Tofik
Moderator-
Zawartość
7,830 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Zawartość dodana przez Tofik
-
Osobiście obwiniam Habsburgów za niepowodzenie planu, gdyż nie zastosowali się do niczego, co proponowali. Wymigać? Ale po co? Ok. Ogólnie wyszło źle: utraciliśmy flotę. Ale, to byłoby zbyt proste. Należy się zastanowić, co można było zrobić. Może by miał, może nie. W lipcu 1628 r. zatonął jeden z czterech galeonów spod Oliwy ("Wodnik", "Król Dawid", "Latający Jeleń"): "Święty Jerzy". Czyli utraciliśmy 1/4 naszej poważnej wartości bojowej na morzu. Więc owe galeony musiały już walczyć z 15 - krotnie liczniejszymi siłami. Jeśli któryś by ocalał to może by mu to coś dało. Ale i tak i tak większość z tego co Władysław by dostał stanowiłyby pinasy i fluity.
-
Przykładowo: napastnik x zostaje przewrócony przez obrońcę y (trudno rozstrzygnąć czy była to walka bark w bark czy faul obrońcy y). Wówczas sędzia może albo podyktować karnego albo kazać grać dalej. W przypadku, w którym podyktuje karnego może zostać oskarżony o stronniczość wobec zespołu x, w przypadku, w którym nie podyktuje karnego może zostać posądzony o stronniczość wobec drużyny y. Nie oglądam Premiership.
-
Tomasz Dąbrowa - zapomniany bohater
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Wazowie na tronie polskim
To nie jest dokładnie ustalone. Jaki historyk, takie dane. Naronowicz - Naroński podaje, że miał 910 żołnierzy, Laskowski 1210, Majewski 850 - 950. Pewne jest, że dowodził samą jazdą (zresztą, z tego co wiem, historycy są raczej zgodni co do tego, że piechota liczyła ok. 1000 ludzi i stanowiło ok. połowę centrum (to już zależy od tego jaka była liczba jazdy, a jaka była liczba jazdy, zależy od autora :roll: ). -
To samo można powiedzieć o innych sytuacjach. Zwłaszcza, że prawdopodobnie przegrałby walkę z Marquezem.
-
I dlatego stał się tym pomnikiem. W mojej opinii, Fryderyk II, który był obdarzony wieloma umiejętnościami stał się Antychrystem przez swój brak honoru, brak rycerskości, brak wszelakich rzeczy i cech, których ludności średniowiecznej się podobały. Sam Ludwik dzięki swym postawom, jak już wspomniałem, był postacią o większym autorytecie niż sam papież, co pozwoliło mu np. krytykować go w czasie wojny z Fryderykiem II. Ludwik podjął się ratowania wytartej idei krucjatowej i m.in. dlatego, że była wytarta, nie przynosiła większych korzyści, krucjaty nie były już tak popularne (Karol d'Anjou został do niej niejako zmuszony), a Outremer ledwo się trzymało powinien ją pozostawić. Nie dostrzegam w tym władcy niczego wybitnego (co innego w Ludwiku jako człowieku), był autorytetem i dobrym gospodarzem, był bardzo dobrym władcą, ale nie wybitnym. Za bardzo poświęcił się dla wypraw krzyżowych.
-
Wiem tylko, że przed bitwą, Szwedzi - płynąc prosto na polską eskadrę - często tracili szyk. Nie wiem czy było to spowodowane zwykłym lekceważeniem czy wpływem wiatru (wróg płynął pod wiatr).
-
Antynapoleoński spisek w Polsce w 1811 r.?
Tofik odpowiedział Jarpen Zigrin → temat → Epoka napoleońska
Odgrzewam tego kotleta Do poczytania więcej na forum napoleońskim: http://forum.gery.pl/index.php?showtopic=9587&st=0 -
Nie zamierzam ;P Ale ja tego nie neguję. Ale skąd on mógł wiedzieć o zamierzeniach hiszpańskich? Przecież Filip IV deklarował poparcie. To, że wyszło na korzyść Habsburgów to niewątpliwie nasza strata (po części też Habsburgów - w końcu utracili szansę na zaistnienie w starciu na morzu ze Szwedami; z nami mogło być łatwiej), ale nie obwiniałbym za to króla. No cóż... Braki w mojej wiedzy. Tyle że ustalono dowództwo kiedy sformuje się wazowsko - habsburska eskadra, a nie przed przybyciem polskich statków :wink: Tu zgoda. Ale. Czy istotnie Habsburgowie chcieli wywieść w pole Zygmunta? Nie IMHO, przecież sami wyszli z tą propozycją. To, że chcieli zagarnąć nasze okręty od razu odrzucam, przecież po przypłynięciu Polaków do Wismaru, nie podejmowali większych działań za pomocą floty. Wiesz, akurat Hiszpanie deklarowali, że wszystko będzie na czas. Zygmunt nie miał nic innego do zrobienia, jak to zaakceptować. Na tej samej zasadzie można ocenić Napoleona jako głupka. Nie stawałby do walki, nie przegrałby. ;P
-
Król jedynie wysłał okręty na własne życzenie. Gdy w styczniu 1627 r. król prosił infantkę Izabelę o przysłanie 12 jednostek, infantka wcale nie odmówiła. Mało tego, Habsburgowie sami zaproponowali wspólną akcję morską. Ostatecznie, wyszło tak, jakby wszystkiemu winny był król, ale to oczywiście nieprawda. Habsburgowie nigdy nie powiedzieli, że wycofują się z planu. Straty ponoszone przez flotę polską w 1628 r. przyśpieszyły decyzję władcy o wysłaniu statków w morze. Nigdzie nie było powiedziane, że nad okrętami w Wismarze pieczę będą sprawować Habsburgowie - niestety, tutaj w kwestii morskiej Habsburgowie nie dotrzymali zobowiązań (choć po części nie mogli - nie dysponowali odpowiednią liczbą swoich jednostek), ale nic dziwnego, że chcieli wszystko ugrać na swoją korzyść. I im się udało. Tak więc nadal sądzisz, że to wina Zygmunta, to co się stało po grudniu 1628 r.?
-
A czy reforma wojskowa miała być na pierwszym miejscu polskiej listy reform (która była naprawdę bardzo długa)?
-
W ówczesnej sytuacji tylko Habsburgom mogliśmy zaufać w walce przeciwko Szwedom. Zwłaszcza, że to Filip IV wyszedł z propozycją utworzenia floty. Choć należy wspomnieć, że wówczas Zygmunt szukał też pomocy na dworze francuskim i angielskim, bardziej wrogom aniżeli sojusznikom Habsburgów. Tyle że to co działo się po tym, gdy król utracił kontrolę nad flotą, tak więc to raczej nie jego wina. Flota nie miała się kiedy wykazać? Może tak, może nie, może dlatego nie miała szans w starciu z flotą szwedzką (całą), która miała już doświadczenie. Co do strat w 1628 r. - czyli poważnie nadwyrężono wartość polskich okrętów, może nie w starciu z obcymi statkami, ale zawsze. Jeszcze w kwestii Wismaru. Król zwlekał z wysyłaniem okrętów, samo wysłanie ich w grudniu 1628 r. pewnie było błędem, ale należało pamiętać, że polska flota w habsburskim porcie była dużo bezpieczniejsza (przynajmniej w 1628 r.) niż w Gdańsku, co dawało większe szanse na to, że plan w ogóle dojdzie do skutku. Tak więc - plan dobry, wykonanie nieco gorsze, ale głównie z powodu postawy habsburskiej (zresztą, Hiszpania nie miała dostatecznej ilości statków, ale nie wiedziała o tym w kwietniu 1627 r.).
-
Piotr I w III wojnie północnej 1700-1721
Tofik odpowiedział Pancerny → temat → Sasi na tronie polskim
O tym, że S. Leszczyński układał się ze Szwecją, przeczytałem szczerze mówiąc w Wikipedii. Tak więc nie mam pewności, ale ten magnat wielkopolski, jako bliższy Szwedom, raczej im coś by proponował. Jak dla kogo, jak dla kogo... -
Np.? W jaki sposób? Mogło mi się coś pomylić, to co pisałem, to pisane głównie w odniesieniu czasów rokoszu Zebrzydowskiego, a więc wtedy, gdy Karnkowski już nie żył, ale niewiele czasu minęło od śmierci prymasa.
-
Gdyby Brzetysław podporządkował Polskę na stałe...
Tofik odpowiedział JASNY CELSTYN → temat → Historia Polski alternatywna
W sumie tak, może nie w sensie kulturowym, ale zależało to od tego, która dynastia da więcej praw. Czesi daliby może więcej, ale w sytuacji toczenia wojny z cesarzem, Brzetysław musiałby zacisnąć pasa, to oznaczało ucisk plemion na terenach polskich. A co z duchowieństwem i chłopstwem? O opozycjach, gdy takowe były - pisał. O charakterach wrogów Piastów też pisał (patrz Sieciech). -
Piotr I w III wojnie północnej 1700-1721
Tofik odpowiedział Pancerny → temat → Sasi na tronie polskim
A nie czasem Karolowi XII? Cóż, można by to poszerzyć o wpływ Piotra na całą wojnę północną. W końcu temat jest sformułowany "Piotr I w III wojnie północnej 1700 - 1721". -
Mówię o ufaniu Habsburgom. Jak nie im to komu w tamtym czasie? Pełna zgoda. Tylko jak pokazuje historia, Oliwa to nasz jedyny sukces morski w tamtym czasie. Tyle że widocznie Polacy na morzu nie byli zdolni do działania, skoro w 1628 r. ponieśli dość poważne straty (dokładniej: "Żółty Lew" został zatopiony, "Święty Jerzy" opuszczony przez załogę, a następnie spalony przez Szwedów, "Feliks" został poważnie uszkodzony). Więc nie mogliśmy sobie na wiele pozwalać. Wysłanie okrętów do Wismaru leżało w naszym interesie. Miało ono za cel połączenie z habsburską flotą i stamtąd przejście na Bałtyk, to dawało większe szanse na wyzwolenie choćby części wybrzeża.
-
Przyczyna śmierci Jana I Olbrachta to: PARALIŻ (spowodowany przez nagły atak gorączki; powodem mogła być choroba weneryczna). [pogrubienie moje] http://poczet.com/olbracht.htm
-
Nawyk. Nie, to taktyka. Trzy ważne mecze w przeciągu tygodnia, tak więc nie można jednego (i to pierwszego) zagrać na 100%. Czy ja wiem? Czasami coś dają, może otworzyć sobie drogę do bramki itp. ale gość i tak i tak jest indywidualistą trochę na wyrost. Zresztą, część jego sztuczek to nieudane sztuczki (nigdy nie zapomnę jego wspaniałego "oddania" piłki Niemcom w meczu Niemcy - Portugalia na MŚ 2006). A co do najlepszych graczy: ze strony Barcy typuję Toure. Tam gdzie się pojawiał, tam Manchester tracił piłkę (i na dodatek grał z kontuzją kręgosłupa).
-
Eeee? :wink: Dla uściślenia - król był zwolennikiem raczej wolnej miłości stąd syfilis u niego.
-
Następnie z Modlina, armia XW udała się na południe, gdzie wyzwoliła Mazowsze między Wisłą i Bugiem, potem zdobyła Lublin, Sandomierz, Zamość i Lwów. Do tego z Modlina nadchodził gen. Zajączek, od zachodu gen. Dąbrowski, a to spowodowało, że 1 czerwca armia austriacka wycofała się z Warszawy.
-
Sam wiesz, że się mylisz. Wciąganie się w walkę z większą flotą też. Tyle że Szwedzi skutecznie zastawiali całe wybrzeże, a nasza flota stała tylko niedaleko Gdańska. Do tego, przesadzasz z tym, że budowa okrętów była bardzo łatwa. Należało najpierw wziąć na to pieniądze. Na ważniejsze sprawy (działania na lądzie) ich nie było, więc jak?
-
Piotr I w III wojnie północnej 1700-1721
Tofik odpowiedział Pancerny → temat → Sasi na tronie polskim
To Piotr miał większy wpływ na historię Rosji czy Polski? Dlatego napisałem, że teoretycznie. -
Tego nie wiem - wskazuję tylko na to, że wiek króla nie był zbyt młody jak na małżeństwo.
-
Węgry z Polską łączył tylko władca i nikt/nic więcej. W Polsce faktycznie rządził Oleśnicki, a nie Władysław. Co do meritum - jaka była pewność, że Węgrzy nam pomogą? Jaka była pewność, że potencjalni wrogowie wezmą to pod uwagę? W końcu pozycja magnatów węgierskich była dość silna.
-
Za to żył wystarczająco długo, by się ożenić (32 lata). To nie Medieval, że wszyscy odrzucają propozycje ślubu :mrgreen:
