Tofik

Kazimierz Wielki raczej nie, bo on hołdu nie składał... Czy ten książę żył w czasach rozbicia dzielnicowego?

Dobrze powiedziane, choć zapewne przez szacunek do potężnej osoby Romana Giertycha takiego święta nie będzie.

Dorzucę coś od siebie. Napoleon sam z siebie nie wywoływał wojen - on się bronił, a jeśli już atakował to ten atak musiał nadejść - ze względu na strategiczne położenie miejsca (Hiszpania) czy akcje antyfrancuskie danego państwa (Rosja).

Ciekawym czy za swoją kasę... Wielka Brytania to bądź co bądź bogatszy kraj od Polski, z większym PNB na mieszkańca (21 400 USD na rok 2001 lub 2000). Ich największym problemem jest chyba to, że nie wiadomo czy książę William ma dziewczynę czy nie... Na poważnie - to problemem są chyba też Polacy, którzy nie znają języka a potem wystają na ulicach. Generalnie to państwa polskiego na mundurki nie stać lub po prostu szkoda kasy, więc obciążają rodziny.

Dodałbym Desaixa - walnie przyczynił się do zwycięstwa pod Marengo.

No cóż, chyba tylko bracia Kaczyńscy dorównują Giertychowi jeśli chodzi o ilość gier zrobionych na "ich podstawie" :roll: Sam Giertycha nie lubię - z jednej strony dekomunizacja, z drugiej powrót do "PRL - owskich" mundurków, na dodatek za pieniądze rodzin. Zero tolerancji to dobry krok, ale z tym patriotyzmem przesadza. Nie każdy będzie patriotą, nie każdego można nauczyć patriotyzmu, nawet niektórzy nie chcą być patriotami.

To akurat Richelieu powiedział. Np. płakał nad ciałem Desaixa.

Tak dla uściślenia to nie uważam Świnkę za kreaturę itd. ja tylko próbuję udowodnić, że on nie chciał do końca zrobić Polski polską. Nie zdążyło - papież starał się działać przeciw Wacławowi II, szukał sojusznika przeciw niemu (i znalazł - Karol Robert), a także szukał kogoś kto zastąpi Wacława na tronie polskim i będzie działał przeciw niemu (i znalazł - Władysław Łokietek). Nie winię go za to, ale mówię, że koronując go, Świnka sprzeciwiał się papieżowi i polskości nie bronił - koronował cudzoziemca. Z tą pamięcią to przesada Ale sądzę, że Wacław jak najbardziej chciał i mógł kolonizować te obszary.

U boku Jóżefiny (albo odwrotnie) i w czasie pokoju był na pewno - jeszcze bardziej szczęśliwszy był po narodzinach Orlątka, ale to już nie czasy Józefiny. Generalnie - był człowiekiem szczęśliwym, ale po wyprawie na Rosję się to zmieniło. Kochał żołnierzy W kryzysowych chwilach szedł na ich czele (Arcole). Hm... Bał się bardziej gazet niż dział

Radziwiłł chronił RON (a konkretnie jej część) przed Szwedami jeszcze wcześniej - układ w Jaszwojnie. A co miał zrobić Radziwiłł? Walczyć i zginąć? Dać Szwedom możliwość zniszczenia też i Litwy? Czy miał rozerwać związek Litwy z Koroną walcząc? Oczywistość, tylko że przed Kiejdanami Szwedzi nie narozrabiali aż tak, żeby miał powstać od razu ruch antyszwedzki (nie zdążyli). Większość tych spod Ujścia nadal trzymało ich stronę, trudno by było Radziwiłłowi o dostanie wsparcia z Korony - najwyżej jacyś chłopi albo chorągwie polskie wzięte za własne pieniądze. No cóż, RON nie była monarchią absolutną, nie posunąłbym się do twierdzenia, że król stał ponad prawem - gdyby ponad nim stał, to być może późniejsi władcy daliby sobie radę z reformami. A po co?????????????????? No cóż, nie pochwalam prywaty, ale na wojnę z Rosją nie dostał oddziałów od króla - więcej nawet, król je celowo odesłał stamtąd, to się Janusz wkurzył i postanowił, że pomagał nie będzie. Nie - a jakie bitwy on wygrał? Pobicie ich, powrót do RON... i znowu wojna z Rosją Rosja miała duże siły, większe niż szwedzkie, mogłaby nawet uderzyć na szwedzkie Inflanty albo nawet dalej na północ, co spowodowałoby to, że Karol musiałby przerzucić trochę tam sił, to z kolei zaowocowałoby osłabieniem frontu w RON i powstaje chocapic - Szwedzi mają zdecydowanie za mało sił do odparcia natarcia na obydwu frontach. No chyba, że wycofaliby z RON całe wojsko.

Sprzymierzając się z wrogiem papieża działał przeciw papieżowi. Wacław nie zdołałby utrzymać tronu w Polsce. Od zewnątrz ruszył Łokietek z pomocą węgierską, na dodatek wewnątrz władztwa Wacława w Polsce nie było różowo (nie każdy już chciał być pod jego władzą). Uważam, że Przemysł II - dziedziczący po poprzednim księciu krakowskim Henryku IV Probusie, który przelał na niego prawa do Krakowa - miał większe prawa do tronu krakowskiego aniżeli Wacław II, który dziedziczył tron po ciotce, a żonie poprzedniego księcia krakowskiego, Leszka Czarnego. Dla utrwalenia pamięci i jeszcze dla korzyści niemieckich, może czeskich - w Małopolsce byłoby więcej Niemców (może pomogłoby to Luksemburgom w ich wojnach z Łokietkiem?).

"Tylko Litwa" to część RON - czyli chronił część RON. Oczywiście, że nie. Litwa samodzielnie pobiłaby szwedzkich najeźdźców :roll: No to chyba bardziej nie godzi się królowi łamać prawa. A to ma być jakiś argument??????????????????????????????? Prywata, a dokładniej co? No i co z tego politykowania? A wodzem był gorszym od Janusza. To co proponujesz?

Ja cie - papież walczył z Wacławem, Jakub Świnka stał po stronie Wacława II=papież walczy ze Świnką lub odwrotnie. Chyba nie, ale nie był zadowolony z tego, że jego "podwładny" brata się z wrogiem. Jaka znowu silna pozycja Polski, kiedy? Dziedziczenie po ciotce to dość oryginalna metoda. Za Wacława II przez wojnę o tron węgierski troszkę była uciemiężona ludność polska - ale to normalne w czasie wojny. Za Łokietka straciliśmy znacznie więcej - przyznaję. :shock: To jest oskarżenie? Ja akurat rozważam taką możliwość, chyba więcej chciał zostawić coś po sobie niż tylko pamięć.

No jak to co? Świnka sprzeciwił się przełożonemu - papieżowi. Nie winię Świnki za to, że poparł lepszego od innych władcę, ale nie mogę o nim powiedzieć, że zawsze i wszędzie robił tak, aby Korona była Koroną, a nie jakimiś Niemcami czy Czechami. Jakie oskarżenie? Batory akurat był wybrany z wyboru szlachty - Wacław wpadł do Polski z buciorami. Akurat Wacława cenię bardziej od Władysława, jednak nie mogę powiedzieć, że za jego rządów Polacy niczego nie stracili.

Co do Bałtyku to tutaj chodzi też o to, że my nie posiadaliśmy floty - a Szwedzi w XVII wieku, czy Niemcy w XX posiadali.

Jeszcze jedno - mogę znać przyczyny przystąpienia Szwecji Bernadotte'a do koalicji antynapoleońskiej? Bardzo mnie to ciekawi.

Wtrącę słówko. Nie ma czegoś takiego jak "nowa ojczyzna" - ojczyzna jest jedna i to nie nowa, a jedna i dany kraj jest ojczyzną od chwili urodzenia. Bernadotte powinien - wzorem Zygmunta III Wazy - stawiać interes właściwej ojczyzny nad interes kraju przez siebie rządzonego.

Miał być (lub był) najwybitniejszym dowódcą jazdy. Nie był ani wybitnym człowiekiem, ani złym. Zajął w 1806 r. a w 1808 r. stłumił powstanie w Madrycie (walki w Hiszpanii i tak trwały nadal). I tylko dlatego? Ja jako wyznawca zasady "trzeba walczyć kiedy jest szansa na zwycięstwo" będę trzymał stronę Murata. Do rokowań z Metternichem doszło w 1814 r. już po Lipsku, gdy Napoleon był już bez szans - Murat nie chciał ginąć marnie, tylko chciał dla siebie coś "ugrać". I ugrał Neapol. Nawet dla tych ludzi, którzy cenią honor i lojalność Murat nie powinien być zerem - on powrócił na stronę Napoleona, później walczył przeciw Austriakom, ale bez powodzenia - zresztą, za słaby był na taką walkę.

Davout - bo pobił Prusaków.

Nie - ja podałem argument o tym, że był pod ścianą i nie miał wyjścia. Cenię go za to, że ochronił Litwę - część RON. Mógł beznadziejnie walczyć i zginąć, a i Litwa byłaby zniszczona. Prawo czasami trzeba łamać dla dobra państwa (np. Batory w 1577 r. anulował statuty Karnkowskiego na mocy kompromisu z Gdańskiem - bezprawnie, bo postanowienie sejmu może anulować tylko sejm), zwłaszcza że będą z tego - poniekąd - korzyści. Radziwiłł chciał unii ze Szwedami, ale widząc co oni robią, zrezygnował - wcześniej zrezygnował też z oporu widząc stanowisko innych wojaków i magnatów. A bitwa pod Szkłowem? Gosiewski (źle na mnie działa to nazwisko) czy Bogusław Radziwiłł nie mogą poszczycić się sukcesami takimi, jakimi odniósł Janusz Radziwiłł. Obaj byli od Janusza Radziwiłła gorsi, do tego Gosiewski był nastawiony raczej antyszwedzko, a z Bogusława cienki wódz. Nawet jakby Gosiewski do niego przystąpił, to każdy wódz miałby po 12 000 żołnierzy, a w tym samym miejscu Rosjanie mogliby dać co najmniej dwa razy więcej.

Ja przed chwilą zagrałem w Episode I The Phantom Menace (jest taka gra!) - robiona zapewne parę lat temu, bo grafika słaba, ogólnie przeciętna (biegać np. nie można, podczas gdy inne postacie mogą). W Starej nie, bo po: 1. Lucas mógł na to nie wpaść. 2. Takiemu Yodzie czy Obi - Wanowi na co to? 3. Tak samo z Luke'iem. Raczej starej generacji :roll: Widziałem za to użycie "Spped" w Nowej Trylogii - Qui - Gon i Obi - Wan użyli jej, gdy uciekali przed droidikasami. A wskoczenie na platformę zajęło mu sekundę - problem w tym, że zamiast wchodzić na "swoją" platformę gniótł się.

Luzacko - oznacza to, że nie był zdenerwowany, ani zestresowany. Od 1000 lat (do wydarzeń w Mrocznym Widmie) rzeczywiście trudno było ich spotkać, ale potem Sithowie sami się pchali do walki i robili wokół siebie szum (no może oprócz Sidiousa i może nie aż tak wielki szum). Jaka bezsilność? Obi - Wan miał co najmniej dwie możliwości dołączenia do walki: 1. Natychmiastowe wskoczenie na platformę, na której walczył Qui - Gon i Darth Maul, a nie czekanie na zbawienie. 2. Użycie mocy "Speed" (przynajmniej tak się to nazywa w Jedi Academy i Jedi Outcast).

Wojska Napoleona :roll: Austriacy nie byli na tyle silni, aby powalić Napoleona, skoro jeszcze przed okresem Napoleona, Francuzi wyszli z dużo większego bałaganu to i teraz by wyszli. Na dodatek stan ludności był na poziomie - dość wysokim.

W stresowej? Przecież on w przeciwieństwie do Anakina był spokojny (co nie oznacza, że był wzorem opanowania), on to powiedział na dodatek dość luzacko. Walki z Sithami to nie wyjątkowa sytuacja.

Miało być "najsłynniejsze przykłady" - podałem jeden z najsłynniejszych, a już na pewno najsłynniejszy z pierwszej kampanii we Włoszech.