Tofik

W jakim sensie? Urząd przetrwał krótkie lata, czy człowiek pełniący taką funkcję, krótko go (urząd) piastował? Regimentarz zastępował hetmana, więc może on też się tutaj zalicza.

Prof. P. Wieczorkiewicz uważa, że Sosnkowski pojmował politykę i intencje ZSRR lepiej niż jakikolwiek polski polityk (zresztą Wieczorkiewicz w ogóle chwali przeciwników powstania, np. "Łaszcza" Skroczyńskiego). Sam Sosnkowski pod koniec lipca 1944 r. pisał, że powstanie zbrojne byłoby aktem pozbawionym politycznego sensu, mogącym pociągnąć za sobą niepotrzebne, ofiary. Dalej twierdzi, że trzeba dążyć do zaoszczędzenia substancji biologicznej narodu w obliczu podwójnej groźby eksterminacji.

Bo skoro powstanie upadło to co mieli robić? Musieli manifestować swoją niechęć (czasami wręcz wrogość) do narodu polskiego, gdyż wówczas nie opłacało się im już nas popierać.

No tak, 40 lat temu wychodzili raczej przymusowo, dziś raczej dobrowolnie czyli wszystko jest ok w sumie. Tylko co? Ale to raczej nie miejsce na dyskusje o Piastach.

No to powiedz przynajmniej czy to dzieło zagraniczne.

No widzisz, Amerykanie chcą im chronić kulturę, a oni wolą robić coś innego :roll: Co do chrztu - chrzest był konieczny do zapewnienia sobie bezpieczeństwa przed atakami niemieckimi pobudzonymi przez nasze działania na Pomorzu. I Polanom tylko do tego był potrzebny chrzest (a raczej do tego przede wszystkim), wcześniej jako nie myśleli o chrzcie.

Wiem. To też wiem. Tego nie wiedziałem. A ten tekst to skąd pochodzi?

Na pewno w Wazów interesie, ale w naszym również z powodów, które wymieniłem powyżej.

W tym akurat nie ma niczego złego, przyszedł Rusek, który chciał objąć tron rosyjski, to mu pomogli, bo liczyli na wpływy. Jego śmierć nie oznaczała dla nas niczego złego, może z wyjątkiem utraty wpływów, ale zamordowanie władcy oznaczało zwykle walki wewnętrzne (przynajmniej w tamtym okresie w Rosji), więc mogliśmy otwarcie się zaangażować zajmując kolejne ziemie na wschodzie. Ale to już offtop.

Ja to już tłumaczyłem wielokrotnie. Wojna ze Szwedami była w naszym interesie, gdyż i tak i tak doszłoby do niej, bo Szwecja dążyła do opanowania Bałtyku. A, że Zygmunt zachęcał do zbrojeń przeciwko Szwecji to chyba dobrze.

Nie wiadomo kogo wybrać i dlatego była najlepsza elekcja, ale w obrębie jednej dynastii. Trzeba było wybrać jedną dynastię i w jej obrębie wybierać. Z drugiej strony zagraniczni władcy przychodziliby wzmocnić swoje państwa porozumienie z nami (choć trudno się im dziwić). W jakim sensie?

To Węgrzy. Tylko że akurat im się udało jakoś bez nich wyżyć, a najazdy pruskie bardzo doskwierało Mazowszu.

Od kwietnia bardzo, ale to bardzo zweryfikowałem swoją ocenę. 1. Zygmunt III Waza - za sojusz z Habsburgami, wygraną wojnę z Rosją, zbudowanie sobie autorytetu królewskiego, co z kolei umożliwiło "elekcję w obrębie dynastii" (po nim kandydatami do elekcji byli wyłącznie Wazowie). 2. Stanisław August Poniatowski - za wspieranie kultury, dobranie właściwego momentu do zmian w postaci Konstytucji. 3. Władysław IV Waza - za udane wojny z Rosją, Szwecją i Turcją oraz za "złotą dekadę" (choć trzeba powiedzieć, że w kwestii reform niewykorzystana). Batory był dobrym wojskowym (choć chciałbym go widzieć w walnej bitwie), ale nie potrafił rządzić, tzn. nie znał się na polityce wewnętrznej i oddał tutaj władzę Zamoyskiemu, a to nie wyszło nam do końca na dobre.

To Austriacy tak czy inaczej byli nam przychylni, Prusakom też było na rękę osłabienie Rosjan. I nieważne czy w czasie wojny rosyjsko - tureckiej czy bez niej. I postawa reszty zaborców była dla nas najważniejsza, Brytyjczycy tutaj nie mieli nic do gadania, chyba nie ryzykowaliby konfliktu o jakieś państewko. Francuzom wygodnie byłoby mieć sojusznika w Europie Środkowej. Prawda, że plan Prądzyńskiego nie był przede wszystkim akceptowany przez Skrzyneckiego, niemniej w jakimś stopniu był realizowany (Iganie). Chodziło mi o plan wojskowy, co do planu politycznego to zgadzam się z Tobą, ale w którym powstaniu XIX - wiecznym tak było?

Można prosić jakieś uzasadnienie?

A skąd wiedział o tym, co się stanie? By powstrzymać pruskie najazdy nie miał innego wyjścia, Polska zjednoczona nie była skora do działania (ani nie miała możliwości atakować Prusów).

Czy to źle?

Wnet jednak zdołał opanować swe zmysły i patrząc w rozjaśnioną twarzyczkę świętej - czyli na mój rozum chodzi o jakąś świętą. … zachwycony niezwykłą pięknością królowej - czyli jakaś królowa. Chodzi więc o świętą królową w czasach Piastów - najbliżej jest chyba św. Kinga (choć była chyba tylko córką króla węgierskiego, a nie królową) i Bolesław Wstydliwy (choć jak wtedy wyglądałaby jego wstydliwość?). Jestem na 99%, że to nieprawidłowa odpowiedź, ale trzeba iść tym razem drogą eliminacji (lub podpowiedzi).

No właśnie i w tym rzecz. Oni dobrowolnie wolą wyjść na spotkanie kulturze kolonistów, niektórzy odrzucają swoje korzenie, inni o nich pamiętają i zachowują równowagę pomiędzy kulturą Indian a Amerykanów. Czyli sądzisz, że gdyby nie nacisk niemiecki (lub kogokolwiek innego), niemożność zdobycia Pomorza, do chrztu i tak i tak by doszło?

Co masz na myśli? To prawda, ale znaleźli się i zapaleńcy (Prądzyński). To była chyba podstawowa przyczyna upadku powstania. Co masz na myśli? Tutaj bym polemizował, Prądzyński miał plan bicia małych armii rosyjskich i tym samym osłabienie głównej armii Dybicza, tym samym moglibyśmy przegonić Rosjan z terenu Królestwa Polskiego. Zgadzam się w 100%. Choć stanowisko rządu nie było na tyle ważne, co stanowisko najwyższych generałów.

Chodzi może jeszcze o hetmana generalnego i nadwornego (choć nie jestem pewien czy ramy czasowe odpowiadają tym urzędom)?

Z tymże wojny z Niemcami w tym niewątpliwie pomogły. A to, że Indianie wychodzą z rezerwatów to nic?

Nie, choć na pewno mógł przypominać takiego despotę. Przede wszystkim wprowadził cenzurę, tajną policję, w całym kraju miał swoją sieć informatorów - kablów. Jednak tyran szybko skończyłby z takimi jak Bernadotte, a Davout dla takiego człowieka mógłby się stać niewygodny i najlepiej by było, gdyby został usunięty. Co do uzurpatora to raczej nie mam zdania, choć jego prawa do tronu równały się raczej zero, ale to samo można mówić o prawie do władzy Dyrektoriatu czy Robespierre'a. No i despota raczej nie daje wolności narodom, a je zabiera.

W III wojnie pobił Austriaków, IMHO wówczas najsłabszą ze wszystkich zaborców (oczywiście później się to diametralnie zmieni). W IV pokonał Prusaków i Rosjan, jak dla mnie miał tutaj zdecydowanie trudniejsze zadanie i wybrnął z niego, dlatego moim zdaniem większe znaczenie miała IV wojna z koalicją. Mógł utworzyć XW, a także w równym (teoretycznie) starciu pod Frydlandem pokonał wojska carskie.

A to, że przykładowo Polska przyjmowała zachodnie obyczaje i kulturę to co? Indianie nie tylko są przymuszani, oni sami opuszczają rezerwaty, by być takimi jak potomkowie kolonistów.