Tofik

U2 - 18 singels Zbiór najlepszych utworów irlandzkiej grupy, od tego zaczęło się moje zainteresowanie muzyką U2, tak więc polecam (zarówno kawałki stare, z początku działalności zespołu, jak i najnowsze).

Hm, może Kopernik? Mimo iż on sam nie doświadczył tej sławy, to był krytykowany zarówno z jednej (katolicyzm) jak i drugiej (głównie Luter) strony chrześcijaństwa. Z pewnością jego zła sława przyczyniła się do upowszechnienia jego poglądów. Choć kwestią osobną pozostaje czy Kopernik Polakiem był.

Tym że szybko powalił Jana z Aragonii.

Szczerze mówiąc nie natknąłem się na żadne relacje współczesnych na ten temat, jednak Wojciech Polak twierdzi, iż Anna Jagiellonka długo pozostawała w stanie panieńskim m.in. dlatego, że nie grzeszyła urodą. Z pewnością nikogo nie pociąga małżeństwo z kimś kilka razy starszym.

Też. Ale od czasu Jagiełły nienadawanie przywilejów było ewenementem. Władysław Jagiełło oczywiście z przywilejami przesadził (choć np. przywilej w Jedlni to raczej efekt tego, że nie był jasnowidzem, bo skąd mógł wiedzieć, że narodzą mu się synowie, a córka umrze). Później przywileje nadawano głównie w celach wojennych (Kazimierz Jagiellończyk, Jan Olbracht). W przypadku Kazimierza IV to poskutkowało, bo przecież wojnę wygrano, w przypadku Jana Olbrachta nie, bo przegraliśmy. O Jagiellończyku się nie wypowiadam, gdyż nie jest mi to sprawa zbyt dobrze znana. Błędy? Z pewnością utwierdzenie szlachty w tym, że jeśli król czegoś od nich chce, to musi dać coś w zamian. Poza tym takowe błędy, ja osobiście, upatruję w czasach panowania Zygmunta Starego i głównie w niepoparciu ruchu egzekucyjnego oraz królowej Bony.

Chciałbym jeszcze ustosunkować się do tego: A Gall napisał: [Co do rycerstwa] z innych miast i zamków, [to] wyliczać [je] byłby to dla nas długi i nieskończony trud, a dla was może uciążliwym byłoby tego słuchać. Lecz by wam oszczędzić żmudnego wyliczania, podam wam bez liczby ilość tego mnóstwa: więcej mianowicie miał król Bolesław pancernych, niż cała Polska ma za naszych czasów tarczowników; za czasów Bolesława tyle prawie było w Polsce rycerzy, ile za naszych czasów znajduje się ludzi wszelakiego stanu. Czyli tłumacząc poglądy Galla po dzisiejszemu : 1. Liczba prawie 17 tys. żołnierzy to nie wszystko co władztwo piastowskie wtedy miało. To tylko liczba z zaledwie czterech (!) grodów, można więc wywnioskować, że liczba wojów wynosiła grubo ponad 20 000. 2. Liczba tarczowników w czasie panowania Bolesława Krzywoustego nie przekraczała 3900. 3. W czasie panowania Bolesława Chrobrego było więcej rycerzy niż ludzi zdolnych do noszenia broni (tak wytłumaczono niedawno wyrażenie "ludzi wszelakiego stanu" i zdaje się, że jest to prawdziwe wytłumaczenie) w czasie panowania Krzywoustego. Na razie nie zajmujmy się tym, jak to było w czasie panowania Bolesława III, zajmijmy się lepiej tym, czy Polska była na początku XI wieku utrzymać ponad 20 tys. (30 tys.?) wojów.

A jak sądzicie - kto miał największe szanse podbicia Prus? Kiedy należało to zrobić? Jakimi metodami?

Cyrankiewicz zwiedza galerię obrazów w Luwrze. Chce się popisać znajomością malarstwa i mówi: - Cóż za wspaniały Picasso! - Panie premierze, przecież to lustro! - szepnął przerażony sekretarz delegacji.

Tak. List tego dyktatora ugandyjskiego do sekretarza generalnego ONZ, Kurta Waldheima wywołał szok, a ambasador Ugandy w USA zaczął nerwowo tłumaczyć, że był to kolejny "żart" Amina. Zadawaj mch.

Dyktator w jednym z afrykańskich państw.

Nie dowiesz się, w każdym razie nie ode mnie. Sam twierdziłeś, że nie wiadomo kto zaatakował, teraz próbujesz przesunąć na konto Piłsudskiego. Niekonsekwencja czy jakaś obsesja? Rozumiem, że dla Ciebie każda próba niekierowania wszystkich zarzutów na Piłsudskiego jest jego obroną?

Propagandowy powód to żaden powód.

Zgadza się, podobnie jak i przeciwnicy Marszałka.

To chyba zbyt daleko idące wnioski. Przecież Bolesław Krzywousty rządził w całym kraju (w czasie umownego rozbicia trwającego w latach 1138 - 1305 niczego takiego nie było), więc trzeba by uznać, że w Polsce mieliśmy dwa rozbicia dzielnicowe. Czy w ogóle jakiś historyk tak twierdzi? Z chęcią wysłuchałbym argumentacji (idąc takim tokiem rozumowania można by twierdzić, że rozbicie zaczęło się po śmierci Mieszka I lub powrocie Mieszka II).

U Suleji wyczytałem, że Witos powiedział, że gdyby miał taką siłę jak Piłsudski to sam by taki zamach przeprowadził. Ten sam Suleja twierdzi, iż jako pierwsi zaczęli strzelać żołnierze rządu, Piłsudski miał zakazać swym żołnierzom otwierania ognia jako pierwszym.

Tak i ciekawe skąd takie liczby wziął Gall. Możliwe, że wzięły się z Pasji św. Wojciecha, ale nic pewnego. Wyliczenia Ibrahima ibn Jakuba są podobne (3000), ale po pierwsze odnoszą się do czasów Mieszka I, po drugie mówią tylko o liczbie pancernych (a tych wg Galla miało być 3900). Plezia napisał o nich: była to konnica lekka, której głóną bronią odporną była tarcza. O Pancernych Plezia napisał: byli to w średniowieczu wojownicy konni, okryci kolczugą, tj. zbroją z ogniwek metalowych (nie z blach); nazywamy ich pancernymi wedle analogicznej jazdy naszej z XVII w., która (w odróżnieniu od husarii) też nie nosiła pancerzy z blach.

Istotnie Gall tak pisze, ale czy też nie pisze, że ma ich z Poznania, Gniezna, Władysławia (Włocławka) i Giecza? O gwardii przybocznej można mówić chyba tylko w przypadku oddziałów z Gniezna.

A co sądzicie o kandydaturze Bolesława Kędzierzawego? - uzyskał władzę w dużej mierze dzięki Mieszkowi Staremu (lub Jakubowi ze Żnina - w końcu koniec Władysława II to Poznań 1146), - złożył hołd w Krzyszkowie cesarzowi Barbarossie (wcześniejszą wyprawę króla Niemiec, Konrada III powstrzymał za pomocą okupu, - nieudana wyprawa na Prusy, 1166 r., - uległość wobec cesarza w 1172 r.

Po śmierci Mieszka III (lub w tym roku, w którym zakończył żywot) to nie było wcale tak źle. Był Śląsk, gdzie znajdowało się kilka księstw: - księstwo wrocławskie z Henrykiem Brodatym na czele, - księstwo opolsko - raciborskie z Mieszkiem Plątonogim na tronie. Do tego Mazowsze i Kujawy (Konrad Mazowiecki), Wielkopolska (Władysław Laskonogi), ziemia sandomierska i zapewne Sieradz i Łęczyca (Leszek Biały; później do jego władztwa dojdzie ziemia krakowska). Dołóżmy do tego Pomorze, terytorium pod zwierzchnictwem księcia krakowskiego. Było więc kilku książąt (z tego co naliczyłem to 5; oczywiście chodzi tutaj o tych, którzy nominalnie rządzili), a nie kilkunastu. Za największe rozbicie uznaje się dobę narodzin Władysława Łokietka (ok. 1260 r.).

Zastanawiam się o ilu dowódcach z czasów Piastów nie - książąt zachowały się jakieś informacje. Bo jak na mojego nosa, takich dowódców, o których coś wiadomo jest żałośnie mało. Zastanawiam się czy takie postacie jak np. Tomasz Dąbrowa, czy Wincenty Wojna dotrwaliby w pamięci narodu do naszych czasów, gdyby żyli w okresie piastowskim. Księciem, takim jakim był Mieszko I, nie był, jednak należał do dynastii, więc na siłę można by go było zakwalifikować do książąt. Co sądzicie o kandydaturze Wincentego z Szamotuł (bierzemy pod uwagę tylko umiejętności wojskowe)?

Coś się temat nie rozwija. Może rzucę tutaj jakąś listę najsłynniejszych polskich zwycięstw (bitwy z rozbicia dzielnicowego to starcia pomiędzy książętami dzielnicowymi, niekoniecznie były to zwycięstwa polskie, ale zawsze można dodać, aby był większy wybór): - Cedynia, 972 r., - Niemcza, 1017 r. (mówmy też o oblężeniach, co by się temat rozwinął), - Głogów, 1109 r., - Psie Pole, 1109 r. (o ile istniała i zależy w jakiej formie), - Pilica, 1145 r., - Poznań, 1146 r., - Mozgawa, 1195 r. (o ile nie była nierozstrzygnięta), - Zawichost, 1205 r., - Suchodół, 1241 r., - Płowce, 1331 r. Itd. Kandydatura co niektórych bitew może wydać się naciągana, ale postarałem się o to by wybór był jak największy.

Zwykle to odstresowuje mnie: - forum, - jakaś muzyka. Czasami wyżywam się na najbliższych, za co mi wstyd :oops: Takiego sposobu stanowczo nie polecam.

A gdybyście mieli wskazać najbardziej udane małżeństwa Piastów to na kogo byście postawili?

Sprawę komplikującą sojusz francusko - rosyjski byłaby sprawa polska, ale to nie temat o tym.

Ja już swoje zdanie w tym temacie wyraziłem. Nie odrzucam całego planu wyprawy na Indie, ale nie sądzę, by Rosjanom przyniosłoby to coś więcej niż np. Finlandia, czy Bałkany. W końcu lepiej zabezpieczać swoje podwórko niż dalekie osiedle