Tofik

Chyba nie docenia. No niestety - tylko że tu nie chodzi o ocenę Juliana Tuwima, a o jego działalność w czasach II RP. Dobra, skoro już gadka o Żydach w PRL to ok. Chyba Gomółka był Żydem (czy któryś z nich), chociaż ciekawe jak reagował na antyżydowskie nagonki w prasie. I co wg Was trzeba było zrobić z Żydami w czasach II RP?

Mogę prosić źródło? Tutaj też by się źródło przydało - z moich danych wynika, że niekoniecznie tak musiało być. Tragiczne? W jakim sensie? Przecież Chocim został utrzymany, sułtan nad Bałtykiem słupów nie postawił.

Proste, żeby quiz ruszył z kopyta: Jak nazywał się człowiek, który pamiętnej nocy podał Chłopickiemu swoją szablę w teatrze? No i można też powiedzieć co na to odpowiedział "chłop".

Jak zagram to Ci powiem Mam podstawową wersję Kozaków, z tego co pamiętam to 1.01 (ale nie na 100%) i moje pytanie: czy ktoś zna moda do podstawowej wersji, który pozwala grać Polską?

mostostal, było to przedyskutowywane miliony razy, wystarczy poszukać. Wiadomo tylko, że to co Montgomery zrobił w Afryce nie jest dowodem na to, że był dobrym dowódcą.

Chyba reniferowe reklamy Plusa są najlepsze. Teksty o bezeceństwach i braku wolnej nogi wymiatają.

OK, więc Twoim zdaniem trzeba było wszystkich Żydów w II RP pozarzynać? Dlaczego? Może mawiał: "Jestem Żydem i jestem z tego dumny"?

Kicz, jak najbardziej kicz. Jak się przyznaje na Eurowizji 2007 drugie miejsce takim gniotom jak ukraińskie coś to moje zdanie nie może być inne.

Co do Picassa - nie rozumiem takiej sztuki, może jestem na to za głupi, ale jak dla mnie rysowanie czegoś takiego nie jest czymś normalnym, również ja mógłbym namalować takie bohomazy, powiedziałbym, że to dzieło sztuki, kilka innych osób by mnie poparło i by było.

Mają słabych trenerów, słabe eliminacje nie uważam ich za faworytów. Ocenia się grę na EURO i ocenia się grę zawodników, a nie trenerów. Tzn. nie ocenia się tylko się na to patrzy :roll: Jeśli myśli tak jak Ty to na wstępie robią błąd, bo wiara to połowa sukcesu. Jakie masz dowody na to, że myślą jak ja? Więc: Cytat: Mogło być gorzej, to fakt, mogliśmy wylądować na miejscu Rumunii. A tak, to Rumunii nie mają teraz po co jechać na ME. To jest złe myślenie i Rumuni i my mamy po co jechać i to jest turniej można wygrać i przegrać z każdym. Rany, sytuacja Polski, a Rumunii na Euro to dwie różne sprawy. Na podstawie wyników kadry. Skoro beznadziejny trener Janas potrafił nieźle ten zespół z Niemcami ustawić i mogliśmy zremisować... to dopiero Leo powinien dać radę liczę na zwycięstwo z Niemcami, a właściwie go oczekuje, ale łatwo nie będzie, ale z Portugalią daliśmy rade. Janas beznadziejny? Przejście do MŚ mówi co innego. Poza tym wspaniały Leo nie potrafił wygrać w drugim meczu z Armenią, czy w pierwszym meczu z Finlandią w eliminacjach, więc jak tu mówić o zwycięstwie na Euro z Niemcami? :razz: A tak, to Rumunii nie mają teraz po co jechać na ME. Wręcz przeciwnie, Rumuni mają duże szanse awansować. Holandię pykneli w eliminacjach, a Francja nie jest już tą samą drużyną co za czasów Zidane'a, Włosi również nie zachwycają. Z tej grupy może wyjśc każdy. A czy Rumunii zachwycają?

Obcy - 8 pasażer Nostromo Helikopter w ogniu Jednym słowem Ridley Scott. Mógłby być też Lucas, ale jego wkład w SW jest IMHO wyolbrzymiony.

Głównie to boję się... ciemności :shock: Siedzę teraz w ciemności, to fakt, przynależę do palpatinowego stronnictwa, to fakt, ale nienawidzę chodzić gdzieś, gdy jest ciemno, na dodatek gdy jestem sam w domu - ale to chyba przechodzi. Boję się upokorzenia - np. tego, że nie będę znał wyniku działania 2x2. Boję się tego, że gdy będę sobie cichutko siedział w pokoju, ktoś do niego (pokoju) znienacka wpadnie co wywoła szok

Szkoda, że dystrybutorem nie jest CD Projekt, może gra by była lepiej zrobiona. Co powiecie na temat polonizacji w grze? CD Projekt nie robił pierwszej części, zrobił za to drugą, różnica w j. polskim była kolosalna, jak to wygląda w części trzeciej? Do JKM: szukałeś na stronach Cenegi pomocy?

Dowodzenie w bitwach akurat nijak ma się do urzędu kanclerza. Łeee i Ty przeciwko mnie? Ale dobra może powiedzcie co takiego zrobił dla polityki w temacie o nim.

Nie skaczę, ale uwielbiam, czasami konkursy są bardziej emocjonujące niż piłkarski mecz. W lecie ogłoszono nim Kamila Stocha. Stoch nie prezentuje się jak na razie w szczytowej formie, nie zdobył nawet pierwszych punktów w Pucharze Świata. Skacze dość nierówno - a może lepiej mu w lecie? Choć Małysz też spartolił co nieco na igrzyskach '98... Warto wspomnieć o tym, że kilka razy więcej zarabiają piłkarze - a ich sukcesy nie umywają się do sukcesów Małysza. Tak, nie wolno go potępiać, bo chyba robi to zawodowo, czyli na tym żyje. Hm... "Jego czas się skończył"... Adaś zaskakuje - zwłaszcza mnie. Zacząłem oglądać jego skoki, gdy byłem siedmioletnim dzieciakiem (czyli chyba jego najlepszy sezon - 2000/2001). Zawsze byłem pewny, że on wygra - jego skoki wówczas komentowano zwykle słowami "Adam Małysz najdalej, zdystansował rywali całkowicie!" co było stuprocentową prawdą (to samo powtarza dziś Morgenstern). Gdy Małysz przegrywał (przykładowo jego 8. miejsce po upadku, nawet nie pamiętam gdzie) byłem w żałobie, ale szybko tłumaczyłem sobie, że zawsze musi być ten raz, gdy się nie uda. Następny sezon (2001/2002) był dla mnie zwiastunem tego, że Małysz gaśnie - nie zmienił tego nawet fantastyczny konkurs w Zakopanem. Było zwykle tak, że Hannawald wygrywał, Małysz był gdzieś dalej i próbował uratować pozycję lidera: i udało mu się. Początek sezonu 2002/2003 zdawał się potwierdzać moje przypuszczenia - Małysz nie był już kimś, kim kiedyś był. To nie był już ten genialny Adam, który zwykle przeskakiwał skocznie, ustanawiał rekordy, wyprzedzał rywali nawet o 30 punktów. Aż tu nagle w turnieju skandynawskim, w Oslo bodajże, zaskoczył mnie całkowicie - ten stary Adam wrócił! :dance: To był dla mnie pozytywny szok, znów uwierzyłem, że on "jeszcze może"... :roll: I przeszedł do historii jako ten, który wygrał najwięcej sezonów PŚ z rzędu. Nawet Wielki Matti tego nie osiągnął. Późniejszych sezonów raczej nie oglądałem - nie interesowało mnie to już zbytnio, zwłaszcza, że ten stary Adam już odleciał Ale na wiadomość o ściganiu się Małysza z Jacobsenem wróciłem przed telewizor i Małysz znów wygrał :twisted: IMHO - najlepszy skoczek w historii świata. Nie zmniejszałbym jego szans w tym PŚ - gdyby wygrał, to by był dopiero odlot 8) W sezonach 2000/2001 i 2001/2002 stosunkowo szybko Małysz osiągnął prowadzenie w klasyfikacji generalnej PŚ, w sezonach 2002/2003 i 2006/2007 przygniótł rywali dopiero w końcówce - za to skutecznie. Sądzę, że ma szanse na zwycięstwo i teraz - bo jest genialny.

A tak nawiasem mówiąc to niezłe mity krążą po ludziach w temacie o husarii. Tą formację kojarzy się tylko z RON. Z podręcznika do II kl. gimnazjum Operonu można się dowiedzieć, że: Husaria jako lekka jazda została utworzona w czasach króla Stefana Batorego. Od połowy XVI w. stała się ciężkozbrojną jazdą służącą do przełamywania szyku nieprzyjaciela. Primo, husaria u Serbów pojawiła się już na Kosowym Polu, a polska husaria powstała gdzieś na początku XVI wieku (chyba w 1503 r. sejm powołał pierwsze chorągwie husarzy). Secundo z tekstu tego wynika, że najpierw husaria stała się ciężką jazdą, a później lekką.

Albinos ma rację, ale nie można też mówić, że skoro tak się stało to nie mogło się stać inaczej :razz: [ Dodano: 2008-01-23, 00:33 ] Tak dla rozruszania dyskusji to może zacytuję tutaj Arkadiusza Ekierta: Historia alternatywna, zwana też czasem kontrfaktyczną, od dawna już przestała być wyłączną domeną twórców gatunki "science fiction" - co najmniej dwadzieścia lat temu zabrali się za nią tak zwani uuczeni poważni. Ściślej, wtedy właśnie zaczęli oficjalnie przyznawać się do tego, że ją uprawiają, bowiem tak naprawdę modele hipotetycznych wariantów dziejów historycy budowali zawsze - choć nad wyraz niechętnie mówili o tym publicznie. [...] A jest to [historia alternatywna] - przynajmniej może być - świetna zabawa. Pouczająca w dodatku, bo pozwalająca lepiej zrozumieć, dlaczego zdarzyło się to, co zdarzyło się naprawdę, a także uzmysłowić, jak wielki wpływ na nasze losy mają zdarzenia przypadkowe. [...] W zabawie tej - jak w każdej - muszą jednak obowiązywać pewne reguły; traci ona sens, gdy za punkt wyjścia "nowych scenariuszy dziejów" zaczniemy przyjmować założenia nierealne - zaprzeczające na przykład elementarnym prawom fizyki czy zdrowego rozsądku. Nikt nam tego oczywiście nie zabrania - tyle że przestajemy wtedy zajmować się historią alternatywną, a wkraczamy do królestwa czystej fantazji i baśni. Nawiasem mówiąc zgadzam się z panem Ekiertem w 100%, choć za historyka uznać go nie można.

Jest jeszcze jeden - cud gospodarczy. Końca jeszcze nie znamy.

Stary temat, ale ciekawy dość. Niewątpliwie to duchowni uczyli naszych chłopów trójpolówki i tym podobnych. Znaczy z jakimi krajami? Można było z Połabianami, ale można było też z Rusinami. To nie to samo. Tak - jeśli nie chciał, żeby cesarz i jego margrabiowie mieli powód do powiększenia swego władztwa.

Davout. W tym przypadku davout'owskie Auerstadt, które przyćmiło napoleońską Jenę.

"Opowieść wigilijną" Dickensa przeczytałem. Nawet fajna, choć dla mnie za krótki epilog, mógłby być znacznie dłuższy, wtedy akurat zachciało mi się czytać i aż się wkurzyłem, gdy zakończenie tak się zakończyło :mrgreen: "Kircholm 1605" Wisnera przeczytałem - fajna, fajna, kilka stron o bitwie, ale nie było się o czym rozpisywać, bo bitwa była za krótka. Najbardziej podobały mi się chyba rysunki w książce - treść też obszerna. I 3 książki z serii "Droga do ojczyzny" ("Słynne bitwy Polaków", "Polacy na frontach II wojny światowej", "Polskie powstania" - tytuły z pamięci) w ramach przygotowywania się do konkursu. Zalatuje skrajnym nieobiektywizmem, wszędzie tylko bohaterstwo i szlachetność Polaków np. o tym, że Krzyżacy polskich jeńców pod Płowcami wymordowali to się wspomina, ale o tym, że Polacy zrobili to wcześniej z krzyżackimi jeńcami już nie.

"Ja powiem tak.... czy Kwasniewski czy Wałęsa to jedno i to samo. Nic dobrego nie zrobili by dla Polski ani jeden ani drugi no i jak widac sprawdzilo sie." :shock: Nieważne po której stronie stołu się siedzi.

"Dzisiaj w Polsce przecenia się rolę Żydów w II RP. " Poprawka - głównie to oni zbudowali polską kulturą w okresie międzywojennym i to nie jest wcale przeceniana rola - to jest duża rola. Przykładowo taki Julian Tuwim (którego chyba każde dziecko zna) był Żydem.

"Ja uwazam ze Powstania dawały wyraz ze Polska jako naród ciagle istnieje," No i zmniejszał swoją populację, ale to szczegół. Fakt, lata przygotowań (powstanie wielkopolskie), czy nawet krótkie, ale porządne przygotowania (na dodatek zbudowane ręką zaborcy; powstanie listopadowe) mogą dać efekty (choć w przypadku listopadowego było odwrotnie, a szkoda), ale zwykle efektów to nie dawało - oprócz tych negatywnych.

"Chyba zawsze tak było ,że gdy król był słaby,wybijał się kanclerz...!!!!????" Yyyyy.... Ossolińscy się tak nie wybijali... Zadzik też... A Zamoyski był po prostu prywaciarzem, który lubił królowi napsuć krwi. Wybijał się chyba tylko pod tym względem, warto podyskutować nad tym co zrobił dla polskiej polityki, bo kanclerski urząd z tym się wiąże.