
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Operacja Restore Hope i Gothic Serpent - Somalia
Tofik odpowiedział mch90 → temat → Konflikty i wojny
Właściwie to przede wszystkim przez to Amerykanie pozostali w mieście (wydzielenie grupy ratunkowej, jej wyprawa, walki w pobliżu Black Hawka, a już w nocy "cięcie" helikoptera, by dostać się do przebywających we wnętrzu maszyny) i zaczynali ponosić większe straty. Konwój zaczął błądzić i te pe. Gdyby nie to, to całkiem możliwe, że Amerykanie wynieśliby się z miasta przed upływem 30 minut. Natomiast to czy można było uniknąć utraty pierwszego śmigłowca zależało w 99% od umiejętności "Elvisa". Jeszcze odnośnie wyszkolenia - Eversmann w filmie powiedział, że będzie to jego pierwszy raz, gdy będzie strzelał do człowieka. Czy właśnie większość żołnierzy miała takie "doświadczenie"? :roll: [ Dodano: 2008-01-23, 18:56 ] Zajedzie offtopem - czy sierżant Pila (pierwszy zabity Amerykanin, podczas misji) to ten sam żołnierz, który w bazie tak rozśmieszał kolegów i dostało mu się za to (chodzi oczywiście o wydarzenia pokazane w filmie, ale z chęcią bym się dowiedział także o tym jak z nim było naprawdę)? I jeszcze jedno - czy to, że jako pierwszy objął 50 - tkę było jakąś karą? [ Dodano: 2008-01-24, 00:31 ] Kolejna sprawa (ilość wzrasta w miarę oglądania filmu ;D ) - czy wg Was zejście Shugarta i Gordona na ziemię było konieczne? Był to czyn ogromnie bohaterski, ale co mogli zrobić z powietrza? I czy Durant leciał sam? Bo zdaje się, że nie. A skoro nie, to kto leciał z nim? [ Dodano: 2008-01-24, 12:25 ] Kolejne pytanie - w jakich warunkach w niewoli przebywał Durant? No i dlaczego Amerykanom zabraniano zabierać amunicję zabitym Somalijczykom? -
Operacja Restore Hope i Gothic Serpent - Somalia
Tofik odpowiedział mch90 → temat → Konflikty i wojny
A jak to było z dowództwem u Somalijczyków - kto nimi dowodził? Wikipedia podaje, że sam Aidid, ale ponoć - jak mch90 napisał - uciekł, gdy dowiedział się o zbliżających się siłach amerykańskich. Czy Somalijczycy byli w ogóle przez kogoś dowodzeni? [ Dodano: 2008-01-23, 11:44 ] Wspominałeś jeszcze o śmierci Joyce'a - czy gdyby nie wyjął płyty ze swojej kamizelki to przeżył? :roll: -
Konstytucja Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Polityka, ustrój i dyplomacja
Dla tych, którzy nie czytali: Konstytucja Księstwa Warszawskiego Konstytucja Królestwa Polskiego -
Szpeku to tylko propozycja - na dyskusję przyjdzie czas. Żeby było ciekawiej to proponowałbym wrzucić do ankiety Julię Piterę. Powtarzam - na dyskusję przyjdzie czas.
-
Wiesz, jeśli mają klepać takie płytki jak "Korn" to ja osobiście obstaję za tym, by przestali szukać czegoś nowego :mrgreen: Grają, grają... Tylko że ja nie potrafię przekonać się do KoRna 3 - osobowego (oczywiście teoretycznie, bo za Silverię pracowały dwie osoby przy ostatniej płycie), wolę 5 - osobowy. Ale to takie moje prywatne odczucie - wolę przykładowo świetnego "Twista" od zaledwie dobrego w mojej opinii "Coming undone".
-
Czemu nie? Np. pisząc lewą ręką "wyrabiasz" sobie nią, stajesz się coraz bardziej wprawny w jej używaniu etc. Tak samo z graniem. Koniec offtopu.
-
No właśnie odejście "Heada" chyba nie wyszło im na dobre. Jeśli Silveria odejdzie na stałe, to już się to prawie do reszty posypie.
-
... albo się tego nauczyła zmuszona okolicznościami.
-
Wyraziłem się nieprecyzyjnie - gra lewą rękę bez prawej. Niby nic, ale mi podrzucenie i uderzenie ping ponga tą samą ręką sprawia ogromne trudności.
-
A to się tak da? Przy komputerze jeszcze, jeszcze, ale przy stole (dla mnie różnica diametralna)?
-
A czy rozmawiamy tutaj tylko o biegach? Ciekawy jest przykład jednej z polskich tenisistek stołowych (nie pamiętam nazwiska, ale bodajże Partyka się nazywa), która niemając jednej ręki wygrywa z pełnosprawnymi.
-
Tak tylko że jeszcze lepiej by było, gdyby były oblane po równo
-
Chodzi o to, że Niemcy mieli po prostu większe szanse na zwycięstwo. Z tego co wiem to nie było wcale tak równo z tymi warunkami naturalnymi - jedna połowa była podobno bardziej "zalana" od drugiej. A poza tym Niemcy grali w końcu u siebie. Jarpenie nigdzie nie piszę, że Ty piszesz, że nie był to sukces, ale chyba przesadą jest zabieranie dziewczynie tego sukcesu.
-
Odnośnie kontuzji - w 74 roku na MŚ graliśmy z Niemcami na ogromnym deszczu, a mimo to jakoś nikt im nie chciał zabrać wejścia do finału :roll: Co do zwycięstwa Radwańskiej - na pewno wielki sukces, miejmy nadzieję, że polski tenis rozwinie się w dobrym kierunku i może wyrosną u nas jakieś siostry Williams
-
KoRn - Right now Szczególnie podoba mi się teledysk. Kto chce jak gość rozwala sobie zęby młotkiem lub wkłada szczoteczkę do zębów do nosa, to niech sobie na YouTube poszuka
-
My rządzimy światem, a nami kobiety. Władek Wygnaniec posłuchał Agnieszki i został wygnany Jednakże taki mord ma lub mógł mieć podstawy - ciekawe czy wojewoda rzeczywiście stawał się lub mógł się stać zbyt potężny i mógł zagrozić księciu?
-
... tylko że zrobił to za sprawą swej żony Inna sprawa, że się na coś takiego zgodził. Tak, lecz co by było, gdyby ten pomysł w ogóle by nie wyszedł? Trudno mu się dziwić, trochę cwany lis był z niego. W 1225 r. bronił Krakowa przed Brodatym pracując na uzyskanie stolicy po śmierci brata. Wg zasady senioratu nie miał do niej praw po śmierci Leszka, lecz przed nim kilka razy ją już łamano. A zakonem przestał się zajmować, bo był pewny, że wszystko ładnie pójdzie - nie możemy go winić za to, że nie był jasnowidzem.
-
To na pewno - jak mało kto chciał tronu krakowskiego, a miał go tylko przez dwa lata. Posunął się nawet do uwięzienia Henryka Brodatego. Ostatecznie nie umiał do siebie przekonać możnowładców. Hm, winisz go za to pruskie plany? Załamanie się obrony przed Prusami to akurat jego wina (zamordowanie Krystyna). Z drugiej strony zamiast pruskich najazdów był spokój. Jak dla mnie średniak - powstrzymał pruskie najazdy, ale później zaniedbał kwestię pruską. Potrafił jednak walczyć o swoją sprawę (sojusz Białego, Brodatego i Laskonogiego umiał przekonać do wypraw na Prusy).
-
Czy inne realia? Chyba tak. Ale eksterytorialna autostrada na terenie Pomorza praktycznie nic nam nie dawała, natomiast eksterytorialna linia kolejowa oczywiście dawała - porozumienie z Czechosłowacją. Sądzę, że nieustępliwi bylibyśmy tylko w kwestii Zaolzia, akurat eksterytorialna linia nie godziła w nasze interesy (bo przecież powstawała na potrzeby porozumienia/sojuszu).
-
To co za problem? W zamian za dostawy wojskowe, ów węzeł mógłby się stać eksterytorialny.
-
Ale później Tylko że byli na tyle głupi, że dostawy nowoczesnego skądinąd sprzętu proponowali, ale nie chcieli oddać czysto spolonizowanej ziemi.
-
Jak najbardziej dobrze zrobiliśmy zajmując Śląsk Cieszyński. Odebraliśmy to co swoje (ok. 140 tys. Polaków żyło na tych ziemiach). Pod względem moralności było to złe, ale Czesi zrobili to samo ok. 20 lat wcześniej, gdy my byliśmy w podobnej co oni w 1938 r. sytuacji - z tymże oni w końcu upadli, a my nie (w wojnie polsko - bolszewickiej). Gdyby były widoki na porozumienie, co do prawidłowości tego czynu można by było mieć wątpliwości, jednakże takowych widoków nie było, właśnie przez Zaolzie.
-
Ruch egzekucyjny dążył także do inkorporacji Prus co na pewno wyszłoby nam na dobre. A także do unii realnej...
-
Moje - choć nie sądzę, by mijało się z prawą. Czyli anglikański odpowiednik papieża. Jak go więc "można" nazwać? "Anglikański papież" (lub angielski, ale "anglikański" bardziej pasuje do religii).
-
Ale ja wcale nie uważam, że jest dobrze, mówię "że nie jest źle". W końcu jeśli ktoś powołuje się na jakieś raporty czy nawet książki to jest lepiej niż sytuacja, w której autor wspomnień nic nie bierze z raportów lub źródeł. Przykładowo Maczek jeśli chodzi o Falaise powołuje się na raport wroga, czyli źródło raczej nie zawyżających swoich strat