Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Romanse Kazimierza Wielkiego

    W kwestii tolerancji wobec Żydów, choć szczerze mówiąc, nie przeczę, że Esterka jakiś tam wpływ może miała, ale taka polityka była owocem raczej trzeźwej oceny przez króla, w końcu Żydzi mieli doświadczenie w sprawach finansowych. Do tego nie zdziwiłbym się, gdyby Esterka miała wpływ na Kazimierza w dość błahych sprawach dotyczących łagodności królewskiej - coś jak Emnilda, żona Bolesława Chrobrego.
  2. Książka, którą właśnie czytam to...

    Czytanie Cajamarci skończone, jestem zadowolony, bo jakoś w sprawy podboju imperium inkaskiego zostałem wprowadzony. Biorę się za Bleinheim - Hochstadt 1704 Rafała Radziwonki.
  3. Najgorszy film jaki widziałem to...

    I to czyni go trudnym. Gusta i guściki, mnie takie coś zwyczajnie nudzi. Może dlatego, że miłości nie da się opisać. Słyszymy o nim, bo większość uważa jak uważa, ja uważam, jak uważam i uważam, że wybitny nie był ;D Ale nie jednego Szekspira nie lubię.
  4. Polak, Węgier, dwa bratanki...

    Pisze o tym Gall Anonim (ks. I, roz. 28): Bolesław nazywał Władysława "swoim królem", a Władysław uznawał, że to [istotnie] on go królem uczynił. Jedno przecież u Bolesława położyć należy na karb próżności, co wiele zaszkodziło jego dawniejszej zacności; choć bowiem jako zbieg przybywał do cudzego królestwa i choć zbiega nie słuchał nawet żaden chłop, Władysław, jako mąż pokorny, pospieszył wyjść naprzeciw Bolesława i oczekiwał zbliżającego się z daleka, zsiadłszy na znak uszanowania z konia. A tymczasem Bolesław nie miał względów dla pokory uprzejmego króla, lecz uniósł się w sercu zgubną pychą mówiąc: "Ja go za lat pacholęcych wychowałem w Polsce, ja go osadziłem na tronie węgierskim. Nie godzi się [więc], bym mu ja, jako równemu cześć okazywał, lecz siedząc na koniu oddam mu pocałunek jak jednemu z książąt". Zauważywszy to Władysław obruszył się nieco i zawrócił z drogi, polecił jednak, by mu wszędzie na Węgrzech niczego nie brakło. Później atoli zgodnie i po przyjacielsku spotkali się między sobą jak bracia; Węgrzy wszakże owo zajście głęboko sobie i na trwałe w sercu zapisali. Wielką ściągnął na siebie Bolesław nienawiść u Węgrów i - jak mówią - przyspieszył tym swoją śmierć.
  5. Najgorszy film jaki widziałem to...

    Argumentacja.
  6. Szybkie czytanie

    Co o tym sądzicie i czy ktoś z Was posiadł tą umiejętność?
  7. Szybkie czytanie

    Dwa fragmenty z Wikipedii: Co by nie mówić to jest akurat prawda, ale tylko jeśli chodzi o nie - szybkoczytaczy. A to już mnie całkowicie zbiło z tropu. Bo co mi po czytaniu bez zrozumienia (czytam dla rozumienia, nie dla samego czytania, bo jeśli czytałbym dla czytania to osiągnąłbym prędkość 3000 słów na minutę )? Obawiam się, że to jednak nie jest prawda, ale sam się może kiedyś przekonam. Jestem po pierwszej lekcji i ciągle biadolę nad swoim zrozumieniem tekstu. Niedawno robiłem test, wyszło mi, że czytam 277 słów na minutę ze zrozumieniem 60%, dziś zrobiłem kolejny test, a właściwie trzy testy, ale na jednym tekście (króciutki - 107 słów). Za pierwszym razem wyszło mi 267 słów, a za drugim i trzecim 337 (nie robiłem testów na zrozumienie, bo nie byłoby to zbyt miarodajne, ponieważ musiałbym sam układać pytania do tekstu). W związku z tym mam pytanie do znawców: czy długość tekstu ma wpływ na szybkość czytania? Oczywiście nie chodzi mi o tekst typu trzy zdania. I jeszcze pytanie do szybkoczytaczy: jeżeli nie byliście samoukami to jaką prędkość i zapamiętywanie osiągaliście w pierwszym miesiącu kursu?
  8. Polak, Węgier, dwa bratanki...

    Zdarzały się. W 1001 r. Stefan, książę węgierski koronował się na króla. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie to, że ta korona miała być koroną Chrobrego, tyle, że Stefan ją "przechwycił". To na pewno nie był przyjazny czyn. Odwdzięczyliśmy się Węgrom zabierając im ok. 1003 Słowację (którą straciliśmy albo na drodze układów w Budziszynie w 1018 r. albo na drodze zbrojnej w 1031 r.). Okres panowania Bolesława Śmiałego w Polsce to bodajże trzy interwencje polskie na Węgrzech, które miały za cel obsadzanie władców przyjaznych Polsce, co się w ostateczności udało (św. Władysław do takich władców właśnie należał, oczywiście pomijając panowanie Władysława I Hermana w Polsce). Bolesław Krzywousty wchodził w różne układy z Węgrami, np. w 1108 r. spustoszył Czechy (sojusznika cesarza), gdy Niemcy atakowali Węgry (możliwe, że Węgrzy się nam odwdzięczyli w 1109 r.), ale wszystko się posypało, gdy Węgrzy zaczęli wchodzić w porozumienia z księciem przemyskim, Austrią i Czechami - zwłaszcza stosunki węgiersko - czeskie odbiły się czkawką na stosunkach polsko - węgierskich. W latach rozbicia dzielnicowego przypominam sobie jedno spięcie - po śmierci Romana Halickiego Węgrzy z Polakami zaczęli rywalizować o wpływy na Rusi Halickiej co skończyło się małżeństwem Kolomana z Salomeą (córką Leszka Białego), co miało przynieść konsensus, ale nie ulega wątpliwości, że wyszliśmy na tym gorzej. W 1241 r., w czasie najazdu mongolskiego Bolesław Wstydliwy schronił się na Węgrzech, dzięki swemu małżeństwu z Kingą (przyszłą świętą). Sojusz z Andegawenami za Łokietka kilkakrotnie nas ratował, a także dzięki niemu, uniknęliśmy walk o Ruś Czerwoną, aż w końcu doszło do personalnej unii polsko - węgierskiej. Węgrzy dzięki obsadzeniu stanowisk starostów (?) zapanowali nad Rusią Czerwoną, ale Jadwiga odzyskała ją w 1387 r. Zygmunt Luksemburczyk bodajże w 1410 (lub 1409) r. najechał ziemię sądecką (bez powodzenia) jako sojusznik Krzyżaków i zmusił nas do trzymania tam kilku chorągwi dla osłony. W 1412 r. mamy zastaw Spiszu. Od 1440 r. znów unia polsko - węgierska, tym razem z Władysławem Warneńczykiem na tronach, co kończy się Warną. W 1490 r. znów Jagiellon na tronie, ale w czasie wyprawy mołdawskiej Jana Olbrachta Węgrzy stanęli po stronie Mołdawian (na Mołdawię pazurki ostrzyli sobie również magnaci węgierscy, nie w smak im było polskie zwierzchnictwo nad tamtymi ziemiami). Mamy króla Batorego, który chce nas podporządkować węgierskim interesom, ale na szczęście umiera po 10 latach. W 1657 r. najeżdża nas Siedmiogród, wcześniej mamy uczestnictwo Siedmiogrodzian w traktacie w Radnot. W XIX wieku wielu Polaków (m.in. Bem) walczyło w szeregach węgierskich, a po wojnie obronnej więcej Polaków uciekło na zachód przez Węgry niż przez Rumunię. Itd.
  9. Na litość Boską, przeczytaj mój pierwszy post w tym temacie.
  10. Gdyby opluli np. wspomnianego Gierka 20 lat temu (czyli wtedy, kiedy już nie rządził, czyli sytuacja odmienna) to też byś mówił o braku szacunku dla władzy, braku kultury i zamieniania uroczystości w jakiś burdel? Ja przede wszystkim próbował nie zasłużyć sobie na takie traktowanie, ale to już wykracza na grunt polityczny.
  11. Rytuał i wojna

    Harce! Jakoś tak pierwsze przyszły mi do głowy. Harcowników posyłano z różnych powodów, zwykle z chęci "rozładowania napięcia" i daniu możliwości "wyszalenia się" choć niektórym żołnierzom, bywało również tak, że posyłano dla sprawdzenia "kto wygra", a dokładniej - harcownicy x, powalą wroga na ziemię, czyli państwo x wygra. Bardzo ciężko znaleźć bitwę średniowieczną czy nowożytną nie poprzedzoną harcami. Przykładów bitew poprzedzonych harcami można mnożyć: Cedynia, Kulikowe Pole, Kircholm, Chocim 1673...
  12. A czy Estera czy ja powiedzieliśmy, że pochwalamy buczenie na Bartoszewskiego?
  13. Najgorszy władca średniowiecza

    Za szerokie ramy. Rysiek był słabym władcą, ale nigdy wodzem, w końcu zdarzyło mu się wygrywać.
  14. Najgorsza armia średniowiecza

    Wojsko bizantyjskie w wieku XI to akurat jedna z najlepiej funkcjonujących machin w historii wojskowości... a przynajmniej tak było za Bazylego Bułgarobójcy. Najgorsza armia? Nie wiem, chyba postawię na tą inkaską Podejrzewam, że ich uzbrojenie było jeszcze gorsze niż w XVI wieku
  15. Zbrojne i łupieżcze były również wyprawy do Palestyny, tyle, że te krucjaty "regionalne", że to tak określę, były dużo bardziej korzystne dla państw wyprawiających się niż krucjata "ogólna". Jak wiadomo, wyprawa do Ziemi Świętej była korzystna dla mas rycerstwa, ze względu na łupy, chęć wzbogacenia się, ale nie zawsze była ona korzystna dla państwa. Państwo przez taką wyprawę traciło całe rzesze niezłych wojowników i niejednokrotnie - własnych władców (Ryszard Lwie Serce niemało się na wojował w Palestynie, św. Ludwikowi ta idea cały czas przyświecała, aż umarł na ziemi muzułmanów, Fryderyk Barbarossa utonął w Salef przewodząc krucjacie, Konradowi III krucjata przeszkodziła w dokończeniu spraw polskich i tych związanych z koroną cesarską... takich przykładów jest więcej). Tymczasem wyprawa "regionalna" była korzystna i dla rycerstwa i dla kraju. Rycerstwo mogło zyskać łupy (i tak np.Hiszpania arabska nie należała do biednych krajów; Prusy też, kto nie wierzy, niech poczyta Gallowe rozdziały o wyprawach Bolesława III na Prusy, może jest tam odrobinę przesady, ale ogólny sens zapewne został zachowany itd.), państwo mogło pozbyć się groźnego wroga (dla Polski - Prusowie ze swoimi uciążliwymi najazdami, dla Niemiec - Połabie, dla Kastylii i innych chrześcijańskich krajów hiszpańskich - Maurowie w Hiszpanii etc.). To było zwyczajnie lepsze, korzystniejsze od dalekich wypraw do Palestyny. A jeszcze odnośnie Połowców - duży udział w ich klęsce mieli Mongołowie, tyle, że oni nie mieli krucjat w głowie
  16. To już nie Europa Środkowa ani Wschodnia Wyprawy do Ziemi Świętej były popularniejsze z oczywistych względów, w wyprawach np. na Połabie uczestniczyli przeważnie Niemcy, rzadziej Polacy (co innego jako pojedynczy rycerze, ale poważną wyprawę polską na tamtejszych Słowian zorganizował bodajże Mieszko Stary w 1147 r. i był to chyba jedyny taki wypadek). Nie trzeba też mówić, że warunki walki były całkowicie odmienne od tych w Palestynie.
  17. No i właśnie o tym mówię. Teoretycznie można wybuczeć każdego, podejrzewam, że nikt nie miałby żadnych pretensji na wybuczenie np. Gierka i nikt nie mówiłby o braku kultury, a ocenie tego człowieka i jego poglądów. Ale Bartoszewski a Gierek to chyba różni ludzie
  18. Wielu wojowników wybuczano. Np. amerykańskich wracających z Somalii. Czym się różni powstaniec warszawski od innego żołnierza? Każdy ma prawo wybuczeć każdego, inna sprawa, czy słusznie, a nie mnie oceniać czy Bartoszewskiego słusznie wyszydzono.
  19. Muzyka w grach

    Fajna muzyka? Po głowie chodzi mi Joanna D'Arc (przy okazji - gorąco polecam, taki fps [lub fpp, mylą mi się gatunki] w połączeniu ze strategią).
  20. Nocne marki czy ranne ptaszki

    A mnie się wtedy nie chce pisać i mam zwykle inne zajęcia. Dokładnie jak nazaa, choć już nie siedzę do 3 w nocy jak np. w tamtym roku (mój rekord to od 21 do 4:20 bez przerwy, ale to się nie liczy, bo grałem wtedy po raz pierwszy w CoD'a).
  21. Bitwa na Kulikowym Polu

    Dodajmy jeszcze kilka takich opowiastek: 1. Przed bitwą wielkiemu księciu Dymitrowi miano wręczyć obraz Matki Boskiej, którą po bitwie nazwana "Dońską" i z czcią przywieziono na Kreml, oczywiście Jej kult cały czas się wzmacniał. 2. Foma Kacibej, strzegący Donu (jeszcze przed przeprawą wojsk ruskich), miał doznać jakiejś wizji. Leszek Podhorodecki pisze o tym w takich słowach (Kulikowe Pole 1380, str. 139): Ujrzał on w nocy, wysoko na niebie, wielkie obłoki, idące niczym wojsko w zachodnią stronę nieboskłonu. Wtedy z drugiej strony nadeszli dwaj młodzieńcy, odziani w purpurę. Z twarzy ich bił blask niczym od słońca, w rękach dzierżyli ostre mieczy. Rzekli oni do przywódcy obcego wojska: "Kto wam kazał zniszczyć ojczyznę naszą, którą nam Bóg darował?". Wnet dobyli mieczy i jęli rąbać nieprzyjaciół tak skutecznie, że żaden z nich nie uszedł żywy i cały.Następnego dnia wojownik ruski opowiedział wielkiemu księciu całą historię. Władca moskiewski uznał, że to pierwsi ruscy święci męczennicy, Borys i Gleb, przyszli mu z pomocą, podobnie jak niegdyś - według legendy - pomogli Jarosławowi Mądremu i Aleksandrowi Newskiemu w walce z wrogami Rusi. To sprawa, o której pisał wyżej Narya. 3. Wasyl Kapica i Siemion Antonow też ponoć mieli przywidzenie. Ujrzeli jakieś egzotyczne wojsko idące na Ruś, ale drogę zastąpił im św. Piotr metropolita, który część napastników zabił, inna część utonęła w rzece, jeszcze inna uciekła. 4. Już podczas bitwy, niebo rozwarło się, a później wyszły stamtąd ludzkie ręce chroniące Ruś przed Tatarami. Następnie na głowy wojska ruskiego miały spaść wieńce zwiastujące zwycięstwo.
  22. Bitwa na Kulikowym Polu

    100% określenie całego przebiegu bitwy to bardzo odosobnione przypadki Masz rację, choć odtworzenie tej bitwy jest dużo łatwiejsze niż np. odtworzenie Grunwaldu. W przypadku Kulikowego Pola o niewiadomych można mówić w pojedynczych przypadkach vide zniknięcie z pola bitwy Dymitra Dońskiego. Przecież on nikomu nie powiedział, gdzie jest (świadczy o tym fakt, że swojego wodza Rusini szukali po bitwie, a sam wielki książę nie wiedział co się stało i dowiedział się tego dopiero od żołnierzy), po prostu zniknął. Hipotezę z rannym Dymitrem np. Podhorodecki odrzucił ze względu na sprawność fizyczną wodza po bitwie, ale Rosjanom ciężko uwierzyć, że ten ich heros i bohater po prostu zwiał. I tutaj też masz rację. Na przykład mamy tutaj do czynienia z mitem bohaterskiego Dymitra, który szybko zabił Tułuj - beja (który zabił z kolei Brenka).
  23. Najlepszy komentator sportowy?

    Zapomnieliśmy o Tomaszu Zimochu. To chyba najlepszy polski komentarz w dziejach.
  24. Arian wcześniej oskarżano również o współpracę z Turcją, Szwecją i Siedmiogrodem. Wielu arian służyło w wojskach dwu ostatnich nacji, do tego część z nich była doradcami Paulusa Wurtza, szwedzkie gubernatora Krakowa w czasie "potopu". Pod wrażeniem roku 1655 szlachta zaczęła szukać winnego, kogoś kogo mogłaby złożyć Bogu "w ofierze" w zamian za przywrócenie dawnej pomyślności RON. Katolicy z oczywistych powodów odpadają, prawosławnych, luteran i kalwinistów było zbyt wielu, żydów ze względu na swe usługi, nie opłacało się banitować. Pozostawali arianie, a zdobycie poparcia dla wygnania ich z kraju, było tym łatwiejsze, że byli niezwykle inni od innych wyznań. Do aktu banicji oczywiście nie można było włączyć zdrady, bo z racji przejścia na stronę wroga wielu katolików, wyglądałoby komicznie. Uwzględniono więc czynnik religijny. W taki sposób, że Jan Chądzyński pisał w 1657 r., że powodem nieszczęść Rzeczypospolitej jest ucisk chłopa :roll:
  25. Książka, którą właśnie czytam to...

    Skończyłem Kulikowe Pole i przyznam, że to super książka (notowania Podhorodeckiego u mnie wzrosły, mimo, że napisał co nieco złego o ZIIIW), niemal obowiązkowa dla każdego, kto chce się co nieco dowiedzieć o dziejach walk rusko - tatarskich. Wciągający jest zwłaszcza opis bitwy i kampanii. Wchodzę w egzotyczne klimaty - Cajamarca 1532 Andrzeja Tarczyńskiego.
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.