Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Dlaczego Napoleon przegrał?

    A kto zna teren lepiej - obrońca czy napastnik (w przypadku wojny 1812 r.)? Tu akurat trudno się nie zgodzić. Należy też wspomnieć, że najprawdopodobniej Rosjanie chcieliby sobie pozyskać Księstwo Warszawskie. Napoleon przegrał, bo od 1808 r. walczył na dwóch frontach i tym samym zostawił na drugim końcu kontynentu całkiem niezłe oddziały. Przeciwnik w Hiszpanii nie zagrażał np. Paryżowi. Mógł nawet pozostawić tą Hiszpanię, co prawda uzależnienie Hiszpanii dawało szansę na powtórne zrealizowanie planów budowy floty, a także pobicie Anglii na lądzie, ale ważniejsze były problemy wschodnie. To oczywiście między innymi, nie jest to najważniejsza przyczyna. Ciekawe czy możliwe było obsadzenie na tronie austriackim i pruskim kogoś ze swoich?
  2. Konfederacja Barska

    Wybacz, ale IMHO to nie jest wyznacznik pozytywności. Trudno mówić nawet o zjednoczeniu, skoro np. król stanął przeciwko konfederacji (i całkiem słusznie zrobił, gdyż tym samym przyznał konfederacji status buntu). Czas był raczej niewłaściwy, do tego należało trzymać się póki co Rosji, gdyż tylko na to było nas stać. Niezorganizowane bandy Pułaskiego i innych nie mogły sobie poradzić z wojskami państw ościennych.
  3. "D'Artagnan" w roli głównej z jakimś lalusiem - co to w ogóle jest? :shock: Wątek jakiegoś młodzika, którego ojciec zginął z ręki Rocheforta (a z tego co wiem, nigdzie nie ma informacji co się stało z ojcem po wyjeździe D'Artagnana). Ów młodzik chce zostać muszkieterem, ale jest wyśmiewany przez resztę wojowników, którzy potem przyjeżdżają mu na pomoc przeciwko Rochefortowi. Nie przypominam sobie, by występowali gdzieś Grimaud, Mosqueton, Bazin i Planchet, czyli służący głównych bohaterów. Zamiast nich jakiś cwany starzec, który wysadza bramę do twierdzy Rocheforta. Przedstawienie hrabiego jako niewiernego sługi kardynała. No i w końcu samo przedstawienie Richelieu - jako słabego, wiecznie bojącego się muszkieterów kardynała. To całkowicie mija się z tym, co Dumas przedstawił w książce. Już pominę pojedynek D'Artagnan vs Rochefort, który powinien znaleźć się w Gwiezdnych Wojnach, a nie w tym filmie. Wszystko to, nie ma miejsca w książkach (nie wspominając, że po trzech pojedynkach na końcu "Trzech muszkieterów", D'Artagnan i Rochefort stali się oddanymi przyjaciółmi, mimo, że jeden z nich należał do muszkieterów, czyt. gwardii królewskiej, a drugi do gwardii kardynalskiej). Nawet jeśli pominąć to, że produkcja była robiona na podstawie książki, to i tak całość wypada dennie.
  4. Konfederacja Barska

    Tytuł generalissimusa w osobie Stanisława Augusta wyglądałby nieco komicznie ze względu na to, że król prawie w ogóle nie znał się na sprawach militarnych. Nie wiem czy po wybuchu konfederacji barskiej dałoby się coś wyratować, choć nie liczy się sam fakt tego, że konfederacja wybuchła, co to, że trwała ona dość długo, miała poparcie i w rezultacie napsuła dużo krwi Rosjanom, ale na próżno. Co do wojny z Turcją, to trzeba by się zasłaniać słabością armii i zmusić carycę do zaakceptowania reform. Może by się coś udało ugrać, ale bodajże w 1787 r. były podobne plany, by RON osłaniała Rosję przed Prusami i tym samym uzyskała jakąś armię, ale ostatecznie plan nie wypalił z powodu braku akceptacji u carycy Katarzyny.
  5. Anna Boleyn - ocena

    Co do całej sprawy z ciążą Anny. Wikipedia podaje, że istotnie była ona w ciąży, gdy doszło do ślubu, ale oczywiście można iść na logikę. Do ślubu doszło 7 stycznia. Elżbieta I urodziła się 22 września. Tak więc ok. 9 miesięcy mamy, oczywiście rzadko kiedy się zdarza, by ciąża trwała okrągłe 9 miesięcy, ale pewnie do poczęcia już doszło. Problemem pozostaje to, czy Anna o tym wiedziała (bo czy po miesiącu jest możliwe to określić "naturalnie", że tak powiem?). Choć nie wiem, ja się tam nie znam :roll: Capricornus zna się na porodach :tongue: :mrgreen:
  6. Kandydatura Chodkiewicza - ok, śmiem twierdzić, że był najlepszym hetmanem litewskim w historii (zaraz za nim Krzysztof Radziwiłł, później Piorun i Janusz Radziwiłł), ale mylisz się co do tego, iż był hetmanem polnym. Jak dotąd, nigdzie nie znaleziono dokumentu, w którym byłoby nadmienione, że Jan Karol Chodkiewicz zostaje mianowany hetmanem polnym. W 1605 r. od razu został mianowany przez króla na hetmana wielkiego litewskiego. Zresztą, takie szufladkowanie jak dzielenie sukcesów na czasy za hetmaństwa polnego i za hetmaństwa wielkiego są IMHO niewłaściwe - po objęciu nowego urzędu zmienia się obudowa, ale wnętrze pozostaje to same! :mrgreen: Jedyna taka sytuacja to chyba Salis 1609 r. Tyle że wtedy z pewnością Chodkiewicz nie był już hetmanem polnym. Chodkiewicz z pewnością też lubił przesadzać i wyolbrzymiać swoje sukcesy, np. pisał o 9 tys. Szwedów ubitych pod Kircholmem (ja od bawienia się z wrogiem, wolę by dostał srogi łomot), ale oczywiście nijak ma się to do hetmańskich umiejętności wojskowych
  7. Maksymilian Robespierre

    Tyle że rewolucję obroniono na polu bitwy. A ja Robespierre'a na polu bitwy nie widziałem
  8. Piotr Skarga

    Bogobojność - ok. Trudno Zygmuntowi odmówić pobożności. Ale ostrożne sumienie i czystość? Przecież króla oskarżano o posiadanie kilku kochanek. I nie wydaje się by to robił na starość - już rokoszanie mu to wytykali. Prosiłem o dowody, nie ogólnikowe stwierdzenie. Jakich to protestantów pozbawiano urzędów? Ja słyszałem tylko o takich, co awansowali, czasami dość szybko. Przypominam przy tym, że niechęć, wręcz wrogość, monarchy do ks. Radziwiłła nie brała się z jego wyznania. Brała się z, że tak powiem, punktu "narodowościowego".
  9. Jakie masz poglądy polityczne?

    Ja cię kręcę... Również jestem chadekiem Jak na razie większość w forumowym parlamencie ma chadecja :mrgreen:
  10. Piotr Skarga

    To o niczym nie świadczy. Prosiłem o dowody. Bernard Gołyński, znany szerzej jako ojciec Pakosz. Przybył w 1585 r. Szybko zyskał sobie zaufanie monarchy, co potwierdzano słowami: na pokoju wiele z nim król gada. Był surowy, ale zainteresowany tylko swoją osobą, raczej nie miał za wiele do powiedzenia w kwestiach politycznych. Zmarł w 1599 r. ?
  11. Piotr Skarga

    Proszę o szczegóły. W jaki to sposób król chciał likwidować wolności szlachetne, co by było niewłaściwe i niezgodne z interesem Rzeczypospolitej oraz sprawy, na które Piotr Skarga miał decydujący wpływ.
  12. Jak daleko może sięgać fala chęci posiadania własnego telefonu komórkowego na dodatek u dzieci? To zrozumiałe, że dorosłym się taki przedmiot przydaje, ale czy jest on po coś potrzebny dzieciom? Przyznaje się, że sam posiadam telefon komórkowy (ale trudno zaliczyć mnie do dzieci), ale nie mam go po to, by chwalić się zdjęciami, filmami, grami i innymi bzdurami, tylko służy on mi głównie za przedmiot, dzięki któremu mogę się skontaktować ze znajomymi, rodziną etc. Jak oceniacie to całe zjawisko? Czy posiadanie komórki stało się warunkiem "bycia kimś" w swoim środowisku?
  13. Antyamerykanizm

    I co obydwie strony zrobią?
  14. Antyamerykanizm

    Czy z wydobywania ropy można czerpać straty? IMHO nie, więc gdyby straty by były, Amerykanie, ani nikt inny nie podjąłby się wydobywania tego surowca. Jak myślisz, kto będzie bardziej agresywny, gdy będzie miał więcej ropy: agresywne Stany czy agresywni terroryści?
  15. Zwycięstwo niemieckie co najwyżej zwiększyłyby wpływy niemieckie na Pomorzu zmniejszając wpływy polskie (Rochala lansuje hipotezę, że na Pomorzu wybuchło powstanie, a Hodon wyruszył na ziemie polskie, by je wesprzeć). Choć tak naprawdę klęska ok. 4 - 5 - tysięcznej armii nie byłaby wielką stratą dla Polski - Mieszko mógł jeszcze wystawić mniej więcej 2 razy tyle (choć oczywiście spadłaby obronność Małopolski, Mazowsza i innych ziem, z których brano by wojsko). Przebieg bitwy jest bardzo niejasny, można by powiedzieć, że gdyby w bitwie nie uczestniczył ojciec Thietmara, Zygfryd z Walbeck, to o bitwie widzielibyśmy tylko troszkę więcej niż nic - bo o tym, że bitwa pomiędzy wojskami polskimi a wojskami niemieckimi (niewiadome byłoby czy akurat pod Cedynią) była informuje nas również Brunon z Querfurtu słowami: Oto czyny wojenne przeciw Polsce, której książę Mieszko sztuką zwyciężył, wielka pycha niemiecka musiała lizać ziemię, a waleczny margrabia Hodo z rozdartymi proporcami pokazał plecy i uciekł. Warto wspomnieć o tym, że Bruno był bardziej przychylny Polakom niż Niemcom, ale wiadomości Thietmara są w miarę podobne: Tymczasem dostojny margrabia Hodo, zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszka, który był wierny cesarzowi i płacił trybut aż po rzekę Wartę. Na pomoc margrabiemu pospieszył wraz ze swoimi tylko mój ojciec, graf Zygfryd, podówczas młodzieniec i jeszcze nieżonaty. Kiedy w dzień św. Jana Chrzciciela starli się z Mieszkiem, odnieśli zrazu zwycięstwo, lecz potem w miejscowości zwanej Cydzyną brat jego, Czcibor, zadał im klęskę, kładąc trupem wszystkich najlepszych rycerzy z wyjątkiem wspomnianych grafów [tj. Hodona i Zygfryda]. Fragment o Czciborze mógłby mówić o tym, że wojsko Mieszka uciekło, a sytuację uratował Czcibor (o czym później). Thietmar umieścił teren bitwy pod Cedynią. Teren Cedyni to teren obfitujący we wzgórza, zarośla, wąwozy i przeróżne inne rzeczy, w których łatwo się bronić i atakować nieprzyjaciela z zaskoczenia. To pozwoliło ogółowi historyków ustalić, że Mieszko wręcz musiał wykorzystać to wszystko do zasadzki, tym bardziej, że podobnie zrobił w bitwie z Wichmanem w 967 r., gdzieś w okolicach Santoka, gdzie prawdopodobnie ukrył jazdę za wzgórzem, a piechocie pozwolił się cofnąć, by zaczął gonić ich przeciwnik (goniącego wroga rozbiła jazda). Benon Miśkiewicz wysnuł, że oddział Mieszka pod Cedynią składał się z piechoty, podobnie jak w 967 r. Dalej, wojsko polskie zaczęło się cofać (to Miśkiewicz uznał za "zwycięstwo" u Thietmara z czym się zgadzam). Później polska zasadzka, ataki z tyłu, z boku, praktycznie wszędzie, co jest możliwe przy tym, że terenów dobrych do przygotowania zasadzki było dość, tak więc książę mógłby chcieć "zagospodarować" każde miejsce jakimś oddziałem, jednak Miśkiewicz uznał, że cały oddział "zasadzkowy" był jedną kupą wojska. Z tym się nie zgadzam, bo - patrz wyżej. Bez wątpienia, Thietmarowi z czcioborowym zwycięstwem chodziło o to, że mieszkowy brat dowodził zasadzką, więc miał decydujący wpływ na przebieg bitwy. Władysław Filipowiak jako oddział pod bezpośrednim dowództwem księcia Mieszka I widział jazdę. IMHO ten aspekt trudno rozstrzygnąć. Można by powiedzieć, że konnica mogła szybciej uciec pod sam gród cedyński, z drugiej jednak strony teren bitwy nie sprzyjał jeździe konnej. Tak więc bardziej prawdopodobne jest to że Mieszko dysponował w I fazie bitwy samą piechota, która w takim terenie poruszała się zręczniej od koni, poza tym mogła zgubić wroga w tych wszystkich wąwozach, mokradłach, bagnach i krzakach, przecież lepiej znała owe terytorium. Filipowiak uważa również, że uderzenie polskie miało dużą siłę rozpędu z powodu atakowania ze wzgórz; moim zdaniem nie wszystkie uderzenia. Na wzgórzach stali głównie łucznicy, część piechurów siedziała w zaroślach, choć oczywiście takowej hipotezy nie można wykluczyć. Leon Ratajczyk niewiele wniósł poza tym, że wg niego bitwa toczyła się również w samej Cedyni. Ma to jakieś znamiona słuszności, ale nie do końca - moim zdaniem walczono nie tyle o Cedynię, co walczyła załoga grodu. Po prostu dołączyła się do całej jatki, gdy wyszła na jaw polska zasadzka. Wspólne dla tych trzech autorów jest twierdzenie, że Mieszko zapędził się z ucieczką - a za nimi Hodon - pod sam gród (jak wspomniałem, Ratajczyk stwierdza, że walka toczyła się też wewnątrz zabudowań Cedyni). W swej rozbudowanej teorii bitwy, Paweł Rochala uważa, że czas przybycia głównych sił niemieckich oraz sił Czcibora był mniej więcej ten sam. Wcześniej przybyły pierwsze oddziały niemieckie, które zaczęły bronić dostępu do przeprawy nad Odrą, po nich przybył Mieszko. Dalej Hodon i Czcibor (choć o jego przybyciu Niemcy nie mogli wiedzieć - inaczej mocno by się strzegli, widząc zaledwie mały oddział księcia Polan). Z powodu zmęczenia ogółu wojsk starcie "przełożono" na jutro, tj. 24 czerwca. Hodon miał szczęście, że zdążył na przeprawie przed Mieszkiem - miał pecha, że Mieszko w ogóle zastąpił mu drogę, by iść dalej. Owy historyk także twierdzi, że oddział Mieszka stanowiła jazda. Oddział ten na umówiony znak zaczął się wycofywać, aż do momentu, gdy z ukrycia wypadli łucznicy, procarze, tarczownicy i jazda. Łatwo przewidzieć co działo się dalej - kompletnie zaskoczeni Niemcy, na dodatek walczący w niebywałym ścisku i błocie nie mieli zbyt wielu możliwości obrony. IMHO bitwa wyglądała tak: oddział mieszkowy składał się z jazdy i piechoty (jazda mogła w miarę łatwo ujść, błoto zaczęło odgrywać dopiero jakąś rolę, gdy walczono w ścisku), która mogła osłaniać odwrót. Pomysłodawcą jest Mieszko (jako ten, który przybył najwcześniej). Niemcy uderzają, po krótkim czasie Mieszko wycofuje się, piechota jakoś osłania odwrót, ale w końcu również zaczyna uciekać (nie z powodu paniki, a wg planu). Co do dalszego przebiegu bitwy trudno wymyślić coś nowego
  16. Sagi

    Dwa lub trzy w najlepszych przypadkach (np. "Stara saga o Eryku").
  17. Antyamerykanizm

    W tej kwestii mam podobne zdanie co Lach, do tego w Rosji ostatnio startowali ci, których wybrał prezydent, nie elektor. Ale zagrożenie mniejsze. Poza tym mentalność zawsze może się zmienić. W średniowieczu nikomu się nie zdawało, że ktoś będzie mógł być ateistą i rozgłaszać to głośno.
  18. Drużyna książęca

    A dynastia nie była "swoja"? Ze słyszenia - milion ludzi, ale to prawdopodobnie po doliczeniu Śląska i ziemi krakowskiej. Ale tylko ze słyszenia. Innych danych nie posiadam, ale licząc, że reszta grodów liczyła mniej więcej tyle samo żołnierzy co np. Giecz to wyjdzie liczba ok. 12 tys. Tak, archeologia to potwierdza. Ciekawym ilu żołnierzy stanowiących piechotę słowiańską w armiach niemieckich dostojników było chrześcijanami. W każdym razie, oficjalnie Mieszko był chrześcijaninem, raczej nie zmniejszałoby jego prestiżu dopomaganie się pogańskimi wojownikami (którzy stanowili jakąś część wojska polskiego).
  19. Antyamerykanizm

    Sam wiesz o co chodzi, tak więc nie czepiaj się słówek. Ostatnie zdanie wszystko wyjaśnia. Jeśli powiesz, że Rosja jest bardziej demokratyczna od USA to nie wiem czym Cię przekonać. A tam kolebka kultury arabskiej, jednej z najbogatszych w historii. Lepiej, żeby pozwolono na rozwój reżimu Saddama i rozwój zagrożenia dla świata, czy lepiej, gdy Amerykanie paplają się w tym, mało z tego jest, ale zagrożenie jest nieporównywalnie mniejsze?
  20. Nieszpory sycylijskie nie wybuchają

    To zależy skąd patrzeć. W sytuacji, w której Karol utraciłby swoje włoskie ziemie, bliżej byłoby Outremer (chyba, że Karol przeniósłby swoje centrum władzy do Prowansji).
  21. Antyamerykanizm

    Wolę Irak Ameryki niż Irak Saddama. Z ciekawości - kiedy ostatni raz w USA był wiadomy wynik wyborów przed ich zakończeniem? Czyli: kiedy każe nam nam coś Rosja, to znaczy, że mamy to spełnić, bo to jest dobre?
  22. Mieszko I a Bizancjum

    Włodzimierz miał to szczęście, że mógł "testować" prawie każde z religii i wyznań w Europie. Mieszko raczej nie miał takich kontaktów, w 966 r. z chrześcijanami sąsiadował tylko na zachodzie (Cesarstwo, Czechy). Włodzimierz miał rozległe kontakty. A czy Bizancjum było w ogóle zainteresowane ochrzczeniem Mieszka?
  23. Mieszko I - ocena

    Do tego pod pojęciem "wzrośnięcie prestiżu" należy upatrywać przede wszystkim to, że umowy niemiecko - polskie musiały obowiązywać również ze strony niemieckiej. Wcześniej Niemcy nie uznawali traktatów ze Słowianami za bardzo ważne i które trzeba dotrzymać, przede wszystkim dlatego, że Słowianie byli poganami.
  24. Nieszpory sycylijskie nie wybuchają

    Tak, nawet szykując swoją flotę, król Piotr zapewniał, że jest ona kierowana przeciwko muzułmanom w Tunezji, jednak większość Francuzów (z wyjątkiem Karola) negowała to i uznawała, że flota szykuje się na podbój Sycylii i południowych Włoch. Karol musiałby raczej, jako tytularny władca Outremer, ratować krzyżowców w Akce. To było mu zdecydowanie bliższe. Po utracie swych ziem we Włoszech stałoby się jeszcze bliższe. W ogóle, ciekawe jaka by była pozycja papiestwa, gdyby we Włoszech na miejsce Karola Andegawena wstąpił Piotr Aragoński? Tak, zgadzam się, w porównaniu z rządami francuskimi, to rządy aragońskie były dla Sycylii bardzo dobre. Choć trzeba przyznać, że po pewnym czasie, mieszkańcy wyspy zaczęli szemrać, że Piotrowi nie idzie już o ratowanie Sycylii, a jedynie o własne interesy. Przywrócono ich wiarę w Aragonię, gdy dostali za króla Fryderyka II (ale nie Staufa :arrow: ), który nie miał innych ziem, prócz wyspy. Tak więc zajmował się nią jak mógł najlepiej.
  25. Sagi

    Zgoda. Choć w przypadku np. wyprawy Karlsefniego i jego towarzyszy w poszukiwaniu Winlandii, widać, że grenlandzkie źródła chcą ukazać Islandczyków jako "tych złych", a źródła islandzkie odwrotnie. Poza tym często sagi obarczają tubylców winą za starcia normańsko - dorseckie (w zależności od miejsca owych starć, oczywiście nie wszędzie byli Dorseci) obarczają tubylców. Nieco kłóci się to z naturą Wikingów.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.