Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Gdyby Brandenburgię zniszczono za Askańczyków...

    Cóż, np. taką Dalmację też Węgrzy woleli mieć i dlatego o nią w tamtych czasach walczyli. Arpadowie jakichś większych (od czasów zamążpójścia Salomei, córki Leszka Białego) aspiracji do zajęcia Rusi Halickiej nie zdradzali, dopiero to wystąpiło za Andegawenów, ale ci i tak woleli układy z Polakami i walki na Bałkanach. No cóż - a co powiesz na alians polsko - węgierski? Probus we Wrocławiu był raczej za słaby na poważne działanie mogące zagrozić Przemysłowi. Mieszczaństwo niemieckie mogło w końcu wyrżnąć samo pospólstwo, nienawiść do Niemców była powszechna, nawet w najwyższych kręgach. A jaki mieli interes w zajmowaniu tych ziem? Czy kiedykolwiek zdradzali aspiracje do zajęcia tych obszarów?
  2. Chrzest Polski- przyczyny i skutki

    Tu się zgadzam całkowicie. Więc jakiej narodowości był? Już nie liczy się tyle narodowość co po prostu to kto go przysłał.
  3. Gdyby Brandenburgię zniszczono za Askańczyków...

    Ale w czym namieszałby? Ruś Halicka była chyba za słaba na długotrwałe opanowanie Lubelszczyzny. IMHO byłoby tak, że Przemysł wolałby od Meklemburgii ziemie na południu, w końcu tam miałby większe poparcie i większe możliwości działania. Węgry - owszem te mogły się interesować (i interesowały) tymi ziemiami, ale nie mieli większego interesu się pchać tam, mieli sprawy południowe. Do tego porozumienie (wielko)Polska - Węgry byłoby korzystne dla obydwu stron. I tu się zgadzamy. Tyle że wg mnie cały ten rozbiór byłby realizowany bardzo powoli (na pewno ze strony Rusi). [ Dodano: 2008-05-25, 19:33 ] I tu się dokładnie zgadzam.
  4. Chrzest Polski- przyczyny i skutki

    A to "u siebie" to w którym miejscu zdania? Niewykluczone, najprawdopodobniej był wówczas na miejscu. Problem w tym, że to w żadnym razie nie przeczy hipotezie niemiecko - czeskiej (właściwie nie wiem czy można to nazwać hipotezą, bo to, że oni lub oni chrzcili Mieszka jest raczej niezaprzeczalne) - najpewniej musiał być Czechem lub Niemcem (wielu twierdzi, że przybył wraz z Dobrawą, więc prawdopodobnie Czech, choć większość nie zawsze ma rację).
  5. Książka, którą właśnie czytam to...

    No i skończyłem Kubiaka. Autor z pewnością chciał być oryginalny w stylu, jednak wyszło mu to średnio. Niektórym może się podobać, innym mniej, ja należę do tych drugich. Wojny diadochów opisał tak, że nic z tego nie rozumiem. Cesarstwo po Oktawianie potraktował - mówiąc delikatnie - nieładnie. Opis dziejów rzymskich od Sulli do Akcjum zajął 100 stron, a opis lat od rządów Oktawiana do Romulusa Augustulusa... też 100 stron. Momentami książka na serio wciągała, nawet swoim opisem lat Cesarstwa potrafił zaciekawić. Ciekawie wypada opisanie wypraw Aleksandra Wielkiego - autor jest zdania, że Aleksander był jednym z najwybitniejszych wodzów w dziejach, mimo tego, że na początku ruszał od razu do boju :tongue: Jakieś plusy? Korzystanie w zdecydowanej większości ze źródeł (a nie z opracowań), momentami fajny styl i potrafiło człowieka wciągnąć, do tego niezłe streszczenie dziejów greckich i rzymskich. Minusy? Momentami fatalny styl, który odpychał człowieka od książki i zanudzał, czasami wręcz za krótkie streszczanie (vide Cesarstwo). Do tego czasami brak wyjaśnienia dlaczego stało się tak, a nie inaczej (czyli - brak opisania przyczyn wydarzenia, od razu przejście do opisywania wydarzenia). Chciałem już zacząć czytać o nowożytności, jednak dostałem biografię Krzywoustego autorstwa Zdzisława Pietrasa, więc zacznę ją czytać.
  6. Gdyby Brandenburgię zniszczono za Askańczyków...

    Ano tak, myślałem, że Polacy skierowaliby się tylko na zachód. Jeśli Przemysł by się nie wkurzył i siłą by z nim nie skończył. Wiem, ale opanowanie Meklemburgii nie byłoby prostym zadaniem. Zresztą, sądzę, że cesarz w przyszłości nie pozostawiłby na nas za to suchej nitki. W końcu Meklemburgia do najbiedniejszych miast nie należała.
  7. Chrzest Polski- przyczyny i skutki

    Konstanthinos napisał w temacie o tym, gdzie przyjęto chrzest: Więc wg Ciebie kto ochrzcił Mieszka?
  8. Gdyby Brandenburgię zniszczono za Askańczyków...

    Zdecydowałem się jednak włączyć Bierna postawa cesarza i sąsiadów Meklemburgii w tej sprawie moim zdaniem jest wątpliwa. Hm, wspominałem już w temacie o Grunwaldzie (w hist. alternatywnej) o tym, że IMHO Krzyżacy nie mieli wystarczającej ilości ludzi do obsadzenia całej Litwy (na dodatek bez Pomorza Wschodniego, jak zdążyłem wywnioskować z dyskusji), poza tym nie mieli w tym żadnego interesu. Skoro nasza (wielkopolska :roll: ) ekspansja poszłaby w kierunku zachodnim, najpewniej Krzyżacy zajęliby Żmudź i całą lub część Auksztoty, Ruś pewnie po jakimś czasie też by się dołączyła, Tatarzy może by się nawet wzmocnili terytorialnie? Wg mnie podbić Litwę mogła tylko Ruś, ale to kwestia dłuuuugiego czasu. Hm... Węgrzy raczej nie byli aż tak zainteresowani północą w tamtym czasie, Rusini byli daleko, a ekspansja litewska rozwijała się raczej w stronę Moskwy i innych księstw. Sądzę, iż Mazowsze żyłoby własnym życiem i byłoby niezależne, nie miałoby wrogów. Było już powiedziane, że Przemysł II w końcu zjednoczyłby Wielkopolskę z Małopolską z czym się zgadzam, więc sądzę, że ziemia sandomierska i lubelska też zostałaby włączona do (wielko?) polskiego władztwa, jako, że były one połączone różnymi związkami z Krakowem. Zresztą, innych kandydatów do tych ziem nie było.
  9. Zachęcam do kontynuowania tematu Za Ratyzboną przemawia to, iż cała sprawa chrztu zaczęła się od układów z Czechami, za pośrednictwem, których również sprawa ruszyła do przodu, a wszystko możliwe było dzięki nie nikomu innemu jak Niemcom - zapewne właśnie biskupstwu ratyzbońskiemu. IMHO (i nie tylko wg mnie, choć większość nie zawsze ma rację ) chrzest był na tyle poważnym aktem, że Mieszko wręcz musiał go uczynić w kraju - najpewniej w kolebce państwa polskiego, kraju Polan (Wielkopolska). Teorię wielkopolską potwierdzały różne odkrycia archeologiczne. Już w latach 50. odkryto w podziemiach katedry poznańskiej płytką misę, którą uznano jako misę chrzcielną. Jak dotąd było to jedyne takie znalezisko, co 50 lat temu pozwoliło sądzić, że właśnie w Poznaniu odbył się chrzest. Teorię poznańską podważyła (ale nie obaliła) jednak archeologia. W latach 1987 - 1990 trwały poszukiwania w okolicach Ostrowa Lednickiego, gdzie też znaleziono płytkie baseny w kształcie połowy krzyża. Uznano jest za baptysterium, na dodatek oryginalne formą architektoniczną, ale i tą teorię podważyła archeologia - podobne odkrycia w samej Wielkopolsce ciągle przybywały. Jeszcze ciekawostka: za miejsce chrztu księcia Wiślan w IX wieku powszechnie uważano pewną misę wapienną pochodzącą z Wiślicy. Owa misa okazała się zwykłym zagłębieniem w skale wapiennej.
  10. Chrzest Polski- przyczyny i skutki

    Chrztu mogło udzielić kilku ludzi - biskup Ratyzbony Michał, ewentualnie później konsekrowany, bo w 968 roku, biskup misyjny dla Polski - Jordan, przebywający zapewne w tym czasie w Polsce. W każdym razie byle kto władcy Polan nie chrzcił. Jako pośredników wskazuje się Czechów, co jest całkiem naturalne, i dostojników bawarskich. Ci drudzy byli na tyle daleko, że w akcie przyjęcia chrztu przez władcę Polan nie liczyli na nabytki terytorialne, za to widzieli swój sukces propagandowy i wreszcie jakąś przewagę nad Sasami, choćby tylko moralną. Zapewne wynagrodzono ich sowicie, ale tylko jednorazowo. Pobliscy Sasi liczyliby na wiele więcej, a ich życzenia mogłyby znaleźć poparcie u cesarza Ottona. W ten sposób ominięto ich ewentualne żądania, albo raczej odsunięto w czasie o pokolenie, gdyż pojawiły się jako element walki politycznej za panowania Bolesława Chrobrego. Posunięto się wtedy nawet do fałszowania bulli papieskich. Cedynia 972, Paweł Rochala, Warszawa 2002. Umiejętne rozegranie niuansów politycznych (książę przyjął nową wiarę za pośrednictwem Czech, w zasadzie bezpośrednio z Rzymu, z pominięciem episkopatu niemieckiego itp.) zredukowało do minimum ewentualne, negatywne konsekwencje tego aktu [chrztu], zwłaszcza możliwość obcej ingerencji w wewnętrzne sprawy Polski. Dylematy historii, Paweł Wieczorkiewicz, Marek Urbański, Arkadiusz Ekiert, Warszawa 2004 Przytoczyłem dwie opinie, które w pełni obrazują spór o to, jaki był wpływ duchowieństwa niemieckiego na przyjęcie chrztu. EDIT przytoczę jeszcze opinię Zofii Kurnatowskiej, która poniekąd zgadza się z Rochalą: Ojcem chrzestnym mógł być teść Mieszka, Bolesław Srogi. Zgodnie z ówczesnym obyczajem chrzest tak ważnej osoby powinien odbyć się w Wielką Sobotę, która w 966 r. przypadała na 14 kwietnia. Dokonać zaś go powinien biskup. W 966 r. Czechy, rodzinny kraj Dąbrówki, podlegały biskupstwu ratyzbońskiemu, zatem przypuszcza się niekiedy, że to tamtejszy biskup Michał dokonał aktu chrztu Mieszka i jego dworu. U źródeł Polski, Warszawa 2002. Moim zdaniem wszystko załatwili Czesi, jednak nie bez wpływu Niemców (ale jak wskazuje Rochala - raczej nie Sasów).
  11. Ulubiony sportowiec

    Matti Nykaenen - bo był najwybitniejszy w swym fachu. Choć ponoć się stoczył, to nadal budzi moje uznanie (jeśli mowa o tych, którzy ze sportu się wycofali). Stefan Holm - w świecie, gdzie liczy się m.in. duży wzrost, ten mały Szwed wygrywa niemal wszystko. Ciekawie wygląda podium najważniejszych zawodów w skoku wzwyż, gdzie najwyższy stopień obstawia niski Holm, a obok stoją osobnicy co najmniej 10 cm wyżsi :roll: Ronaldinho - mimo wszystko, całej jego postawy w ostatnich latach, nie można zapomnieć tego co robił przed mistrzostwami świata w 2006. Te jego magiczne sztuczki, omijanie jak tyczki kolejnych przeciwników, doskonałe podania do rywali, praktycznie w każdej sytuacji wiedział co zrobić. No i ten koński uśmiech :mrgreen: Za tymi jest jeszcze kilka innych, szkoda wymieniać. Skoro już padły nazwiska Gattuso i Pirlo, to nie sposób wymienić Fabio Grosso, który był bliski śmierci z braku powietrza w meczu z Niemcami na MŚ w 2006 :roll: oraz rozstrzygnął mistrzostwa strzelając ostatniego karnego Barthezowi. Hm, ta lista jest naprawdę długa... :roll:
  12. Ulubione teksty

    Jakoś szczególnie piosenki tej nie lubię, ale tekst należy do moich ulubionych, bo jestem leserem. Rammstein - Keine Lust Ich hab' keine Lust Ich hab' keine Lust Ich hab' keine Lust Ich hab' keine Lust Ich habe keine Lust mich nicht zu hassen Hab' keine Lust mich anzufassen Ich hätte Lust zu onanieren Hab' keine Lust es zu probieren Ich hätte Lust mich auszuziehen Hab keine Lust mich nackt zu sehen Ich hätte Lust mit großen Tieren Hab keine Lust es zu riskieren Hab keine Lust vom Schnee zu gehen Hab keine Lust zu erfrieren Ich hab' keine Lust Ich hab' keine Lust Ich hab' keine Lust Nein, ich hab' keine Lust Ich habe keine Lust etwas zu kauen Denn ich hab' keine Lust es zu verdauen Hab' keine Lust mich zu wiegen Hab' keine Lust im Fett zu liegen Ich hätte Lust mit großen Tieren Hab keine Lust es zu riskieren Hab keine Lust vom Schnee zu gehen Hab keine Lust zu erfrieren Ich bleibe einfach liegen Und wieder zähle ich die Fliegen Lustlos fasse ich mich an Und Merke bald ich bin schon lange Kalt So Kalt, mir ist Kalt! So Kalt! Mir ist Kalt! Mir ist Kalt! So Kalt! Mir ist Kalt! so Kalt! Mir ist Kalt! So Kalt! Mir ist Kalt! Ich hab' keine Lust! Czyli po polsku: Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty się nie nienawidzić Nie mam ochoty się dotykać Miałbym ochotę się onanizować Lecz nie mam ochoty próbować Miałbym ochotę się rozebrać Lecz nie mam ochoty zobaczyć się nago Miałbym ochotę z wielkimi zwierzętami Lecz nie mam ochoty ryzykować Nie mam ochoty zejść ze śniegu Nie mam ochoty zamarznąć Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty Nie mam ochoty czegokolwiek żuć Ponieważ nie mam ochoty tego trawić Nie mam ochoty się ważyć Nie mam ochoty leżeć w tłuszczu (obrastać w tłuszcz) Miałbym ochotę z wielkimi zwierzętami Lecz nie mam ochoty ryzykować Nie mam ochoty zejść ze śniegu Nie mam ochoty zamarznąć Po prostu będę leżeć I znowu liczę muchy Beznamiętnie się dotykam I wkrótce poczuję, że już od dawna jestem zimny Tak zimny Jest mi zimno, tak zimno Jest mi zimno Jest mi zimno, tak zimno Jest mi zimno, tak zimno Jest mi zimno, tak zimno Jest mi zimno Nie mam ochoty
  13. Prywatne wojska magnackie

    Dokładnie. Stan zagrożenia był bardzo dobrym powodem do zmobilizowania magnatów do działania. Na ten przykład: w 1617 r. Iskander pasza (w celu ukarania Kozaków, którzy zdążyli przez ostatnio zająć m.in. Perekop, Synopę, Kaffę i Trapezunt), wiódł z sobą około 15 000 Turków, tyluż Tatarów oraz kilka tysięcy Wołochów i Siedmiogrodzian jak pisze Leszek Podhorodecki. Jednak wg Hieronima Otwinowskiego (posła polskiego w Stambule) wszystko było robione na pokaz i było jedynie demonstracją siły (pustki w skarbie, spory paszów, wojna z Persją uniemożliwiła szersze działanie) i zalecił Żółkiewskiemu zrobienie tego samego. Co mu powiedziano, hetman uczynił, a tutaj jeszcze raz warto zacytować Podhorodeckiego: Jakoż Żółkiewski zmobilizował znaczne wojska, w czym była zasługa magnatów, którzy w obawie przed agresją turecką przyprowadzili do hetmana znaczne siły. Nawet wrodzy Zbarascy przywiedli poczty, liczące podobno 7000 [!]. Odnośnie liczb ws. pocztów Zbaraskich to możliwe wydaje się wystawienie takiego wojska, co innego utrzymanie.
  14. Papież - cesarzem Rzymu?

    No masz, wyszedłem poza ramy działowe Najpierw może podaj definicję "cesarza nieformalnego" ;P
  15. Papież - cesarzem Rzymu?

    Nie - cesarz nie zastąpi papieża, papież cesarza. W okresie trwania Wielkiego Bezkrólewia gorączkowo poszukiwano kandydata na cesarza, jednak nikomu nie przeszło przez myśl, by mógł to być papież (chyba, że ktoś uzna takich ludzi jak Rudolf Habsburg za duchownych). Podobnie, gdy konklawe się przedłużało - cesarz nie zastępował papieża. W czasach wcześniejszych, gdy cesarz miał duży wpływ na obranie biskupa Rzymu, nigdy sam siebie nie wybrał na to "stanowisko". A, że nieformalny? Italia Północna to nie wszystko. W tamtych stronach dobrze się mieli gibelinowie (a kim oni byli nie trzeba tłumaczyć), przynajmniej w XIII wieku w czasie dość niemałych kryzysów, a więc panowanie nad całym tamtym terytorium przez dłuższy czas jest wątpliwe. Oczywiście gibelinowie nie byli tam samotni, niemniej brak całkowitego panowania papieża w tamtych stronach pozostaje faktem. Co innego Państwo Kościelne, a co innego miasta - państwa włoskie (lub więcej niż same miasta). Po schizmie próbowali raczej nawrócenia greków na katolicyzm. Rzym całym sercem popierał Cesarstwo Łacińskie, podobnie jak próby przywrócenia tego tworu po 1261 r., czy unii katolicko - prawosławnej, oczywiście na zasadzie zniżenia się Wschodu wobec Zachodu (co wśród mieszkańców Bizancjum z wielkim pozytywnym odzewem się nie spotkało).
  16. Moje miasto a pochodzenie jego nazwy

    Zalesie - jak dotąd nikt nie wymyślił bardziej mądrego i zawiłego tłumaczenia nazwy od tego, który mówi, iż nazwa miejscowości pochodzi od dość dużych obszarów leśnych położonych zarówno w pobliżu jak i we wsi.
  17. Euro 2008

    Ja nie mam żadnego. Po prostu ciekawi mnie jak nie można lubić włoskiej piłki.
  18. Euro 2008

    Ja się wytłumaczyłem: Grają jeden z najlepszych i najciekawszych futbolów na świecie, mają chyba jednego z najlepszych pomocników na świecie - Andreę Pirlo. Do tego mają chyba jednych z najlepszych komentatorów na świecie :clap: Spróbujcie oglądnąć fragmenty meczu Włochy - Niemcy w półfinale na MŚ 2006 z włoskim komentarzem na youtube. Z kolei nie wiem skąd niechęć kolegi do Włoch.
  19. Liga Mistrzów sezon 2007/2008

    Za to w I połowie biegał najwięcej - 6 km. Tyle że nie biega się, podczas meczu dla samego biegania, ale też dla efektów.
  20. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    Na żadnej. [ Dodano: 2008-05-24, 18:37 ] Skoro już dotykaliśmy kwestii święta wygnania Polaków z Kremla. Wcale nie dziwię się Rosjanom, że to świętują. To świetnie pasuje do tej całej otoczki: źli, gwałcący i grabiący wszystko i wszystkich dookoła zostają pokonani przez ubogi, zgnębiony lud, który jednoczy się w nieszczęściu i wspólnie przeganiają przeciwnika. Czy to nie cudowne? :roll: Jeśli chodzi o naszą historię to mnie przychodzi skojarzenie z naszym "potopem". Tyle że Rosjanie przegonili Polaków sami, Polacy przegonili Szwedów z pomocą Habsburgów, Rosjan i Tatarów. Z drugiej strony Szwedów wspierali jeszcze Radziwiłłowie, Siedmiogród, Kozacy i Brandenburgia. Tylko Siedmiogród przystąpił do jakiegoś większego działania (najazd Rakoczego), Brandenburgia ograniczyła się do wspierania działań szwedzkich (vide Warszawa 1656). Do tego liczba ludności szwedzkiej była kilkakrotnie mniejsza niż liczba ludności RON. Nie znam liczby ludności w Rosji na początku XVII wieku. Co do kandydata na dzień zwycięstwa może jeszcze Grunwald? Przecież wojska krzyżackie w tamtej bitwie to nie tylko Niemcy. Choć jeśli to nie tylko oni, to pewnie ściągnęlibyśmy na siebie jeszcze więcej nienawiści :mrgreen: 8)
  21. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    Na początku napisałeś, że inscenizacje powstańcze przyciągają więcej ludzi. Potem napisałeś, że rekonstrukcje wcześniejsze przyciągają równe duże grona osób. To jak w końcu?
  22. Przede wszystkim należy powiedzieć, że w świetle prawa i za zgodą rządu RP Sowieci nie byli wrogami RP. Tak więc Rydz nie mógł zrobić coś ponadto co zrobił. Jego decyzja nie była zła, przede wszystkim dążył do zachowania sporych sił, zamiast się wykrwawiać na froncie. Ale o nim już jest temat.
  23. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    Dlatego lepiej nic nie mówić w ciemno, skoro nie wiadomo czy nie jest inaczej. Oczywiście teoretycznie, przecież można spekulować, ale i tak nie ma pewności, że się całkowicie mija z prawdą, skoro wiele dokumentów nie zostało odkrytych. Skoro pod względem heroizmu i bohaterstwa PW i reszta historii idzie równo, to powinno się raczej celować w zwycięstwa, bo nie dość, że będzie można je świętować weselej niż PW to jeszcze nie utraci się ani odrobiny bohaterstwa narodu polskiego :roll:
  24. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    To, że PW jest lepiej rozreklamowane nawet na zachodzie. Konkretnie ile? Wybacz, sama ilość nic nie znaczy, liczy się to ilu ludzi to ogląda. W domu mógłbym urządzać takie przedstawienia regularnie, 5 razy na dzień sam dla siebie. Cóż, o całej historii przed XX wiekiem na pewno, ale mi ciągle chodzi o tych samych Piastów. ... bo? IMHO zapomni się całkowicie, że nikt nie będzie o tym pamiętał poza grupką zawodowych i amatorskich historyków. Odnośnie zainteresowań to znowuż kwestia gustu. Odnośnie lat trwania badań - ja mam tak, że zadowalające są dla mnie dziesiątki lat badań, a nie tylko kilka lat. Ale to też kwestia gustu, nie wiem w czym Cedynia, czy powstanie wielkopolskie jest gorsze od PW.
  25. Czcimy klęski jakie odnieśliśmy w historii?

    Ile jest inscenizacji XX - wiecznych, a ile średniowiecznych. W moim województwie jedyną inscenizacją o jakiej słyszałem było odbicie Rzeszowa czy coś takiego, wespół z ACz :roll: Ale gdzie ja piszę, że wszystko co przed XX wiekiem jest zapomniane? Książki to nie wszystko. Ilu ludzi przeciętnie przeczyta zwykłą książkę (nie wspominając o typowo historycznej, popularno lub nie naukowej). Kwestia gustu. To też kwestia gustu i przyzwyczajeń. No cóż, to tylko potwierdza to co ciągle piszę. Ilu ludzi na zachodzie wie o takiej Cedyni, czy nawet Grunwaldzie (a może - Tannenbergu?), a ilu o PW?
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.