
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Przede wszystkim to chyba sama bierność Rennenkampfa, podczas bitwy pod Tannenbergiem. Nie podjął żadnych kroków, by pomóc 2. armii Samsonowa.
-
OK, odpowiedzialność była, niemniej ostrożniej postąpiono by, gdyby na miejsce któregoś z nich dano kogoś innego. Oprócz odpowiedzialności na pewno był też element rywalizacji i pokazania, że lepiej wykonało się swoje zadanie, zwłaszcza w stosunku do "niby przyjaciela, niby wroga".
-
Czy Rosjanie naprawdę nie szyfrowali swoich wiadomości? Czy sądzili, że w szeregach niemieckich nie ma ani jednego człowieka, który znał j. rosyjski? :roll: Do tego - błędem było posyłanie prawie w to samo miejsce Rennenkampfa i Samsonowa, ci panowie szczerze się nienawidzili, a to nie zapowiadało udanej współpracy.
-
O Kozakach tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=719
-
31160 zł. 17 sierpień 2053. Przynajmniej przysłużę się po śmierci.
-
Jeszcze jedno - w 1605 r. armia szwedzka liczyła 14 tys. żołnierzy (za Skworodą). 11 tys. z nich było pod Rygą (z trzema tysiącami Karol by za wiele nie nawojował). Zakładając, że zginęła nawet połowa, to Szwedzi i tak i tak Szwedzi mają malutkie szanse na sukces z taką liczebnością armii. Czyli to kolejny dowód na to, że Kircholm całkowicie zdezorganizował szwedzkie działania w Inflantach.
-
Nie do końca się zgadzam. Oczywiście powstanie Chmielnickiego pośrednio było spowodowane polityką Władysława IV (ale bardziej polityką magnatów kresowych), podobnie jak Prusy (Władysław mógł to zakończyć, ale nie skończył), ale reszta to już raczej "zasługa" Jana Kazimierza. Przystąpienie Rosji do wojny z RON to efekt powstania Chmielnickiego. Trudno za "potop" obwiniać Zygmunta III i W4W. Szwedzi borykali się z problemem płacenia wojsku, które po wojnie trzydziestoletniej miało się średnio (na wojnie przynajmniej jest łup). Moim zdaniem tutaj najwięcej winy jest Jana Kazimierza (oczywiście nie można tylko jego za to winić - w pierwszej kolejności należy winić przede wszystkim szlachtę, dopiero później króla).
-
Bankier do służącego: - Jaki dziś dzień? - Dzisiaj mamy piątek, proszę pana. - Jakie "mamy"?! Czy jestem twoim kolegą? Pani do służącej o imieniu Marysia: - Kupisz na targu kurę i z jednej połowy zrobisz dzisiaj dla pana potrawkę, a drugą zostawisz jutro. - Dobrze, proszę pani. Mija kilka godzin. - Cóż tak dumasz nad tą kurą, Marysiu? - pyta pani. - A bo nie wiem, proszę pani, jak zabić pół kury.
-
Najbardziej odznaczyli się chyba Rosjanie (głupio działali, ale liczy się sam fakt), gdyby nie oni, zapewne Niemcy wchodziliby do Paryża. Moim zdaniem obydwie Marny miały największe znaczenie w tej wojnie (z tymże pierwsza miała większe), klęska sprzymierzonych w tych bataliach równały się zajęciu Paryża przez Niemców. Do pierwszej bitwy nad Marną z pewnością przyczyniła się - początkowo - ofensywna postawa Joffre'a.
-
Mowa tutaj o władcach, nie dowódcach.
-
Moim zdaniem z pewnością był najgorszym Wazą na polskim tronie. Na jego niekorzyść działa przede wszystkim początek jego panowania, gdy przybrał zbyt ugodową postawę wobec Chmielnickiego i Kozaków. W rezultacie nie stłumił rewolty na Ukrainie i z tego zrobiła się największa katastrofa RON w XVII wieku (choć tego nie mógł wiedzieć - ale zwykle bunty tłumiło się orężem, a nie ugodami). Potem już było lepiej, potrafił ponownie stanąć do walki, brać się za reformy (niestety nie tak jak powinien), ale i tak i tak najgorszym z Wazów był.
-
Anegdoty z okresu Wolnej Elekcji
Tofik odpowiedział Pancerny → temat → Rzeczpospolita Obojga Narodów (1572 r. - 1795 r.)
Jeszcze odnośnie Stanisława Augusta: Król Stanisław lubił przyjmować u siebie początkujących artystów. Pewnego razu przybył do niego młody poeta, który pragnął zaprezentować władcy swoją twórczość, co uczynił. Król usłyszawszy to uśmiechnął się lekko. Młodzieniec powiedział: - Może Jaśnie Pan raczyłby coś powiedzieć na temat mojego wiersza? Król z uśmiechem rzekł: - Szkoda czasu i atłasu. :roll: -
Zgadza się, ale to było zbyt wczesne. Jak dla mnie powinien puścić wcześniej jakiś mały oddział (może rajtarzy), a nie od razu całą armię.
-
To był chyba ich największy błąd, który był dzieckiem wojowniczego i cwaniackiego charakteru Karola Sudermańskiego. Moim zdaniem Szwedzi powinni spokojnie czekać na wzgórzach i nie dać się sprowokować, przecież czas działał na naszą, a nie ich niekorzyść (u nas zawsze były problemy z żołdem i morale, u Szwedów w czasie wojny 1600 - 1611 trudno o czymś takim mówić). Powiedziałbym nawet, że stojąc na wzgórzach mieli sto razy większe szanse na zwycięstwo (przecież szarża jazdy pod górkę była samobójstwem). Chodkiewicz raczej - niemogąc sprowokować przeciwnika - wycofałby się.
-
Zależy co rozumiemy pod pojęciem garstka. Część uciekła okrętami, inni traktem parnawskim (czyli tam już ich nie ścigano). Z pewnością duże straty Szwedzi ponieśli na drodze do Rygi, gdzie rajtarzy bronili się pod wodzą samego Karola.
-
Gustav Petri opierał się na szwedzkich źródłach i obliczył, że zginęła ponad połowy szwedzkiej piechoty, czyli wychodzi, że ok. 5 tys. Oczywiście trzeba doliczyć jeszcze rajtarów, być może wyszłoby 6 tys. Ja szczerze mówiąc nie wiem, bo z publikacją Petriego się nie spotkałem. [ Dodano: 2008-02-26, 17:07 ] A i jeszcze co ciekawe: sława spływała też na króla Zygmunta
-
Czyżby Kadłubek?
-
Chyba Kanny Choć tam wojska było więcej, choć jedna strona miała nad drugą stroną zdecydowanie większą przewagę niż tak jak pod Kannami. Chodkiewicz pisał, że zginęło 9 tys. Szwedów. Wg Wisnera to przesada, choć na pewno armia szwedzka utraciła wówczas zdolność działania. Erazm Rzętowski uważał, że zginęło 11 tys. Szwedów, co niektórzy twierdzili, że padło... 14 tys. wroga. Źródła szwedzkie twierdzą, że zginęło Szwedów ok. 5 tys., w każdym razie pewne jest, że zginęła co najmniej ok. połowa armii szwedzkiej spod Rygi. Zginął "pikinier" książę Fryderyk, pułkownik Forbes i pułkownik Stigel. Polacy wzięli ok. 400 jeńców, w tym Henryka Brandta (dowódcę rajtarów na lewym skrzydle), którego ponoć za zdradę Zygmunta III ścięto w Krakowie. Wojsko Chodkiewicza zdobyło 11 dział i 60 chorągwi. Wg Chodkiewicza zginęło ok. 100 jego żołnierzy, zapewne kilkuset było rannych. Gratulacje przysłali: papież Paweł V, nuncjusz Claudio Rangoni, cesarz Rudolf II, król Anglii Jakub I, sułtan Achmed I, szach perski Abbas I i chyba też car Dymitr.
-
Uszedł, uszedł, ale był na tyle tchórzliwy, że przed wejściem na okręt (by uciec) zabił jeńca, Pawła Krajewskiego. Cóż, wcześniej nie miałem czasu napisać co nieco o tej bitwie, teraz może coś naskrobię: Chodkiewicz nie mógł zaatakować, ponieważ wróg stał na wzgórzu. Szarża jazdy na pewno nie miałaby tego impetu co w szarżowaniu na równym terenie, więc opłacało się raczej zmusić Szwedów do opuszczenia swoich pozycji. Sam król Karol chciał jak najszybciej atakować (wbrew otoczeniu zresztą - otoczenie stało za przyjęciem bardziej ostrożnej postawy, ale Karol rozsierdził się jeszcze bardziej i nazwał nawet księcia luneburskiego Fryderyka tchórzem. Słysząc to książę zsiadł konia, włożył hełm i stanął pośród pikinierów). Wiadomo, że wojsko szwedzkie sprowokował odwrót naszych harcowników, ale o tej kwestii tak naprawdę nie wiadomo zbyt wiele i jak na razie nie ma po co o niej pisać (odsyłam do Kircholmu Wisnera z serii HB - o samej bitwie tylko kilka stron, ale jak się tu rozpisywać o półgodzinnej batalii? Ważne, że forma nie przerasta treści). Szwedzi zeszli ze wzgórz w trzech rzutach: - I rzut (5600 piechurów z 9 działami), - II rzut (1300 jeźdźców, rajtaria) - podzielona na skrzydłach, 700 na lewe, 600 na prawe, - III rzut (4600 piechoty). Za III rzutem 800 jeźdźców odwodowych. Karol stanął na czele wzniesienia z chorągwią Sum, Sum, Sum (Jestem, Jestem, Jestem). Maszerujący żołnierze weszli na dość piaszczystą równinę (stąd umiejętność do wzbijania tumanów kurzu przez jazdę; to pozwala sądzić, że hipoteza jakoby podczas bitwy padał deszcz, jest nieprawdziwa), jednak nie na tyle piaszczysta, by utrudnić szarżę jezdnych. I rzut przeszedł do czworoboku. Po tym z obu stron wypaliły działa. Następnie ruszyła chorągiew husarska Wincentego Wojny i rajtarzy kurlandzcy (razem 600 ludzi) i zaczęli mieć nad tą piechotą przewagę (!). Stracono 150 koni, zginęło 13 towarzyszy, a 17 zostało rannych (reszta to pachołkowie i rajtarzy). Oczywiście I rzut nie stanowił całego czworoboku (czworoboków było siedem), ale i tak od każdego z tych oddziałów nasi jezdni byli słabsi pod względem liczebności. Wówczas z oddziałem 900 jezdnych ruszył Tomasz Dąbrowa, który uderzył z wiatrem. Dzięki temu kurzawa praktycznie uniemożliwiła śledzenie jego działań przez stronę wrogą, tym samym rajtaria została rozbita. Uciekający wywołali panikę pośród III rzutu. Wykorzystując to Jan Karol rzucił w pogoń chorągwie tatarskie. Lewe skrzydło szwedzkie (rajtaria) ruszyło ku Dźwinie (wg Wisnera nie wątpiąc w sukces, bo przecież rajtarzy nie mogli widzieć działań oddziałów Chodkiewicza). Starli się z oddziałem husarzy (650 ludzi) Jana Piotra Sapiehy. Karol rzucił do walki odwód, ale w odpowiedzi Chodkiewicz rozkazał dwu chorągwiom husarskim (zapewne pod dowództwem Teodora Lackiego) zaatakować tam Szwedów. Bitwa praktycznie się rozstrzygnęła, dalej mamy walki Szwedów o ucieczkę. Pozostaje kwestia tego ile minut trwała bitwa: - wg Bojera kilkanaście minut (to nie ulega wątpliwości - problem leży w tym co znaczy "kilkanaście minut"), - wg Kudelki 15 - 20 minut, - wg Laskowskiego 30 minut. Tak czy inaczej bitwa trwała krótko.
-
Napoleon- uzurpator, tyran, despota, imperialista czy budowniczy Wspólnej Europy?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
W szkole nie uczy się chyba sytuacji politycznej w kraju :roll: -
? Król Karol wcale nie zginął.
-
Biali czy Czerwoni - co lepsze dla Polski?
Tofik odpowiedział Gnome → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Ale przecież utrzymanie "czerwonych" w Moskwie nie było w naszym interesie. Ci nie mieli poparcia zachodu, więc łatwiej byłoby ich pokonać niż Denikina. -
Napoleon- uzurpator, tyran, despota, imperialista czy budowniczy Wspólnej Europy?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
Czyli że to, że nie rozumieli to nie ich wina? Tak naprawdę to zależy z czyjej perspektywy patrzeć. Bo przecież dla Hiszpana Napoleon raczej nie był bohaterem, dla wielu przeciwników generała wojna na Półwyspie Iberyjskim jest koronnym dowodem na tyranię Bonapartego. Tyran to pojęcie bardzo względne, dla wielu Stalin jest wybitnym człowiekiem i chcą jego powrotu (a raczej kogoś takiego jak on), choć np. poza Rosją to już nie ma takiego posłuchu. -
Napoleon- uzurpator, tyran, despota, imperialista czy budowniczy Wspólnej Europy?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Charakterystyka i ocena Napoleona
Nie chodzi o edukację (przecież pisałem, że nie chodzi o wiedzę jako taką) - każdy wiedział jaka jest sytuacja polityczna. -
Biali czy Czerwoni - co lepsze dla Polski?
Tofik odpowiedział Gnome → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Walki toczyły się głównie o miasta, nie o wsie, bo to miasta były bardziej uprzemysłowione i silniejsze gospodarcze od wsi (choć raczej rzadko się zdarzało by było odwrotnie. Koncepcja Dmowskiego porównując z koncepcję Piłsudskiego zwyciężyła i jak się okazało to nie koncepcja federacyjna stała się pomnikiem eksterminacji Ukraińców, a raczej koncepcja Dmowskiego. Nie przemawia przeze mnie nacjonalizm, przemawia przeze mnie chęć by mojemu krajowi było dobrze, nie jestem zwolennikiem niszczenia jakiś narodów, ale jeśli mam decydować o tym kto ma z jakiegoś związku wyciągnąć najwięcej to decyduję, że ma być to mój kraj. Aha i UE Też ktoś przewodzi, jakbyś nie wiedział :tongue: A czy masz dowody? Przemawia przez Ciebie nieobiektywność - nie ma dowodów, ale Tobie wiadomo, że wszystkiemu jest winny Piłsudski. Tutaj muszę się zgodzić, ale marcnowowi chodziło chyba głównie o tereny nieopodal Lwowa, tutaj akurat Polacy dominowali. A dalej na wschód to raczej Ukraińcy. Panowie piękna dyskusja, ale jakby trochę nie na temat , o koncepcjach granic możecie dyskutować tutaj -> http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=4009 Więc proszę wrócić do meritum. Gnome