Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Właśnie. Z czysto militarnego punktu widzenia ocena wyprawy królewskiej nie jest taka oczywista. Miał przecież małe siły, choć lepiej walczyć razem ze Zbarażem niż bez. Za to z punktu niemilitarnego do odsieczy musiało dojść. Były też bitwy, w których Chmielnicki bił wojsko koronne. I co? Na cud. W ostatniej chwili Tatarzy i większość Kozaków orzeka, że znudziło się im powstanie, zabijają Chmielnickiego i przystają do RON. A na serio - jak wyglądała sytuacja z zaciągami? Czy dało się jeszcze coś zaciągać, czy ktoś garnął się do służby?
  2. Euro 2008

    No i kolejny mecz wygrany niesłusznie. Chorwaci pierwszą połowę rozegrali całkiem nieźle, z tymże czasami dopuszczali Austriaków dość blisko bramki (ale większość strzałów Austriaków to był obraz nędzy i rozpaczy - zero precyzji). Druga połowa - całkowicie wycieńczona Chorwacja, Austriacy ciągle w natarciu. I chyba tylko przez własną nieudolność Austriacy niczego nie strzelili. Niezwykle agresywna obrona Chorwatów (łapanie przeciwnika w pasie to przesada). Generalnie powinno być co najmniej 1:1, choć ciekawe co by było, gdyby Austria grała w dziesiątkę. Zachowanie Pogatetza (choć w II połowie grał całkiem nieźle, jego krzyżowe podania były dobre) na żółtą kartkę zdecydowanie.
  3. Euro 2008

    Owszem, Grecy grali chyba najnudniejszą piłkę na całych mistrzostwach. Dla kibica się to liczy. A drużyna się liczy zwycięstwo, nie to czy będzie widowiskowo.
  4. Euro 2008

    A czego się spodziewasz? Co minutę strzałów w okienka, parad bramkarzy i 10 bramek w 5 minut?
  5. Euro 2008

    Zdaje się, że w obydwu meczach sytuacji podbramkowych i strzałów było więcej niż 3. Przynajmniej tak wynika ze statystyk strzałów.
  6. Euro 2008

    Bez przesady. Piłka nie polega na bieganiu od jednej do drugiej bramki i strzelaniu co chwila. Tak to tylko w Fifie/PESie :]
  7. Grigorij Rasputin

    Tak, też słyszałem tą wersję. Choć oficjalnie Rasputin ubogim "świętym starcem", nie wiem czy poważyłby się na coś takiego - przynajmniej oficjalnie (bo nieoficjalnie krążyły o nim różne opowieści). Najdziwniejsze i najtrudniejsze do wytłumaczenia jest to, że co najmniej dwa strzały go nie zabiły. Z tego co wiem, zabójcy nie należeli do miernot strzelniczych.
  8. Prymas Stanisław Karnkowski

    Jeśli władca był uległy to tak. Ale to by była musiała być miernota totalna. Natomiast Zygmunt III nie należał do uległych wobec kleru - ojciec Pakosz w ogóle nie mieszał się do polityki, natomiast z Piotrem Skargą król kilkakrotnie się pokłócił np. na temat małżeństwa z Konstancją Habsburżanką.
  9. Euro 2008

    Gdzieś po godzinie meczu usnąłem. To co widziałem to zdecydowaną dominację Portugalii (choć Turkowie potrafili się wyrwać z uścisku i podejść blisko bramki portugalskiej, choć czasami przekombinowywali). Ronaldo potwierdził, że jeszcze zostało mu trochę formy z tamtego sezonu.
  10. Prymas Stanisław Karnkowski

    Cóż, co innego grzechy, co innego plany polityczne i wojskowe.
  11. Euro 2008

    No i tak jak sądziłem - Czesi wygrali, ale mieli spore problemy ze Szwajcarami. Wygrali właściwie całkowicie niezasłużenie. Coś większego pokazał tylko Sionko, niektóre jego rajdy były całkiem niezłe, do tego dużo biegał (choć pojawia się pytanie - po co?). Bramka strzelona trochę dzięki szczęściu, gdyby nie to, że Szwajcarzy ten jeden raz nie przysnęli to pewnie albo by zdążyli przyłapać Czecha na spalonym lub w jakiś sposób mu przeszkodzić. Samo uderzenie też nie należało do czystych. Szwajcarzy dominowali nawet wtedy, gdy przegrywali. Pomijam już dwie ręki Czechów (inna sprawa, czy rzeczywiście sędzia mógł dyktować rzuty karne dla Szwajcarii), ale Vonlanthen zdążył przez te kilka minut swojej gry zniszczyć najlepszą akcję tego meczu. Sama sprawa Freia bardzo pechowa, oprócz dramatu samego zawodnika, to także wielka strata dla zespołu - w końcu nie zagra kluczowy zawodnik Szwajcarii.
  12. Prymas Stanisław Karnkowski

    Cóż, biskupi raczej też nie byli "szkoleni" do wspierania reformacji Czy to aby nie przesada?
  13. Czy z militarnego punktu widzenia pójście pod Zbaraż było właściwe. Czy opłaciło się z tak małymi siłami iść na pomoc twierdzy, która stanowiła ok. 1/10 wojsk kozacko - tatarskich. Czy nie należało jeszcze czekać?
  14. Podobny temat znajduje się w dziale "II wojna światowa - Polska", jednak ten jest tworzony z myślą o całej historii, bowiem nie tylko w II WŚ są luki w bibliografii. Zapraszam do dyskusji. Odczuwam porażający brak książek o I wojnie północnej. Zarówno Skworoda jak i Wisner zahaczają o ten temat, omawiając genezę wojen polsko - szwedzkich, jednak jest to bardzo szczątkowe, a Tofik chcieć więcej. Brakuje mi również biografii Pioruna i Krzysztofa II Radziwiłła. Brak troszkę jeszcze biografii dwu ostatnich Przemyślidów. A - i nie jestem wszechwiedzących. Gdybyście spotkali gdzieś w necie pozycje na te tematy, to proszę, linka podeślijcie
  15. Na działanie Rosji w tej materii nie ma jasnych dowodów. Z drugiej strony wydaje się nieprawdopodobne, że car przynajmniej nie popierał po cichu zamachu (jeśli o nim coś wiedział, a są to dowody tylko na to, że coś wiedział rząd serbski i nawet próbował uprzedzić Austriaków). Przecież Serbia była pierwszą przeszkodą dla Austro - Węgier w rozprzestrzenianiu się na Bałkany. Rozrost wielonarodowej monarchii był zarówno groźny dla Serbii jak i Rosji. Rysunek z tamtego okresu, przedstawiający orła austriackiego szykującego się do ataku na serbskiego koguta. Wszystkiemu przygląda się rosyjski niedźwiedź, który chętnie udzieliłby pomocy kogutowi. Jest jeszcze inna wersja - Princip stał kilka godzin w tłumie i czekał. Nie dowiedział się o pierwszej próbie zamachu (czyli nie usłyszał wybuchu bomby).
  16. Książka, którą właśnie czytam to...

    Skończyłem czytać Knoppa. Pod względem stylu najlepsza książka od czasów czytania przeze mnie Cedyni. Na próżno szukać większych błędów (przynajmniej ja się na takowe nie natknąłem, ale nie jestem specjalistą w dziedzinie XX wieku). Po prostu - bardzo dobra rzecz. Biorę się za "Komunizm" Pipesa. [ Dodano: 2008-06-17, 13:47 ] Jakoś wymęczyłem ten "Komunizm". Książka pewnie wartościowa, ale czytało się trochę ciężko, choć plus za to, że napisano co nieco o komunizmie w Trzecim Świecie. Obecnie czytam Stanisława Leszczyńskiego Anne Muratori - Philip, Warszawa 2007. [ Dodano: 2008-06-23, 17:47 ] Skończyłem czytać Leszczyńskiego. Kawał dobrej roboty. Dzieje S. Leszczyńskiego dokładnie opisane (choć po przeczytaniu jego historii w czasie pierwszych rządów i przed nimi, czuję pewien niedosyt; chciałem się dowiedzieć, czy owe "listy zdrady" do Karola XII to mit czy prawda, ale nie ma o nich słowa), podobnie jak jego inwestycje i fundacje. Zabieram się za Marię Leszczyńską autorstwa Jacquesa Levrona (przez długi czas nie opuszczę klimatów nowożytnych, zwłaszcza XVII - i XVIII - wiecznych 8) ).
  17. Euro 2008

    Portugalczycy nie powinni mieć większych problemów z Turkami. Za to Czechom już nie będzie tak łatwo, przynajmniej bez Nedveda i Rosickiego. Dodatkowo Szwajcarzy są gospodarzami i nie należą do słabiaków w skali światowej, a co do europejskiej. Są na pewno silniejsi od drugiego gospodarza - Austriaków. To, że potrafią grać pokazywali kilkakrotnie (np. na ostatnich MŚ). A tak całkiem okiem kibica - będę kibicował Czechom i Portugalczykom.
  18. Euro 2008 - Polska

    Tym bardziej, że pozycję lewego obrońcy pewnie zajmie Lahm - prawonożny lewy obrońca. Na dodatek umie uderzyć.
  19. Obrona Częstochowy 1655 r.

    Rozbudowę zaczęto ok. roku 1621. Na planie czworobocznym (130 m x 105 m) postawiono mury obronne o wysokości do 10 m, z bastionami pięciobocznymi na narożach. W bastionach znalazły się dwa piętra - dolne dla artylerii, wyższe dla strzelców. Czynnikiem ułatwiającym obronę było to, że klasztor - twierdza stał na wzgórzu o wysokości 295 m n.p.m. Tak, król zadbał o ufortyfikowanie twierdzy, ale większego sensu umacniania i zabezpieczania zachodnich granic nie było jako, że znajdowali się tam Habsburgowie - nasi sojusznicy. Rozpoczęcie budowy ok. roku 1621 - co mogło być tego przyczyną? 1. Chęć zabezpieczenia się przed napadami protestanckich Czechów (choć ci byli już pokonani pod Białą Górą). Jako wrogowie naszych sojuszników mogli sobie pozwolić na jakieś wypady, w większości pewnie obrażające katolicyzm. Tak więc klasztor trzeba było zabezpieczyć. 2. Podziękowanie za zwycięstwo chocimskie lub prośba o danie zwycięstwa w walce z Turkami (nie znam daty dziennej rozpoczęcia rozbudowy). Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne wyjście. Zygmunt był religijny, do tego samo święto ustanowione na część Chocimia mogło nie wystarczyć. A powodów do proszenie o kolejne dawki Łaski Bożej było dużo Ja tylko w kwestii umocnień Jasnej Góry, bo o oblężeniu napisano już dużo.
  20. Euro 2008

    A ja słyszałem o spotkaniu z Austrią - dostawali po 40. minutach 3:0, ale odżyli i wygrali 4:3 Przystaję na układ Włochy & Holandia ;P
  21. Euro 2008 - Polska

    Dokładnie. Taka godzina z Kubą byłaby na wagę złota. Dodajmy, że żaden nie znaczy na prawej stronie tyle co Błaszczykowski. Krzynówek i Smolarek owszem to jedne z najmocniejszych punktów kadry, jednak nie rozumiem tych opinii Żurawskiego. Żurawski "odradzał się" już w taki sposób kilkakrotnie. Mimo wszystko na pozycji napastnika Żurawski jest w tej chwili najlepszym zawodnikiem (z wyjątkiem Smolarka), ale nie przesadzajmy mówiąc, że przeżywa drugą młodość, bo do tego daleko, ani tym bardziej, że będzie mesjaszem polskiego futbolu :razz:
  22. Ciekawa sprawa. Łącznie z wojskami oblężonymi siły RON liczyłyby 30 tys. na... ponad 100 - tysięczne wojsko Chmielnickiego. Czy to było właściwe?
  23. Euro 2008 - Polska

    Szczerze życzę Piszczkowi bycia zawodnikiem równym Błaszczykowskiemu. Takowe kontuzje owszem martwią, na dodatek z dnia na dzień i zaraz przed mistrzostwami... Dania to ciekawy (i chyba jedyny) przykład na wygranie Euro z marszu i na to, że wszystko można osiągnąć bez wielkich przygotowań
  24. Euro 2008

    Bez wątpienia grupa najciekawsza. Typuję Włochów i Francuzów, choć mogą mieć bardzo poważne problemy z Holendrami. Włosi może nie są pierwszej młodości, niemniej na ich rzecz działa wielkie doświadczenie. Do tego potrafią długi czas wytrzymywać kolejne natarcia rywala, na koniec miażdżąc go kontrami czego dowodem jest np. pamiętny mecz Niemcy - Włochy na MŚ 2006, chyba najbardziej widowiskowy na całych mistrzostwach. Skład naprawdę mocny. Buffon to obecnie jeden z najlepszych bramkarzy na świecie, co trudno negować. Problem powstanie, gdy Buffon dozna jakiejś kontuzji i nie będzie mógł grać (odpukać). Obrona również mocna. Moja wymarzona czwórka: Zambrotta - Cannavaro - Materazzi - Grosso. Czyli starzy wyjadacze z 2006 r. Zarówno Zambrotta i Grosso potrafią zaangażować się w ofensywne akcje skrzydłami i nie tylko. Sama gra obronna bez większych zarzutów. Cannavaro to już raczej nie ten sam Fabio, niemniej coś chyba pamięta ze swych najlepszych czasów. Doskonały w przechwycie. Pechowo jednak trafiła mu się kontuzja... Może ten Gamberini zaszaleje? Sądzę jednak, że Donadoni nie będzie ryzykował. Materazzi jest tutaj chyba najsłabszym ogniwem, bo gra trochę zbyt agresywną piłkę co może się zemścić, ale swoje w polu karnym jako wysoki zawodnik może zrobić. Pomoc, hm... Obowiązkowo na środku Pirlo z Gattuso. Pierwszy istny geniusz boiskowy, wszystko widzi, gdzie kto ucieka itp. do tego potrafi uderzyć z daleka. Gattuso to jeden z najwaleczniejszych zawodników na świecie, choć wiek mu w tym nie pomaga. Z obsadą skrzydeł może być już problem, widziałbym najchętniej tam chyba Perrottę i de Rossi. W ataku: Toni z del Piero lub Gilardino z Lucą. Najsłabiej wypada chyba w tym wszystkim trener, na tle trenera z 2006 r. wypada już baaaardzo blado. Co do Francuzów to skład też mają silny, niemniej część tych zawodników to już tylko gwiazdy dzięki nazwisku. Gra dużo pozostawia do życzenia, choć Francuzi początkowo w 2006 r. też wielkich rzeczy nie pokazywali. Holendrzy skład mają niezły, jednak sam van Nistelrooy nie da zwycięstwa. Na pewno są bliżsi memu sercu niż Francuzi, lecz nie daję im dużych szans na dojście do ćwierćfinału, nie mówiąc o podium czy 4. miejscu. Jakoś w nich nie wierzę. Rumuni mogą zaskoczyć, choć trzech dobrych i znanych zawodników to nie wszystko... Inna sprawa, że sława nie równa się dobrej grze.
  25. Metale

    No i to jest kluczowe dla całej sprawy powiązań metalów z satanizmem. Gdy się widzi gościa z długimi włosami, ubranym na czarno, zwykłemu człowiekowi przychodzi skojarzenie, że to od razu satanista. Zwykle jednak jest tak, że to głównie młodzież "jest" satanistami dla szpanu, bo to jest "modne". Znak podniesienia małego i wskazującego palca stał się dość popularny.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.