Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Największy dowódca biorący udział w walkach w Afryce?
Tofik odpowiedział +Immune+ → temat → Walki w Afryce i Włoszech
To, że II WŚ to nie moja specjalizacja jest wszystkim znane jednak trzeba interweniować. No właśnie nie sądzę. Pierwsza rzecz - El - Alamein wygrał dzięki miażdżącej przewadze materiałowej. Druga rzecz - walnie do wyrzucenia Niemców z Afryki przyczyniła się operacja "Torch". Ehe... Zwłaszcza pościg za Rommlem. A gdzie ją zaprezentował? Lepsze są umiejętności wojskowe aniżeli szacunek do żołnierzy. -
Napoleon też od razu nie był cesarzem itp. To dlaczego Elka nie ukarała "specjalistów" - dostało się tylko Frobisherowi? Jak się okazało - nie było tych ludzi. Martin zdążył zorganizować trzy ekspedycje zanim wpadnięto na to, że ruda przywożona przez niego to nie złoto.
-
Jakieś źródła potwierdzające to?
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Na pewno dbał o dobro Litwy - uchronił ją przed zniszczeniami. Starał się też dbać o dobro RON - on skapitulował, gdy był nielicznym, który nie poddał się Szwedom. Na północnym odcinku. Zobacz jak długą wschodnią granicę miała RON. Nieobsadzenie całego frontu może spowodować to, że Rosjanie będą mogli wejść na tyły armii szwedzkiej, a jeśli nie to, to Szwedzi będą zmuszeni do ciągłego odwrotu. -
Ciekawe... Wielcy ludzie w historii też? Taki Martin Frobisher wypadł z łask całkowicie po niepowodzeniu jego wyprawy, bo zamiast złota przewoził bezwartościową kupę gruzu - o czym nie wiedział, a specjaliści zapewniali, że to co przywozi to złoto.
-
Ten Luke to mi się jakoś nie podoba. W V części zlekceważył Vadera i stracił rękę. W VI części zamiast walnąć imperatora to porywa się na Vadera, wiedząc że to jego ojciec (a to poniekąd ma być mistrz Jedi).
-
Dyskusję przeczytałem i stwierdzam, że ludzie którzy tak twierdzą nie mają nic na potwierdzenie tego. No tak. Jest w tym dużo racji. Darth Sidious to Sith, bo wykorzystuje Ciemną Stronę Mocy. Nie może być Mrocznym Jedi, bo on nie zdradził Zakonu, nigdy do niego nie przynależał. Desann to również Sith - korzysta z Ciemnej Strony. Jest także Mrocznym Jedi - on zdradził Akademię. Sithem może być każdy jednak Mrocznym Jedi już nie. Czy jest problemem nakręcenie sceny z wolnymi ruchami, a potem puszczenie jej szybciej? I ta morda...
-
Oczywiście, a strata urzędników to nic dla państwa :roll:
-
W 1097 r. Władysław I Herman podzielił Polskę na trzy części: 1) Wielkopolskę otrzymał Zbigniew, 2) Śląsk i Małopolskę otrzymał Bolesław, 3) Mazowsze i władzę zwierzchnią zachował Władysław. Zachowując Mazowsze, Władysław niejako rezydował w stolicy tej ziemi - w Płocku. Także po śmierci Władysława, Płock niejako przejął funkcje stolicy - Zbigniew zdobywając Płock, zdobył władzę zwierzchnią. Czy jednak można nazywać Płock trzecią stolicą Polski?
-
Co to za literatura i co to za dyskusja (tj. o czym ona?)? Shithów? (zamieniając "h" na "z" i wywalając drugie "h" wyjdzie fajne słowo) Wracając do tematu - poniekąd masz rację, ale zauważ, że po śmierci Sidiousa, istoty stojące po Ciemnej Stronie Mocy są zazwyczaj nazywane nie Sithami, a Mrocznymi Jedi (Desann, Tavion). ?????? Wydaje mi się, że nawet wtedy zrobienie pojedynku z powolnymi ruchami i puszczenie tej sceny z szybkimi ruchami nie stanowiło problemu (tak zrobili chyba z pojedynkiem Maul vs Kenobi & Jinn). I nie chodzi o jego pochodzenie, ale on jakiś taki "niewyjściowy" :roll:
-
Nie miał prawej ręki, stół był chyba dębowy, a co do teczki strzelam - czarna? [ Dodano: 2007-08-29, 19:09 ] W takim razie może zadam: który XIX - wieczny król Bawarii miał romans ze znaną wówczas tancerką (imienia tej tancerki nie podam dla utrudnienia)?
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
Słowo "owszem" użyłem ustosunkowując się do zdania "sam twierdziłeś, że gdyby Janusz pożył kilka dni dłużej zrobiłby dokładnie to samo. Ja człowieka, który będąc pod ścianą zmienia front nie jest oportunistą - to konieczna konieczność. O kim mówisz? U wroga można się zaopatrzyć o ile wróg coś zostawi :roll: A w sprawie zaopatrzenia u sojuszników to najlepszy wariant to raczej Kozacy, choć i tak to wystarczyłoby raczej tylko na południowy odcinek frontu, a żeby nie zacząć głodować to wzmożono by najazdy na Turcję, a to być może prowadziłoby do stanięcia sułtana po stronie Jana Kazimierza. -
Niech avatar Hauera to potwierdzi... (ja zawsze wierzyłem, że ten Kermit w szlafroku Yody to prawda)
-
Ja nie pytałem co czytałeś, żeby tak mówić, ale skąd to wnioskujesz (zachowania, dialogi itd. postaci). Warto wspomnieć, że taki porządek wprowadził Darth Bane. Konserwa? Może i tak, ale Obi - Wan też to dziad, a Luke nawet w Powrocie Jedi jakoś zbyt potężny nie był (a w ogóle to tego wieśniaka zbytnio nie lubię), tylko Sidious do rzeczy. Pamiętajmy, że Vader bez wyciągania miecza mógł zatrzymać strzały blastera (ręką, bodajże na Bespinie). Nie do końca. Yoda mówi Obi - Wanowi (jeszcze w nowej trylogii), że jego mistrz nie umarł, a zjednoczył się z Mocą. To samo stało się z Yodą, Obi - Wanem i Anakinem Skywalker'em - oni nie umarli.
-
Ach, tak już się poprawiam. W latach 1456 - 1462, podczas początków rządów Palownika jego ofiarą padło 500 wołoskich bojarów, którzy nie byli przyjaźnie ustosunkowani do swego władcy. Starszych nabito na pal, młodsi zmarli ze zmęczenia, podczas budowy fortecy w Poenari. W 1459 r. kupcy z Braszowa odmówili płacenia podatków pomimo ostrzeżeń ze strony Palownika. Hospodar najechał miasto, spalił przedmieścia i nakazał nabić na pale pojmanych mieszkańców. W 1460 r. - w czasie konfliktu z Węgrami - Wlad najechał miasteczko węgierskie, Humilasch. Niektórzy twierdza, że zginęło wówczas 30 000 ludzi, choć są to liczby zapewne przesadzone. Ofiar było jednak zapewne ok. kilku tysięcy.
-
Pojedynek Anakin vs Palpatine jest niemożliwy. Anakin nawet, gdy chciał zabić Palpatine'a nie odważył się tego zrobić, wolał to zostawić innym, a wtedy gdy zostawił zmienił zdanie i stanął w obronie Sidiousa. Ale co do pojedynku - nie wierzyłbym zbytnio w jeszcze umiejętności Anakina. Owszem, Dooku pokonał, ale gdy stał się bardzo zły - pamiętajmy, że w II epizodzie mimo pokonania Obi - Wana przez Dooku, Anakin i tak nie pokonał hrabiego - zbyt małe umiejętności i zbyt mało... zła. Anakin walcząc z Sidiousem będąc wkurzonym, byłby zwodzony przez Sitha, więc nie wierzę w to, że Skywalker by wygrał. Gdyby nie walczył w stanie zdenerwowania nie wygrałby - jego pokonał "nawet" Obi - Wan i na dodatek, gdy Anakin się wkurzył. Co do zbroi - tu szanse Anakina drastycznie spadają. Nie może uderzać błyskawicami, co może robić Sidious, więc sądzę, że pojedynek skończyłby zanim by się zaczął. Sztywna zbroja kazała zmienić też Vaderowi styl walki, była bardzo sztywna, więc i ruchy Vadera byłyby sztywne. Widocznie wolał władzę - na Mustafar żony i tak nie posłuchał. Dlatego musiał wziąć kogoś przed Anakinem. Skąd to wnioskujesz? To samo można powiedzieć o Dooku. Sidious nie znał przyszłości, on starał się ją przewidzieć i układał szczegółowe plany jak tą przyszłość obrócić na swoją korzyść. On planował i tak się miało dziać i się działo. Przecież klony były pod jego rozkazami, to na co miał je przekonywać? Taki Cody mimo przyjaźni z Kenobim kazał do niego strzelać. Poza tym - służący Sithów nie wykonywali rozkazów, dlatego że byli przekonywani, ale dlatego, że byli zmuszani i byli straszeni - działali pod wpływem strachu. Ja go lubię, szkoda że się chłopak zmarnował, bo jednym kiwnięciem palca by mógł powalać dwudziestu chłopa. Obi - Wan jest niezły, ale ja wolę ludzi nastawionych na atak Eee, sir Alec Guiness przecież gra w epizodzie V i VI - tyle, że jako duch. A Obi - Wan zginął, bo do zwycięstwa Jasnej Strony miał doprowadzić Luke.
-
Równowaga to raczej brak jej zaburzeń powodowanych przez Ciemną Stronę. Raczej pobożne życzenia, Anakin był wierny swemu mistrzowi, aż do spotkania Luke'a. A co by mu mógł dać Zakon? Anakin miał władzę u boku Sidiousa, takiej władzy nie miał w Zakonie. Wiesz, bo musiał jeszcze poczekać aż Anakin podrośnie i musiał go wyrobić na następcę Dooku na wypadek, gdyby Dooku zginął. Imperator miał poparcie, bo ten krzywy ryj skłaniał do respektu, a Jedi wówczas nie mogli nic zrobić - nie mieli prawa głosu. A ja go cierpię, to mój ulubiony bohater z SW.
-
A Palpatine oddałby Ci błyskawicami 3x mocniej Jedi też w jakimś stopniu zawiedli Skywalker'a, nie mianowali go mistrzem, nie uczynili go potężnym itd. Wśród Jedi czuł się obco, u Sitha - już nie. Nie wiem czy mówiłbyś tak, gdybyś był pod wpływem Sitha :twisted: Skywalker mówi o władzy, jednak nie wspomina zbyt jasno co z Sidiousem. Jak dla mnie to chodziło mu raczej o władzę nad galaktyką wespół z imperatorem. No i co z tego? Nie zdążyłby powiedzieć, gdyby go ukatrupiono :roll: Ja też słyszałem oryginał, ale z racji tego, że to forum nie jest spotkaniem dziadów spod bloku nie opublikuje dialogi Przypominam, że Dooku zaczął skłaniać się ku Ciemnej Stronie jeszcze wtedy gdy był w Zakonie, do tego w umiejętnościach machania lightsaber'em nic nie można mu zarzucić.
-
Janusz Radziwiłł, zdrajca czy narodowy bohater Litwy
Tofik odpowiedział Andrzej → temat → Wazowie na tronie polskim
A, sory myślałem, że chodzi Ci o historyka. Zagłoba historyk? Też go nie znam, lecz sądzę, że to on Cię przekonał czytając Twój pierwszy post w tym temacie. Dalej nic. Owszem, tyle że Radziwiłłowie byli pod ścianą skoro wszyscy skapitulowali, prócz nich. Sobieski oczywście nie musiał walczyć. Tylko dziwi mnie, że Sobieskiego się chwali, zapominając o jego przeszłości, a Janusza Radziwiłła z góry nazywa się zdrajcą. Też tak sądzę. Skąd? Z Inflant? A co z południowym odcinkiem frontu? -
A co miał zrobić? A z kim on walczył? Z droidem treningowym czy z Sithem? Tak i chcieli zapytać Palpatine'a czy ma tulipany, ale ten powiedział im "spie***** dziadu, swoich kwiatków nie dam". Przecież Maul został jego uczniem Planował, że nikt go nie rozpozna jako lorda Sithów - udało się. Planował rządzenie galaktyką - udało się. Śmierć (a i to niepewne - pojawiły się pogłoski, że uczeń Sidiousa odrodził się tyle, że z mechanicznymi kończynami) Maula jakoś zbytnio nie wpłynęła na dalsze losy Sidiousa. Sidious w Mrocznym Widmie i tak zaczął rządzić obydwoma stronami konfliktów. To jest ustalenie równych szans A poza tym w Lei też jakaś Moc była - można udowodnić to tym, że "pamięta matkę jak przez mgłę". Z racji tego, że nie wiadomo kiedy zmarła Breha Organa, można twierdzić, że Leia - dzięki Mocy - widziała swą biologiczną matkę - Padme Amidalę. A jeśli nie to, to Breha Organa zmarła bardzo wcześnie po narodzinach Lei. To? Jak na mój chłopski rozum, to zniszczyć wszystkich Sithów, całe zło w galaktyce i pokój w niej przywrócić. Może to jest niewykonalne, ale - Yoda jednym palcem rzucał o ścianę dwóch dwumetrowych strażników (mając 66 cm wzrostu!), a Anakin miał więcej minichlorianów niż on (dokładniej 20 000), więc on mógł wziąć na siebie takich pięciu kolosów, dodając do tego umiejętności Yody, Obi - Wana, Mace'a... Da się zrobić.
-
Odpowiem za kolegę Nautiliosa. Pierwszy przykład: - Wlad bardzo chciał, aby w jego kraju nie było głodu, ani nędzy. W tym celu urządził wielki festyn, na który zaprosił wszystkich biedaków. Co zrobił później? Podpalił plac, na którym festyn się odbywał. - Pewnego dnia do Palownika przybyli posłowie tureccy - z turbanami na głowach. Wlad rozkazał im, aby je ściągnęli, lecz oni odpowiedzieli, że nigdy turbanów nie ściągają. Palownik postanowił, że trzeba "umocnić" ten zwyczaj i rozkazał przybić Turkom turbany do głowy. Jest też wersja z posłami Wenecji i ich beretami. - Sułan wraz z armią ścigającą Wlada natknęła się na straszny widok - ludzie (kobiety i dzieci także) nabici na pal. Było tego z kilka tysięcy.
-
Może zostali oszołomieni faktem, że lordem Sith jest kanclerz i odechciało im się walczyć? Powiem tak - Sidious należy do geniuszy galaktyki. On zawsze wszystko miał zaplanowane (no może jego plan nie wypalił w czasie bitwy o Endor i jego odrodzeniu). On skądś wiedział (intuicja), że Anakin przyjdzie - bo on wierzy, że Sidious to jedyna nadzieja na uratowanie Padme. Wiedział, że Skywalker nie zniszczy takiej szansy. Rady z Windu nie dawał sobie - ale to wszystko specjalnie. Do wielkiego wysiłku zdolny zmusić go był wg mnie w ostateczności Yoda, który mógł go pokonać, ale nie pokonał (pokonano go dzięki zdradzie). Jak powiedziałem - musiał odegrać ten cyrk, aby pogrążyć Anakina do końca. No nie sądzę, Skywalker uwierzył w to, że Sidious uratuje jego żonę. Windu zapomniałby o tym, gdy wiedział, że nie ma do czynienia z kanclerzem Republiki, ale z lordem Sithów. Sądzę, że Jedi - za pośrednictwem takich senatorów jak: Padme, Bail Organa, Mon Mothma - ostatecznie "spapraliby" Sidiousowi opinię, udowadniając, że to on stoi za wojną z Separatystami.
-
Oczywiście.
-
Jak brzmiał przydomek Władysława Odonica?
-
Przecież tamtych trzech Jedi też się nie poddało, a łatwo zostali pokonani. Nawet biorąc to pod uwagę to Windu postąpił najlepiej jak mógł. Bo co miał zrobić? Aresztować kanclerza i wraz z nim - i co najważniejsze Anakinem, który nadal by był pod wpływem Palpatine'a - ruszać gdzieś tam, aby go osądzić? Załatwiliby go i tak. Tak, ale on i bez niego staczał się powoli. Np. odwet za śmierć matki. Ja się zastanawiam, czy aby Windu nie robi tego samego (tzn. zabija bezbronnego) z Sidiousem, który był - bądź co bądź po nieudanym ataku błyskawicami - bezbronny.