
Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Cóż, do czasów rozbicia dzielnicowego to chyba wszystko kręciło się tam wokół Grodów Czerwieńskich (z wyjątkiem polskich interwencji w Kijowie w 1018 r., 1069 r. i 1077 r.). Później mamy uczestnictwo oddziałów ruskich w wojnie Władysława II z juniorami, walka Kazimierza Sprawiedliwego i Leszka Białego o wpływy w Rusi Halickiej, wspieranie Władysława Laskonogiego przez Romana i kwestia wschodnia wraca chyba dopiero wraz z Kazimierzem Wielkim, która rozwija się w tamtą stronę. W sumie to dość szerokie zagadnienie, może jakieś wyszczególnienie na czym mamy się skupić?
-
To że projekty ulepszania Netscape'a upadły "przez Firefoxa" chyba najlepiej świadczy o tym, że twórcy Lisa nie próżnują.
-
To chyba dobrze, że zmniejszy się liczba przeglądarek, a wzrośnie jakość.
-
Bo istotnie taka jest. To, że Brzetysław jeździłby koronować się do nas mogłoby oznaczać tylko to, że Czesi są jakby zależni od Polski, zresztą on planował raczej koronację bez odwiedzin w Polsce.
-
Czy była szansa na zwycięstwo pod Legnicą?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Bitwy, wojny i kampanie
Zainteresowanym polecam przeczytać to: http://www.naszesudety.pl/?iArtykul=1672&p=artykulyShow Ciekawe spojrzenie na bitwę i na pewno nie do odrzucenia. -
Odnośnie rozbicia zapraszam tutaj: http://www.historia.org.pl/forum/viewtopic.php?t=3835 Ze swojej strony tylko powiem, że na pewno wygnanie Władysława Wygnańca miało jakieś znaczenie, bo doszło tutaj całkowicie i jawnie do złamania zasady senioratu Krzywoustego. Tylko że tu mowa o zwycięstwach.
-
Tak, ja temu nigdzie nie przeczyłem. Mógłbyś rozwinąć? Czesi oddają nam Śląsk, a w zamian dostają Wielkopolskę?
-
Owszem, sojusz zawarł, ale nie sądzę, by mógł zawrzeć sojusz przeciw cesarzowi. Przede wszystkim pozostawał pod wpływem matki, która ze zrozumiałych względów chciała nastrajać go proniemiecko. I IMHO jej się to udało (inna sprawa, że lepiej, że był proniemiecki niż antyniemiecki). Brzetysław przystąpiłby do sojuszu za cenę Śląska. A tutaj na to nie zgodziłby się Kazimierz i dlatego sojusz ten był wg mnie niemożliwy. Dlaczego by się nie zgodzi? Bo chciał odbudować Polskę w starych granicach (oczywiście w miarę możliwości: ze względu na sojusz z Rusią nie mógł odzyskać Grodów Czerwieńskich; z powodu "patronatu" cesarza nad nim nie mógł odebrać Milska i Łużyc). Zresztą to Brzetysław chciał się koronować, nie wydaje mi się, by pozwolił na to samo piastowskiemu księciu.
-
Powiedzmy, że spektakularność (co to znaczy, niech już wszyscy indywidualnie ocenią) i znaczenie. No i "jakość" zwycięstwa (straty swoje i straty wroga; styl jakim się wygrało etc.). Tak naprawdę to trudno się nie zgodzić. Jedna z wielu bitew w czasie wojny 1109, ale słynna ze względu na gallowy opis. Podobnie jak Ty, mam wątpliwości co do tego, czy Polacy tam zwyciężyli, po prostu dałem taką propozycję, by był większy wybór Raczej tak - w końcu to pierwsze złamanie senioratu.
-
Cóż, jako takiej definicji tanz metalu raczej nie ma. Rammstein to jakieś pomieszanie industrial metalu z muzyką elektroniczną, więc może industrial metal + muzyka elektroniczna = tanz metal?
-
O Śląsk. Tak, pozostają dociekania, ale mnie wydaje się prawdopodobniejsze, że Kazimierz i tutaj wiedziałby kiedy przestać.
-
Jeśli jakość Linuxa się potwierdzi to zapewne więcej osób na niego przejdzie, stąd większa liczba programów (gier i tego wszystkiego) będzie robiona głównie pod niego (działanie na Windowsie będzie tylko dodatkiem i to niekoniecznym, gdy więcej ludzi będzie siedziało na Linuxie). Pamiętam jak to się miała sytuacja, gdy wszyscy jechali na Windowsie 98, a później przechodzili na XP. Na 10 komputerów w mojej okolicy, 9 było z systemem 98, ten jeden XP. Później sytuacja zmieniała się na korzyść XP i teraz 98 ze świecą szukać. No i trudno też szukać teraz programów robionych tylko i wyłącznie na Windowsa 98. Wiem, że to nietrafne porównanie (bo XP i 98 to produkcja Windowsa), ale zawsze jakieś :roll: :razz:
-
Nie koronowałby się. Z historii okazało się, że wiedział kiedy skończyć i zapewne wiedział, że koronacja godziłaby w cesarskie interesy (i stworzyłaby poważne niebezpieczeństwo dla Polski). Mnie także - bo przecież wszystko to, o czym napisałem, dokonało się na tym zjeździe.
-
W kwestii uzbrojenia to rzeczywiście mogło być różnie (bo oddziały powstańcze były zróżnicowane pod tym względem), ale w kwestii wyszkolenia już raczej nie.
-
Tak.
-
Kawa, bo to owoc zakazany w moim przypadku 8) (bajki, że jestem za młody itp. często słyszę, ale i tak dostaje albo kapucino [spolszczenie :razz: ] albo czarną z mlekiem). Herbata to przeżytek, już zwykły soczek malinowy wolę.
-
Z tymże w tej sytuacji wystarczyło wygrać z Rosją. Zresztą, nie tylko w tej. No właśnie, posiadali nieprawdziwe dane i chyba dali się ponieść entuzjazmowi i woli walki. Grunt to rozpoznanie przed bitwą.
-
Powszechnie uważa się, że w XVI wieku (zwłaszcza w czasach ostatnich Jagiellonów) Polska przeżywała swój "złoty wiek". Oczywiście był to wielki okres dla polskiej kultury (choć polemizowałbym z tym czy największy - w czasach pierwszego z Wazów był co najmniej porównywalny), Korona radziła sobie całkiem nieźle (choć we wspieraniu Litwy nie szło jej już tak dobrze). Wisner wysnuł dość ciekawy wniosek - Polska miała swój złoty wiek, gdyż sąsiedzi mieli żelazny. Czy zgadzacie się z tym? Jak oceniacie złoty wiek Polski?
-
To jest kwestia dostrzegania ówczesnych możliwości w tamtych realiach. Ale do przedstawienia zarzutów zapraszam do tematu o Zygmuncie III Wazie.
-
Najlepiej to doboszami (najlepsi do zwiadu, mają najdalszy "zasięg wzroku"; z jakąś obstawą rzecz jasna w razie czego) rozpoznać teren, podjechać armatami (też z eskortą) i rozwalić wszystko przed sobą No, a potem to pozostaje obronić się jakimiś muszkieterami przed kontratakującym wrogiem, a ocalałych należy pogonić jakąś szybką jazdą (np. wspomnianymi kozakami siczowymi - dobrzy, bo szybcy) lub husarią. Mówię tutaj głównie o atakowaniu jakiś twierdz, czy umocnionych murami obszarów. A - i koniecznie uważać na wieże :roll: Bo można się zdziwić, jak we wjeżdżające do miasta nasze oddziały rypnie jakaś kula :roll: Na to dobre są moździerze (bo mają najdalszy ze wszelkich artylerii zasięg).
-
No, sprawdziłem, jestem pod wrażeniem :roll: 10 gb za darmo (na wp za 6 gb się płaci). Jak mi się będzie chciało to może założę konto.
-
IMHO lepsza trójeczka - nastrojowa, bez zbytnio "baśniowej grafiki", ma klimat. W Heroesie IV tego brakuje (podobno jeszcze gorzej jest z V - nie wiem, nie grałem). I tutaj całkowita zgoda. Jak ktoś szuka gry, w której może dowodzić w prawdziwej bitwie XVII - wiecznej to ta gra jest najlepszym wyjściem. Od siebie dorzuciłbym EU II. Ma braki, ale jest dla mnie świetnym tworem. Gram w to praktycznie bez przerwy dwa lata (a ja się szybko czymś nudzę, więc to wielkie osiągnięcie) :] Jakkolwiek by to nie brzmiało
-
Nie, to nie jest kwestia oceniania faktów. To jest kwestia pomijania co niektórych faktów przez stronę krytykującą Zyzia i jego rządy - nie dostrzega się tego np. w kwestii polityki zagranicznej czy tolerancji władcy.
-
Ależ tak. Ale nie sądzę, by nie wysłał Kazimierza do domu bez zastrzeżenia, że nie może się koronować. Może Kazimierz musiałby odesłać insygnia? W każdym razie IMHO Henryk na pewno dałby wsparcie Kazimierzowi, ale zapewne za cenę zrzeczenia się tytułu królewskiego przez księcia polskiego. Pomocy z tego co wiem to nie udzielił. A na pewno nie zbrojnej. Bardziej pomocy udzielił Czechom, którzy mogliby całkowicie stracić tą dzielnicę, a zyskali za nią trybut.
-
To nie jest kwestia lubienia władcy, to jest kwestia jego oceny. Radziłbym zaglądnąć do tematu o Zygmuncie III Wazie.