Skocz do zawartości

Tofik

Moderator
  • Zawartość

    7,830
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Tofik

  1. Wojna 1633

    Po bitwie przebierał chłopów i wysyłał ich do sułtana niby jako jeńców polskich. Nawet jakąś wieśniaczkę wysłał do Stambułu i kazał ją przedstawić jako córkę hetmana wielkiego koronnego. Chciał jeszcze zdobywać małe forteczki kozackie, co przychodziło mu z niebywałym trudem i omal nie doprowadziło do kompletnego zniszczenia jego armii przez Koniecpolskiego (hetman uznał to za cassus belli i chciał dalej ścigać Turków). Abaza pasza był krętaczem jakich mało, później w obawie o swą głowę, w 1634 r.ciągle namawiał do wojny (i źle trafił, bo posłowie tureccy byli zadziwieni, gdy widzieli potężne [jak na RON] masy wojska pod Kamieńcem, na dodatek z całkiem niezłymi morale).
  2. Gwiezdne wojny

    Też fakt, ale powiedz mi który Sith/Mroczny Jedi wyglądał jak małpa z Kowakianu jak to ujął Kyle Katarn? :mrgreen: A na serio pewnie chodzi Ci o "to coś". Cóż, wśród najgorszych i zły dobry, takim jest właśnie Desann, w grach z serii JK jakoś nie ma Sithów potrafiących przyciągnąć (o Jereku, czy Tavion nie mówię, bo to niestety dno totalne).
  3. Sagi

    Chodzi oczywiście o te związane z Wikingami :arrow: Co sądzicie o ich wartości historycznej? Jak należy je interpretować? Na jakich sagach wzorowały się inne, późniejsze sagi? Gdzie widać chęć zatarcia nieprzyjemnych dla Normanów szczegółów? Zapraszam do dyskusji:)
  4. Gwiezdne wojny

    W sumie tak. Ale jeśli by myślał inaczej to co z niego za Sith? Kiedyś widziałem fajną komiksową parodię. Yoda po jakiejś przemowie miał powiedzieć: - Kurde o, sam już wiem nie, powiedział co ja
  5. Samuel Łaszcz

    Walczył chyba też w 1630 r. przeciwko Fedorowiczowi i pokazał, że do litościwych nie należy.
  6. Gwiezdne wojny

    Boba jest rzeczywiście bardzo popularny, początkowo miał zostać uśmiercony w VI części (gdy wpadł do paszczy nie wiadomo czego), ale na głośne żądania fanów został "przywrócony do życia" i tak np. możemy z nim walczyć w JA. Dodam, że można powiedzieć, że był jedną z najbardziej z najbardziej małomównych postaci (ale bardziej poważnych postaci niż statystów) zaraz obok Darth Maula Jak dla mnie w dość głupi Jeśli chodzi o postacie z gier to do jednych z moich ulubionych należy lord Desann (w KOTOR - y jakoś sobie za dużo nie pograłem) z JO, ile ja się ograłem, żeby jakoś przezwyciężyć te jego chwyty i błyskawice...
  7. Ojciec Józef czyli "szara eminencja"

    Fajnie jest to ukazane w "D'Artagnanie", gdzie Richelieu radzi się o. Józefa co robić dalej (rzecz się tyczy wojny trzydziestoletniej i działań w Rzeszy). Ojciec Józef był nie tylko tęgim umysłem, zdolnym doradcą i realnie myślącym politykiem (Bluche stawia go pośród Charnace i samego Richelieu [jako pomysłodawców i realizatorów] w kwestii zawarcia aliansu szwedzko - francuskiego), ale także dowódcą "kapucyńskiej szatki szpiegowskiej" (np. informował kardynała o zbytniej wylewności Franciszka Langloisa de Fancana). Można powiedzieć, że był również "strażnikiem moralności" Richelieu, gdyż "rozgrzeszał" go (a właściwie nic do tego nie miał) z jego przebiegłej i nie do końca religijnej polityki. Co ciekawe brat o. Józefa - Karol Le Clerc du Tremblay - był gubernatorem Bastylii. Niektórzy Szarej Eminencji przypisują autorstwo lub pomoc przy tworzeniu Testamentu politycznego, ale Bluche komentuje to słowami: W związku z tym, że Szara Eminencja zmarł w roku 1638, nie sposób tego słynnego kapucyna i najbliższego współpracownika kardynała - diuka uczynić inspiratorem "Testamentu politycznego", którego idea narodziła się w roku 1639 i skrystalizowała dopiero w roku 1640. Można się zastanowić, co by było, gdyby o. Józef przeżył Richelieu - może zamiast Mazarina, on zostałby faktycznym władcą? Wydaje mi się jednak, że nie, przez tyle lat pełnił taką rolę i nie pełnił ważniejszej funkcji, jeśli już, to pewnie zostałby jednym z najbliższych doradców Mazarina.
  8. Jak wyglądała sprawa mobilności armii na przestrzeni wieków? Jaką drogę dziennie przeciętnie pokonywało wojsko? Kilka ekstremalnych przykładów: - w 1605 r., idąc pod Rygę, wojsko Jana Karola Chodkiewicza pokonało w dwa dni 80 km (średnia - 40 km dziennie), - w 1627 r. w dniach 7 - 9 kwietnia wojsko na służbie Gustawa II Adolfa (pobite później pod Hammerstein) pokonało w dwa dni 125 km (średnia - 62,5 km dziennie), - w 1896 r. po klęsce pod Aduą Włosi w jedną dobę pokonali 105 km (i zrobili to chyba na dodatek pieszo), - w 1409 r. wojsko polskie idąc pod Bydgoszcz przebyło 165 km w sześć dni (średnia - 27,5 km), - w 1410 r. w dniu 11 lipca wojsko Jagiełły przebyło w ciągu jednego dnia 42 km (spod Kurzętnika do Wysokiej).
  9. Cały problem polega na tym, że - jak już ktoś na historykach wspomniał - książki Bellony się sprzedają i to całkiem dobrze. Dopóki będą się tak sprzedawać, wydawnictwo uzna, że jest dobrze (mimo, że wg nas dobrze nie jest, ale co ich obchodzą jacyś zapaleńcy?) i nic nie potrzeba zmieniać. Jeżeli sprzedaż spadnie, to i Bellona się zastanowi co jest nie tak. Sęk w tym, że dla owych zapaleńców nieważne jest, czy na str. osiemdziesiątej którejś widnieje ołówkowa notka jakiegoś człowieka z Bellony, czy nie. Najważniejsza - przynajmniej dla mnie - jest treść. Takie habeki jak "Kulikowe Pole", "Obertyn", czy "Legnica" mają zbyt dobrą opinię, by nie kupować ich przez jakość druku (czy tam ksero). A więc znajdujemy się w kropce i na dłuższą metę możemy liczyć tylko na dobrą wolę Bellony, a tej nam wydawnictwo skąpiło... choć czemu nie spróbować, może właśnie wydawnictwo w końcu ujrzy, że coś nie jest tak?
  10. Powstanie kozackie z 1625 roku

    Ja bym tylko chciał lekko usprawiedliwić hetmana polnego (mojego ulubionego skądinąd). Koniecpolski dotąd nie walczył z Kozakami. Miał pecha, że w pierwszym swoim starciu z Kozakami tabor bronił się niezwykle zaciekle, a samemu Koniecpolskiemu nie dopisało wówczas szczęście podobne do tego jakie dopisało choćby Potockiemu pod Kumejkami... Koniecpolski miał doświadczenie w tłumieniu rozruchów wewnętrznych, ale w walce z konfederatami :mrgreen: Z powstańcami kozackimi nie walczono od czasów Nalewajki czyli 30 lat. Do tego, poważne cięgi 26 października wynikały w dużej mierze z pośpiechu, a ten z kolei, z dążenia do powstrzymania Żmajły przed dalszym umocnieniem się - można się więc zastanowić co by się stało, gdyby Koniecpolski zatrzymał się, rozpoznał teren, poważnie przygotował, a co za tym idzie, gdyby Żmajło również się umocnił. Może straty byłyby większe? Może taboru wtedy również by nie zdobyto? [ Dodano: 2008-09-06, 16:52 ] Dodam jeszcze, że Koniecpolski debiut w walce z Tatarami również miał niezbyt udany - jego pościg z kilkoma rotami za ordą z łupami nie przynosiła większych skutków, pod Cecorą też nie miał na tyle wielkiego autorytetu, by wprowadzić porządek. Ale za to później poważnie się odegrał na ordyńcach (pomijając może zimowy najazd 1626, gdy Tatarzy zastali hetmana polnego ze spuszczonymi spodniami)! I później tłumił wszelkie zrywy kozackie. Takie mnie naszło powiązanie między powstaniem Chmielnickiego a powstaniem Żmajły - i wtedy i wtedy na stronę rewolty przeszli rejestrowi... czyżby jakiś znak od Boga za tym, że Koniecpolski w 1648 r. dałby radę? :mrgreen: Ale to już offtopic, o tym temat jest.
  11. Przereklamowane bitwy

    Chodzi Ci o szacunki niejednokrotnie dochodzące do nawet 130 tys. ludzi? Dość wyolbrzymianym i zbytnio wywyższonym zwycięstwem jest Byczyna 1588. Niby dowód na geniusz (!) Zamoyskiego, tymczasem nasz "geniusz" traci prawie 1/3 armii (straty 1800 ludzi na 6000) walcząc ze słabszym liczebnie i moralnie przeciwnikiem. Inna bitwa to chyba Szepielewicze 1654 tyle, że chodzi o to, że zbytnio przyciemnia się znaczenie tej batalii. Rosyjska kadra oficerska musiałaby być na poziomie 12 - latków jeśli przegrałaby kampanię 1654 przy takim układzie sił nawet z takim zawodowcem jakim był Janusz Radziwiłł. I tak książę nieźle sobie do tego momentu radził. Litwa musiała przegrać i stracić armię (którą w jakimś stopniu udało się później odbudować) - obojętnie czy pod Szkłowem, Szepielewiczami, czy Wilnem.
  12. Erwin Rommel - jaki był naprawdę?

    Potem już nic, to jedne z ostatnich jego słów w tej książce, pisze co nieco na ten temat wcześniej. Nie pamiętam dokładnie co pisał o sprawie nacjonalizmu u Rommla, ale uważa, że idee obalenia traktatu wersalskiego były mu bliskie, lecz w czasie wojny dochodziło do kłótni pomiędzy nim a Hitlerem. W większości wypadków wykreowanie go na idealnego Niemca było mu przyjemne, z drugiej strony nie czuł jakichś poważniejszych związków z NSDAP.
  13. Erwin Rommel - jaki był naprawdę?

    To może tak dla reaktywowania dyskusji trochę spraw niemilitarnych (bo w tych militarnych ja osobiście kroku nie dotrzymam ;P ), choć trudno gadać o żołnierzu nie dotykając kwestii wojskowych, ale w tym przypadku pewnie się da. Pech Rommla polegał również na jego niezwykłej popularności, co z kolei pobudzało zazdrość pośród części dygnitarzy III Rzeszy np. Jodla, Keitla, o Bormannie nie wspominając, który właśnie w okresie narastającej depresji i przygnębienia u Rommla zaczął gwałtownie powiększać swój wpływ na fuhrera. Jak wspomniano wyjątkiem był w tym przypadku przede wszystkim Goebbels, jak i sam Hitler, który śmierć Rommla uznał za swoją klęskę, gdyż miał być to dowód na zdradę feldmarszałka. Nie wiem jak potraktować jego telegram z kondolencjami do Lucie Rommel, żony Erwina, czy był to tylko dodatek do całej tej propagandowej szopki, czy może prawdziwy żal za dawnym, wiernym, najlepszym żołnierzem Rzeszy? Odnośnie PR Rommla wiele mówi rozkaz Auchinlecka z początków 1942 r.: Należy więc dbać teraz w sposób szczególny o to, by nie mówić o Rommlu, kiedy mamy na myśli nieprzyjaciela. Istnieją przecież takie słowa, jak "Niemcy" lub "siły państw osi" lub "wróg". Nie ma potrzeby, by zawsze przywoływać Rommla. Należy zwrócić szczególną uwagę na fakt, że rozkaz ten powinien zostać niezwłocznie wykonany, a wszyscy dowódcy muszą zrozumieć, że sprawa ta jest szczególnie ważna z psychologicznego punktu widzenia. I jeszcze jedno R. G. Reuth w swej biografii Rommla na str. 167 krótko polemizuje z Remy'ym: Feldmarszałek [był] "bohaterem antyhtilerowskiego ruchu oporu", ale z zastrzeżeniem, że przez długi czas był też "zdeklarowanym narodowym socjalistą". "Rommel był jednym i drugim", podsumowuje Remy. W rzeczywistości jednak Rommel nie był ani jednym, ani drugim. Tak naprawdę nie rozumiał istoty nacjonalizmu, jak również pobudek, które kierowały członkami ruchu oporu. Czy się z tym zgadzacie? Co do nierozumienia pobudek grupy 20 lipca to Reuth chyba ma rację, w końcu Rommel sądził, że cały ten spisek polega na uformowaniu poważnej grupy zmierzającej do zawarcia pokoju na zachodzie i tak zinterpretował dość niejasne propozycje Hofackera, długo nie wpadł na to, że rozmawiał z przyszłymi zamachowcami. Gdyby o tym wiedział, w najlepszym wypadku machnąłby na nich ręką i odprawił z kwitkiem, miał dość honorowe podejście do przysięgi żołnierskiej i wierności.
  14. Madonna

    Gdzie tak napisałem? Po słowie "popowych" w moim poście, jest jeszcze kilka innych słów. No a ja się na popie nie znam, większość jest dla mnie taka sama, więc trudno mi wyróżnić coś wybitnego.
  15. Bolesław V Wstydliwy

    Raczej średniak, trochę niepowodzeń (np. najazd tatarski), trochę sukcesów (np. rozwój wewnętrzny). Odnośnie sprawy Leszka Czarnego. Wystawianie linii Kazimierza Sprawiedliwego na śmierć mogło być krótkowzrocznym krokiem, ale jak pokazała przyszłość, Leszek okazał się bardzo zdolnym władcą (lepszym np. od samego Bolesława V, choć sytuację miał trudniejszą). Wstydliwy mógł liczyć na to, że Czarny - będąc bezpłodnym - całą swą domenę (posiadłości kujawskie + Małopolska) przekaże następnemu księciu, co będzie służyło tylko umocnieniu władzy księcia krakowskiego, a w dalszej perspektywie zjednoczenia kraju. Tak się jednak nie stało, z tego co pamiętam Leszek już w 1279 r. oddał część swoich ziem kujawskich bratu.
  16. Zjazd w Łęczycy

    Zjazd w Gąsawie a zjazd w Łęczycy to dwie różne sprawy. I raczej trudno się z tym nie zgodzić, skoro zjazd obalał podstawowy punkt zasady senioratu - rządy najstarszego członka dynastii.
  17. Konrad Mazowiecki

    Postać owego księcia przewijała się już w tematach na forum - głównie w temacie o najgorszym Piaście (moim zdaniem - niesłusznie). Obarcza się go winą za spowodowanie rozrostu zakonu krzyżackiego - jednak czy mógł przewidzieć to, że Krzyżacy mogą kiedyś zagrozić Polsce? Jak mógł interpretować przykład z Węgier skąd zakon został wygnany za usiłowania założenia własnego państwa? Jak oceniacie inne działania tego księcia? Zapraszam do dyskusji.
  18. Madonna

    Moje 'zainteresowania' muzyczne eliminują typowanie wybitnych utworów w madonnopodobnych gatunkach muzycznych. Może znalazłbym kilka wybitnych kawałków metalowych, ale nie popowych czy coś w tym stylu.
  19. Madonna

    Może i nie, ale jako piosenkarkę ocenia się ją na podstawie muzyki, a ta IMHO ponad przeciętną się nie wybija. I nic mnie nie obchodzi, że stała się mega gwiazdą, że potrafiła utrzymać się przez tyle lat itd. a stało się tak, bo potrafiła przekonać do siebie wielu ludzi, ale mnie nie. I właśnie dlatego mam o niej takie zdanie jakie mam.
  20. Madonna

    No cóż, może jest na serio wybitna, ale ja słuchając radia nie potrafię odróżnić jej utworów od utworów innych gwiazdeczek. Jak dla mnie tanie przeciętniactwo.
  21. Madonna

    Kwestia gustu. No cóż, ja nie uważam, że jest jedną z największych, uważam, że za takową jest uważana
  22. Zagończycy

    Być może nawet niesłusznie, bo to on w 1623 r. bronił RON przed Kantymirem, choć nie z wielkimi sukcesami. [ Dodano: 2008-09-06, 01:05 ] Wspomnijmy jeszcze o jego roli w 1624 r. Najpierw w zimie walczył mimo ran, później (w czasie następnego najazdu) - gdy Koniecpolski przygotowywał swoją pułapkę - był zwiadowcą.
  23. Quiz Polska Piastów

    Trochę czasu minęło, przydałaby się jakaś podpowiedź, mnie po głowie kołacze postać Albrechta Niedźwiedzia, ale skoro nie Niemiec...
  24. Historia wojnami stoi...

    W Polsce (samej, bez Litwy) na ten przykład: - 980 - 990 (od wyprawy Ottona II do wojny z Czechami), - 990 - 1003 (od wojny z Czechami do początku wojny z Niemcami, chyba, że uznamy wygnanie braci Chrobrego za wojnę), - 1050 - 1060 (od zajęcia Śląska do wyprawy Hradec), - 1077 - 1091 (od wyprawy na Ruś do wyprawy na Pomorze Zachodnie, może z przerwą na wygnanie Bolesława II), - 1147 - 1157 (od wyprawy Konrada II do wyprawy Fryderyka Barbarossy), - 1166 - 1181 (od wyprawy na Prusy do zajęcia Wielkopolski przez Mieszka Starego, ewentualnie mogłoby być 1166 - 1177, czyli do straty tronu krakowskiego przez Mieszka III) lub 1166 - 1191 (do straty Krakowa i jego odzyskania przez Kazimierza II) lub 1166 - 1195 (do bitwy nad Mozgawą), - 1205 - 1225 (od bitwy pod Zawichostem do próby zajęcia Krakowa przez Henryka Brodatego), - 1246 - 1259 (od walk Konrada Mazowieckiego z Bolesławem Wstydliwym do II najazdu tatarskiego), - 1260 - 1280 (od II najazdu tatarskiego do starć Leszka Czarnego z Rusią Halicką), - od buntu wójta Alberta (ok. 1310, wstyd się przyznać, ale nie pamiętam daty jego stłumienia) do najazdu na Brandenburgię (1326 r.), ewentualnie od zajęcia Wielkopolski (1314 r.) do najazdu, - 1366 - 1387 (od walk z Litwą do odzyskania Rusi Czerwonej), - od zdobycia Rusi Czerwonej do walk z Witoldem, - 1444 - 1454 (od bitwy pod Warną do początku wojny trzynastoletniej), - 1479 - 1490 (od wojny popiej do zajęcia tronu węgierskiego przez Jagiellonów), - 1497 - 1519 (od wyprawy mołdawskiej do początku wojny z zakonem, z przerwą na wspieranie WKL w walkach z Moskwą), - 1537 - 1563 (od końca wojny z Moskwą do początku I wojny północnej), - 1588 - 1599 (od bitwy pod Byczyną do wyprawy Zygmunta III do Szwecji), - 1638 - 1648 (tzw. "złota dekada"), - 1721 - 1733 (od końca III wojny północnej do początku wojny o sukcesję polską), - 1735 - 1768 (od końca wojny o sukcesję polską do początku konfederacji barskiej), - 1772 - 1792 (od końca konfederacji barskiej do wojny o konstytucję). Dalej mamy zabory, nie wiem czy to można wliczać. - 1921 - 1939 (od pokoju ryskiego do II WŚ), - 1945 - (od końca II WŚ do teraz, nie licząc wielu strajków, wystąpień itp.). (Oczywiście nie jest to zbyt dokładne) Pewnie chodzi Ci o cały świat - szczerze mówiąc trudno mi sobie wyobrazić, by świat wytrzymał bez żadnej wojny czy jakichś starć przez 10 lat.
  25. Kurlandia musiało wystawić 100 żołnierzy, ale często ta liczba była przekraczana: - 1601 r. - 150 żołnierzy, - 1605 r. (pod Kircholmem) - 300 żołnierzy (rajtaria nacierająca razem z chorągwią Wojny), - 1622 r. (pod Mitawą) - 230 żołnierzy (60 rajtarów, 170 piechurów), - 1633 r. (pod Smoleńskiem) - ok. 100 żołnierzy (najprawdopodobniej rajtaria).
×

Powiadomienie o plikach cookie

Przed wyrażeniem zgody na Warunki użytkowania forum koniecznie zapoznaj się z naszą Polityka prywatności. Jej akceptacja jest dobrowolna, ale niezbędna do dalszego korzystania z forum.