Tofik

Moim zdaniem obchodzi, analogicznie powiedz czy nie chciałbyś wiedzieć, że Twój podwładny ukrywa w swoim domu kogoś, kto chce poderżnąć ci gardło? Ja wolałbym wiedzieć, wtedy można jakoś zareagować albo, chociaż przygotować się do obrony Dla mnie groźniejszy jest wróg, którego jest więcej (Rosjanie) i ma większe możliwości jeśli chodzi o potencjał militarny - czyli na miejscu Szweda zająłbym się najpierw Rosją. Tyle, że wtedy, gdy: - znakomita większość wojska szwedzkiego byłaby zaangażowana na wschodzie w wojnie z Rosją, - szanse na zwycięstwo są większe, - Szwedzi nie zwracaliby większej uwagi na to co dzieje się wewnątrz swoich posiadłosci mając dużo większe problem na zewnątrz.

Słuszna uwaga Ja tylko porównywałem obydwu władców, bo przecież Świętopełkowi bliżej było do Polski aniżeli do Niemiec itd. Swoją władzę pośrednio zawdzięczał Piastom - bo to jego przodka ustanowił "władcą" Pomorza Bolesław Krzywousty. A to, że zdobył całą władzę to już co innego...

Tak.

A i dodałbym jeszcze: Jar Jar Binsk: Misa mówi Qui - Gon Jinn: Umiejętność mówienia nie oznacza inteligencji, uciekaj stąd! Z Mrocznego Widma rzecz jasna.

"Głowy do góry! To tylko kule a nie gówno!"

Odejdźmy na chwilę od bitew - http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/09be3e0a069cfff7.html

Obydwa. Gall o nim pisze: Bolesław, mąż hojny, a wojowniczy. Można też mówić "Bolesław II Śmiały (Szczodry)" vel "Bolesław II Szczodry (Śmiały)". Obydwu - w trakcie pisania nie myślę czy mam wskazać na waleczność króla czy na jego szczodrość.

Napoleon I.

Coś mi to wygląda na bitwę pod Crecy...

Pytaj.

- I am your father - Nooooooo! Vader & Luke w "Imperium kontratakuje"

Litwini musieliby wysłać co nieco pomocy dla Szwedów (może oddziały zbrojne, może zaopatrzenie), ale co Szwedów obchodzi kogo oni chowają? Majątki byłyby problemem, ale jaki to problem skoro Szwedzi mogliby wszystko pozabierać? Jeśli Szwedzi przycisnęliby polską szlachtę, to śmiem twierdzić, że niektórzy całkowicie porzuciliby swe majątki i ruszyli organizować ruch oporu.

A to, że katoliccy magnaci i tak i tak tępili prawosławnych chłopów to nie powód? Akurat nie wiem jaki wpływ na rok 1561 miał Zygmunt skoro go wówczas nawet na świecie nie było. Pozwalał swojej siostrze - protestantce odprawiać protestanckie msze na Wawelu, do tego potępił mord na protestantach w bodajże Wilnie. Król nic nie wiedział o ruchach wroga, Tatarzy i Kozacy - przeciwnie. A poza tym bitwa nie była przegrana, gdyż Chmielnickiemu jak i chanowi nie udawały się niektóre ataki. Sama ugoda zwycięstwem nie była, ale to już konieczna konieczność jak Buczacz. Radziwiłła cenię chyba tylko za "potop", jak i za talent dowódczy, jednak nie wielbię go sympatią jeśli chodzi o działania polityczne przed "potopem". Jan Kazimierz nie miał być królem, Janusz go nienawidził, jakie powody dawał król skoro to wszystko nie jego wina? Janusz robił mu na złość kiedy chciał i mógł - a o powód się nie martwił. Jakbym słyszał zwolenników powstania styczniowego :roll: Nie można walczyć do końca skoro ma się możliwość kontynuowania tej walki później i z większymi szansami na zwycięstwo.

Panowanie Szwedów w Polsce byłoby bezpośrednie, panowanie szwedzkie na Litwie - pośrednie. Wiadomo, że na Litwie byłoby lżej. Co za problem? Ucieka paru wojaków przez granicę, potem kolejni itd. Nie stanowi to wg mnie problemu - Szwedzi używaliby wojska do walk z Rosjanami na wschodzie, a nie sprawdzania przejezdnych.

No nie wiem, ja tam wolę mieć względny spokój i związek z Litwą niż wojnę z Zygmuntem, który przy odrobinie szczęścia mógłby zaciągnąć do siebie do wojska pół Europy. Jagiełło chciał inkorporować Litwę do Polski, przyczynił się również do polonizacji litewskiej szlachty, tym samym chciał zmienić Litwinów w Polaków - większy od niego bohater to niewątpliwie Witold, który inkorporację Litwy uniemożliwił. Ale Jagiełło to Litwin, nie Polak i nawet jako cudzoziemiec to wychodzi dużo lepiej niż taki Herman, Kędzierzawy czy Rogatka! Ciołek nie był głupi, wiedział że lepiej odstawić reformy niż zginąć walcząc do ostatniej kropli krwi. Przystąpienie do Targowicy to dobre posunięcie, gdyż tym samym przedłużył żywot organizmu zwanego Rzeczpospolitą.

Aha... Tyle, że Świętopełk zrobił nam więcej zła. To on (wespół z Odonicem) zlecił zamordowanie uczestników zjazdu w Gąsawie, czym spowodował bałagan w kraju. I właśnie to Konrada odrzuciło od spraw pruskich! Konrad wciągnął się w walki o Kraków, zapominając o sprawie krzyżackiej. Krzyżacy zręcznie to wykorzystali i wydarli od cesarza Fryderyka II przywilej oddający im Prusy na własność (do czego cesarz nie miał prawa, gdyż Prusy nie były jego własnością, ani częścią Świętego Cesarstwa). Świętopełk próbował się przeciwstawić - ale po co? Robił to samotnie, a w sojuszu z kimś mógł zdziałać więcej, choć sam walnie przyczynił się do niezainteresowania sprawami krzyżackimi.

Akurat Władysław I dostał imię "Herman" na cześć stryja ojca - Hermana. Dlaczego? Chyba dlatego, że Kazimierz Odnowiciel otrzymał schronienie u stryja w czasie swej tułaczki, gdy w Polsce było bezkrólewie. Zgadzam się. Dodam tylko, że on sam to wielki tchórz - gdy zaczął przegrywać pod Stolcem (cóż za nazwa!) w 1277 r. po prostu uciekł. Sytuację uratował jego syn - Henryk Brzuchaty - który doprowadził do zwycięstwa. No, ale on przecież nie chciał straty Pomorza! Hm... Co ma Świętopełk do Konrada?

"Bez grozy nie można utrzymać państwa" - kto to powiedział?

No nie sądzę, ten tysiąc może iść do pracy na potrzeby armii, a może iść też do armii. Zwłaszcza, że wszyscy panowie w Rzeszy nie uwielbiali Henryka II, który dopiero po dwunastu latach od koronacji królewskiej mógł doprowadzić do koronacji cesarskiej. Gdy ma się (niesłabego) wroga na wschodzie i (nie do końca słabych) nieprzyjaznych panów w kraju lepiej nie szastać swymi siłami. II wojna to akurat lekkie zwycięstwo niemieckie, ja o świetnej polskiej sytuacji mówię jeśli chodzi o rok 1015 i 1016 i III wojnę polsko - niemiecką. A czy to było pewne? Jaki to ma wpływ na zrobienie rozgłosu? Polska zawsze mogła narobić szumu jesli chodzi o wyprawy do Prus. A nie wiem, w każdym razie ja nie odnoszę takiego wrażenia, że ktoś to robi. Tu się toczy dyskusja głównie o szansach Chrobrego w czasie (głównie III) wojen polsko - niemieckich.

Oczywiście nie chwalę Radziwiłła za to. No np. dla tych obrońców Polski.

Nawiasem mówiąc to od odstąpienia tradycji pogańskiej byli Grecy (jeśli chodzi o Europę) - tam odnaleziono grupę biedoty, która nadal wierzyła w Zeusa, Herę itd. - a to wszystko działo się w XIX wieku. Wracając do chrystianizacji Polski - Mieszko po przyjęciu chrztu po prostu przymykał oko na tradycje i zwyczaje pogańskie np. przed jak i w czasie bitwy pod Cedynią śpiewano "O łado, moja łado", w kraju (a i w polskim obozie przed bitwą też coś takiego było) odbywały się pogańskie igrzyska i płonęły sobótkowe ognie. Także nie natknąłem się na takie informacje - i obawiam się, że ich po prostu nie ma. Jeśli omawia się sprawę chrztu mówi się to co Mieszko uczynił przed tych chrztem: sojusz z Czechami, ślub z Dobrawą, oddalenie pogańskich żon - a co z dziećmi z tego związku? Zazwyczaj wspomina się wyłącznie o tych żonach, ale nic o dzieciach z tych związków. Dla mnie osobiście nie jest możliwe to, że Mieszko żyjąc przez parę ładnych lat z kilkoma kobietami nie miał dzieci. Ówcześni kronikarze mogliby co nieco na ten temat wiedzieć, ale mogliby to uznać za nieistotne, czy też obrażające dynastię itd. Przypadek Kazia to już co innego, on miał po prostu pecha - z kochankami miał synów, z żonami nie miał, a ta najbardziej urodziwa (Rokiczaną się zwała - dlaczego urodziwa? Była mieszczanką praską, to że Kazimierz wziął na swą małżonkę kogoś z niższego stanu o czymś się świadczy) nie mogła mieć dzieci - "zwykły" pech. No tak, ale panie zawierające małżeństwa z bogatymi i pięciokrotnie starszymi starcami liczą, że małżonek szybko umrze, a ona odziedziczy to co miał [ Dodano: 2007-07-23, 23:31 ] Gdzieś natknąłem się na informację, że (prawdopodobnie) żył syn Mieszka (nieznany z imienia rzecz jasna) - lata życia przed 965 - po 973.

Przykładowo: miasto x liczy 1 mieszkańca, całe państwo liczy 100 mieszkańców. Możliwość ataku na to miasto ma wojsko polskie - wg mnie lepiej zniszczyć to miasto niż wrócić bez niczego. Henryka taka pogoda mogła zatrzymać na zachodzie Niemiec, na wschodzie Niemiec Polakom pogoda całkowicie by sprzyjała - oczywiście to tylko przypuszczenia, ale czy było to niemożliwe? Uważam, że nie było tych najazdów, gdyż gdyby były to Polacy by to rozgłosili - dość szeroko jak w XII i XIII wieku. Oni się mścili za polskie wyprawy w XII wieku. Polskie wyprawy tam były w charakterze krucjat. No tak, nie warto powtarzać skoro i tak się z tym nie zgodzę. No cóż, jego wpływ na kryzys lat 30. można rozpatrywać też tu, ale tylko jego wpływ, a nie sytuacje Polski w czasach Mieszka II.

Akurat Luksemburczyk - nawet będąc w sojuszu z nami - by na to nie pozwolił, gdyż to była "jego" ziemia i nikt nie może jej mu zabierać. Po wojnie z husytami musiałoby dojść do konfliktu z Zygmuntem Luksemburczykiem. Za to zadziałał w kwestii floty, odzyskał Inflanty, popierał ruch egzekucyjny itd. Kraj :roll: Żadnemu władcy nie udało się zreformować kraju, jemu - mimo fatalnej sytuacji zarówno zewnętrznej i wewnętrznej - udało się. Konstytucja 3 Maja to jego wielki sukces, reformy utrzymały się jednak tylko przez rok, bo zawsze muszą się znaleźć ci, którym te reformy przeszkadzają.

Było łatwo, gdy był sam Aleks, było niełatwo gdy był Aleks z wojakami.

... przekupiony przez Janusza Nie wiem czy on - "szary szlachcic" - zrobiłby to z własnej woli. Nie mówię o przeniesieniu się całej szlachty na Litwę. Mówię tylko, że ta Litwa mogłaby stać się azylem dla Polaków.