycerzy Chrystusa. Pod tą nazwą zakon działał przez następnych 300 lat. Rycerze Chrystusa byli żeglarzami i stworzyli flotę jedyną w swoim rodzaju. Książę Henryk Żeglarz był wielkim mistrzem zakonu Rycerzy Chrystusa [!], a Vasco da Gama jego członkiem. Statki zakonu miały białe żagle z czerwonym krzyżem. Ten sam znak pojawił się na żaglach "Niny", "Pinty" i "Santa Marii", na których Kolumb dopłynął do Ameryki. Krąży opowieść, że był on żonaty z córką jednego z członków zakonu i korzystał z żeglarskiej wiedzy braci zakonnych."

Co to za problem? Poza tym - nie wiem do czego ma prowadzić bombardowanie miast za pomocą broni atomowej skoro morale ludności i tak nie spadnie - druga strona ma taką samą broń. Za to bardzo blisko jej do wojny było. ... za cenę wycofania rakiet z Kuby. ZSRR uzyskało ustępstwa za cenę ustępstw ze swojej strony.

Ale ja nie robię takiego podziału. Sądzę jednak, że bez deklaracji wsparcia niemieckiego, Austriacy nie podjęliby żadnych akcji, a jeśli by już je podjęli to nie byłyby one tak zdecydowane jak np. wojna. Niemcy wiedzieli, że Austro - Węgry wypowiadając wojnę Serbii uderza w interesy Rosji, a to pociąga za uruchomienie sojuszy - Niemcy robili to z premedytacją.

Dodam może okoliczności podbojów Rzymu nie ma (tzn jest chyba jako miasto), Bizancjum? To już nie te lata.

Ale to Niemcy nakłaniały Austro - Węgry do zdecydowanego działania wobec Serbii deklarują swoje poparcie.

Wg Bensona organizację tych palących haszysz zabójców założył Hasan bin Sabaha. W Egipcie założyciel asasynów "został wtajemniczony w arkana hebrajskiej kabały i inne starożytne nauki tajemne". Sektę stworzył po przestudiowaniu stowarzyszenia Wielka Loża Kairska, czyli Ręka Wiedzy. Podobno asasyni zawierali sojusze z templariuszami np. w 1129 r. wraz z królem Baldwinem atakowali Damaszek. Do upadku sekty przyczynili się sami asasyni, mordując się nawzajem. Pozbawieni przywództwa zostali wytępieni przez Mongołów ok. roku 1256 jednak na Bliskim Wschodzie uważa się, że nadal istnieje niewielka grupa morderców palących haszysz.

Życzenie "na zdrowie" po kichnięciu wzięło się z Francji, z czasów, gdy w Europie szalała "czarna śmierć". Zarażonych dżumą męczyło kichanie, kichającemu więc życzono "na zdrowie" by kichanie nie było objawem choroby.

Przed wojną. Nowy Orlean jakoś się przed huraganem dało ewakuować. Hehe, w takim razie ja II WŚ uznaję za obronę Rzeszy :roll: Kennedy z początku był słabym prezydentem, Chruszczow rozpoczynając całą aferę z Kubą liczył na to, że Amerykanie się przestraszą i pójdą na ustępstwa - nie poszli, bo Kennedy okazał się dobrym prezydentem. Nikt nie zaczął, bo się bał o siebie Strach jednak nie musiał się pokrywać z rzeczywistością (choć sama wojna jest niemożliwa właśnie przez ten strach no ale historia alternatywna), przewaga Zachodowi coś dawała, można było zniszczyć główne obiekty wojskowe jak i arsenały z bronią jądrową.

Budowniczy? Mieszko I, bo to on obronił ten kraj przed Niemcami, zbudował ten kraj i utrwalił to. Pośrednio mógłby być też ten Kazimierz III Wielki, bo to on zbudował ok. 50 zamków, a także uratował Polskę przed zalewem krzyżacko - luksemburskim. Z czego część to bitwy w wojnie z Niemcami, a większość bitew to walki z Pomorzanami - w wojnie z Pomorzanami to my byliśmy agresorami. Trudno uznać agresora za obrońcę. Ano też (znowu niedoceniany). On chyba podniósł kraj z największego bałaganu w historii Piastów.

Rekord nietrafionych uderzeń to bodajże 32 (tak słyszałem), dopiero kat za 33 razem ściął głowę skazańca. A głowa nawet po ścięciu kilka sekund jeszcze żyje - prawda to?

To nie Kościół Katolicki się przyczynił do powstania Chmielnickiego, a krwawe poczynania magnatów kresowych. Zresztą - szkodliwe działania duchowieństwa dla Polski to czasy średniowiecza.

Artur w "Historii Britonum" pojawił się może ot tak sobie, dla pokrzepienia serc rycerzy uczestniczących w wojnach itp.

Prosimy o podpowiedź lub odpowiedź

Już w czasie wojny do Rzeszy szły różne surowe m.in. ropa w zamian za najnowsze technologie wojskowe itd.

Wojna z USA jest dla mnie wątpliwa... Bo co Niemców tam? Hitler mówił, że po pokonaniu ZSRR Rzesza będzie miała wszelakie surowce, prócz kawy, którą i tak da się zdobyć czy to przez założenie własnej koloni, odebranie jej komuś, czy też importowanie kawy z krajów sojuszniczych. Co dalej po wojnie? Sądzę, że całkowita zagłada Żydów, bo nic by w tym Hitlerowi nie przeszkadzało.

HAHA! Wybaczcie moje słowa, ale ostatnie zdanie Keitla powinno iść do tematu z humorem. Dla mnie Keitel zawsze był człowiekiem gorliwie wykonującym rozkazy Hitlera i człowiekiem jakże małym. Wielkie słowa od małego człowieka! Oddaje życie za Niemcy, bo kazał mordować w imię, że tak powiem "oryginalnej" ideologii. Jako taką klasę zachowali: Frank i Seyss - Inquart. Co jak co, ale słowa Keitla mnie powaliły i teraz nie mam żadnych wątpliwości, że Wilhelm był po prostu głupi i trudno o takiego samego w całej III Rzeszy.

Właśnie, powinniśmy Amerykanom podziękować za skrócenie wojny i mniej ofiar Co do samego procesu - to miał być sąd nad Niemcami, nie można tutaj wplątywać zbrodni i czynów aliantów, a jak wspomina Urbański "z lektury współczesnych dzieł historycznych, zwłaszcza niemieckich i brytyjskich, odnieść można czasami wrażenie, że ofiarą hitleryzmu padli przede wszystkim Niemcy" - a tak być nie może. Urbański mówi dalej, że prawdziwą ofiarą jest zbrodniarz (czyli jest "moralnym inaczej"), a dla ofiary nic już nie można zrobić - "leży półtora metra pod ziemią". Trzeba było osądzić prawdziwych zbrodniarzy i zrobiono to dobrze - nie powieszono wszystkich, ani wszystkich nie zwolniono.

Ta, tylko ja mówię o potężnych atakach NATO na wyrzutnie rosyjskie, samoloty, okręty podwodne itp. W przypadku odwetu ZSRR (dokonanych przez resztki sił) atak pewnie ruszy na miasta amerykańskie. Militarnie to nic nie da, a miasta można jeszcze ewakuować. Te resztki mogą być dobite itd. Nie mówię o zwycięstwie jeśli broń jądrowa ma być użyta na miastach itp. Przeróżne - wyrzutnie, same okręty podwodne itp. Podstawa jest taka, że przykładowo NATO uderza na większość tych wyrzutni itd. przy czym środki ZSRR do użycia broni atomowej drastycznie się zmniejszają, przy tym skutki ich odwetu się zmniejszają. Kuba '62 to też dla obrony? [ Dodano: 2007-07-20, 11:32 ] Ta, tylko ja mówię o potężnych atakach NATO na wyrzutnie rosyjskie, samoloty, okręty podwodne itp. W przypadku odwetu ZSRR (dokonanych przez resztki sił) atak pewnie ruszy na miasta amerykańskie. Militarnie to nic nie da, a miasta można jeszcze ewakuować. Te resztki mogą być dobite itd. Nie mówię o zwycięstwie jeśli broń jądrowa ma być użyta na miastach itp. Przeróżne - wyrzutnie, same okręty podwodne itp. Podstawa jest taka, że przykładowo NATO uderza na większość tych wyrzutni itd. przy czym środki ZSRR do użycia broni atomowej drastycznie się zmniejszają, przy tym skutki ich odwetu się zmniejszają. Kuba '62 to też dla obrony?

Czym to jest przy niezniszczonej broni NATO?

Skąd ta pewność? Rakieta leci dość szybko, aby uniemożliwić zorganizowanie przeciwdziałania. Zanim Rosjanie byliby zdolni do przeciwdziałania, większość jej broni i wyrzutni nie nadawałaby się do użycia. Za to druga strona będzie miała mniej urządzeń do wypuszczania rakiet. Dla obrony. Dość filozoficzna odpowiedź porównywalna z wypowiedziami mojego dyrektora :roll: W przypadku zaatakowania radzieckich wyrzutni itp. ZSRR będzie później zaledwie cieniem tego czym było jeśli chodzi o broń jądrową. Jeśli jednak atakowałoby się coś takiego jak miasta itp. to byłby jeden przegrany - cała ludzkość.

A co jeśli NATO zaatakuje w pierwszej kolejności budynki związane z bronią atomową i wyrzutnie rakiet? Aż się zapytam - po co NATO ma atakować kulejącego wroga? P.S. Możesz w końcu powiedzieć kto by wygrał tą wojenkę?

Hm... Religia i identyfikacja z innym narodem nie oznacza być członkiem tego narodu. Odnoszę dziwne wrażenie, że chcesz wyróżnić dwa narody - Polaków bogatych i Polaków ubogich. Dla mnie Kozak to mieszkaniec Ukrainy, a nie chłop wielkopolski :roll: Dlaczego chcesz z Polaków robić Kozaków?

Dlaczego? Sądzę, że władca "niewojowniczy" będzie ukierunkowany raczej na politykę wewnętrzną, aniżeli na zewnętrzną. To ciekawe czemu Polacy walczyli o Inflanty czy w okresie Wielkiej Smuty :roll: Możliwe, choć jak dla mnie zakończyłoby się częściowym wykolejeniem państwa. Dlaczego? Sądzę, że Piastowie Mazowieccy nie daliby sobie z tym rady, mam takie przeczucie. Dlaczego? Nie wiem, przeciw Polsce jakoś nie potrafili znaleźć sojusznika, teraz przeciw Austrii też by nie potrafili znaleźć (najlepszym sojusznikiem byłaby Turcja, ale z poganinem układać się nie godzi :| ). Śląska byśmy nie zdobyli, może byśmy jeszcze co stracili. Sądzę, że z Pomorzem mogłoby być łatwiej, lecz wciągnęło by nas w to w wojnę trzydziestoletniej, z której musielibyśmy wyjść pokonani.

Marek Urbański. BTW mogę prosić o to samo? Co wiem? W skutek Wielkiego Kryzysu niemiecka gospodarka kulała i drastycznie rosło bezrobocie. Po dojściu do władzy Hitlera się to zmieniło - bezrobocie spadało (w 1934 r. z 6 mln do 2,5 mln). Rozwiązano związki zawodowe, a w ich miejsce powstał Niemiecki Front Pracy. Ogłoszono bojkot żydowskich sklepów. To jeśli chodzi o gospodarkę.

Hm... Sądzę, że nie. Koronację Walezego rozważano chyba jeszcze przed śmiercią Zygmunta II Augusta, sytuacja mogła się mieć podobnie jak w latach 1382 - 1384. Mogło dojść do wojny - nie musi. Mazowsze byłoby zapewne nadal lennikiem Korony. W przypadku elekcji to sądzę, że - tak jak w realu - szlachta wolałaby księcia francuskiego aniżeli księcia mazowieckiego. Jednak jeśli książęta mazowieccy zostaliby władcami RON (może Zygmunt II August przelałby nawet na nich prawa do korony) to sądzę, że Korona jak i Litwa nie angażowałaby się w konflikty, najwyżej by się broniła. Władcy Mazowsza zbyt wojowniczy nie byli, oni woleli siedzieć u siebie cicho. Oczywiście mógł nadejść jakiś władca - świetny wódz, czy polityk. Ale nie musiał.