
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Henryk był po prostu "angielskim papieżem", a każdy papież ( :roll: ) chce by jego religia ( :roll: ) miała dużo wyznawców. Zygmunt II August papieżem nie był, ale wolał mieć spokój w kraju, więc poparł tolerancję religijną. Henryk wolał ujednolicić swój kraj pod względem religijnym, a przy tym uzyskać co nieco pieniędzy (z dóbr kościelnych rzecz oczywista). Taki wstęp do absolutyzmu w sumie. Wiadomo, że tolerancja religijna jest dobra, jednak zawsze dojdzie do tarć na tym tle pomiędzy prostym ludem - w przypadku jedności religijnej jeden powód do bójki wypada :roll:
-
Trzeba przede wszystkim uważać na wspomnienia wojskowych - zwłaszcza tych, którzy przegrali i zapewne chcą usprawiedliwić swoją klęskę (zwalając na innych lub po prostu twierdząc, że bitwa nie była do wygrania). Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale czy to nie któryś z dowódców niemieckich w II WŚ (Guderian?) napisał w swych wspomnieniach, że od początku wiedział jak skończy się wojna? Laikom w temacie (mnie przykładowo) np. II WŚ trudno będzie ocenić czy dane wspomnienia są prawdziwe, czy gdzieś mijają się z prawdą itd. Trzeba to ocenić na podstawie specjalistycznych pozycji i IMHO dopiero później brać się za wspomnienia (z powodów ekonomicznych wziąłem najpierw do ręki wspomnienia Maczka, dopiero później mam zamiar się wziąć za jego biografię, ale generał odwołuje się do zagranicznych książek jak i do niemieckich raportów, więc z wartością tego "pamiętnika" nie jest tak źle).
-
Dubbing ze wszystkich rodzajów "spolszczenia" filmów jest chyba najlepszym rozwiązaniem. Lektor - jak wspomniał Albinos - rzadko wyraża emocje, które wyrażają mówiące postacie. Napisy z kolei zmuszają moim zdaniem do skoncentrowania się na nich, a nie na filmie. Dubbing łączy pozytywne strony obydwu wariantów - dubbingujący wyrażają emocje i koncentrujemy się na filmie. Co do tłumaczenia to tutaj również zgadzam się z Albinosem: oglądałem Helikopter z dwoma różnymi lektorami i są różnice w tłumaczeniu. Kolejną zaletą Helikoptera w ogniu jest chyba to, że nie ma wątków miłosnych. Przed wyruszeniem do Mogadiszu dzwonią chyba tylko do rodzin, ale to zdaje się, że jest normalne. W tym filmie chodzi o kolegę
-
Somalijczyków zginęło co najmniej 500. Zależy co dla kogo znaczą "wysokie straty", jeśli porównywać straty Amerykanów do strat somalijskich to wyjdzie, że w szeregach amerykańskich nie było wcale tak źle, jednakże żołnierze walczący w Mogadiszu byli raczej elitarnymi oddziałami, a nie zwykłymi wojakami, więc tutaj ze stratami trzeba się inaczej obchodzić. Nelson ze swoim kolegą ostrzelali Jurka (nie wiem czy tak się pisze, ale na pewno się tak wymawia - przynajmniej lektor z Polsatu tak wymawiał :razz: ), choć nie wynikało to raczej ze słabości łączności, a z ostrożności :roll: Ja oglądnąłem, ale tylko od momentu gdy ruszyli na misję (odpuściłem sobie pierwszą godzinę). Lektor jest inny niż w tej wersji co mam na płytce (inna sprawa, że nie mogę sobie obejrzeć filmu z płytki z wiadomych powodów :cry: ), ale jakoś różnicy nie dostrzegłem. Przekleństwa nie są przetłumaczone, może z wyjątkiem "przemowy" Jurka do Nelsona i jego kolegi, gdy został ostrzelany. Co masz Albinosie do polsatowskiego lektora? Tak się składa, że to największa wada Polsatu. Kiedyś podobno próbowano ich nakłonić do tego, by nie puszczali reklam w czasie filmów, ale odpowiedzieli, że to ich telewizja i mogą robić co chcą. Niestety, czasami w tej stacji lecą świetne filmy - szkoda, że są przerywane reklamami albo Studiem Lotto, które jest chyba jeszcze gorsze od reklam.
-
Operacja Restore Hope i Gothic Serpent - Somalia
Tofik odpowiedział mch90 → temat → Konflikty i wojny
A czy w czasie samej bitwy więcej błędów dowodzili dowódcy znajdujący się w mieście (McKnight i Eversmann), czy może Garrison? Co do postawy McKnighta to czy on naprawdę chodził ot tak bez broni po mieście i wszystkim dyrygował? :roll: Co sądzicie o powtórzeniu operacji? W Somalii jest nieco lepiej niż było zaraz przed misją, ale chyba nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej. -
A czy Scott opierał się na wspomnieniach żołnierzy uczestniczących w misji, np. Strueckera?
-
W kwestii oszczędzania sił narodu, chodziło Sosnkowskiemu raczej o niewywoływanie żadnych powstań.
-
A pisałeś: Czyli sam sobie przeczysz. To w końcu sprowadził ich by szerzył chrześcijaństwo w Polsce czy by zgniótł plemiona pruskie? Przypominam, że Krzyżacy byli zakonem rycerskim, zakon rycerski nie ma za zadanie siedzieć w klasztorach i przepisywać księgi, a szerzyć chrześcijaństwo za pomocą oręża.
-
Tylko za jaką cenę?
-
Ahaa... No fakt, można ich nazwać największą dynastią Europy, tyle że był to bardzo krótki okres czasu, ale dochodziło do wojen pomiędzy państwami jagiellońskimi (oddziały węgierskie atakowały powracającego z Mołdawii Jana Olbrachta; poza tym wcześniej Jan I Olbracht walczył z Władysławem II Jagiellończykiem o tron węgierski.
-
Prusy w całości podbili w 1283 r., ich ekspansja na Polskę rozpoczęła się w 1308 r. i była w dużej mierze spowodowana tym, że zaprosił ich do Gdańska Łokietek. Jeśli nie to, to albo utracilibyśmy Gdańsk na rzecz Brandenburgii lub opóźniono by stratę tej ziemi o kilka lat. Przed rokiem 1308 nic nie zdradzało tego, że zakon chce nas zaatakować. Odstąpiliśmy im jakieś ochłapy. A wpuściliśmy ich na terytorium plemion, które ciągle nękały pogranicze Mazowsza. Więc w czym problem? [ Dodano: 2008-01-22, 14:07 ] Wszystkich zainteresowanych tematem Konrada Mazowieckiego zapraszam TUTAJ. Czas skończyć z tym offtopem (w którym ja sam uczestniczyłem). Wszystkie posty na temat księcia mazowieckiego będę przenosił do właściwego topiku.
-
Największe Polskie zwycięstwo podczas panowania Jagiellonów
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polska Andegawenów i Jagiellonów (1386 r. - 1572 r.)
Chłodnie patrząc, to chyba większym zwycięstwem od Grunwaldu była Orsza, bo: 1) Pobiliśmy liczniejsze od nas siły (inna sprawa jaką wartość bojową przedstawiały, ale chyba nie było tak źle) - pod Grunwaldem to my mieliśmy przewagę, 2) Trudno w Orszy dostrzec moment kryzysowy - pod Grunwaldem był taki co najmniej jeden (np. zagrożenie pozycji króla). -
A czy Moskale mieli jakąś artylerię? Bo z tego co wiem, Wasyl III dał Czeladninowi samą jazdę. Litwini w bitwie byli samą jazdą (15 tys. żołnierzy), ale z Polaków tylko 5 tys. było jezdnymi, 3 tys. to piechota, a reszta artyleria i służba dworska (lekkokonna). Całością naszych dowodził hetman Ostrogski, Polakami Świerczowski, a Litwinami Radziwiłł.
-
Czyli uważasz, że trudno "oznaczyć" rozbicie jedną datą? Problem w tym, że mieli całość Polski pod sobą :roll:
-
Racja, ciekawym czy szlachta poparłaby jego kandydaturę? Choć pewnie i tak i tak większe poparcie znalazłby Jan Kazimierz z Karolem Ferdynandem - w końcu mieliby choćby trochę doświadczenia i chyba większy posłuch.
-
Może to nie krewny, ale powiązanie pewne są... Niejaki Tadeusz Zawalski pochodzący z Odrzykonia walczył u boku Maczka, niestety nie wiem gdzie (na 99% pewny jestem tego, że walczył na zachodzie od 1944 r.; nie ma pewności co do jego uczestnictwa w walkach we wrześniu 1939, ale zapewne walczył). Nie znam stopnia, ogólnie mało wiem o tej postaci, a zaciekawiła mnie tylko dlatego, że był (nie żyje od kilku lat) kolegą mojego dziadka :roll: Jakby ktoś doszukał się jakiegoś info o nim, byłbym bardzo wdzięczny (we wspomnieniach Maczka nie ma o nim niestety, ani słowa).
-
Trudna sprawa wg mnie. Austria miała dość problemów i nie mogła ryzykować konfliktu z Prusami (i być może także Rosją) o Polskę. Właściwie to powstanie niezależnego państwa polskiego mogłoby osłabić tylko Rosję, która chyba nie miałaby sił na dochodzenie swych praw. Prusom i Austrii było na rękę to, że od Rosji odpadały ziemie całkiem nieźle rozwinięte, ale nie było mowy o przyłączeniu "Kongresówki" do któregoś z nich.
-
Wg moich danych ucieczka była, tyle że pozorowana i zaplanowana przez hetmana
-
Czyli elekcja w obrębie dynastii. Wtedy wolna elekcja nie byłaby chyba wolna, bo nie byłoby całkowitej wolności wyboru - wybór ograniczałby się tylko do określonej dynastii i takie coś zarówno w czasie Jagiellonów jak i w czasie Wazów mamy. Zygmunt III miał dużo córek, inna sprawa, że chyba tylko jedna go przeżyła.
-
Habsburgowie nieźle ze sobą współpracowali, przynajmniej nie słyszałem o wojnach pomiędzy nimi. Temat chyba zależy od punktu widzenia - dla Ciebie potęga dynastii to potęga państwa, dla mnie potęga dynastii to liczba tronów w jej władaniu. Hm... To chyba nie jest sprawiedliwe, żeby odrzucać Habsburgów tylko dlatego, że zaczynali w średniowieczu :? Zresztą - Hohenzollernowie swój początek też mieli w średniowieczu.
-
Guibert de Nogent? Jeśli odpowiedź jest poprawna to niech zada kto chce.
-
Kiedy się rozrastał i gdzie? Zaczął się rozrastać poważnie, gdy Konrad był już od dawna zaangażowany w sprawy wewnętrzne Polski, poza tym Krzyżacy nie mieli interesu w tym by atakować Polskę, gdy zaraz obok jest pogańskie plemię "gotowe" do podboju.
-
No właśnie, od 1587 r. do 1648 r. można powiedzieć, że mamy elekcje w obrębie dynastii, co na pewno było dla RON korzystniejsze niż całkowita wolna elekcja. IMHO nie było w 1587 r. zbyt dobrych kandydatów, Habsburg i car chcieliby uczynić swoje religie panującymi gwałcąc tolerancję religijną. Kolejne dwie elekcje były tylko potwierdzeniem tego, że Wazowie byli poważani wśród szlachty.
-
Pierwsze słyszę. Gdy Krzyżacy przybyli do Konrada Mazowieckiego, chrześcijaństwo było już dość głęboko zakorzenione w Polsce, prawda, że cała Polska nie przyjęła chrztu w 966 r., ale proces chrystianizacji trwał najwyżej do XII wieku. Raczej chodziło o Prusy, a IMHO więcej roboty w XIII wieku mieliśmy z Prusami niż z Krzyżakami.
-
Bitwę rozstrzygnęła ucieczka części polskich oddziałów, które ściągnęły moskiewskie wojsko w teren działania ukrytej w zaroślach artylerii. Biedni Moskale nawet nie wiedzieli w co się pakują, a już myśleli, że zwycięstwo jest ich...