Tofik

A co, Anakin nie wygląda? Ale nie mnie oceniać... Padme taka sobie, ja patrzę kto kogo strzela lub kto kogo atakuje. A co do zabijania dzieci - Vadera cechowało posłuszeństwo względem Palpatine'a, on był wyłącznie narzędziem. Poza tym - ci kadeci i młodzicy mogliby wyrosnąć na Jedi (w końcu tacy mistrzowie jak Yoda czy Obi - Wan żyli), którzy mogliby stać się przeciwnikami Imperatora - logiczne posunięcie i słuszne. A jak dla mnie to Vader i Anakin trochę inne osoby - w tym samym ciele, ale inne.

My tu nie o renesansie, a o nowożytności - wyznaczyć ją może np. wynalazek druku, który dość szybko poszedł po Europie.

Tak, ale to o pojedynkach. A Anakina lubię głównie za jego walki w nowej trylogii, a nie troszkę wolniejsze ruchy (owszem był stary, ale osiemdziesięcioletni hrabia Dooku wymiatał jak mało kto) oraz za potęgę.

Nie istniało Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, a z tego co pamiętam to istniało Cesarstwie Niemieckie (za to nie istniała I Rzesza, II Rzesza została utworzono w 1871 r. gdy zjednoczono Niemcy).

Na pewno nie pokój - zaatakowałaby koalicja lub Napoleon - ze względu na znaczenie strategiczne danego miejsca (np. Hiszpania w realu) lub ze względu na akcje antyfrancuskie (vide Rosja w realu) - sam by zaatakował.

Więc dlaczego umieszczasz temat w czasach nowożytnych skoro temat przynależy do historii ogólnej? A za moje przeoczenie najmocniej przepraszam.

... i pozwolić Stalinowi na atak... Wojska niemieckie - podobnie jak radzieckie w realu - też były nastawione na ofensywę, nie defensywę, skutek ataku Armii Czerwonej na zachód byłby tragiczny dla armii niemieckiej, długo zajęłoby organizowanie obrony. Hitler był podstawiony pod ścianą z dniem ataku. Przede wszystkim to Rommel miał się tam tylko bronić, ale jeśli Hitler zechciałby szachować Wielką Brytanię... Zamiast zajmowania się Afryką mógłby zająć się Maltą - i zdobyć ją, aby ułatwić dostawy zaopatrzenia dla Afrika Korps. Eee, Turcję? Nie przeceniasz czasem tych bądź co bądź elitarnych żołnierzy, ale mających problem z zaopatrzeniem?

Przy takiej przewadze materialnej praktycznie wszystko jest możliwe. Można by było zastosować też fortel z realu - utworzenie (bodajże) Pierwszej Grupy Pattona, która składała się z kilkudziesięciu żołnierzy Hitler być może utrzymałby jakąś armię na zachodzie, osłabiając obronę na wschodzie. Nie ma obrony nie do rozbicia.

Przypominam, że ramy tego działu otwierają się w roku 1453.

Lądowanie we Włoszech było następstwem walk w Afryce, więc to lądowanie by się raczej odbyło. Co do lądowania na Bałkanach - trzeba by było do tego przekonać Stalina. Churchill po cichu wierzył, że Stalin - jak i Roosvelt - poprze jego plan inwazji, gdyż Stalin miałby się ledwo trzymać przy władzy - nic bardziej mylnego. Churchill nie wiedział, że Stalin mocno trzyma stery państwa i nie zamierza ich nikomu oddać - stąd Stalin zdecydowanie sprzeciwił się planowi inwazji, a za nim Roosvelt. Można jednak założyć, że Franklin Delano poparłby plan inwazji na Bałkanach, bez względu na podejrzewania Stalina (spisek zachodni i te sprawy). Więc - wiele krajów Europy Środkowowschodniej zostałoby wyzwolone przez aliantów zachodnich i być może nie doszłoby tam do rządów kierowanych przez Moskwę.

Mnie wyglądał na przekonanego, że nie zostanie pokonany - bo w końcu Yoda go uczył... No a religia Jedi ma mieć podobno 40 000 wyznawców... Najpierw Mroczne Widmo, potem Nowa Nadzieja, Imperium Kontratakuje, Powrót Jedi, Zemsta Sithów i Atak Klonów.

No a ja gdzieś przeczytałem (chyba na Ossusie), że Luke zlekceważył ojca. Właśnie nie wiem, bo zamiast walnąć w Imperatora to on czekał, aż Vader miecz włączy - więc atak na Vadera wydaje się prawdopodobniejszy. Równowaga Mocy to brak jej zaburzeń powodowanych przez Ciemną Stronę. Filozofia Wschodu to nie Religia Jedi. Szczerze mówiąc wolę coś szybszego niż podrygi Vadera i jego dzieciaka.

Ale Hitler nie żył w nowożytności - to raczej czasy najnowsze, a my tu mówimy o czasach nowożytnych.

Załóż temat o tym w tym dziale - nie będzie tutaj offtopu.

Ale strefy wpływów wyznaczono w Jałcie - gwałcąc postanowienia tej konferencji alianci łamali układy ze Stalinem, a tym samym może doszłoby do III WŚ? W każdym razie Stalin nie byłby zadowolony z takiego obrotu sprawy, jeśli nie poskutkowałoby straszenie układem pokojowym z Hitlerem, to może... Szpek kilkakrotnie powtarza - "gdybanie" musi trzymać się realiów np. RON nie mogła podbić całej Europy w XVIII wieku. Arkadiusz Ekiert twierdzi: W zabawie tej [tj. tzw. gdybaniu] muszą jednak obowiązywać pewne reguły; traci ona sens, gdy za punkt wyjścia "nowych scenariuszy dziejowych" zaczniemy przyjmować założenia nierealne.

Kolega nie czytał chyba postu Albinosa - porządek ustalony został w Teheranie i Jałcie, posuwając się dalej na wschód i zdobywając wschodnie Niemcy alianci złamaliby umowy - a tego w stosunkach ze Stalinem nie nawykli robić. Strata żołnierza i "uznania" w oczach ZSRR.

Powiem przewrotnie - nic by się nie zmieniło. Na dalsze posuwanie się aliantom zachodnim nie pozwoliłby pewnie Stalin, strefy w Berlinie i tak by wyznaczono.

Ciekawym czy Ty, będąc najbogatszym magnatem w RON, będąc między młotem a kowadłem (Rosja i Szwecja ciągle chciały Litwy) stanąłbyś do walki, zamiast ratować skórę. No dla mnie lepiej, żeby chronił Litwę niż nie chronił niczego. Radziwiłł nie darzył szczególną sympatią Polaków (a najbardziej króla Jana Kazimierza) jednak nie wierzę, aby do czegoś takiego dążył - bo jakby chciał to z ochotą pozarzynałby Polaków po pierwszym układzie ze Szwedami. Muszę w końcu zapytać - co się stanie jeśli Janusz Radziwiłł zginie przed Kiejdanami? Rosjanie i tak będą mieli swoją część Litwy, wejdą Szwedzi i resztę rozwalą. Ewentualnie to samo co Janusz mógł zrobić Bogusław. A co się stanie jeśli zginie jakiś tam obrońca? NIC. Będzie tylko mniej mięsa armatniego. Więc jak miał to zrobić? On był jeden, Rosjan było troszkę więcej, a jakoś nie przypomina mi się szwedzki wódz dorównujący talentem Karolowi. Zaangażowanie Karola w walce z jedną armią rosyjską mogło dać szansę na zwycięstwo drugiej armii.

Kogo bardziej posłuchasz - dwójki ludzi czy setek? Elżbieta nienawidziła Johna Knoxa za jego dzieło "Pierwszy zew trąby przeciwko odrażającym rządom kobiet", choć to dzieło nie było skierowane w Elżbietę (którą Knox darzył szacunkiem), a w "trzy Marie" - to nie jest nowość.

O germanizacji niekoniecznie, ale Świnka nie wiedział chyba, że Wacław II zajmując Polskę tworzył blok (później zajął Węgry, które po 4 latach stracił) - przeciw papieżowi, który go zbytnią sympatią nie darzył. Sądzę, że Wacław mógłby popróbować kolonizacji takich obszarów jak Małopolska czy nawet wschodnia Wielkopolska. No i chyba lepiej by było mówić Wacławowi do Polaków w swoim języku niż w polskim :roll: Nie takie wszystko jedno, Wacław po zajęciu Polski jeszcze trochę nawojował, a koszty spadały na lud.

Którego dowódcę bardziej się ceni - z większymi zdolnościami wojskowymi czy z szacunkiem do żołnierzy?

Został powołany na hetmana Litwy - i ją chronił. A to, że Korona mniej go obchodziła to cecha każdego niemal Litwina. Całą granicę nie, ale nieodnoszące skutku ataki rosyjskie mogły się przesuwać tam gdzie nie ma Szwedów.

Za to radzę nie przesadzać, jeśli Świnka to wg Ciebie ideał obrońcy polskości. Świnka nie bronił polskości najwyżej - na tronie książęcym. Było mu wszystko jedno, kto zasiądzie na tym tronie, Czech czy tam Polak. Ważne żeby zjednoczył kraj - to były wymagania Jakuba.

Kto, ja? :roll: A moim zdaniem wygrali Krzyżacy lub to bitwa nierozstrzygnięta. Pierwsza faza należała zdecydowanie do nas, potem jakoś się trzymaliśmy, ale za ogromną cenę - ucieczka części wojsk jeszcze przed końcem bitwy, atak Krzyżaków na polski tabor... Skłaniałbym się ku bitwie nierozstrzygniętej - straty obu stron zapewne były mniej więcej takie same, jakieś części obydwu armii zostały rozbite (u Krzyżaków straż tylna, u nas chyba ucieczka Wielkopolan), no i wojska te w końcu się wycofały.

Wiemy Rosjanie za to uznają Wlada za mądrego władcę dążącego do umocnienia państwa. Turcy natomiast rozwodzą się nad popełnianymi przez niego okrucieństwami (jak kilka innych narodów). Nie słyszałem opinii, że Wlad to słaby władca i w gruncie rzeczy uważam, że takie stwierdzenie jest mocno przesadzone.