Tofik

Interesujący temat, o którym nie wiem wiele. Czy ktoś mógłby polecić jakieś pozycje na temat Mikołaja Potockiego i Kumejek? Słyszałem, że zwycięstwo w opinii współczesnych było ogromne, a popularność Potockiego bardzo wzrosła. Czy tam doszło do rozerwania taboru kozackiego?

Nie. Jeśli ją stracić to za pieniądze, nie w wojnie z Anglią. Bo to, że Anglicy mieli przewagę w koloniach to oczywiste. Sprzedaż Luizjany spowodowało ocieplenie stosunków francusko - amerykańskich. USA w pierwszych latach swej państwowości również nie żyli w zgodzie z Anglikami. Postawy współczesnych Francuzów są dla mnie zrozumiałe, Polacy też mają swym przodkom za złe, że nie mieli koloni (mieli lennicy przodków, ale to się tylko prawie liczy:)).

Zwłaszcza w średniowieczu :roll: Z racji zainteresowań drakkary.

I to wszystko tłumaczy. Kampania w Szwecji wiązałaby się z wystawieniem dość dużej ilości wojska i dość pokaźnej floty, na po pierwsze potrzeba było czasu, po drugie pieniędzy, po trzecie zgody szlachty. Nic z tego nie można było uzyskać. Pierwsze przez Szwecję, która była szybsza, drugie i trzecie przez szlachtę, która nie chciała płacić oraz obawiała się o absolutyzm w państwie. Były może jakieś małe widoczki na wejście do Finlandii, ale to nie to samo co wejście do Sztokholmu. To zależy od jakości armii szwedzkiej - czy przed czy po Gustawie Adolfie. Zresztą, nie wierzę, że w Szwecji obyłoby się bez problemów z żołdem.

No widzisz. A mimo to się o nim pamięta Jeśli chodzi o I połowę XIX wieku to pewnie tak, ale zawsze mogli wywołać lawinę - jak w 1830 r. Grupa podchorążych postawiła wtedy na nogi niemal całą armię Królestwa Polskiego. Więc uważasz, że decyzja utworzenia Księstwa Warszawskiego była zła? [ Dodano: 2008-05-30, 22:34 ] Niekoniecznie - wszystko praktycznie kręci się wokół Napka

To co zostawił po sobie np. Wallenstein? Tyle że to wszystko wolno trwało. Za wolno dla gorących łbów romantyków w XIX wieku.

Tak, pomyliłem słowa. To oczywiste, że Polsce dawał cokolwiek jakiś sojusznik, Austriakom już nie bardzo, a przede wszystkim w takim przymierzu. No i jak to sobie wyobrażasz? Prusy i Austria razem walczą z Francuzami, a na wschodzie walczą przeciwko sobie? Tak, i tylko o uwadze można mówić. Rosjanie, którzy jako jedyni zbrojnie zaangażowali się w ten konflikt, sami rozbili RON, a Prusacy i Austriacy mogli łatwo skierować swe rezerwy na wschodzie do walk na zachodzie.

W takim razie pewnie po Aleksie Wielkim (postaci wcale nie Wielkiej w mojej opinii) też nic nie pozostało - stworzył imperium, które wkrótce po jego śmierci upadło. Najgorsze jest to, że próbował jednoczyć niższe warstwy społeczeństwa greckiego i perskiego, a nie wziął się za swych najbliższych urzędników. A mimo to wielu ludzi się nim zachwyca. A co to znaczy "dużo"? Coś koło miliona ofiar lat 1804 - 1815 może by się uzbierało, inna sprawa czy oskarżać samego Napoleona za to. Cóż, IMHO co innego Ukraina co innego XW. Nie wiem dlaczego sądzisz, iż powstanie Księstwa nie było dobre. W ostatecznym rozrachunku - tak.

Lub zaniedbanie - czyli raczej pochłonęły ich sprawy francuskie. Prusy i Rosja i tak i tak rozbiłyby RON, Austriacy musieli o tym wiedzieć i musieli wiedzieć, że lepiej, żeby przyłączyli się do tego przymierza. Było to lepsze od przymierza polsko - austriackiego, który na dłuższą metę nic Polsce nie dawał. O ile z Rosją nie było jakiś wspólnych walk (a zdobycze w Polsce mogły zostać wykorzystane jako zasłona przed Rosjanami na Bałkanach), to z Prusami już były - patrz walki o zgniecenie rewolucji francuskiej.

To czemu Austriacy nie uczestniczyli w rozbiorze? Czy mógłbyś wyjaśnić na jakiej podstawie mogła wybuchnąć wojna na wschodzie o większym zasięgu niż tylko wschodnie obszary RON?

W takim razie zgoda, może trochę się uniosłem jako bardziej zwolennik aniżeli przeciwnik Korsykanina Sory Tuś mi brat, jeśli mogę lekko zaofftopować to zapraszam do tematu o nim w RON. Z łatwością go odnajdziesz ("Szukajcie, a znajdziecie, a jeśli nie znajdziecie, to użyjcie opcji <<szukaj>>"). Ale czy Hannibal nie zostawił? Napoleon również co nieco po sobie pozostawił - przede wszystkim zarówno Hannibal jak i Napoleon zrobili tak, że mimo porażki i tak więcej ludzi pamięta o nich niż o ich przeciwnikach. A właściwie - jakiej narodowości jest sędzia? Z perspektywy Europejczyka, Polaka, Francuza, czy Rosjanina? Pierwszy powie, że Europa straciła ogrom ludności, drugi, że Napoleon nie utworzył niepodległego państwa, trzeci - może przy całej swej sympatii do Korsykanina - rzeknie, że z wojen napoleońskich i tak nic trwałego nie wyszło, Rosjanin powie, że był zły, bo zaatakował jego kraj.

A jak u koleżanek i kolegów biegi długie? Bo ja słabiutko - na kilometr zaledwie 4,07 min :/ Ale biegłem pierwszy raz, wcześniej biegałem (jeśli chodzi o biegi długie) tylko na 300 m :]

Nie mieli czego. Polska skoncentrowała się na wojnie z Rosją, będąc coraz bardziej niepewną o stosunki z Prusami. Austriacy musieli być albo przewrażliwieni albo Polacy głupi, by doszło do wojny polsko - austriackiej, nie wspominając o wojnie pomiędzy zaborami. Już mówiłem jak wyglądała IMHO sprawa zacięć pomiędzy państwami ościennymi - każde w każdej chwili było zdolne do zawarcia umów przeciwko RON. Kompletnie dla mnie niezrozumiałe to, że Austria "zagrożona przez Polskę" nie wzięła udziału w rozbiorze, przecież powinna dążyć do jak największego osłabienia Polski. To chyba znaczy, że sprawa polska w tamtym czasie kompletnie nie interesowała Austriaków, bowiem skoncentrowali się na Francji.

Dokładnie. Jak na razie to próba pomocy (jeśli to można tak nazwać) nauczycielowi, który najmniej zawinił.

Kolejne pytanie/podpowiedź.

Czyli jeśli ktoś zyskał na tych układach itp. to raczej nie Francja, bo to od niej wychodziły owe ideały. Jak dla mnie, zachowanie Austriaków ma jakieś szczątki niezłej decyzji, ale nie do końca. Bo czego Austriacy mieli się obawiać? Tego, że Polska wystąpi przeciwko Austrii mając na karku Rosję? Niezrozumiała dla mnie sytuacja. Zresztą, armia austriacka liczyła grubo ponad 100 tys. więc ludzi starczyło do wszystkiego.

A skąd te dane?

To niech mu to uczniowie umożliwią.

Ja wiem jak to się nazywa, kiedy się nie patrzy - impotencja No dobra, może przesadzam. To może siostra niech lepiej nie próbuje? Profesor też człowiek.

Ekchm... Hannibal - ambicje wiecznej walki z Rzymem, które zakończyły ostatecznie potęgę Kartaginy... Juliusz Cezar - ofiara swych własnych ambicji, nie wyczuł do końca republikańskich nastrojów, w końcu zginął... Jan Zamoyski - w opinii niektórych chciał stworzenia własnego państwa, czym przyczynił się do pogorszenia stosunków z Turcją oraz na początku panowania ZIIIW ciągle walczył z władcą... Wymieniać dalej? Zadziwiające, że o nadmierne ambicje obwinia się Napoleona, a zapomina się o ambicjach innych wybitnych (w powszechnej opinii, bo ja np. w wielkość Zamoyskiego nie wierzę) ludzi.

Niektórych skutecznie odepchnęła. I jak się tam zachowuje? Widziałem tylko pojedyncze fragmenty, ale z tego co zapamiętałem, to uważa się za wyrocznię w temacie jeżdżenia, mimo tego, że praktycznie każdy członek jury jest od niej kompetentniejszy w temacie.

Patrząc na liczby wojska rosyjskiego i na liczbę załogi twierdzy, to raczej szans na to nie było. Oczywiście, nie neguję dużego wpływu Władysława IV na zwycięstwo, uważam tylko, że przypisywanie mu całych zasług w tych walkach to przesada.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,wid,9995313,wiadomosc.html Nie ma to jak nie lubić niekompetentnego wykładającego

Ale ja nie miałem na myśli Kozaków, tylko wojsko w sensie walczące na wojnie oficjalnie prowadzoną przez Rzeczpospolitą (np. 1600 - 1611 ze Szwecją).

Swój udział miała przede wszystkim zaraza w szeregach siedmiogrodzkich. Stroną w wojnie trzydziestoletniej byli Habsburgowie, a ci wysłali do Prus (na pomoc RON, przeciwko Szwecji) wojsko. To mogło oznaczać, że neutralność, w sensie formalnym, pomiędzy Szwecją a Habsburgami została mocno naruszona, ale Wallenstein wszystko Oxenstiernie wytłumaczył (a to, czy uwierzył to inna sprawa): to były oddziały zaciągnięte przez króla polskiego.