Tofik

A co to znaczy "sukces"? Np. zajęcie Gdańska i wymordowanie jego ludności, zniszczenie Gniezna etc. Temat jest bardzo subiektywny, jeśli oceniamy religijność zakonu to trudno któryś wybrać. Jednak w ówczesnym rozumieniu religijność to m.in. właśnie krucjaty, tak więc pewnie Krzyżacy na pewno pod tym względem by nie wygrali (w końcu schrystianizowali pewne tereny).

Nie. Chodzi o hetmana.

Nie, później.

Nie.

Po pierwsze - proszę argumenty. To co kolega napisał nie niesie za sobą niczego merytorycznego. Po drugie - to nie temat o najlepszym władcy, ale o najlepszym dowódcy.

Paru by się pewnie znalazło. Problem w tym, że ci którzy o tej sprawie co nieco wiedzieli nie atakowali króla w 1592 r. z taką mocą lub w ogóle jak Zamoyski. Może było to korzystne dla Zamoyskiego (problem w tym, że dla niego w ogóle korzystniejsze porozumienie z królem już np. w 1588 r.), ale z pojęciem honoru jak i tego, czy Zamoyski był czysty, to się kłóci. To dlaczego tego nie rozgłosił?

Żaden z królów. Władysław przyrzekł utworzenie tego urzędu w paktach konwentach, ale utworzenia urzędu, który zajmowałby się tylko artylerią chciał ktoś już wcześniej.

A czy Chodkiewicz go miał? Jazda może walczyć w każdym terenie, problem tylko jaki będzie wynik tej walki Fakt, pod Kłuszynem może były gorsze warunki, ale Żółkiewski nie próbował tego zmienić.

Nie ma dowodów na to, że siedzieliby za płotami cały czas. Żółkiewski nie podjął żadnej próby, stąd takowe dywagacje nie mają raczej sensu. A próba niewiele by go nie kosztowała, ale znacznie mogłaby osłabić nieprzyjacielskie wojska Moskali i innych.

Pod Kircholmem Szwedzi siedzieli na wzgórzach lub nieopodal nich, ale udało się ich wywabić. Żółkiewski nawet tego nie spróbował.

Zgadza się. Hm, może cofnąłem czas?

Skończyłem "Manicheizm średniowieczny". Książeczka całkiem fajna, ciekawa, bibliografia (czyt. jej skład i ilość) robi wrażenie. Biorę się za "Nieszpory sycylijskie", ale muszę jakoś zrównoważyć czytanie "Krzyżaków" z czytaniem "Nieszporów..." (jeszcze nie przeczytałem dzieła Sienkiewicza :oops: ale nie wynika to z tego, że książka jest IMHO nieciekawa, ale raczej z tego, że wolę książki, które mają jaką wartość w historii jako takiej :roll: ).

Kto dowodził oddziałami, które chroniły misję (pierwszą) Ottona z Bambergu na Pomorzu?

Nie.

Nie wszystko - skład części wrogich wojsk był nieopłacony. Np. pod Kircholmem niczego takiego nie było. Tak, ale nie podjęto żadnej próby sprowokowania wroga, tylko walono czołowo. To już tak, ale Szwedzi już od 5 lat woleli nie wychodzić zbyt śmiało przeciwko husarzom.

No skoro wiedział, to był w to zamieszany. Jeśli chciał mieć czyste sumienie to musiał powiedzieć. Pewnie tak, ale gdy Ducker objeżdżał RON to już było po sprawie.

Najwyżej Szwedzi by o tym wiedzieli, a jak wiadomo nie stanowili oni nawet 1/4 sił nieprzyjacielskich. Spotkałem się z danymi o 7 tys. jazdy, ale są one chyba z lekka przesadzone. Generalnie, najodpowiedniejszą opcją jest chyba ta, z 6,5 tys. jazdy (lub coś w okolicach tego; w tym 5,5 tys. husarii), 200 piechurów i dwu działach,

Bolesław III Rozrzutny - stąd zresztą przydomek.

Mieszko I to chyba jedyny polski władca, którego daty urodzenia nie ustalono. Jak sądzicie - w przybliżeniu w jakich latach Mieszko narodził się (lub mógł się narodzić)? Zwykle podaje się lata 920 - 945. Czy są jakieś przesłanki czy dowody świadczące na korzyść jednej z wersji?

Miał dwie setki piechoty, a husaria nie stanowiła całej jazdy, a 5/6.

Detronizacja Zygmunta mogłaby być brzemienna w skutkach dla hetmana i kanclerza w jednym. Prawdopodobnie tron objęliby Habsburgowie, a już na pewno nie on, bo kto by chciał mieć na tronie "tyrana Saryusza"? Zwłaszcza, że byli ludzie, którzy zapewne o uczestnictwie Zamoyskiego w tej sprawie co nieco wiedzieli. A zmiany na tronie już lepiej byłoby nie robić, zwłaszcza, że byłoby to usilne wypychanie króla z RON, a także dowód na to, że korona polska miała mniejszą wartość od każdej innej korony.

Ciekawym, co by się stało, gdyby próba wywabienia Moskali zza płotów się powiodła...

Przede wszystkim, Karnkowski w 1592 r. przyznawał, że król zwierzył się niektóym z PP Senatorów, mnie na ostatek, za czym też to moja krzywda, że pierwej inszym się zwierzył i za wierniki miał. Czyli jednak co nieco musiał o tym wiedzieć. Do tego należy wspomnieć o tym, że ponoć w sierpniu 1589 r. Zamoyski cicho powiadał o tym, że korona RON ma przejść pod władzę arcyksięcia Maksymiliana. Tylko czemu tego nie rozgłosił z podobną mocą do tej, z którą atakował w 1592 r.? Czy przystoi to tak "wielkiemu człowiekowi - patriocie"? Tylko kłóci się z twierdzeniem, że Zamoyski bronił władcy. Bo sam przyznajesz, że było inaczej.

Dla mnie najdobitniejszym dowodem na to, że samo Mazowsze nie mogło podbić Prus jest to, że nie udało się spacyfikować nawet pogranicza.

Nie - napisałem, że nie było jak z Kłuszyna zrobić wielką wiktorię w sensie przeprowadzenia bitwy. Coś podobnego. Automatycznie po słowach "największe zwycięstwo polskiego oręża" przychodzi mi na myśl Kircholm. Czy Żółkiewski był geniuszem? To już subiektywność. A co do warunków - na pewno znalazłyby się luźne związki. Np. to że i pod Kircholmem i pod Kłuszynem wróg chował się za jakimiś przeszkodami: pod Kircholmem były to wzgórza, pod Kłuszynem płoty. Z tymże Chodkiewiczowi udało się sprowokować nieprzyjaciela.