Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Dobra, w ramach dogonienia Szpeka, trzeba coś szerzej napisać o tym co lubię :roll: Uważam, że najlepsza jest Zemsta Sithów i nic tego nie zmieni. Dlaczego? Efekty specjalne i walki na miecze świetlne. Uwielbiam patrzeć jak w ostatniej chwili Obi - Wan i Anakin wpadają do statku Greviousa, a wraz z nimi... R2 - D2. Sceny, w których walczy hrabia Dooku są fantastyczne, ze względu na jego specyficzny styl walki. W walce posługiwał się mieczem czerwonym z zakrzywioną rękojeścią, co czyniło go mistrzem szermierki. Jednak broń ta radziła sobie nieco gorzej aniżeli standardowy miecz. Świetnie "urządzono" planetę Mustafar, a także umiejętnie nowej trylogii nadano zgodność ze starą np. pomysł z włożeniem Anakina w kombinezon i maskę z powodu oparzeń itd. jest całkiem całkiem. No i niezapomniane pojedynki - Yoda vs Palpatine i Obi - Wan vs Anakin (o walce z Dooku i Greviousem nie wspominając). Na następnym miejscu chyba Imperium Kontratakuje. Najpierw świetna bitwa o Hoth, następnie szkolenie u Yody i - to co najważniejsze - pojedynek syna z ojcem. Uważam, że jest to najlepszy pojedynek z całej starej trylogii. Potem umieszczę chyba Atak Klonów. Walka ponad 200 Jedi pod dowództwem Mace'a Windu z Obi - Wanem, Anakinem i Padme na arenie na Geonosis zrobiła na mnie wrażenie (o poczynaniach C-3PO i R2 nie wspominając ). Następnie walka z Dooku i "prezentacja" umiejętności Yody. Dalej - Mroczne Widmo. Zastrzeżenia mam tylko do tego, że ruchy Obi - Wana podczas pojedynku z Darth Maulem są jakieś niemrawe (chodzi o ich początek, gdy Maul musiał zmagać się jeszcze z dwoma wrogami). Występują tutaj dwóch mądrych (a także niezgadzających się ze sobą) Jedi - mistrza Qui - Gon Jinna i mistrza Yody. Następnie Powrót Jedi. Świetna bitwa o Endor, a także uwolnienie Hana no i to co najlepsze - walka z Vaderem i jego nawrócenie. Ostatnie miejsce dla Nowej Nadziei co nie oznacza, że jest fatalny film. Ostatni, bo miejscami się nudziłem, ale wrażenie robi zniszczenie Gwiazdy Śmierci czy scena śmierci Kenobiego. Do moich ulubionych postaci SW należą: - Anakin Skywalker, za potęgę i ostateczną przemianę z Vadera w Anakina. Umiejętnościami mniej więcej równy swemu mistrzowi, Obi - Wanowi (Obi - Wan świetny w obronie, Anakin świetny w ataku), - Yoda - mądry i szybki - czego chcieć więcej? - Darth Sidious - nazwałbym go nawet geniuszem, gdyż ze średnio znanego senatora Naboo stał się imperatorem. Ponadto całkiem niezły w walce, - Obi - Wan Kenobi - świetny w obronie, też mądry choć mądrością Yodzie, - Ki - Adi - Mundi - takiej odwagi w całym zakonie nie miał nikt. Gdy chciał ruszyć na wroga (przy tym rozkazując skoczyć do walki swemu oddziałowi), jego oddział wymierzył do niego... Resztę wszyscy znają. No i to samo pytanie - jakie są Wasze ulubione postacie z filmów Star Wars?
-
Hehe, wiesz - dla mnie lepiej, żeby te miecze były u Zamoyskich niż u jakiś Iwanów czy Hansów (a Zamoyscy by się nie obrazili, gdyby miecze wpadłyby w ich ręce - a przynajmniej ja bym się nie obraził, gdyby wpadły w moje ).
-
Zostawcie Paździocha! Czy zdążymy? W sprawach powiązanych z piłką nożną się nie wypowiadam: gdy usłyszałem o meczu Brazylia - Polska na MŚ do lat 20 zaśmiałem się, widząc - w swoich proroczych wizjach :roll: - jak to Polacy dostają jakieś 3:0 do tyłu. Gdy zapytano mnie o wynik meczu Polska - USA na MŚ do lat 20, też się zaśmiałem - tyle, że myślałem, że to Amerykanie dostaną 3:0 :roll: Wiadomo tylko, że w Euro mamy swoją wielką szansę. Możemy pokazać światu, że Polska to wcale nie taka melina i państwo, w którym nasze opromienione sławą drogi wcale nie będą takie jakie są - że już o obiektach sportowych nie wspomnę. A tym "Paździochów" (jak to ich nazwał Protazy. Eeeeee, Gervazy przepraszam) można dać robotę przy budowie dróg i autostrad oraz przy pracami przy stadionach (ale nie jako handlarze :roll: ).
-
Panowie! O zwycięstwie niemieckim w I WŚ wypłaczcie się tutaj
-
19 lat - ale to nie jego wina, że wówczas zostały obnażone słabości państwa. Jakby nie rządził Wiśniowiecki to zastąpiłby go być może ktoś z "doświadczeniem" - bo Michał takowego nie miał w ogóle. A co do Sobieskiego to ja bym go nie wybierał na króla, bo w tym fachu jest słaby, ale pozostawiłbym go na stanowisku hetmana - co by to przeszkadzało?
-
Radziwiłłowie - wzorem przodków - wzięliby to dla Litwy. Bo w końcu "jakiś" wkład w zwycięstwo mieli, a wg nich to nawet i największy. Mimo utraty majątku przez Pana Kochanku, Radziwiłłowie mają chyba firmę Zamoyscy? Z nimi nie wiem co się dzieje, ale chyba... siedzą w Ameryce. Więc odkupienie mieczy przez nich odpada. A poza tym to te stare rody z czasów RON, dziś wcale nie są takie bogate, że mogą wystawić kilkutysięczne wojsko Ogranicza się ich majątek najwyżej do niemałego dworku.
-
Bodajże Wieczorkiewicz twierdzi, że w Rosji po klęsce Francji zwyciężyłaby "partia pokoju", a Wielka Brytania wycofałaby się z wojny, może za cenę części swoich kolonii, może za cenę francuskich. Natomiast wraz z Wielką Brytanią z wojny wycofywałyby się jej dominia - wymienione, Kanada i Australia i inne. USA przystąpiło do wojny w 1917 r. więc odpada. Japonia bez europejskich sojuszników nie przystąpiłaby samotna do wojny. Włochy przystąpiły do wojny w 1915 r., w przypadku wojny wygranej przez państwa centralne Włosi siedzieliby zapewne cicho. Austro - Węgry i tak pokonały - po niemałych trudnościach - Serbię, a lądowanie na Gallipoli to lata 1915 - 1916. My tutaj mówimy o zwycięstwie Niemiec w 1914 r. bo wtedy było ono najbardziej możliwe (przynajmniej wg mnie). A konkretniej - mówię o zwycięstwie niemieckim nad Marną. Ja sądzę natomiast, że w Rosji musiało dojść do przemian po zawarciu pokoju.
-
Powódź - największa od kilkudziesięciu lat. Oczywiście, że nie, ale Bolek mógłby jeszcze spalić jakiś jeden, czy dwa grody - zawsze to coś. Od czasu pokonania Henryka II w Polsce mieliśmy jeszcze jakieś półtora roku (to co najmniej) lub nawet dwa lata (to najwyżej), więc czasu było dość, a nie wierzę, że mieliśmy takiego pecha, że przez dwa lata na terenach przy granicy polsko - niemieckiej była powódź. A dlaczego nie? Sądzę, że zaufanie i posłuszeństwo "ciemnego ludu" wobec cesarza drastycznie by zmalało, wiedząc że cesarz wspiera się pomocą pogan. Och, wówczas nieduży, bo co za problem nabić trochę desek? Takiego akurat nie opłaca się budować, ale co będzie jeśli chrystianizacja odniesie skutek? Prus - poganin to większy brat dla Polaka - poganina aniżeli chrześcijanin :roll:
-
Ja tylko się coś zapytać chciałem... Czy wiesz czasem po co? Przecież zabroniono ich używania. P.S. Mój post nie ma na celu podjęcie dyskusji, lecz ma na celu poszerzenie skromnej wiedzy użytkownika Tofika :roll:
-
Oczywiście. P.S. Razem ze Szpekiem chcemy Wam trochę postów urwać :twisted:
-
Oczywiście - tyle, że nam chodzi o miecze, a nie dzieła sztuki. A za co? My będziemy się rozkoszować widokiem dzieł sztuki i mieczy, a strajki w kraju nadal będą. To są tylko przypuszczenia - wszyscy wierzą, że te miecze nadal istnieją.
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Nie - to wątek o zarekwirowaniu majątków Polaków. Oczywiście, że tak. Karol Gustaw miał za małą armię, aby utrzymać RON, a co dopiero prowadzić jeszcze wojnę z Rosją. Do tego - armia rosyjska odbiegała jakościowo od szwedzkiej, ale ilościowo przebijała ją na głowę. Dlaczego? Rosjanie sami poradziliby sobie ze Szwedami, którzy najpierw musieliby mieć oko na Polaków, a gdy front zacząłby się łamać - Szwedzi musieliby tłumić zrywy Polaków jak i Litwinów. Oczywiście, gdy wojska szwedzkie się wycofują, on nadal rozpacza jak to się grabi jego majątek :roll: -
Najlepszy dowódca średniowiecza
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wojsko, technika i uzbrojenie
To mit drogi xlukassie ukuty przez francuskich historyków. Wyprawa Abd ar Rahmana (piszę z pamięci - nie pamiętam dokładnie jak on się nazywał) to był zwykły najazd w celu zdobycia łupu. Zwycięstwo pod Poitiers wcale nie torowało Arabom drogi do Europy, bo i tak nie mieli w tym celu, ani nawet sił na to. Sądzę jednak, że pozycja Karolingów jako majordomów uległaby zmniejszeniu, a Merowingowie przestaliby być królami malowanymi. Akwitania stałaby się pewnie arabskim lennem. Zmieniłoby to historię Europy - lecz o Arabach w całej Europie nie ma mowy, bo powstrzymało ich nic innego jak Bizancjum. -
No mnie wiem, w Anglii napadało w jeden dzień tyle co przez miesiąc :roll: Zawsze można wrócić do kraju i tam czekać na wiadomość od zwiadowców i później ruszyć. O ile dobrze pamiętam piszesz o II wojnie - uważam, że wtedy były mniejsze szanse, gdyż wtedy wojna przebiegała po prostu tak - wyprawa za wyprawę. Atakował cesarz, oddawał Chrobry i tak w kółko, bez jakiś poważniejszych uszczerbków na możliwościach wroga. III wojna to już całkiem inna bajka. Przecież Niemcy tak i tak pod hasłem nawracania pogan wyprawiali się na Połabie. Dlaczego my nie mieliśmy tego samego robić z Prusami? Z tego co mi wiadomo to tylko w czasie III wojny (Niemcza i te sprawy). A i tutaj leży szansa dla nas - cesarza można było oczernić na arenie międzynarodowej przez nazywanie go człowiekiem, który wrócił do pogańskich zwyczajów itd. i sprzymierza się z poganami. Oczywiście nie było tak jak dziś (kilka mszy na dzień). Ale coś się musiało odbywać - a sądzę, że kościoły były jednymi z większych budynków w miejscowościach średniowiecznych. Widzisz, a w kościele zawsze jest ten - że tak powiem - komfort. Bo to w końcu jest i było święte miejsce, a nie jakaś obora. Jasne, że nie. Wiara bardziej łączy aniżeli dzieli, więc sądzę, że ludzie mieszkający przy granicy - gorączkowo poszukując jakiegoś rozwiązania - powróciliby do wiary przodków - choćby dlatego, że uznaliby to za jedyny czyn, dzięki któremu najazdy "braci w wierze" by ustały.
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Hm... Mnie raczej chodziło o - najpierw - atakowanie wycofujących się Szwedów, a później odzyskiwanie kraju. Dokładniej - rozpoczęcie walki, gdy klęska Szwecji jest oczywista. No nie wiem, jak dla mnie splądrowanie majątków polskiej szlachty zależało od Karola Gustawa, a u niego więcej znaczyło słowo Szweda niż słowo Polaka. Oczywiście tyle, że sądzę, że takiemu magnatowi żyłoby się lepiej, gdyby mógł przekupywać posłów do używania veta niż w czasach, gdy najeźdźca plądruje jego majątek. -
Prawdopodobnie będą rzuty karne... Dowódca rosyjski spod Frydland?
-
Nie torturuj mnie, to co znalazłem to tylko z Mieszkiem Być może było już to pytanie - w którym roku Mieszko I rozpoczął bicie swojej monety?
-
Wiesz, Capricornusie Szwedzi posiadają dość dużo dzieł - Rosjanie mieliby (prawdopodobnie) "tylko" dwa miecze. A może są one w rękach jakiegoś mieszkańca wsi, który nawet nie wie skąd one pochodzą? W każdym razie sądzę, że łatwiej wyciągnąć dwa miecze aniżeli kilka dzieł sztuki. Pamiętajmy, że Rosjan da się przekonać do zwrotu dzieł sztuki - na mocy pokoju ryskiego w 1921 r. oddali nam te dzieła zrabowane w czasie zaborów - co prawda odbyło się to na drodze zbrojnej, ale liczy się efekt (a i w tej wojnie nie o sztukę chodziło).
-
W końcu doszedł do wniosku, że nie ma sensu reformować takiego chorego kraju, bo i tak ktoś przeszkodzi. Jan Kazimierz to polityk wg mnie nie gorszy od Sobieskiego (wojskowość to inna sprawa). On miał po prostu pecha do lat rządzenia - wybuch powstania Chmielnickiego nie było jego winą, powstanie wywołało z kolei wojnę z Rosją, a to "potop", a potem znów wojna z Rosją... To przerosło możliwości państwa - ukazano, że RON to państwo słabe i reformować ten kraj trzeba było od razu. Jan Kazimierz głosił to w dzień abdykacji - nikt jednak nie zdołał lub nie chciał reformować kraju. On chciał - jednak przeszkodził w tym Lubomirski. Jan Kazimierz uznał, że nie ma sensu nadal kłócić się ze szlachtą. Wraz ze śmiercią żony stracił ostatnie oparcie. Po nim pozostał tylko żal, że zastąpił go na tronie dziwny skądinąd człowiek.
-
On chyba rzekł: jestem większy. A Napoleon - nie większy tylko wyższy.
-
Wprawdzie nie moje czasy, ale to chyba wiem - Mieszko I.
-
Może i by się dało - gdyby potwierdzono, że się tam znajdują
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
A czemu masowe? Czemu w jednym miejscu miałoby się zebrać jakieś 40 tys. ludzi (bo chyba tyle było pospolitaków pod Warszawą w 1656 r.)? Nie lepiej podzielić się na oddziały liczące najwyżej kilka setek, a gdy klęska Szwedów jest oczywista (tj. kiedy wycofują się na całym froncie) uderzyć z całą siłą? A to my gadamy o dowódcach i wojakach polskich czy szwedzkich? Podział - i tak szczupłych - sił szwedzkich krajów spowodowałby ich rozdrobnienie i rozbicie ich byłoby łatwiejsze. Czasami lepiej zaczekać, aż władza zacznie tracić grunt pod nogami. To nie walka na morzu. :roll: -
Rzeczywiście, pamiętam tylko jak patrzyłem przez okno wpatrując się w potoczek. Miał za to Bolesław dostęp do wojów na koniach, których mógł uczynić zwiadowcami i wysłać ich, aby zbadali co się dzieje :roll: Ty zaś nie zapominaj, że Prusowie to poganie. W skali międzynarodowej znaczy więcej najazd poganina na państwo chrześcijańskie niż chrześcijańskie na chrześcijańskie. Dlaczego? Może to być powodem do krucjaty. W tej sytuacji mam kilka wariantów: a) na Mazowszu nie szukano niczego B) szukano niedbale i w rezultacie niczego nie znaleziono c) kościoły - po kilkakrotnych przebudowach - stoją do dziś Uważam, że oprócz księży, którzy woleliby być w miejscach bezpiecznych byli też i ci księża, którzy woleli nauczać wśród ludzi mieszkających na tzw. "zadu***". A kościół by się przydał, bo ludzie uczestniczący mszy są zagrożeni przez taki np. deszcz. Nie - złudna nadzieja, że po zmianie wiary Prusowie przestaną atakować "braci".
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
A kysz:P No raczej. W XVII wieku było ono jednak - jeśli chodzi o jakość - wojskiem słabym. A poza tym - wówczas zebranie pospolitego ruszenia w krótkim czasie było raczej niemożliwe (tj. w czasie gdy w całym kraju znajdowali się Szwedzi).