Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Tadeusz Kościuszko - ocena

    O rany... Państwa nie buduje się tylko honorowymi zagrywkami, trzeba być czasami przebiegłym i cwanym lisem, czasami zwykłym łajdakiem. A dotrzymywanie obietnic wobec wroga to głupota. Składanie ich - jeśli wymaga sytuacja - już nie.
  2. Tadeusz Kościuszko - ocena

    W czyjej sprawie? W sprawie RON.
  3. Temat jest trochę szeroki, więc subiektywnie postawię na Maczka. Przede wszystkim za: 1) Swoją ciekawą taktyką obronną. Potrafił wprawiać Niemców w przeświadczenie, że walczą z wielkimi jednostkami (a on po prostu sprytnie przesuwał poszczególne oddziały z jednego miejsca na drugie). 2) To, że potrafił swój oddział bezpiecznie wyprowadzić z Polski. Nie byłoby to możliwe bez wcześniejszej świetnej walki.
  4. Katastrofa CASY C-295

    Bo chmury wisiały na wysokości 60 m. Żeby widzieć lepiej co jest pod chmurami musiał zejść niżej, a stamtąd już niedaleko od drzew.
  5. Katastrofa CASY C-295

    Wg mjra Ziółkowskiego samolot za nisko leciał i zahaczył o drzewa. Dość prawdopodobne zważywszy na to, że chmury były bardzo nisko, przez to widoczność była do bani. Nie tylko rodziny poniosły ogromną stratę - stratę poniosło także samo państwo. Wojskowi zgodnie twierdzą, że ofiary wypadku należały do grona najwybitniejszych polskich pilotów. Wartość naszego lotnictwa i pilotów została mocno nadwyrężona.
  6. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Gdyby Kościuszko złożył obietnicę i ją dotrzymał (jak to zrobił w rzeczywistości) to byłby tylko honorowy (w tym przypadku tak rzeczywiście jest). Gdyby jej nie złożył to by nie wyszedł na wolność i też pozostałby człowiekiem z honorem. Gdyby złożył obietnicę i jej nie dotrzymał to nie byłby człowiekiem honorowym, ale byłby bohaterem w wojsku u boku Napoleona, miałby swoje zasługi w jego wojnach, a także zdobyłby moje uznanie :mrgreen:
  7. Tadeusz Kościuszko - ocena

    A także trzeba stawiać za wzór osoby, które są skore do walki o dobro narodu. A obietnica Kościuszki (a raczej jej dotrzymywanie) nie była zgodna z dobrem narodu. Do czekania nie potrzebna była świadomość narodowa. Czy nie można było uświadamiać chłopom swej przynależności w pokojowy sposób? Nie można było czekać na dobry moment?
  8. Deluxe Ski Jump

    W to chyba nikt nie wątpi. Dlatego lepiej by było, gdyby DSJ 3 stawiła na grywalność niż na grafikę.
  9. Tadeusz Kościuszko - ocena

    I głupie. Lepszy Kościuszko na wolności niż w więzieniu. Polacy od czasu powstania styczniowego czekali 60 lat i warto było. Zamiast bezużytecznie tracić siły trzeba było czekać i przygotowywać się - może i wieki. Znasz przykład Wielkopolski? Poza tym Polacy zaraz po III rozbiorze nie musieli długo czekać na szansę (Napoleon).
  10. Bolesław Chrobry - ocena

    Raczej tłusty był. Wielki to był wg Galla Anonima, ale w końcu zweryfikowano tą ocenę.
  11. Tadeusz Kościuszko - ocena

    No cóż... Prawda taka, że w czasach zaborów Kościuszko wyszedł z carskiego więzienia i nic nie robił. Znany jest właściwie z powstania. O kurde no popatrz... Wypowiadałem się w tym temacie i zapomniałem, że takowy istnieje. Jednakże ten temat dotyczy całokształtu Kościuszki, tamten dotyczy tylko stosunku do Napoleona. W tym temacie stosunki Napoleon - Kościuszko możemy przemilczeć Mógł dać, żeby nas pozyskać. Nie chciał pozyskać - nie dał ustępstw. Stanom sprzyjała sytuacja polityczna. RON akurat nie. I na tym polega różnica - Kościuszko mógł stawać się zwycięskim bohaterem w Ameryce, bo sprzyjała temu sytuacja, w RON stawał się bohaterem przegranym, bo sytuacja na pewno nie była na naszą korzyść. Ale co to znaczy "poglądy patriotyczne"? Bo poglądy Kościuszki na tą sprawę na pewno nie były właściwe. A co do przysięgi - przysięga była warunkiem wyjścia z więzienia. Czasami warto wsadzić sobie honor w buty, jeśli chodzi o dobro kraju. Obiecywać musiał, dotrzymywać obietnicy - niekoniecznie. Prawda jest taka, że trudno znaleźć polskiego dowódcę w tym czasie, który dorównywałby Kościuszce jako dowódcy defensywnemu umiejętnościami. Kto wie, może gdyby Kościuszko udoskonalił np. twierdzę Zamość, to Hauke nie broniłby się tam prawie rok, ale półtora roku?
  12. "Helikopter w ogniu"

    Danny McKnight - pytałem o to na początku. [ Dodano: 2008-01-26, 21:20 ] Ponawiam pytanie związane z Aididem - czy w filmie nie występuje w ogóle? Wcześniej zdawało mi się, że raz jest w filmie, ale to raczej jeden z jego współpracowników. Nie znalazłem w obsadzie filmu aktora, który by go grał. Czy tutaj wkradły się jakieś względy polityczne?
  13. "Helikopter w ogniu"

    Hm, chyba podobnie jak Todd Blackburn. Jakie są Wasze ulubione cytaty i momenty z filmu? Moje to (cytaty): Wszystko zależy od zmielenia - Grimes. Zawsze będziemy zabijać. Taki jest nasz świat - Yousuf Dahir Mo'alim. Jak wrócę do domu, ludzie będą mnie pytać: "Dlaczego to robisz? Wojna cię kręci?". Nie powiem ani słowa. Dlaczego? Bo tego nie zrozumieją. Nie zrozumieją dlaczego to robimy. Nie zrozumieją, że tu chodzi o kolegę. Tylko to się liczy - "Hoot". Ulubione chwile to przede wszystkim moment śmierci Mo'alima (ta triumfalna mina "Hoota" :roll: ), a także chwila, gdy Eversmann odznacza teren do ostrzelania podczerwienią (genialna muzyka, chyba najlepsza w filmie).
  14. Deluxe Ski Jump

    Ale przyznaj, że nie załamał się z tego powodu :mrgreen: Ale niezłe :razz: On też komentatorem stricte sportowym (vide Szaranowicz) nie jest, bo zwykle siedzi sobie pod skocznią i coś tam mówi. Ale na litość Boską, jemu bliżej do skoków niż Szpakowskiemu!
  15. Książka, którą właśnie czytam to...

    Co do bezstronności to autor sam ma wątpliwości co do tego - w wydaniu z 2004 r. na stronie 6 wyraźnie pisze: Autor nie ukrywa swej sympatii dla bohatera tej książki. Ani też subiektywizmu spojrzenia. Przeczytam z ciekawości i chciałbym się dowiedzieć jak to ten subiektywizm wygląda.
  16. Polska strefa okupacyjna

    Polacy mieli objąć tereny od Wilhelmshaven po Jever do Morza Północnego z wyspami Wangerooge i Spikeroog. W Wilhelmshaven miał stacjonować 2. pułk pancerny z 8. baonem strzelców pod dowództwem płka Grudzińskiego. Pozostaje jeszcze inna - wg mnie ciekawa - sprawa jak Polacy obchodzili się z ludnością niemiecką w Wilhelmshaven. Zacytuję gen. Maczka: Niedługo po zajęciu całego terenu przyszło awizo o przyjeździe do nas Naczelnego Wodza - gen. Andersa. Miejscem, w którym chciała go ugościć i przywitać polska dywizja pancerna - z natury rzeczy mogło być tylko Wilhelmshaven. Miał jedną noc płk Grudziński do zaaranżowania odpowiednich dekoracji miasta, a raczej ruin miasta. I czas ten w 100% wykorzystał. Zdyscyplinowana niemiecka ludność miasta dostała rozkaz szycia biało - czerwonych flag i dekoracji z orłami polskimi tak, jakby szyła flagi o barwach niemieckich ze swastyką na przyjęcie Hitlera. I gdy dnia 19 maja gen. Anders przyjmował raport oddziałów dywizji pancernej w Wilhelmshaven, kilometrami ciągnąca się główna aleja miasta mieniła się kolorami biało - czerwonych polskich flag na długich 8 - metrowych masztach. Chciałbym widzieć miny Niemców, którzy dostali rozkaz szycia polskich flag :mrgreen:
  17. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Żeby coś zacząć i dobrze skończyć, trzeba to zacząć w dobrym momencie. Zaborca - przyjaciel? Przyjaciel tylko wtedy jeśli chciałby nam dać jakieś ustępstwa, w obliczu nadchodzącego z zachodu ataku napoleońskiego nic nie zdradzało chęci zaborców do dania nam choć cząstki wolności. Z taką postawą na pewno nie. Ale gdyby zmienił nastawienie to przynajmniej posłużyłby za mięso armatnie :mrgreen:
  18. Deluxe Ski Jump

    Wielką zaletą tej gry są niewątpliwie niskie wymagania sprzętowe W trójce chyba utracono klimat. Dobrze, że wprowadzono skoki na igielicie, ale na co tyle kamer? Poza tym mile widziana by była jakaś publiczność... No jak grałem w Polskiego Orła to tak właśnie było. Pod względem graficznym to całkiem podobna do DSJ 3 z tą różnicą, że jest publiczność. Do tego dołożono komentarz (tylko skąd Szpakowski? Kto go kiedyś na skokach widział? Najlepszy by był duet Szaranowicz - Kurzajewski; ten drugi komentuje chyba Skoki 2004), no i możliwość tworzenia własnego zawodnika. Choć Polski Orzeł to raczej gra, a DSJ to raczej takie minigierki (jest flashowa wersja).
  19. Książka, którą właśnie czytam to...

    Czytam sobie teraz "Józefa Piłsudskiego" Włodzimierza Sulei. Zapowiada się dość ciekawie, bo autor już na wstępie zaznacza, że jest subiektywny wobec opisywanej przez siebie postaci.
  20. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Racławice były takim symbolem, że po tej bitwie chłopom nie chciało się walczyć, a właściwie nie widzieli celu w dalszej walce. Należało ich uświadczyć w tym, że walka będzie długa i nie zakończy się jednym zwycięstwem. Może i dobrze, że chciał zrobić z chłopów naród (inna sprawa jak chciał to zrobić), ale chyba nie powinien robić tego w sytuacji, gdy nie mamy żadnych szans w starciu z wrogiem. To lepiej łamać obietnicę daną wrogu i walczyć za naród czy dotrzymywać obietnicy danej wrogu i siedzieć?
  21. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Samymi uzbrojonymi jedynie w kosy chłopami wojny się nie wygra. I to jest sedno. Byliśmy zaszachowani przez co najmniej dwa mocarstwa, powinniśmy rozsądnie rozporządzać swoimi siłami, a nie chwytać się wszystkiego i tracić siły. Trzeba było pomalutku rozbudowywać swoją armię lub robić to potajemnie. Najlepiej czekać na bardzo dobrą okazję lub aż ktoś przyjdzie nam z pomocą (Napoleon) - w pojedynkę nie bardzo mieliśmy szans w starciu z zaborcami.
  22. Adam Poniński

    Chyba raczej Suworowa. Ludność i tak miała swoje "5 minut" (wieszanie zdrajców) przed Maciejowicami, stolica przeżyła już swoje oblężenie, więc lepiej było nie ryzykować. A Suworow szedł jak burza.
  23. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Też to słyszałem. Jeśli to byłaby prawda, to zaiste z niego dowódca :roll: Choć nie róbmy z niego totalnego beztalencia wojskowego, który nawet ze sobą map nie zabiera (choć, gdyby se popił :roll: ). Przyczyny niepowodzenia pod Maciejowicami są różnorakie. Przede wszystkim pan Tadeusz zakładał, że dowodzone bezpośrednio przez niego wojska będą bronić się przed armią Fersena, a dywizja Ponińskiego uderzy na tyły wroga. Poniński natomiast ze swoim oddziałem przybył już po bitwie (gdzieś późnym popołudniem, gdy rozstrzygnięcie w bitwie przyszło już ok. południa). Druga przyczyna to niewątpliwie brak umocnień i okopów po polskiej stronie. To na pewno umożliwiłoby wytrzymać Polakom na swych pozycjach kilka godzin, może nawet dotrwaliby do przybycia Ponińskiego. Trzecia przyczyna - przewaga technologiczna Rosjan. Gdy zostaliśmy rozbici na naszym prawym skrzydle, część wojska (uzbrojona w bagnety i kosy) przypuściła kontratak, jednak została dosłownie zmieciona przez lawinę ognia rosyjskich kartaczy i artylerii.
  24. Elekcje

    No masz, akurat, gdy mi się ferie kończą... Jak pech to pech. Co do reszty posty Granata - to jest, że tak powiem offtop, bo tutaj rozmawiamy o elekcjach, a nie o powstaniu Chmielnickiego (o Chmielnickim są w tym subforum dwa tematy) i w ogóle :razz:
  25. Tadeusz Kościuszko - ocena

    Ciekawe pod jakim względem? Jak dla mnie taka Konstytucja, wojna w jej obronie, czy ochrona kultury, dzieł sztuki i dóbr kultury wystarczała. A powstanie jedynie zmniejszała populację narodu i to powodowało, że zmniejszały się biologiczne siły narodu - jakże ważne w chwilach protekcji obcego mocarstwa. Co do sojuszu polsko - francuskiego: akurat w 1794 r. nic nie zdradzało, że Francuzi będą walczyć z Rosją. Co najwyżej można mówić o polsko - francuskiej walce przeciwko Prusom. I to jest sedno sprawy - o ile Austriakom cała sytuacja w RON "wisiała" to Rosja i Prusy były nią bardzo zainteresowane. Tzn. - Rosjanie musieli, bo głównie przeciwko im było powstanie wymierzone. Prusacy mogli, bo chcieli co nieco zdobyć na Polsce. Kościuszko musiał to wiedzieć, jeśli nie wiedział, to nie znał realiów, a jeśli nie znał realiów to nie powinien wywoływać powstania. Pan Tadeusz skazywał kraj na zagładę - w przypadku początkowych zwycięstw do walki włączają się Prusy i po zabawie. Jeśli nic byśmy nie wygrali to szybko zryw stłumiliby Rosjanie. Hm... Jakoś nie sądzę, by to coś zmieniało. Raczej powstanie przyśpieszyło upadek RON, przez to Polacy utracili swoje państwo i zaczęli szukać pomocy i "fuchy" na zachodzie. Nie sądzę, by Polacy przełomu XVIII i XIX wieku mało mieli wzorów. ... lub po prostu miał zasadę, że dotrzymuje obietnic Jeśli chodzi o bohaterstwo - to tak średnio wypada, na pewno nie ta liga co Pepi, gdyby złamał obietnicę daną carowi to bym nad tym pomyślał Co do stosunku do Napoleona - w jednym miał rację: Napoleon nie miał zamiaru dawać niepodległości Polsce, ani przywracać jej do starych granic. Tylko że nie miał konkretnej opcji jak odzyskać niepodległość bez Napoleona i jak przywrócić Polskę do granic z 1772 r. Więc jedynym wyjściem było porozumienie z Napoleonem. Bohater to i może, dowódca średni (najwyżej dobry), ale jeśli cenił wyżej carską obietnicę niż walkę o dobro kraju... [ Dodano: 2008-01-23, 22:07 ] Ponoć. Ale druga jest opcja taka, że był po prostu strasznie zmęczony. Ale wolałbym pozostać przy najbardziej prawdopodobnej wersji, czyli takiej, że dowodził na trzeźwo :roll:
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.